Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 16:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 259 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 18  Następna strona
 Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ? 
Autor Wiadomość
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
.
Ty celowo robisz z siebie głupka? Jak można odwrócić przyjęty chrzest, bierzmowanie czy spowiedź? Jeśli Ci ktoś zabrania to jedno, ale ja mówię o zupełnie innej sytuacji. To już bliższe byłoby przyjęcie święceń a potem zakaz odprawiania Eucharystii czy spowiadania - ale żeby takie coś nastąpiło to musi być najpierw Twoje przewinienie. A małżeństwo może rozpaść się bez Twojej winy. Czy to tak trudno zrozumieć?


N maja 09, 2010 22:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Liam napisał(a):
Ty celowo robisz z siebie głupka?
Dopiero później się poprawiłem i wyedytowałem posta.
Liam napisał(a):
Jak można odwrócić przyjęty chrzest, bierzmowanie czy spowiedź?
Nie odwrócić, ale np. przyjąłeś sakrament, a później okazało się, że był nieważny, bo
ksiądz nie mógł pełnić funkcji szafarza, czyli praktycznie odebrał ci ten sakrament (był on nieważny).
Liam napisał(a):
To już bliższe byłoby przyjęcie święceń a potem zakaz odprawiania Eucharystii czy spowiadania - ale żeby takie coś nastąpiło to
musi być najpierw Twoje przewinienie.
Może to być przewinienie tylko w ocenie biskupa (jak mówiłem - nieprzychylna grupa przełożonych).

Cytuj:
A małżeństwo może rozpaść się bez Twojej winy. Czy to tak trudno zrozumieć?
Przecież ja to rozumiem doskonale, tylko ty nie zauważasz faktu, że
(przede wszystkim w ST) człowiek często nie miał dostępu do Boga (Jego łaski) nie ze swojej winy:
- kapłanem nie mógł zostać człowiek z dowolnego pokolenia i nie mógł mieć "mankamentów" ciała
- do zgromadzenia Izraela nie mogła wejść osoba z nieprawego łoża (nawet w dziesiątym pokoleniu !! )
- człowiek który zgwałcił kobietę niezamężną musiał ją poślubić i być jej wiernym do końca życia
(lub ponieść śmierć za cudzołóstwo)
- kobieta, która powtórnie wyszła za mąż nie mogła powrócić do pierwszego męża (nawet jeśli go kochała :!: )

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N maja 09, 2010 23:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Zapomniałem dopisać:

- mamzer (osoba z nieprawego łoża - obywatel drugiej kategorii) może poślubić tylko konwertytę lub innego mamzera.
Żyd "czystej krwi" nie może poślubić nawet żyda z gminy reformowanej (nawet jeśli go kocha!), gdyż
istnieje "niebezpieczeństwo" związku z mamzerem
(w ST niebezpieczeństwo dotyczyło także apostazji małżonka pod wpływem partnera-poganina)

- mąż miał prawo napisać list rozwodowy z praktycznie dowolnego powodu (np. "bo zupa była za słona" - dosłownie!)

- jeżeli żona żąda rozwodu, a mąż nie wyraża zgody – członkowie bejt dinu (sądu rabinicznego) mogą tylko próbować wpływać na męża.
Dawniej w takich przypadkach bito go/chłostano, aż wyraził zgodę, dzisiaj w Izraelu może zostać uwięziony, ale
poza diasporą żydówka, której mąż odmawia zgody na rozwód albo zaginął, nie może wyjść ponownie za mąż.

- aguna - kobieta, której mąż zaginął lub opuścił ją odmawiając rozwodu.
W przypadku zaginięcia małżonka sąd najczęściej zgadza się na umożliwienie powtórnego małżeństwa agunie.
Problem pojawia się, gdy zaginiony mąż się odnajdzie.
:arrow: Prawo NAKAZUJE ( !! ) w takim wypadku kobiecie opuścić drugiego męża, a
ich związek, mimo wcześniejszej legalności, uznaje za cudzołożny ( :!: :!: ).
Dzieci z takiego związku stają się mamzerami, czyli żydami nie mającymi pełnych praw.



Powyższe przepisy opierają się na Prawie Mojżeszowym - natchnionym przez Boga.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N maja 09, 2010 23:35
Zobacz profil
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
.
Znowu nie rozumiem co ma do rzeczy prawo mojżeszowe, skoro rozmawiamy o współczesnym prawie kanonicznym?

Ostatni raz Ci powtórzę. Sakrament nieważnie przyjęty można powtórzyć. Małżeństwo również - i to nie ma nic do rzeczy. Zupełnie inną sytuacją jest to, co opisał Bond, a co - po części - jest także moją historią. Różnica polega na tym, że ważnie zawarte małżeństwo jest nieodwracalne - i potrzeba dwojga równie wierzących w powagę sakramentu, aby trwało. Żaden inny sakrament nie jest warunkowany w takim stopniu przez drugą osobę. I żadna inna niesprawiedliwość świata tego nie zmieni.


Pn maja 10, 2010 0:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Liam napisał(a):
ważnie zawarte małżeństwo jest nieodwracalne
(...)I żadna inna niesprawiedliwość świata tego nie zmieni.
No właśnie o to chodzi, że ludzie którzy są w tak dramatycznej sytuacji jak napisał Bond uważją, że prawo kanoniczne zostało wymyślone w oderwaniu od Ewangelii Jezusa Chrystusa i oczekują zmian dostosoanych do dzisiejszych "ciężkich realiów życia".
Przyzwolenie na "unieważnianie ważnego małżeństwa"
nie byłoby dobrą wolą i "spojrzeniem z miłością/troską" na wiernych tylko koniunkturalizmem.

Albo wierzysz Jezusowi i pozostajesz do końca życia sam, albo poddajesz jego slowa w wątpliwość.
Trzeciej drog nie ma, a interpretacja prawosławna i ewangelicka jest dość naciągana.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn maja 10, 2010 0:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Elbrus napisał(a):
Przyzwolenie na "unieważnianie ważnego małżeństwa"
Chyba że ktoś rozumie zawarcie kolejne węzła małżeńskiego w ujęciu poligamicznym, ale o tym
napiszę w innym temacie.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn maja 10, 2010 0:32
Zobacz profil
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
.
Wiesz co? Ja tak nie uważam. Usiłujesz mi udowadniać coś, co Ty sądzisz że ludzie w mojej sytuacji myślą. Taka dyskusja jest raczej śmieszna. Ale powiem Ci, co myślę.

Myślę, że widzę w innych - poza katolickim - wyznaniach więcej miłości bliźniego, pokory wobec Boga i człowieka a mniej pychy niż w KK. Ale widzę też jak na przestrzeni dziejów ten Kościół ewoluuje i to jest dobry kierunek. Mniej jest dziś niż jeszcze niedawno straszenia potępieniem, mniej orzekania w imieniu Boga, mniej osądzania i podejmowania za Niego decyzji o ludzkich losach. Wolne te zmiany, ale i tak mam wrażenie, że wielu katolików za nimi nie nadąża.

Nie uważam, że Kościół ma się dostosowywać do żadnych "dzisiejszych czasów." W sprawach zasadniczych te czasy nie różnią się aż tak bardzo od tych sprzed 2000 lat. Człowiek zawsze był słaby i grzeszny. I nie chodzi mi o większą pobłażliwość, ale miłosierdzie które dla mnie jest sednem Ewangelii a którego wciąż mi za mało w Kościele.

Elbrus napisał(a):

Albo wierzysz Jezusowi i pozostajesz do końca życia sam, albo poddajesz jego slowa w wątpliwość.
Trzeciej drog nie ma, a interpretacja prawosławna i ewangelicka jest dość naciągana.


Powyższe Twoje słowa właśnie demonstrują postawę, która mnie boli. Nie słowa Jezusa poddaję w wątpliwość, a jedynie nasze, ludzkie ich interpretacje. I nie uważam niczyich za "naciągane" bo nie czuję - w odróżnieniu od Ciebie - abym miał podstawy uważać się za lepszego czy mądrzejszego od innych. Niestety, tak właśnie widzi to KK, dlatego trudno mi się z nim identyfikować.

Zaraz pewnie usłyszę, dlaczego to KK ma jedynie słuszną rację a inni błądzą. Ale... nie interesuje mnie to. Naczytałem się i tu, na tym forum, jak to katolicyzm nie jest dla wszystkich, jak to stawia najwyższe wymagania... i dobrze. Można się poklepywać po plecach i gratulować własnej świętości. A ja wolę patrzeć, słuchać i mieć nadzieję w Bogu bo wierzę, że On jest większy od najwspanialszego nawet Kościoła.


Pn maja 10, 2010 8:54
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Cytuj:
Przyzwolenie na "unieważnianie ważnego małżeństwa"
nie byłoby dobrą wolą i "spojrzeniem z miłością/troską" na wiernych tylko koniunkturalizmem.

Ale niestety bywa koniunkuralizmem :( ....jeśli osoba, która ma konekscje w kurii, uzyskuje unieważnienie DWU ślubów kościelnych (osobiście znam tą osobę).


Pn maja 10, 2010 10:03

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49
Posty: 216
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Alus napisał(a):
Cytuj:
Przyzwolenie na "unieważnianie ważnego małżeństwa"
nie byłoby dobrą wolą i "spojrzeniem z miłością/troską" na wiernych tylko koniunkturalizmem.

Ale niestety bywa koniunkuralizmem :( ....jeśli osoba, która ma konekscje w kurii, uzyskuje unieważnienie DWU ślubów kościelnych (osobiście znam tą osobę).



Sytuacja wydaje się być w takim przypadku kuriozalna. Kogo właściwie taka osoba chce oszukać? Siebie?, Pana Boga? Jeśli unieważnienie uzyskuje się dzięki koneksjom, to czy ono przed Bogiem może być ważne?

_________________
dawniej monika001 ;)


Pn maja 10, 2010 10:18
Zobacz profil
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Cytuj:
Sytuacja wydaje się być w takim przypadku kuriozalna. Kogo właściwie taka osoba chce oszukać? Siebie?, Pana Boga? Jeśli unieważnienie uzyskuje się dzięki koneksjom, to czy ono przed Bogiem może być ważne?

Kuriozalna...a ci, co drukrotnie unieważnili ślub kogo oszukują.....Boga i ludzi.


Pn maja 10, 2010 10:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Liam napisał(a):
Usiłujesz mi udowadniać coś, co Ty sądzisz że ludzie w mojej sytuacji myślą. Taka dyskusja jest raczej śmieszna.
Nie było to skierowane bezpośrednio do ciebie, ale do ludzi w twojej sytuacji
(a podejrzewam, że jest niemała grupa osób, która myśli mniej więcej tak, jak napisałem).
Cytuj:
Myślę, że widzę w innych - poza katolickim - wyznaniach
więcej miłości bliźniego, pokory wobec Boga i człowieka a mniej pychy niż w KK.
Tu nie chodzi o pychę, tylko uczciwość wobec słów Jezusa.
Przytoczę zatem oświadczenie Kościoła Baptystów, które umieściłem w gorącym ( :-D ) temacie - Klauzula Mateusza i
jakoś nie widać gwałtownego spadku wiernych tego Kościoła
(KCB - "świadomy kryzysu moralności i osłabienia autorytetu małżeństwa i rodziny w naszym społeczeństwie")
Cytuj:
Ale widzę też jak na przestrzeni dziejów ten Kościół ewoluuje i to jest dobry kierunek.
Dlaczego 'dobry'?
Chciałem ci przypomnieć, że Chrystus zbudował swój Kościół na SKALE
(ma to oczywiście swoje minusy jak widzisz - skała to nie plastelina).
Cytuj:
Mniej jest dziś niż jeszcze niedawno straszenia potępieniem,
mniej orzekania w imieniu Boga, mniej osądzania i podejmowania za Niego decyzji o ludzkich losach.
Pozostając w Kościele Katolickim ludzie sami się osądzają
(wiedzą na co się pisali, jakie są reguły i zasady - do apostazji wystarczy tylko mieć skończone 18 lat i dwóch pełnoletnich świadków).
A orzekanie nie jest "w imieniu Boga" tylko w oparciu o Jego objawienie - po to powołał On swoich nauczycieli i proroków.
Liam napisał(a):
Nie uważam, że Kościół ma się dostosowywać do żadnych "dzisiejszych czasów."
(...) I nie chodzi mi o większą pobłażliwość, ale miłosierdzie które dla mnie jest sednem Ewangelii a którego wciąż mi za mało w Kościele.
Miłosierdzie w ewangelii nigdy nie deprecjonowało grzechu jako takiego, a miłosierdzie Kościoła wyraża się w wierności przykazaniom bożym
(Bóg który kocha swoje dzieci jest WYMAGAJĄCY).
Miłość nie może zasłonić grzechu - Jezus okazywał miłosierdzie/przebaczał, ale nakazywał, żeby dalej już nie grzeszyć.

Liam napisał(a):
Elbrus napisał(a):
Albo wierzysz Jezusowi i pozostajesz do końca życia sam, albo poddajesz jego slowa w wątpliwość.
Trzeciej drog nie ma, a interpretacja prawosławna i ewangelicka jest dość naciągana.
Powyższe Twoje słowa właśnie demonstrują postawę, która mnie boli.
Nie słowa Jezusa poddaję w wątpliwość, a jedynie nasze, ludzkie ich interpretacje.
Natchniony przez Ducha Świętego Kościół tak przechowuje depozyt wiary, aby "nie została ujęta ani kreska".
Liam napisał(a):
Niestety, tak właśnie widzi to KK, dlatego trudno mi się z nim identyfikować.
Jeśli uważasz, że z tym "natchnieniem/prowadzeniem" to przesada, możesz identyfikować się z innymi wspólnotami
(KEA i PAKP stoją przed tobą otworem; nie wiem jak jest u starokatolików).
Nie musisz wtedy rezygnować z sakramentów, a już na pewno nie z "aktywnego" chrześcijaństwa.
Liam napisał(a):
I nie uważam niczyich za "naciągane" bo nie czuję - w odróżnieniu od Ciebie - abym miał podstawy uważać się za lepszego czy mądrzejszego od innych.
Ja także się za takiego nie uważam, tylko odczytuję Biblię "na chłopski rozum", bez zbędnego koloryzowania
("Bóg jest miłosierny, to chyba to miał na myśli"; "Bóg nie mógłby tego zrobić człowiekowi" itd.)


Liam napisał(a):
A ja wolę patrzeć, słuchać i mieć nadzieję w Bogu bo wierzę, że On jest większy od najwspanialszego nawet Kościoła.
Żeby być wiernym Bogu nie musisz być członkiem JAKIEGOKOLWIEK kościoła instytucjonalnego.
Cytuj:
Człowiek zawsze był słaby i grzeszny.
Nie chcę tutaj wyjść na buca, ale przypomnę tylko słowa Jezusa:

Odpowiedział im: Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane:
Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.
Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi.
Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji.(...)
Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję zachować.

(Mk 7:6-9)

Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony,
lecz od początku tak nie było.

(Mt 19:8)


Można oczywiście uznać Jeszuę za fałszywego proroka
(albo ewangelistę za kłamcę lub kopistów (chyba wszystkich) za fałszerzy, a więc nie uznać PŚ za święte w całości).

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn maja 10, 2010 10:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Tu nie chodzi o to, czy Kościół "popiera".

Kościół nie może udawać, że ich nie ma. Nie może ich pomijać, zbywać milczeniem. To, że związki - z nazwy - są niesakramentalne, nie oznacza że osoby te nie chcą włączać się w życie Kościoła, nie chcą być w Kościele. Ich sytuacja może być błędem, efektem jakiś zawirowań życiowych, zbyt pochopnie podjętych może decyzji w młodości. Co nie może przekreślać ich dla Boga i Kościoła.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TM ... talne.html
http://angelus.pl/index.php?option=com_ ... Itemid=696

W mojej okolicy też jest DZN - http://www.gdansk.dominikanie.pl/zwiazk ... ntalne.php

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pn maja 10, 2010 10:53
Zobacz profil WWW
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Elbrus napisał(a):
Przytoczę zatem oświadczenie Kościoła Baptystów, które umieściłem w gorącym ( :-D ) temacie - Klauzula Mateusza i
jakoś nie widać gwałtownego spadku wiernych tego Kościoła
(KCB - "świadomy kryzysu moralności i osłabienia autorytetu małżeństwa i rodziny w naszym społeczeństwie")

No teraz to mnie rozbawiłeś. Wiesz, gdybym ja mierzył wartość Kościoła łatwością uzyskania w nim rozwodu, to zapewniam Cię, że KK nie byłby ostatni na mojej liście. Poczytaj sobie moje wcześniejsze posty w podobnych wątkach, bo nie chcę się powtarzać. I przyjrzyj się temu, co pisze tu Alus.

Poza tym, baptyści to nie jedyny odłam protestancki. A wiadomo, że są takie, co nie tylko rozwody, ale i związki homoseksualne i kapłaństwo kobiet uznają, o braku celibatu nie wspominając. Nie wiem, czy akurat to wszystko mnie zachwyca. Po prostu się temu przyglądam i nie oceniam bo nie mam monopolu na to, żeby wiedzieć dokładnie, co u Boga istotne, a co nie. Na ten temat polecam zresztą niedawno przeze mnie przeczytany, naprawdę świetny artykuł: "Bóg ma czas"

Wreszcie, dla mnie różnica nie polega, jak już wspomniałem, na uznawaniu czy też nie, powtórnych małżeństw. Jednak, z tego co mi wiadomo, protestanci nie odmawiają w takiej sytuacji wiernym pozostałych sakramentów. Naturalnie, zupełnie inną kwestią jest definicja tegoż. U wspomnianych przez Ciebie baptystów małżeństwo sakramentem nie jest, niezależnie od tego za jak nierozerwalne je uważają. Eucharystia jednak owszem.


Pn maja 10, 2010 13:06

Dołączył(a): N maja 09, 2010 8:10
Posty: 15
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Elbrus napisał(a):
Liam napisał(a):
ważnie zawarte małżeństwo jest nieodwracalne
(...)I żadna inna niesprawiedliwość świata tego nie zmieni.
No właśnie o to chodzi, że ludzie którzy są w tak dramatycznej sytuacji jak napisał Bond uważją, że prawo kanoniczne zostało wymyślone w oderwaniu od Ewangelii Jezusa Chrystusa i oczekują zmian dostosoanych do dzisiejszych "ciężkich realiów życia".
Przyzwolenie na "unieważnianie ważnego małżeństwa"
nie byłoby dobrą wolą i "spojrzeniem z miłością/troską" na wiernych tylko koniunkturalizmem.

Albo wierzysz Jezusowi i pozostajesz do końca życia sam, albo poddajesz jego slowa w wątpliwość.
Trzeciej drog nie ma, a interpretacja prawosławna i ewangelicka jest dość naciągana.

Skąd wiesz co myślą, uważają ludzie w tak dramatycznych sytuacjach? Skąd wiesz jakie rozterki przeżywają?
Skąd w ludziach wierzących - bo za takiego Cie uważam biorą się takie słowa:
Elbrus napisał(a):
Pozostając w Kościele Katolickim ludzie sami się osądzają
(wiedzą na co się pisali, jakie są reguły i zasady - do apostazji wystarczy tylko mieć skończone 18 lat i dwóch pełnoletnich świadków).

Elbrus napisał(a):
Jeśli uważasz, że z tym "natchnieniem/prowadzeniem" to przesada, możesz identyfikować się z innymi wspólnotami

Twój rozmówca nie ma zamiaru opuszczać naszego Kościoła. Ma wątpliwości, zadaje pytania - trudne a Ty go atakujesz i każesz "iść precz" jeżeli nie zgodzi się z Tobą.
To ma swoja nazwę.
Skąd w nas Katolikach - bo za takiego się uważam taka pewność, że tylko my i wyłącznie my mamy rację? I to właśnie nasi teologowie są lepsi niż prawosławni (pomińmy protestantów bo reformacja była już znacznie później w dziejach - można rzec niedawno). Nie jestem religioznawcą ale lubię wiedzieć więc poszukałem:
Doktryna prawosławia opiera się na dekretach siedmiu pierwszych soborów powszechnych i przekazach ojców Kościoła. Nie uznaje ustanowionego po tzw. "schizmie wschodniej" (wielkiej) w Kościele zachodnim prymatu jurysdykcyjnego biskupa Rzymu, opierając się na tradycji Kościoła starożytnego, który zakładał pojęcie kościoła jako wspólnoty opartej na równości jego członków...
Siedem pierwszych soborów miało miejsce w latach pomiędzy 325 a 787 rokiem. Geneza "schizmy wschodniej sięga podziału cesarstwa rzymskiego na wschodnie i zachodnie - a wiec początków chrześcijaństwa jako religii nieprześladowanej - IV wiek. Można wiec rzec, że prawosławie nie jest żadną "reformacją" tylko równolegle rozwijającą się siostrą/bratem w wierze. Ludzie - tak niewiele nas dzieli, wystarczyło spojrzeć na 30 trumien przykrytych biało czerwoną flagą. Pochylić się nad tą tragedią. Chcieć zagłębić się w słowa modlitw za zmarłych odprawianych "inaczej" a jakże "tak samo". Czy Miłosierny Bóg inaczej będzie traktował tych którzy za życia modlili się z innych modlitewników? Czy będzie ich segregował na tych którzy tak czy inaczej pojmowali chociażby "wyjątek Mateusza".
Z tego co wiem, to w prawosławiu po unieważnieniu sakramentalnego małżeństwa - nie ma drugiego sakramentu w Kościele, jest za to błogosławieństwo natomiast Komunia jest pokarmem na dalsze życie, by nie upadać w wierze.
może warto by się pochylić nad słowami teologa ks. profesora Romana Rogowskiego:
http://mateusz.pl/ksiazki/mptig/mptig206.htm
"...Są dwa wymiary wielkości człowieka: dzień powszedni i sytuacja krytyczna. W dzień powszedni można się bawić w aktora, grać cudze role, uchodzić za lepszego, niż się jest. Sytuacja krytyczna jest bezlitosna - odkrywa, kim się jest naprawdę. Jest najlepszym nauczycielem prawdy. I jest doskonałym demaskatorem.
(...)
A dla nas, w sutannach czy bez, dla nas, często wydających surowe wyroki, sądzących i zamykających drogi do Boga, to ostrzeżenie. Ale i dla nas, apostołów głupoty, jest w tej Chrystusowej konstytucji jakaś nadzieja. Że i nas, dwudziestowiecznych faryzeuszów, potrafi zbawić, bo "co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga", bo "u Boga wszystko jest możliwe".

Nawet twoje zbawienie!

I moje..."

warto przeczytać cały ten artykuł, bo już jego początek i koniec zawiera ogromną prawdę o nas - zwykłych ludziach, gdyż nie jesteśmy herosami z bajek.


Pn maja 10, 2010 15:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Liam napisał(a):
A wiadomo, że są takie, co
nie tylko rozwody, ale i związki homoseksualne i kapłaństwo kobiet uznają, o braku celibatu nie wspominając.
Nie wiem, czy akurat to wszystko mnie zachwyca.
Przecież oni w Piśmie nic nie zmieniają, tylko mają inną interpretację...
Liam napisał(a):
Wreszcie, dla mnie różnica nie polega, jak już wspomniałem, na uznawaniu czy też nie, powtórnych małżeństw.
Chodzi ci o "niezabieranie" komunii św.?
W takim wypadku prezbiter nie powinien odmawiać udzielania komunii również homoseksualistom, jawnie żyjących w związkach
(niesakramentalność w takim wypadku stawia znak równości pomiędzy osobami homo i hetero - nie ma dyskryminacji ;-) ).
Liam napisał(a):
Jednak, z tego co mi wiadomo, protestanci nie odmawiają w takiej sytuacji wiernym pozostałych sakramentów.
Tylko że taka spowiedź czy eucharystia nic nie dają, jeśli człowiek dalej grzeszy (to nie żadna magia/czary).
Rozumienie tych sakramentów jest ZUPEŁNIE inne (mówię o ewangelicznych chrześcijanach).


Bond napisał(a):
Skąd wiesz co myślą, uważają ludzie w tak dramatycznych sytuacjach?
Znam to z ich wypowiedzi.
Chyba że sami nie wiedzą co piszą...
Bond napisał(a):
Skąd w ludziach wierzących - bo za takiego Cie uważam biorą się takie słowa:
Z poglądami KK się nie utożsamiam, ale je rozumiem i dość dosadnie wykładam (bez zbędnej "bawełny").
Bond napisał(a):
Twój rozmówca nie ma zamiaru opuszczać naszego Kościoła.
Ma wątpliwości, zadaje pytania - trudne a Ty go atakujesz i każesz "iść precz" jeżeli nie zgodzi się z Tobą.
Jeśli ktoś nie chce opuszczać danego Kościoła, to powinien się stosować do reguł w nim panujących, a
jeśli wątpi w zasadność głoszonych w nim prawd, to poddaje w wątpliwość jego nieomylność (a tak jest w KK).
Nie można mieć obu rzeczy naraz.

Takie myślenie życzeniowe przypomina trochę człowieka, który chciał się opalać się na plaży.
Ustawił sobie koc niedaleko parasola kogoś innego i chciałby "nabrać trochę koloru".
Leży w cieniu, więc prosi sąsiada o zwinięcie lub przestawienie parasola, bo ten mu słońce zasłania, a ten do niego mówi:
Sam się pan przesuń!
Chyba widział pan, że mam tu parasol, a byłem tu na długo przed panem. Chyba pan mnie widział.
Zrobił pan to specjalnie?
Nasz delikwent upiera się przy swoim zdaniu, że chce się opalać, ale akurat w tym miejscu, bo je sobie upatrzył, bo on tak chce.
Jak oceniasz tego człowieka - powinien domagać się "swoich praw", czy raczej zrozumieć, że to on powinien się dostosować?

Bond napisał(a):
Skąd w nas Katolikach - bo za takiego się uważam taka pewność, że tylko my i wyłącznie my mamy rację?
Pewność jest stąd, że "cokolwiek zwiążesz na ziemi, jest związane w niebie".
Bond napisał(a):
prawosławie nie jest żadną "reformacją" tylko równolegle rozwijającą się siostrą/bratem w wierze
Sam judaizm i wiele sekt judeochrześcijanskich/gnostyckich rozwijało się równocześnie z Kościołem rzymskim.
Nie ma to nic do rzeczy.

Tylko Kościół Katolicki ma pełnię prawdy potrzebnej do zbawienia.
Takie jest zdanie papieża przewodniczącego Magisterium Kościoła i świętych kanonów.
Take it or leave it :!:
Bond napisał(a):
(...) że tylko my i wyłącznie my mamy rację?
I to właśnie nasi teologowie są lepsi niż prawosławni
Ludzie - tak niewiele nas dzieli
Zobacz na nazwę Kościoła Prawosławnego: AutoKEFAliczny
(czyli sami ustalili, że ich sukcesja jest ważna, bo oni tak chcą, bo taka jest ich INTERPRETACJA (bez obrazy)).
Bond napisał(a):
Komunia jest pokarmem na dalsze życie, by nie upadać w wierze.
Tutaj w grę wchodzi praktycznie tradycja - komu można komunii udzielać a komu nie.

Moim zdaniem patrzenie na Eucharystię jako coś zastępczego w relacji z Bogiem to ułuda i fałszywe pojmowanie tego sakramentu
("jak zjem komunikanta, to będę bliżej Boga" - nawet w KK powinno być to traktowane jako zabobon).

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn maja 10, 2010 16:24
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 259 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 18  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL