.
A mógłbyś na mnie nie krzyczeć?

Odpowiedziałem Ci jak ja to godzę: uważam to za metaforę, przypowieść z morałem o tym że Bóg nas stworzył a nie rozprawę naukową o tym jak to zrobił. I taka zdaje się jest nawet oficjalna wykładnia Kościoła Katolickiego.

A teorię ewolucjii też uważasz za metaforę? Ks. Rodzaju mówi że Bóg stworzył człowieka, potem był `grzech pierworodny` i stąd oddalenie od Boga. Oczywiście, że nie jest to rozprawa naukowa. TE mówi, że pochodzimy od małp nadrzewnych, albo sprytnie- od wspólnego przodka, odrzuca kategorycznie akt stwórczy, Boga. Ewolucjoniści uważają, że wszystko jest dziełem przypadku. Zatem jak to pogodzić?

Nie da się!
No chyba, że jesteś Janem Pawłem II...

Jest to zrozumiałe, bo Kościół nie jest przecież organizacją naukową Nie jest jego zadaniem rozpatrywanie teorii naukowych.



To są pytania, na które i tak nie znajdzie się odpowiedzi. Rozważać to "teologicznie" można bez końca. W zasadzie, moim zdaniem, pytania te w ogóle nie należą do teologii.



Wyjaśnij mi, dlaczego to jest istotne. Jeśli chodzi o rolę duszy, to ja wiem tyle, że np. grzech rani duszę, albo to, że dusza jest nieśmiertelna. To niewątpliwie istotne funkcje duszy - bycie ranioną przez grzech i nieśmiertelną - i po to się właśnie o niej mówi. Co więcej powinienem wiedzieć ? Reszta to, moim zdaniem, po prostu mieszanie teologii ze scjentyzmem.



TE filozoficznej się nie da, bo powstała w opozycji do religii. TE naukowej nie ma potrzeby, bo wynika z zupełnie innych założeń.

Czemu "sprytnie"? Chca Ciebie w blad wprowadzic, a Ty sie nie dajesz?

Hm... Nie. Teorię ewolucji uważam za teorię ewolucji.

A Ty się dajesz czy nie dajesz? Wyjaśnij mi jak rozumiesz `wspólnego przodka`? Było `coś` w rodzaju małpy i od tego wyszedł człowiek podobny nam? Czy był czlowiek podobny nam, a po skrzyżowaniu z czymś innym powstały małpy?

Ja uważam teorię ewolucji za TEORIĘ, a `akt stwórczy Boga` (tzw. kreacjonizm) też uważam za TEORIĘ, bo nie byłem świadkiem tego. Czyli zderzają się dwie teorie. A gdzie jest PRAWDA?

No i tu się różnimy. Bo ja w akt stwórczy Boga po prostu wierzę, a nie uważam go za teorię.

Kreacjonizm nie jest teorią dotyczącą "aktu stwórczego Boga". Kreacjonizm jest teorią inteligentnego projektu, nic tu o Bogu nie ma. Kreacjoniści coraz zacieklej walczą z łączeniem ich teorii z jakąkolwiek wiarą religijną.

To ja też wierzę, co nie zmienia faktu, że dla mnie póki co jest to teoria, nie widziałem jak to się działo. Tak samo jak ewolucji nie widzieli zwolennicy ewolucjoinizmu, ale oni traktują to jako fakt i empiryczne dowody, nas nazywając idiotami. Dlatego ciekawi mnie jak niektórzy wierzący religijnie nazywają się katolikami i zarazem ewolucjonizm traktują jako prawdę.

Nazywają to "inteligentnym projektem" aby jakoś odlączyć się od sfer religijnych, teologicznych, aby ich poglądy nabrały charakteru bardziej świeckiego, neutralnego. Ale `inteligentyny projekt`jest tym samym, co `stworzenie przez Boga`. W sumie to i ja jestem `kreacjonistą` bo wierzę w `inteligentny projekt`, ale zarazem nie nazywam kreacjonizmu nauką.

.
To w takim razie pytanie nie do mnie, bo ja się katolikiem nazywam raczej z pewnym wahaniem... ale to nie ten temat. W temacie natomiast widzę, że różnimy się definicją teorii.

Otóż w moim rozumieniu, teoria to wysnute przez kogoś wyobrażenie, które następnie nauka bada i udowadnia lub obala. Natomiast przedmiot wiary nie podlega badaniu naukowemu.

A, i ja osobiście nie czuję się przez nikogo traktowany jak idiota. Naturalnie dotąd, dopóki sam nie zacznę się tak zachowywać.

"Natomiast przedmiot wiary nie podlega badaniu naukowemu."

Tak czy inaczej- świat jest, człowiek jest człowiekiem i jest nauka Kościoła. Gdzie zatem PRAWDA?
Osho?

DanRism
Jesli wierzysz w stworzenie czlowieka, nie mozesz wierzyc w krzyzowke z malpa. Goryl nie zaplodni kobiety. Wierzac w stworzenie jestes zmuszony odrzucic wszystkie dowody potwierdzajace stopniowy rozwoj ludzkosci. Bog musial ulepic Adama calkowicie podobnego Tobie ze wzgledu na fakt, ze malpy nie moga mowic.
A wiec skad pozostalosci wczesniejszych kultur, skad wykopaliska czaszek neandertalczyka czy innych "malpoludow", przeciez sa dowody na istnienie kilku "gatunkow" homo sapiens.
Jak Ty to tlumaczysz?