Dobra, to powiem tak. Ilu jest w Polsce katolików? Nie znam teraz liczby. Zatem wnioskuję z tego, że zdecydowana większość, jak nie wszyscy, popełniali świętokradztwo przyjmując Komunię, podczas gdy nie wyznawali grzechu kradzieży. Bo chyba każdy w erze magnetofonów i trudnego dostępu do wielu nagrań kopiował na tymże magnetofonie jakieś nagrania! Co z tym zrobimy? Każdy ma ten grzech. Może jakiś procent nie.

Ustawa o prawach autorskich zezwala na nagrywanie obrazu lub dżwięku z radia czy TV w celu odtwarzania indywidualnego dla siebie. Jak nie mozesz obejrzeć filmu a chcesz sobie go nagrać na Video czy DVD by obejrzeć potem, to jest to zgodne z prawem.
Ale w poście była mowa o kopiowaniu od kolegi lub ściąganiu umieszczonych w internecie plików muzycznych czy filmowych. Jest to juz złamanie prawa i kradzież.

Postaw się np w sytuacji wokalisty, któy nagrał płyte i nie ma z tego nic, bo poza paroma płytami nie spzredałeś nic, za to miliony słuchają twej płyty bo mozna ją znaleźć w necie lub wiżść od kolegi.

Ja nie jestem kinomanem, a podaj mi stację w której mógłbym nagrać np. płyty Kitaro, Vangelisa, Tangerine Dream... Czy wiele innych z gatunku instrumentalnej, elektronicznej. Nawet nie całe płyty, choćby pojedyncze utwory. Bo stacje radiowe nadają tylko pop, i to ten z najniższej półki zazwyczaj.
Mi się wydaje, że chodzi tutaj o większy zarobek dystrybutorów, a wpływają ludziom na sumienie. Rozumiem, że ściaganie plików jest nieuczciwe ale już zgranie od kolegi z oryginału taką nieuczciwością nie jest. W końcu zapłacił za tą płytę. Jest właścicielem. I odpowiesz mi na pytanie jak to jest z tą dostępnością plików w necie? Torrenty i te inne sprawy. Dlaczego to istnieje i ma się dobrze? I co z tym grzechem kradzieży za czasów magnetofonów? Przecież teraz większość katolików powina iść do spowiedzi i wyznać grzech kradzieży, bo chyba większość w swoim życiu nagrywała płyty od znajomych. I zniszczyć nagrania.

Katolicy maja więcej grzezchów na sumieniu nie tylko kopiowanie płyt.

Utwory o których mówisz moożna znaleźć na stacjach radiowych tematycznych. Zobacz choćby na gadu gadu radio jaki maja wybór.

Co do kradzieży, teraz nie pamietam ktry z wykonawców to mówił, czy nie Beata Kozidrak z Bajmu czy ktoś inny, nie pamietam. Ale tam właśnie pokazała skalę procentową swoich tantiemów oraz podział jak to wyglada z podziałem zysków z płyty.

Nikt nie jest bez grzechu, katolicy mają możliwosć spowiedzi, ale niech teraz dystrybutorzy (sieć show biznesu) wystosują apel do Watykanu aby papież nawoływał do masowych spowiedzi z grzechu kradzieży i swiętokradztwa, bo wynika z tego, że przez wiele lat żyli w grzechu kradzieży nagrań, i popełniali świętokradztwo bo nie wyznawali tego na spowiedzi.
A Beata Kozidrak niech nie narzeka, z tego co wiem ma się dobrze i z tego, co wiem żaden znany muzyk nie cierpi głodu.
Stacje tematyczne powiadasz... Poszukam z muzyką instrumentalną. A co z tą dostępnością plików w necie?

Co do naraań, to już napisałem jakie jest moje stanowisko, usunąłem nielegalnie zdobyte pliki. Pozostawiłem tylko niektóre nagrania, od znajomego który oryginalne cd zakupił i zechciał się podzielić. Nie handluję tym. I uważam, że kopiowanie płyt na handel jest złe, podobnie jak ściaganie plików nielegalnie. Już się tego pozbyłem. Ale tak, jak mówiłem, ja pozbyłem się tego

Shamanka:
"Kopiowanie płyt nawet na użytek własny jest kradzieżą. Okradasz ... handlowców i marketingowców majacych rozpropagować nagrania i płyty"

I tu jest pies pogrzebany! Gdyby nie ci cali handlowcy i marketingowcy, to osoby niezamożne nie okradałyby autorów i kompozytorów. Płyta kosztowałaby mniej więcej 15 do 20 zł i na pewno nikt nie bawiłby się w sciąganie kiepskiej jakości nagrań, chciałby mieć ładną, oryginalną płytę i taką by kupił. To ci marketingowcy i handlowcy zbierają największą kasę i ONI okradają Autorów!

No cóż. Ja KUPUJĘ płyty tych, których lubię słuchać. Zwłaszcza, że to takie niszowe, że nawet na Gadu radio w kanałach ich nie ma - choć muzyka światowego poziomu.

I ja tak robiłem, kupowałem oryginalne. Potem jakoś przestałem, brak środków. Ale teraz też będę tylko kupował, nie ściągał z netu. Dla własnej uczciwości.

Popieram Grzech piractwa,muzycznego i komputerowego, przerabiałem pół roku temu i wyszedłem na prostą. Tak więc gratulacje.

Ale bez offtopa, ja też kupuję płyty z muzyką lub filmami. A jeśli nie stać mnie na nie to szukam na stacjach radiowych z muzyką, którą lubię.

DanRism
Tak samo chyba ostatnio była podniesiona sprawa portalu chomikuj.pl, gdzie zbiory są przeróżne, również jeśli chodzi o książki.

Właściwie to ni wiem w czym problem i o co pytasz? Nie podałeś też żadnych konkretów tylko gdzieś tam coś tam. To za mało aby w ogóle zorientować się o co chodzi. Natomiast jeśli ktoś udostępnia jakkolwiek dany utwór bez zgody kompozytora to o co może chodzić? Nie wiesz?

I tu jest pies pogrzebany! Gdyby nie ci cali handlowcy i marketingowcy...
A Ty telepatycznie dowiadujesz się o nowym utworze? Kupujesz czystą płytę bez żadnych nadruków, bez żadenej etykiety którą ktoś wydrukował? Problemem jest jeśli już ta część która idzie do kieszeni bezpośrednio, sanowi poprostu czysty zysk, a nie to że sam śpiewak nie wystarczy bo ktoś to jeszcze musi nagrac, obrobić, wytłoczyć na płycie, wypromować i ładnie zatytułować.

Ja rozumiem że czasem trzeba wyczyścić, np. wulgaryzmy, obrażanie innych, ale jakby nie patrzeć jest to portal religijny, katolicki wręcz, a nie muzyczny, i skasowanie moich dobrych sugestii wobec Shamanki nie uważam za stosowne... Chodzi o odstąpienie od pewnych praktyk, żeby już nie używać pewnego słowa. Mamy upominać o grzechu blizniego, wszędzie. Samemu też mamy, powinniśmy pracować nad sobą. To nie był wcale offtop. A nawet jeżeli jakiś był, to moje uwagi były na miejscu i bardzo pożyteczne. Shamanka upomina przed kradzieżą, a zarazem zajmuje się magią itp., jak sama przyznaje, więc...

Co do "coś tam, gdzieś tam". Naprawdę, badzmy poważni. Ja sobię zdaję sprawę że ta cała akcja jest działaniem marketingowym, cały ten wątek tutaj, ale tak czy inaczej- dotyczy uczciwości więc piszę. Nie "gdzieś tam, coś tam" bo każde dziecko bez problemu znajdzie od groma stron dzięki którym może zgrać co tylko chce, za darmo i nielegalnie, jak rozumiem. Nie podawałem linków bo już nie bedę donosił, kto chce, ten znajdzie. Przecież skądś ludzie zgrywają, nie? Choć mam przed oczami pierwszą z brzegu taką stronę, w nazwie zawiera wyraz "Bit."
Co do cen. Nie telepatycznie, przy odrobinie wysiłku można zorientować się ile kosztuje wyprodukowanie płyty kompaktowej i ile wynosi jej wycena razem z tantiemami dla autorów płyty. Lwią część pożerają marketingowcy i właściciele koncernu płytowego, administracja, bo koszt wyprodukowania nie przekracza 10 zł. Nawet zawyżając już koszt. A tylko grosze dostaje z tego twórca (autor,kompozytor). I tak zarabia na koncertach. Jak mówiłem, nie jestem naiwny, wiem że ta akcja, to akcja handlowa. Ale nie zmienia to faktu że ściąganie płyt nielegalnie jest kradzieżą. A strony z linkami do nielegalnego pobrania mają się dobrze.