Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 19:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 259 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 18  Następna strona
 Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ? 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Elbrus napisał(a):
Zobacz na nazwę Kościoła Prawosławnego: AutoKEFAliczny
(czyli sami ustalili, że ich sukcesja jest ważna, bo oni tak chcą, bo taka jest ich INTERPRETACJA (bez obrazy)).

A tak lekko offtopując... Co ma autokefaliczność do ważności sukcesji?
Bo termin autokefala nie pochodzi od KEFA (Piotr), co zdawałeś się sugerować poprzez wytłuszczenie, ale od KEFALA, czyli głowa. I oznacza, że każdy Kościół autokefaliczny sam jest władny o sobie decydować, a patriarcha jest jego głową i nie ma nad sobą innego zwierzchnika ludzkiego (w odróżnieniu od Kościoła Katolickiego, gdzie jest władza centralna - papież).

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn maja 10, 2010 18:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
szumi napisał(a):
A tak lekko offtopując... Co ma autokefaliczność do ważności sukcesji?
Nie tyle do ważności sukcesji, co do "posiadania TAKŻE prawdy" (ze względu na równoległość kształtowania się).
szumi napisał(a):
Bo termin autokefala nie pochodzi od KEFA (Piotr), co zdawałeś się sugerować poprzez wytłuszczenie, ale od KEFALA, czyli głowa.
Skoro Piotr był "księciem" i pierwszym wśród apostołów, to PRAKTYCZNIE na to samo wychodzi. :)

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pn maja 10, 2010 18:18
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 09, 2010 8:10
Posty: 15
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Elbrus napisał(a):
Z poglądami KK się nie utożsamiam, ale je rozumiem i dość dosadnie wykładam (bez zbędnej "bawełny").

czyli rozumiem, że nie jesteś Katolikiem więc nie możesz wiedzieć co czuje ktoś kto żyje w Kościele Katolickim, przynajmniej stara się żyć tak jak napisane, a że nie zawsze życie jest czarne i białe więc ma pytania i wątpliwości.
"A dla nas, w sutannach czy bez, dla nas, często wydających surowe wyroki, sądzących i zamykających drogi do Boga".
Elbrus napisał(a):
Jeśli ktoś nie chce opuszczać danego Kościoła, to powinien się stosować do reguł w nim panujących, a jeśli wątpi w zasadność głoszonych w nim prawd, to poddaje w wątpliwość jego nieomylność (a tak jest w KK).
Nie można mieć obu rzeczy naraz.

czyli jak u Św. Jehowy - za każde przewinienie, wątpliwość - wykluczenie ze zboru - brawo iście miłosierne podejście do życia, do dialogu.

Elbrus napisał(a):
Pewność jest stąd, że "cokolwiek zwiążesz na ziemi, jest związane w niebie".

jest tez napisane - "nie sądźcie byście nie byli sadzeni" "ktokolwiek jest bez winy"
Można by tak do rana prześcigać się w cytowaniu Pisma, ale czy to jest dyskusja? O to tu idzie?
Elbrus napisał(a):
Sam judaizm i wiele sekt judeochrześcijanskich/gnostyckich rozwijało się równocześnie z Kościołem rzymskim.
Nie ma to nic do rzeczy.

Pudło kolego - Prawosławie nie ma nic wspólnego z gnostykami ani nie jest sektą. Jesteś uprzedzony i dajesz temu wyraz w swoich wypowiedziach.

Elbrus napisał(a):
Tylko Kościół Katolicki ma pełnię prawdy potrzebnej do zbawienia.

a co powiesz w rozmowie z Prawosławnym, który odpowie "Kościół prawosławny uważa się za jedynego "depozytariusza wiary" oraz za jedyny ściśle trzymający się Tradycji Ojców Kościoła, powołanego przez Jezusa Chrystusa." - podeprze się przy tym Pismem, powoła na wspólne uznawanie ojców Kościoła, orzeczenia pierwszych siedmiu soborów? Tak na prawde różnimy się niewiele - głownie nie samą istotą a pochodzeniem Ducha Św. (czyli spór co było pierwsze jajko czy kura), Prawosławni nie uznają Niepokalanego poczęcia NMP, Papierza i jego nieomylności. Głową Kościoła Katolickiego jest papież a Prawosławnego Jezus Chrystus. Wymieniłem chyba główne różnice. Nie trzeba "wykładać teologii" by zobaczyć że o wiele więcej nas łączy niż dzieli.
Elbrus napisał(a):
Zobacz na nazwę Kościoła Prawosławnego: AutoKEFAliczny
(czyli sami ustalili, że ich sukcesja jest ważna, bo oni tak chcą, bo taka jest ich INTERPRETACJA (bez obrazy)).

"Nazwa „prawosławie” jest tłumaczeniem greckiego słowa „orthodoksia”, co znaczy: ortho - prawdziwie, dokso - sławię, wierzę." a autokefalia - to samodzielność. AUTOKEFALIA to nie jest to samo co PRAWOSŁAWIE.
Tak samo prawosławny może zarzucić nam, że przywłaszczyliśmy sobie nazwę "Katolicki" - znaczy "Powszechny". - to nie są argumenty.
Do XI wieku było tak iż najważniejsze decyzje w Kościele podejmowane były podczas soborów powszechnych (tych, które wspólnie uznajemy). Nie oznacza to że nie było już wtedy różnic ale nie było rozłamu. Do rozłamu doprowadziła decyzja papieża w 1054 roku, który zażądał zwierzchnictwa nad całym kościołem. I Jeden Kościół Chrystusowy - prysnął jak mydlana bańka. Rozłam przypieczętowali krzyżowcy kiedy zbezczeszczono i ograbiono świątynie Konstantynopola.
Tak zawsze będzie się kończył dialog na udowadnianie swoich racji z pozycji "siły i nieomylności".

Elbrus napisał(a):
Moim zdaniem patrzenie na Eucharystię jako coś zastępczego w relacji z Bogiem to ułuda i fałszywe pojmowanie tego sakramentu
("jak zjem komunikanta, to będę bliżej Boga" - nawet w KK powinno być to traktowane jako zabobon).

Wiele rzeczy ludzie traktują jako zabobon. Spotkałem się z takimi opiniami jak przedstawiona przez Ciebie powyżej i przynajmniej tutaj zgadzam się z tobą.
Jednak w temacie "Czy Kościół popiera związki niesakramentalne" nie chodzi o "komunikanta". Chodzi o pochylenie się nad problemem tych ludzi bo on jest i narasta. A jak w dyskusji widać wielu chciałoby, posłużę się słowami teologa ks. profesora Romana Rogowskiego:
"wydawać surowe wyroki, sądzić i zamykać drogi do Boga".


Pn maja 10, 2010 18:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34
Posty: 90
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Elbrus,
"...I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie,..... a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie." (Mt.16:19).
-a jak rozumiesz dalszą część wypowiedzi?

Jeśli zaś chodzi brak możliwości przyjmowania Komunii św. przez niesakramentalnych, to myślę, że istotą problemu jest przede wszystkim dla nich odsunięcie od spowiedzi i odpuszczenia grzechów (wszystkich, nie tylko tych związanych ze współżyciem).
Jeśli żyją wiele lat bez tej spowiedzi, to przecież oczywiste jest, że różnych grzechów im się nazbiera sporo. Nie mogą uzyskać rozgrzeszenia i oddalają się od Boga. Tu nie chodzi o to, że "jak zjedzą komunikanta to będą bliżej Boga", ale o faktyczną bliską relację, którą pomaga zbudować sakrament pojednania..


Pn maja 10, 2010 19:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Bond: daruj sobie tę antykatolicką agitkę.
"Prawosławni nie uznają (...) Papierza"
To coś nowego. Normalni prawosławni, z którymi miałem do czynienia uznawali papieża za jednego z biskupów Kościoła, równego innym biskupom, również prawosławnym. Gdyby "nie uznawali papieża" zapewne nie rozmawialiby z nim jak biskup z biskupem.

"Głową Kościoła Katolickiego jest papież a Prawosławnego Jezus Chrystus."
Zwykle takie teksty można przeczytać w ordynarnej propagandzie neoprotestanckiej. Nawet nie ma co komentować. W następnym zdaniu czytamy zwykle, że katolicy (chociaż pewnie do prawosławnych pasuje to bardziej) "modlą się do obrazów, a chrześcijanie do Boga".


Wt maja 11, 2010 10:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Elbrus napisał(a):
Jeśli ktoś nie chce opuszczać danego Kościoła, to powinien się stosować do reguł w nim panujących, a jeśli wątpi w zasadność głoszonych w nim prawd, to poddaje w wątpliwość jego nieomylność (a tak jest w KK).
Nie można mieć obu rzeczy naraz.


Tyle że jedną z reguł panujących w KK jest: "Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swojego sumienia. Gdyby dobrowolnie działał przeciw takiemu sumieniu, potępiałby sam siebie. Zdarza się jednak, że sumienie znajduje się w ignorancji i wydaje błędne sądy o czynach, które mają być dokonane lub już zostały dokonane." (KKK 1790)

Nie znam natomiast reguły nakazującej wystąpienie z Kościoła komuś, kto poddaje w wątpliwość nieomylność KK. Nie podpada to ani pod ekskomunikę ani też nie jest (według KK) podstawą dla aktu apostazji.

Elbrus napisał(a):
Takie myślenie życzeniowe przypomina trochę człowieka, który chciał się opalać się na plaży.
Ustawił sobie koc niedaleko parasola kogoś innego i chciałby "nabrać trochę koloru".
Leży w cieniu, więc prosi sąsiada o zwinięcie lub przestawienie parasola, bo ten mu słońce zasłania, a ten do niego mówi:
Sam się pan przesuń!
Chyba widział pan, że mam tu parasol, a byłem tu na długo przed panem. Chyba pan mnie widział.
Zrobił pan to specjalnie?
Nasz delikwent upiera się przy swoim zdaniu, że chce się opalać, ale akurat w tym miejscu, bo je sobie upatrzył, bo on tak chce.
Jak oceniasz tego człowieka - powinien domagać się "swoich praw", czy raczej zrozumieć, że to on powinien się dostosować?


Analogia jest, moim zdaniem, naciągana. Problem w tym, że nasz bohater położył się na plaży, ale nie w pełni stosuje się do rekomendacji Ratownika. Np. leży głową w kierunku morza zamiast nogami w kierunku morza, posmarował się kremem z filtrem X zamiast kremem z filtrem Y itp. Przy czym nie łamie zasad, które zdaniem Ratownika kwalifikują się do wyrzucenia delikwenta z plaży. Nieprzestrzeganie rekomendacji irytuje jednak sąsiada leżącego obok, który do zaleceń w pełni się stosuje, ale ich nie rozumie. Obawia się więc, że "niepokorny" będzie miał tę samą opaleniznę co on i postanawia mniej lub bardziej delikatnie wyprosić go z plaży.

Moim zdaniem nasz bohater nie powinien się dostosować do sugestii sąsiada. Decydujący na plaży jest głos Ratownika, a ponadto należy mieć na uwadze, że celem naszego przebywania na plaży nie jest wypełnianie regulaminu, ale obcowanie ze Słońcem i zdobycie opalenizny.


Wt maja 11, 2010 11:17
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 09, 2010 8:10
Posty: 15
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
BlueDraco - nie ma zamiaru nikogo agitować. Twój post jest agresywny i jest manipulacją. Wyrwałeś z całości jedno zdanie i od razu atak.
Wyjaśniam:
Prawosławni nie uznają papieża jako głowy Kościoła. Do XI wieku papież był "pierwszym pośród równych". Nie był de fakto głową Kościoła. I tak pozostało do dnia dzisiejszego - w religii Prawosławnej. Co też Ty napisałeś ale zarzucając mi agitację antykatolicką wyrywając zdanie z całości. Dalej wyjaśniłem na czym to "nieuznawanie" papieża polega - nie uznają go za głowę Kościoła gdyż uważają że głową Kościoła jest jedynie Jezus Chrystus.
Zapewniam Cię że mam częsty kontakt z Prawosławnymi. Żyje na ziemiach, które im zabrała "akcja Wisła". W większości żyli tam przed wojną grekokatolicy (unici) - prawosławni, którzy przy swojej odrębności uznawali jednak papieża jako zwierzchnika Kościoła. Da się pogodzić to co nas łączy???
Zapewniam Cię też, że żaden Prawosławny z którym rozmawiałem nie jest tak wrogo nastawiony do innych wyznań jak Ty o czym świadczy ta Twoja wypowiedź:
BlueDraco napisał(a):
Zwykle takie teksty można przeczytać w ordynarnej propagandzie neoprotestanckiej. Nawet nie ma co komentować. W następnym zdaniu czytamy zwykle, że katolicy (chociaż pewnie do prawosławnych pasuje to bardziej) "modlą się do obrazów, a chrześcijanie do Boga".

Prawosławni nie modlą się do obrazów - pleciesz głupoty. Ikona zawsze jest obrazem niosącym głębokie treści teologiczne. Cały Ikonostas Cerkwi ma za zadanie pomagać wiernym z zrozumieniu Liturgii.
Niebiski Smoku - to nie żadna agitka. Dyskutujemy o związkach niesakramentalnych o ich życiu w Kościele. Wycieczki do Prawosławia były są i będą - bo czy Ty chcesz czy nie Prawosławie jest równie starym Kościołem jak Katolicyzm. Bo bardzo wiele nas łączy (w Beskidzie Niskim jest nawet taki kościół gdzie msze są odprawiane w dwóch obrządkach - rano Prawosławna później Katolicka - da się???) i ludzie zadają pytania dlaczego tak a nie inaczej. Rozumiem, że o wiele bardziej pasuje Ci postawa plażowicza, który nie rozumie poleceń ale się do nich stosuje. Masz prawo - i ja szanuje Twoje zdanie.
SweetChild - bardzo celnie ująłeś postawę plażowicza. Zgadzam się z Tobą.


Wt maja 11, 2010 14:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Kto to napisał?:
"Głową Kościoła Katolickiego jest papież a Prawosławnego Jezus Chrystus."

Nic z tego, co piszesz nie wskazuje, byś miał świadomość prawdy podstawowej, że głową Kościoła zarówno wschodniego jak i zachodniego jest Jezus.

Ja nie napisałem, że "prawosławni modlą się do obrazów", tylko zacytowałem typową antykatolicką agitkę, którą rozpocząłeś Ty zdaniem zacytowanym powyżej.


Śr maja 12, 2010 22:25
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 09, 2010 8:10
Posty: 15
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
BlueDraco napisał(a):
Kto to napisał?:
Nic z tego, co piszesz nie wskazuje, byś miał świadomość prawdy podstawowej, że głową Kościoła zarówno wschodniego jak i zachodniego jest Jezus.
Ja nie napisałem, że "prawosławni modlą się do obrazów", tylko zacytowałem typową antykatolicką agitkę, którą rozpocząłeś Ty zdaniem zacytowanym powyżej.

Mój drogi - znów wyrywasz zdania z kontekstu całej wypowiedzi i próbujesz udowodnić, najpierw że jestem nieświadomy podstawowych prawd a następnie, że stosuje "typową antykatolicka agitkę".
Niebieski Smoku - otóż pisałem o tym jak głowę, zwierzchnika (lub nazwij jeszcze jak chcesz) Kościoła tu na ziemi pojmują Katolicy a jak Prawosławni. Inaczej - na czele Kościoła Katolickiego - tu na ziemi stoi Papież. Prawosławni uważają, ze Kościół jest mistycznym ciałem Chrystusa i tylko Chrystus może być głową - zwierzchnikiem Kościoła. Owszem mają ta na ziemi zwierzchników, patriarchów ale nie ma na ziemi jednej zwierzchności, kogoś takiego jak papież w katolicyzmie. AUTOKEFALICZNE Kościoły są posłuszne w dogmatach ale same stanowią o sobie.

BlueDraco napisał(a):
"Głową Kościoła Katolickiego jest papież a Prawosławnego Jezus Chrystus."
Zwykle takie teksty można przeczytać w ordynarnej propagandzie neoprotestanckiej. Nawet nie ma co komentować. W następnym zdaniu czytamy zwykle, że katolicy (chociaż pewnie do prawosławnych pasuje to bardziej) "modlą się do obrazów, a chrześcijanie do Boga".

To ty chyba napisałeś???
Rozumiem, że cytowałeś gdzieś przeczytaną opinię a ja wytłuszczyłem wtrącone przez ciebie zdanie (o czym świadczy użycie przez nawiasów), z którego wynika, że według ciebie, to prawosławni modlą się do obrazów.
Posłuchaj Niebieski Smoku - nie manipuluj cudzymi wypowiedziami, nie wyrywaj pojedynczych zdań z kontekstu, nie czepiaj się słówek. W taki sposób nie prowadzi się dyskusji. Nie obrażaj innych, zarzucając im to czego nawet nie mieli zamiaru robić tylko po to by w ten sposób zdyskredytować rozmówcę. Nieładnie panie Smoku.


Cz maja 13, 2010 15:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30
Posty: 295
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Zapytam grzecznie: skąd wyrwałeś, że "głową Kościoła Katolickiego jest papież"? I dlaczego skontrastowałeś, że w Prawosławiu jest to Chrystus? Jeśli to nie jest antykatolicka agitka, to co to jest?

Ja po prostu zacytowałem standardowy ciąg tej agitki, zauważając, że bzdurny skądinąd tekst o obrazach, stosowany do katolików, miałby silniejsze uzasadnienie w stosunku do Parwosławia, bo przecież rola ikony jest w tych dwóch wyznaniach co nieco inna. Jeśli Twoim zdaniem obrażam w ten sposób Prawosławie, to równocześnie obrażam Katolicyzm. W Twoim tekście wyraźnie zaznaczyłeś "prawdziwość" Prawosławia i odstępstwo katolicyzmu.


Pt maja 14, 2010 8:50
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 09, 2010 8:10
Posty: 15
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
odpowiem
chociażby stąd:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... ciola.html
cytuję:
"Na czele wszystkich biskupów stoi biskup Rzymu, papież. Jest on następcą św. Piotra i widzialną głową Kościoła powszechnego."
oczywiście spodziewam się zaraz ataku z Twojej strony, że opuściłem słowo "widzialną". Ale cóż...
Natomiast w Prawosławnej teologi (Zresztą u nas, katolików, też - więc tu się nie różnimy): "Prawosławie jest mistycznym Ciałem Chrystusa, a jego głową jest sam Chrystus.
Jednak Prawosławni nie uznają papieża jako zwierzchnika, przywódcy, wreszcie "głowy" Kościoła. Dla nich największym autorytetem w sprawach doktrynalnych jest Sobór Powszechny. Nie ma jednego zwierzchnika, przywódcy czy wreszcie "głowy".
Wydaje mi się, że jest to proste do zrozumienia a Ty zwyczajnie nie mając argumentów się czepiasz.

co do drugiej części Twojego postu - jeszcze raz zaznaczam za nikim nie agituję, nigdzie nie sugeruję niczyjej prawdziwości. Gdybyś chciał się zastanowić - zadaję pytania, na które sam nie znam odpowiedzi. Pytania trudne, bolesne i które będą się powtarzać - bo ludzi, których historia życia jest podobna do tej, którą opisałem przybywa.

Pozwolę sobie zacytować jeszcze jeden fragment:
"Tymczasem w istocie różnice w nauce Kościoła katolickiego i Cerkwi prawosławnej są niewielkie, a w żadnym razie nie stanowią podstawy do zerwania interkomunii. Dlatego też rozłam między Kościołem Zachodu a Kościołem Wschodu nie jest herezją, lecz schizmą, czyli polega na zerwaniu jedności kościelnej, a nie na błędnej nauce. Zresztą najpoważniejsza z rozbieżności teologicznych pojawiła się dopiero pod koniec XIX wieku, wraz z przyjęciem przez Kościół katolicki dogmatu o nieomylności papieża. Ponieważ dla prawosławnych najwyższą władzą w sprawach wiary jest nie papież, lecz sobór powszechny, dogmat ten jest dla nich nie do przyjęcia. Inne warte odnotowania rozbieżności dotyczą kwestii istnienia czyśćca i pochodzenia Ducha Świętego. Pozostałe to szczegóły liturgiczne."
To jest z wikipedii i proszę nie zarzucaj mi od razu, że posłużyłem się tym źródłem. Szukałem takiego sformułowania, które w prosty sposób uświadamiało by ludziom właśnie takim jak Ty(tak Katolikom jak i Prawosławnym), że nie warto traktować się wzajemnie jak wrogów, posądzać o herezję i o agitkę.
Rodzina jest tak jak Kościół Chrystusowy - powinna być jednością. Jednak małżeństwo zawierają ludzie wychowywani przez innych rodziców w innych okolicznościach, często w innym kręgu kulturowym. Dopasowują się do siebie, łączą, uczą się siebie nawzajem. Tylko wtedy ta jedność się nie rozpadnie, kiedy zauważą, że najważniejsze jest to co powinno ich łączyć. Jeżeli górę wezmą ambicje, egoizm i brak zrozumienia - to zazwyczaj takie związki się rozpadają. I nawet gdyby jedna ze stron "stawała na głowie" ta druga, której nie zależy na pojednaniu zawsze będzie się czepiać się najmniejszych drobiazgów, które w tym pojednaniu przeszkadzają. Chociażby takich, że nie staje się na "głowie" lecz tak na prawdę na czole i w dodatku podpiera się rękami.
Zawsze można się czegoś przyczepić - prawda?


So maja 15, 2010 8:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 06, 2009 10:15
Posty: 14
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Jaki sens ma moje uczestniczenie w spotkaniach duszpasterstwa dla małżenstw niesakramentalnych,jeśli żyjąc w niesakramentalnym związku nie mam szansy na zbawienie?


N maja 16, 2010 13:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
tomk napisał(a):
Jaki sens (...) jeśli żyjąc w niesakramentalnym związku nie mam szansy na zbawienie?
1.Tylko tak pesymistycznie nastawione osoby jak ty nie wiedzą w tym sensu.
2.Osoby w związkach niesakramentalnych mają szansę na zbawienie !! !!

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N maja 16, 2010 13:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 06, 2009 10:15
Posty: 14
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
Nie jestem pesymista .tylko pytam!
A jaka maja szanse takie osoby,prosze to okreslić.


N maja 16, 2010 13:37
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Czy Kościół popiera związki niesakramentalne ?
tomk napisał(a):
A jaka maja szanse takie osoby,prosze to okreslić.

Nie da się. I proszę o takie rzeczy nie pytać, bo zbawienie leży tylko i wyłącznie po stronie Boga i nikt z nas nie jest kompetentny twierdzić, że taki czy owaki będzie zbawiony na 64%, a inny na 79%, a sąsiad spod czwórki zaledwie ma 24% na zbawienie...

Mają takie same szanse jak każdy inny człowiek. Bo jak każdy inny zostali odkupieni krwią Chrystusa.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


N maja 16, 2010 14:39
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 259 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 18  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL