Im więcej podpisów tym więcej zachodu (patrz KASY).
To tak jakby Lepper się zadłużył na wiele milionów, a później się chwalił ile to wydał na kampanię.

W wyborach liczy się to, co się liczy - nic mniej i nic ponadto.

w wyborach i kampanii chodzi o to nie kto ile wydał pieniędzy ( bo przecież oni też później będą się tłumaczyć społeczeństwu ile go te wybory kosztowały ) , ale kto ile zdobył poparcia.
a ktoś kto się chwali ile wydał na kampanie to już inna inszość i szczerze mówiąc- przykład Leppera jest w tym względzie wymowny

http://www.rp.pl/artykul/16,479314_PO__ ... ndowy.html



robienie nagonki ,oskarżanie o wszystko PiSu,zniesławianie,obrażanie to chyba kiepska forma porozumienia Panie Schetyna?

Hmmm, nie rozumiem przytyku. To ironia, żart, pochwała dla sztabu. Skąd ten atak od razu?? troche luzu..[/quote]
Ani ironia, ani atak...konstatacja.
Rozumię żałobę, ale jeśli jest to tak ogromna trauma, że nie pozwala na kontakt ze światem, to w przypadku wygranych wybórów minie?
Nie uważasz, że jest to co najmniej paradoksalna sytuacja - nawet dla sztabowców, którzy już parę razy zapowiedzieli wyjście J. Kaczyńskiego z odosobnienia.

paradoksalne jest nieustanne stwierdzenie Komorowskiego ,że " wszystko jest w porządku" , " nie widzę w niczym i nigdzie problemu". Oraz to,że mówi,że coś zrobi,a nie robi- analogiczne zachowanie,które Ty przedstawiasz



jakoś nie widzę,żeby nie pozwalała na kontakt ze światem. To jest po prostu ograniczony kontakt, umiarkowany , a nie całkowity jego brak.
Poza tym jakbyś miał jednocześnie chorą ,umierającą osobę w szpitalu to pewnie byłbyś przy niej jak najdłużej i jak najczęściej? no,chyba,że nie to nie wnikam. Jednak wiele osób ,by tak zrobiło.
Sztabowcy PiSu zresztą tłumaczą,że J.K musi się jeszcze oswoić z tym,co go spotkało i ja go rozumiem. Stracił nie tylko brata,ale przyjaciół. Pewnie Ty uporałbyś się z czymś takim w miesiąc , nie? taki twardziel jak Ty? I jeszcze mając po drugiej stronie osoby ,które nie potrafią nic konkretniejszego niż bezzasadne jątrzenie , no cóż, w takim wypadku trzeba się ograniczać, żeby
osoby niecierpliwe ,które potępiają niecierpliwość zaczęły w swoim zachowaniu być konsekwentne.

Nie...nie wyobrażam sobie, że w obliczu takiego osobistego dramatu portafiłabym podejmować jakieś ogromne wyzwania.
Komorowski choćby zbudował drabinę do nieba i wspiął się do tronu Boga, to dla podobnie postrzegających jak Ty, zrobiłby tylko marną sztuczkę, którą można skwitować - "nic nie robi"

Komorowskiemu do Boga i nieba niestety daleko,zwłaszcza,że opowiadając się za życiem, okazał się być przy podpisywaniu ustawy przeciwko niemu.

Aaa, to chyba stad powiedzenie; "Po trupach do wladzy"!

A J. Kaczyński obrońca życia od chwili poczęcia pogonił z szeregów PiS M.Jurka przeciwnika życia.
A jesli chodzi o in vitro, to szefowa sztabu p. J. Kluzik Rostkowska jest zwolenniczka ustawy - przeczytaj wywiad w GN.
Komu bliżej do nieba wie jedynie Bóg.

Alus powinieneś wiedzieć,że w partii nigdy nie będzie tak,że idealnie wszyscy myślą to samo,bo to by było bez sensu. Partia głosem większości wypracowywuje sobie wspólne stanowisko i w sprawie in-vitro ono jest oczywiste. Natomiast w PO prawie cała partia była za in-vitro. Chyba tylko dwie osoby były przeciw z tego,co pamiętam.O PiSie i in-vitro zresztą J.K mówił jakiś czas temu ,trzeba było słuchać. A Marka Jurka nikt z PiSu nie wyrzucał, tylko on chciał wprowadzić ustawę,która z miejsca zostałaby odrzucona , nawet Episkopat mu mówił,by się wstrzymał i poczekał z tym, bo w tamtym czasie nic mu to nie da, no,ale on się uparł no i przegrali ,bo brakowało większości w parlamencie do przegłosowania i tym sposobem nie tylko się wygłupił,ale też osłabił partie. Eh.

Dystutowałabym kto przegrał ...w sensie prozy parlamentarnej tak - w sensie uniwersalnym M. Jurek jest niekwestionowanym zwycięscą.
Bo o jakości człowieka nie decyduje większość parlamentarna.
J. Kluzik Rostkowska jako jedyna z PiS poparła ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie - wygłupiła się?

chodziło mi o to,że przegrał,bo ustawa została odrzucona... eh.
Dla mnie kiedyś Jurek był OK, niestety swoimi działaniami i słowami stracił w moich oczach, a już cyrk z odejściem z PiSu i uniesienie się dumą było po prostu bezsensowne. Dla mnie osobiście to nie Kluzik-Rostkowska powinna była zostać nową twarzą kampanii i tu dziwię się J.K, nie ma wypracowanego sposobu przekonywania, popełnia gafy, no,ale suma sumarum pożyjemy, zobaczymy.

Odejście z PiS nie było cyrkiem urządzanym przez M. Jurka - było aktem niezgody na współuczestnictwie w zakłamaniu, obłudzie.
Doceniają to nawet ludzie driametrialnie różni w poglądach na życie, moralność, wartości.
Wierność swoim zasadom jest najwyższą cnotą i zawsze umieszcza takie osoby na piedestale wartości, wzoru człowieka...."obyś był zimny albo gorący".....

Alus PO czy Samoobrona nigdy nie było prawicowe dlaczego więc od nich tego oczekujesz?

Czyli uważasz, że tylko prawica może mieć jakieś zasady, o które walczy?