I są ludzie za tymi kropkami: aktorzy, producenci... Podoba mi się Twoja myśl. Patrzeć i pokochać tych, którzy błądzą. Myśleć, a nie ulegać żądzom. Ale to naprawdę wyższa szkoła gotowania na gazie.

Była, bo Bóg jest w każdym, jest w naszej ludzkiej duszy.


Owszem, ale kochaj nieprzyjaciół swoich nie znaczy dostrzegaj przejawy miłości w każdym ich czynie, nawet tym złym. Można kochać człowieka, ale jednocześnie – w imię tej miłości właśnie – nie akceptować zła, które czyni. Przy czym „nie akceptować” nie znaczy: „nienawidzić” czy „pogardzać”. Powiedziałabym raczej, że znaczy to zatroskać się o los drugiego człowieka, poczuć w sobie ból z powodu tego, że ta osoba błądzi. Odpowiedzią na ten ból może być modlitwa za tego człowieka. Ale do tego nie jest potrzebne patrzenie na to, jak źle czyni. Czyli – wracając do tematu pornografii – nie potrzebuję jej oglądać, aby zatroskać się (co, w moim poczuciu, jest wyrazem miłości) o ludzi ją tworzących.


A co Jezus powiedział kobiecie cudzołożnej? „I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz” (J 8,11). To, że jej nie potępił, nie oznacza, że uważał jej grzech za coś dobrego. Jezus zobaczył Miłość w duszy tej kobiety, a nie w jej czynie.

No jeśli Bóg jest w każdej ludzkiej duszy to i człowiek może się z nim łączyć i wtedy człowiek i Bóg stają się jednym i to miało miejsce w przypadku Jezusa. Zgadza się ? Więc czemu ludzie uparcie twierdzą że Bóg jest dla nich nieosiągalny skoro mają Go na wyciągnięcie ręki ? Czemu szukają Go poza sobą ? Kto im wmówił że Bóg jest dla nich nie osiągalny i dlaczego ? Może szatanowi na tym zależało szczególnie ? Wtedy ma większe szanse wpływu na dusze człowieka gdy odsunie Boga przez wyniesienie go ponad wszystko i zrobienie Go niedostępnym.

Bóg w pornografii!!! Tam Jego wielka miłość!!! Jupi!!! Gwałćmy, uprawiajmy samogwałt, rozpowszechniajmy porno, poniżajmy się nawzajem, bo tam wielka Jego miłość!!!

Niedługo to w ogóle nie będzie grzechu, bo w końcu Bóg jest wszędzie, i wszędzie trzeba widzieć miłość.

Coś ci się mylą pojęcia. :/

Ewangelia: Łk 5,27-32

Jezus zobaczył celnika, imieniem Lewi, siedzącego w komorze celnej. Rzekł do niego: Pójdź za Mną. On zostawił wszystko, wstał i chodził za Nim. Potem Lewi wyprawił dla Niego wielkie przyjęcie u siebie w domu; a była spora liczba celników oraz innych, którzy zasiadali z nimi do stołu. Na to szemrali faryzeusze i uczeni ich w Piśmie i mówili do Jego uczniów: Dlaczego jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami? Lecz Jezus im odpowiedział: Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników.

Ale ten cytat nie mówi o tym, że mamy oglądać pornografię, bo ona jest dobra, i w niej możemy zobaczyć miłość.
Jak można uważać, że pornografia jest dobra?? Przecież udowodnione jest że ma zły wpływ na psychikę, więc jak mozna zachęcać do jej oglądania i twierdzić, że to miłość?
To jest chore.

.
Aniołku, nie rozumiesz. To nie jest zachęta do naśladowania celników, tylko Jezusa. I nie do oglądania pornografii, tylko szerszego spojrzenia. Jak powiedziałem, to wyższa szkoła. Ja bym nie potrafił, ale to, że czegoś nie rozumiesz, to nie znaczy jeszcze że to jest chore.

Każdy nasz czyn będzie miał swoje konsekwencje. Jeśli cierpisz to znaczy żeś źle robił. Karanie innych bez ich leczenia duszy jest równie złe jak ich czyny bo zło złem się nie zwalczy a tylko spotęguje. * . Nie twierdze że trzeba porno oglądać ale też nie uciekać przed tym jak się zobaczyło jakiś plakat czy coś w kiosku, lepiej się uśmiechnąć niż wysyłać potępiające energie do tej osoby.

Wtrącę się.
No dobra, uśmiechnąć się. Co mając w tej chwili na myśli?

Być może dlatego, że w jakimś sensie Bóg jest dla człowieka nieosiągalny. Przynajmniej na tym świecie. Człowiek otrzymał od Boga wolność i sam zdecydował zerwać przymierze (grzech pierworodny). W duszy człowieka pozostała głęboka tęsknota za doskonałym obcowaniem z Bogiem i ta tęsknota pcha do ciągłych poszukiwań Jego. Czasami wydaje się nam, że Bóg jest na wyciągnięcie ręki, ale wtedy… On się nam wymyka. Bo Bóg nie lubi być „osiągnięty”. Każe nam Siebie szukać, bo tylko w ten sposób możemy kształtować naszą duszę, przybliżać się do doskonałości. To przypomina bieganie po lesie w poszukiwaniu przebłyskujących przez korony drzew promieni słońca. Jednak ważne, aby biec, bo kiedy zbyt długo w jednym miejscu się zatrzymamy, może się okazać, że wpatrujemy się nie w słoneczne refleksy, ale w sztuczne światło lampy…


Może tak: od siebie powinniśmy zacząć. Bo jeżeli w swojej duszy nie będziemy umieli odnaleźć Boga, to i w duszy innego człowieka Go nie odnajdziemy. A odnaleźć Boga w drugiej osobie to już taki „high level” chrześcijaństwa:)


Można też po prostu odwrócić wzrok i ani się nie uśmiechnąć, ani nie wysłać „złej energii”. A pewnie wzorcowym zachowaniem byłoby w takich sytuacjach wyrobienie w sobie „odruchu” modlitwy za te osoby z plakatu.

Zgadzam się z Liamem i z Ja!? to jest właśnie sztuka umieć panować nad sobą tak bardzo, być tak silnym i odpornym na pokusę. Spojrzeć z miłością na aktorów, producentów, użytkowników jako na ludzi, którzy się bardzo pogubili. Spojrzenie pełne miłości, zrozumienia zmienia dużo więcej niż krzyki, groźby, straszenie itd.
reakcja na pornografie jest troche jakby reakcja wyuczona, można zmienic reagowanie,.

Opanowanym na pokusę pornografii? Im mniej tego widzę tym lepiej się czuję, bo mogę myśleć normalnie. Odpornym na tę pokusę może być 10 osób na 100. A 90 może nie dać rady/nie chcieć oprzeć się temu. A i te 10 opanowanych może też ulec pokusie, przy natłoku pornografii, tak wszechobecnej i łatwo dostępnej w naszych czasach.

Owszem, więc chyba warto dążyc do tych 10 i wzrastać w sile. Żeby było jasne nie mam na myśli siedzenia o oglądania filmów z myślą ulegnę czy nie czy cos takiego.

Z Katechizmu Kościoła Katolickiego:
KKK 2354 Pornografia polega na wyrwaniu aktów płciowych, rzeczywistych lub symulowanych, z intymności partnerów, aby w sposób zamierzony pokazywać je innym. Znieważa ona czystość, ponieważ stanowi wynaturzenie aktu małżeńskiego, wzajemnego intymnego daru małżonków. Narusza poważnie godność tych, którzy jej się oddają (aktorzy, sprzedawcy, publiczność), ponieważ jedni stają się dla drugich przedmiotem prymitywnej przyjemności i niedozwolonego zarobku. Przenosi ona ich wszystkich w świat iluzoryczny. Pornografia jest ciężką winą. Władze cywilne powinny zabronić wytwarzania i rozpowszechniania materiałów pornograficznych.

KKK 2351 Rozwiązłość jest nieuporządkowanym pożądaniem lub nieumiarkowanym korzystaniem z przyjemności cielesnych. Przyjemność seksualna jest moralnie nieuporządkowana, gdy szuka się jej dla niej samej w oderwaniu od nastawienia na prokreację i zjednoczenie.

A co ma tę siłę budować? Zwalczona pokusa? Załóżmy optymistycznie, że zwalczymy pokusę. I to jestem jeszcze w stanie sobie wyobrazić. Natomiast nie jestem w stanie sobie wyobrazić uodpornienia się na cierpienie. Dla mnie u źródeł pornografii znajduje się jakieś niewyobrażalne ludzkie cierpienie i nieszczęście. Coś, co sprawia, że obok wstrętu do czynów tych osób, pojawia się współczucie dla nich jako ludzi. Czyli odbieram pornografię jako atak dwoma „środkami”: pokusą i cierpieniem. Mogę się „zamknąć” na pokusę i wtedy „wzrastać w sile”, jednak zamknięcie się na cierpienie (co byłoby działaniem dość logicznym, bo jego oddziaływanie jest zgubne dla człowieka) spowoduje zanik współczucia, które – moim zdaniem – w tym wypadku jest konieczne, aby doprowadzić mnie do miłości bliźniego.


No to w końcu siedzieć i oglądać czy nie? Bo nieuleganie pokusie na zasadzie przypadkowego kontaktu z pornografią do „wzrastania w sile” raczej nas nie doprowadzi.