Nie wiem jak brzmiało pytanie. A po co badać to napisałem wyżej. Jaśniej nie umiem.

A po co jaśniej, po prostu odnieś się do mojej odpowiedzi.

Kilka osób Ci to tu tłumaczyło. Nie rozumiesz - trudno.

ODPOWIEDZIAŁEM. Odnieś się do odpowiedzi, albo napisz, że nie umiesz odpowiedzieć, a nie pisz, że to ja czegoś nie rozumiem, bo to lekko słabe.

Nie umiem odpowiedzieć. Co umiałem/wiedziałem w temacie, to napisałem.

Ok.

@Jajko, podales link z wiadomoscia z tvn24.pl, ze nastapil dramatyczny spadek zaufania do Papieza., czyli polowa Wlochow nie ufa Papiezowi.
W podtytule napisane jest nie „dramatyczny” ale rekordowy a to jest juz duza roznica.Zreszta moim zdaniem obydwa wyrazy sa juz nadinterpretacja.
Powolujesz sie na socjologie i stwierdzasz, ze podajesz tylko fakty.
Najpierw zadajmy sobie pytanie co to jest sondaz.
Sondaz jest proba badania opinii publicznej, to badanie jest „sondowaniem”, zasiegnieciem jezyka co ludzie sadza, jakie maja opinie na dany temat.
Sondaz tak naprawde nigdy do konca nie jest obiektywny, on nie pokazuje faktow, tylko moze stwierdzic z duza doza prawdopodobienstwa pewne tendencje (np. preferencje wyborcze ludzi, reakcje ludzi na jakies wydarzenie,sposob interpretacji pewnych tez itp.).

Zeby sondaz mogl byc w miare obiektywny musi byc przeprowadzony na jakiejs reprezentatywnej grupie osob, tzn. badanie powinno obejmowac jak najszersze spektrum spoleczenstwa a wiec rozne grupy spoleczne i wiekowe (np. inteligencja, robotnicy, emeryci, mlodziez itd), mowiac krotko im wiecej ludzi z roznych srodowisk objetych jest sondazem tym mniejszy blad.

Jak mowi nam socjologia sondazem mozna latwo manipulowac.Np. jak wyslemy pracownikow jakiejs firmy zajmujacej sie sondazami we Wloszech do dzielnicy imigrantow lub muzulmanow w Rzymie i zadamy pytanie czy maja zaufanie do Papieza to nie trzeby byc socjologiem zeby wiedziec jakie uzyskamy wyniki.
Tak samo jak wyslemy ich do jakiegos malego miasteczka gdzie mamy do czynienia z tradycyjnym katolicyzmem.Rowniez te badania beda obarczone duzym bledem.
Rowniez sposob zadawania sondazowych pytan jest bardzo wazny. Pytanie moze sugerowac konkretna odpowiedz i wtedy sondaz nadaje sie tylko do kosza.
W tym wypadku pytanie o zaufanie do Papieza jest zbyt ogolne, gdyb je troche zawezono do jakiegos konkretnego problemu czy sytuacji to ok, to moze dowiedzielibysmy sie co ludzie na ten temat mysla i jak to procentowo wyglada.
Takze sposob przeprowadzenia sondazu odgrywa duza role np. telefoniczny, przez internet, czy zrobiony w domu respondenta. Ten ostatni jak, pokazuja badania, jest obarczony najmniejszym bledem.

To wszystko jest zamówione w konkretnych celach,sondaże nie są niczym innym jak manipulacją.Oczywiście publikujemy wynik,że 1/2 społeczeństwa nie ufa papieżowi.Ludzie to czytają i zastanawiają się dlaczego nie ufa?No wiadomo-pedofilia w Kościele i wtedy nawet ci,który ufają,zaczynają wątpić i czuć,że są w mniejszości.Wczoraj widziałem program Majewskiego w TVN/sam nie oglądam,żona włączyła/ i wystepwoała pewna blondynka /na poziomie intelektualnym porównywalnym z pewna piosenkarka o tym samym kolorze włosów/,która do Payboya pozowała.Siedziała razem panem Pudzianem,a więc poziom tej audycji był niesłychanie wysoki.Pani modelka stwierdziła,że Kościół krytykuje to co ona robi ale ona jest katoliczką i niech każdy najpierw siebie sam oceni,bo wiadomo co oni w tym Kościele robią.Słowem takie sondaże są początkiem anykościelnej kampanii i urabianiem przez media ciemnych mas.

Co oznacza spadek zaufania? To, ze ludzie watpia w osobe obecnego papieza. Watpia, ze uda mu sie stawic czola wszystkim zagrozeniom Kosciola, a moze i watpia w jego szczerosc.

Pytania w sondażach często są tak skonstruowane,ze nie można w pełni wyrazic własnej opinii.Konkretnie w jakich kwestiach taki spadek zaufania jest ,już nie napisali.

Skoro ktoś czyta sondaże i zaczyna wątpić, to co to za ufność? I to do papieża

A może ktoś puści sondaż, że 60% ludzi na świecie to ateiści.
Czy od razu będzie gwałtowna fala odejść z Kościoła?
Jeśli tak, to ja dziękuję za takich "wierzących"...

STRZAŁ W DZIESIĄTKĘ ELBRUS

Jest olbrzymia różnica między wątpieniem w to, czy papieżowi uda się stawić czoła zagrożeniom Kościoła i w to, czy papież jest szczery. Dla przykładu: stawiając pierwsze pytanie można by było prawdopodobnie zauważyć "olbrzymi spadek zaufania do papieża" w środowisku Radia Maryja, w przypadku drugiego wynik byłby prawdopodobnie odwrotny.. dlatego tak ważne jest, by dowiedzieć się, jakie to pytanie było. A jeżeli wyniki biorą pod uwagę oba rodzaje wątpienia, to tym bardziej niczego nie dają.

Papież sam nie decyduje o wszystkim.

Watykan to, na potrzeby przykładu, wielka firma, w której poszczególnymi działami (dykasteriami) kierują dyrektorzy (prefekci), etc. Wytyczne są jasne, teoria znana - z praktyką jest gorzej. I papież, jako głowa firmy, zbiera obecnie baty za wszystko, co po szczególni pracownicy firmy robili niewłaściwie - a dokładniej to sprzecznie całkowicie z tym, co powinni, co nakazuje Kościół, dążenie do prawdy i zwykła ludzka przyzwoitość, pomijając zupełnie obowiązki czy sankcje związane z powszechnym prawem danych państw.

Tak obrazkowo.

Papież jest teraz chłopcem do bicia.

Odświeżam stary wątek, choć w zasadzie jest on mocno nieaktualny. Nowy papież przyniósł odwrócenie statystyki zaufania/braku zaufania. Nagle mnóstwo ludzi zaczęło ufać Franciszkowi. Narzekają na niego tylko fundamentaliści religijni. Większość go popiera. Podoba się on większości, która jest raczej obojętna religijnie. Ba, nowy papież podoba się także antyklerykałom. Koniec świata...
http://www.rp.pl/artykul/990211.html