Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 0:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Biblia a moralność 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 12:01
Posty: 172
Post Biblia a moralność
Biblia jest kompilacją niezmiernie niejednolitą, m.in. pod względem moralnym. Jakie z niej czytelnik czerpie nauki moralne, to zależy od jego własnego nastawienia moralnego - to wstęp do książki prof. Heleny Eilstein " Biblia w ręku ateisty ". Ciekawy jestem waszego zdania - czy to twierdzenie jest prawidłowe czy może nie, i jak byście to uzasadnili.


So kwi 17, 2010 15:44
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 12:01
Posty: 172
Post Re: Biblia a moralność
Nikt nie napisał swojego zdania więc może ja pierwszy. po przeczytaniu książki p. profesor długo się nad tym zastanawiałem. Z jednej strony mamy wielbicieli biblii którzy uważają że to najwspanialsza książka na świecie, że bez Biblii nie było moralności, zachodniego świata, naszej cywilizacji - szukałem wśród wielbicieli Biblii osób światłych i otwartych - ks. Tischner, prof. Świderkówna. Z drugiej strony mamy zaciekłych wrogów - Dawkins, Hitchens, kolesie z portalu Racjonalista. Oni z łatwością wynajdują kompromitujące fragmenty, przerażające przesłania płynące z Biblii, na tony pokazują zepsucie i amoralność chrześcijan na przestrzeni wieków udowadniając ( często mocno naciąganymi argumentami ) że wszelkie zło na świecie to religia - w tym Biblia.
Moim zdaniem ( jakkolwiek banalnie by to brzmiało ) prawda leży po środku. Ani Biblia to wzór cnót i źródło wszelkiej moralności ani też źródło nędzy świata tego. Prof. Eilstein ma rację - Jakie z niej czytelnik czerpie nauki moralne, to zależy od jego własnego nastawienia moralnego.
Ludzie rodzą się wysocy i niscy, silni i słabi, blondyni i bruneci, inteligentni i mniej inteligentni itp itd - o tym decydują geny. Tak samo ludzie rodzą się bardziej moralni lub mniej moralni ( w rozumieniu dzisiejszej moralności ). O tym decydują geny np. jedni rodzą się bardziej empatyczni i nie potrafią przejśc obojętni wobec nędzy i krzywdy bliźniego innym to nie przeszkadza - doskonałym przykładem może tu być postawa ludzie wobec eksterminacji Żydów w czasie okupacji - byli tacy co z narażeniem życia własnego i rodziny !!! pomagali innym ludziom, byli tacy którzy im współczuli ale się bali im pomóc ( największa grupa ), byli tacy co twierdzili a dobrze im tak ale sie nie wtrącali no i na końcu szabrownicy. Podział nie przebiegał według miłośników Biblii - w każdej grupie byli ateści i w każdej grupie chrześciajanie.
Człowiek rodząc się z genami empatii będzie szukał w Biblii fragmentów w których poucza ona o miłości do drugiego człowieka - i je znajdzie ( kazanie, na górze, przypowieść o grzesznicy, księga Jonasza itp ), człowiek nietolerancyjny, fanatyk, skory do surowych osądów tez znajdzie swoje fragmenty ( sodoma i gomora, potop, niektóre przypowieści Jezusa o plewach i wiecznym ogniu, historia Ananiasza i Zafiry ). Miłośnik niewolnictwa będzie utrzymywał iż Biblia je sankcjonuje ( takich juz prawie nie ma ale wśród chrześcijan było ich wielu na przestrzeni wieków ), ten co uważa że wolność religijna jest dobra i ten co siła by nawracał - oni tez znajdą swoje fragmenty, i wróg czarownic cos znajdzie i św. Franciszek też. Można by tak długo wymieniać co kto znajdzie ciekawego - ale najlepszym przykładem że z Biblii można wyciągać przeróżne moralne osądy jest sam KK - nie wchodząc w szczegóły ( jak kto chce nie ma sprawy ) - popatrzcie na lefebrystów - to taki relikt minionej epoki ale ciągle żywy co jest bezcenne bo można na żywo zobaczyć jak wyglądał kościół jeszcze niecałe sto lat temu - polecam - http://www.piusx.org.pl/
Można łatwo zobaczyć jak KK sto i więcej lat temu odczytywał Biblię ( stosunek do wolności religijnej, kary śmierci, kobiety ) a jak teraz po SW II. Tak bo: "Biblia jest kompilacją niezmiernie niejednolitą, m.in. pod względem moralnym. Jakie z niej czytelnik czerpie nauki moralne, to zależy od jego własnego nastawienia moralnego"


So maja 22, 2010 8:27
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post Re: Biblia a moralność
Wlasnie dlatego w wierze katolickiej rownie wazne znaczenie ma Tradycja. Chyba mozna stwierdzic, ze Tradycja jest wazniejsza od ST.

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


So maja 22, 2010 12:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13
Posty: 1226
Post Re: Biblia a moralność
Wątpiący napisał(a):
Biblia jest kompilacją niezmiernie niejednolitą, m.in. pod względem moralnym. Jakie z niej czytelnik czerpie nauki moralne, to zależy od jego własnego nastawienia moralnego - to wstęp do książki prof. Heleny Eilstein " Biblia w ręku ateisty ". Ciekawy jestem waszego zdania - czy to twierdzenie jest prawidłowe czy może nie, i jak byście to uzasadnili.


Z Biblia jest tak ze inni ja czytaja i rozumieja inni czytaja nie nic z tego nie wynosza :) Biblia jest przekazem a nie proba nawrocenia na wiare dlatego byc moze ateisty w ogole nie zainteresuje a sa ludzie co wierza sercem i rozstac sie z nia nie moga. W Bibli jest tyle wspanialego pozytywnego przekazu jak w zadnej innej ksiedze ....... wszystkie rozwazania teologiczne oparte sa wlasnie o Biblie dlatego kazdy rozumie ja inaczej szkoda tylko ze teolodzy pozniej ``falszuja``jej przekaz ...

_________________
Bog jest Miloscia :)


N maja 23, 2010 12:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Biblia a moralność
Jeśli założymy że mamy literalnie stosować się do każdego słowa dotyczącego moralności to tak, stanowi to problem. Ale Biblia nie jest gotową publikacją do zostawań domowych. Nie miała być odpowiedzią na każde pytanie, ale drogowskazem. Nie wszystko od razu było objawione. Narzucanie Biblii na siłę pewnego schematu, na podstawie którego potem się jej treść obala to jest dowolność.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N maja 23, 2010 13:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 12:01
Posty: 172
Post Re: Biblia a moralność
Cytuj:
Jeśli założymy że mamy literalnie stosować się do każdego słowa dotyczącego moralności to tak

A skąd my mamy właściwie wiedzieć ja się stosować do tego jest napisane w Biblii.
Po co w Biblii mamy całe dziesiątki stron opisu jak powinien wyglądać ołtarz i jak ukatrupić zwierzę na chwałę Pana.
Albo przepis karzący ukamieniować niewierną żonę - to podobno boski przepis, czy gdyby tego przepisu nie było to Żydówki tamtych czasów na potęgę by zeczęły cudzołożyć - szczerze wątpię. teraz już wyznawców prawdziwego Boga ten przepis nie obowiązuje część kobiet zdradza część nie mężów, ze statystyk wiemy że zdradzają znacznie częściej faceci ( co w oczywisty sposósb wynika z ewolucji ) a w starożytności też częściej zdradzali faceci ale Pan w swej mądrości to kobiety karze bardziej - ciekawe dlaczego i gdzie tu moralność.
Jest taka powszechnie znana przypowieść o Abrachamie i Izaaku - nie będę pisał o ofierze choć to makabryczna opowieść - wszyscy za Biblią mówią że Abracham chciał złozyć w ofierze swego jedynego lub pierworodnego syna. Co by nie było że konfabuluje stosowne fragmenty za Biblią Tysiąclecia: A po tych wydarzeniach Bóg wystawił Abrahama na próbę. Rzekł do niego: «Abrahamie!» A gdy on odpowiedział: «Oto jestem» - 2 powiedział: «Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka i drugi fragment: Po czym Anioł Pański przemówił głośno z nieba do Abrahama po raz drugi: 16 «Przysięgam na siebie, wyrocznia Pana, że ponieważ uczyniłeś to, a nie oszczędziłeś syna twego jedynego,
Jak wiemy Izaak nie był jedynym synem, Abracham miał jeszcze syna Izmaela - ale to był syn niewolnicy więc był niczym, dla boga też. Tak wiem takie były czasy, tylko że taka a nie inna postawa Boga w Biblii konserwowała na wiele tysiącleci głęboko nie moralną postawę pogardy dla wszelkiej maści dzieci pozamałżeńskich.
Że stary testament, no dobrze to w takim razie po co on jest w kanonie ???? Na jakiego grzyba ludzie czytają jako słowo boże opiweści jak to pan Bóg aby sie popisac obraca w ruinę kwitnący kraj i wybija kilkadziesiąt kompletnie niewinnych ludzi ?????
Ale proszę bardzo NT - opowieść o Safirze i Ananiaszu - co ma wspólnego z moralnością zamordowanie małżeństwa bez dania szansy na poprawę, cóż to za kara czy dla wyznawców religii miłości i miłosierdzia bardziej by przystało po prostu wykluczenia ze wspólnoty a nie zaraz zabijanie ???? Widziałem na własne oczy na portalach katolickich jak to apologeci dopisywali do tej makabrycznej opowieści swoje części - a to że małżeństwu dali szansę ale nie wykorzystali że Łukasz skrócił ten watek i tym podobne bzdury. zapyta ktoś czy miało to jakiś związek z postępowaniem chrześcijan - a ja się pytam czemu wyznawcy religii miłości i miłosierdzia tworzyli trybunały na których skazywali ludzi na potworne męki za herezje, czy kradzieże majątku kościelnego.


N maja 23, 2010 20:27
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Biblia a moralność
Po co w Biblii mamy całe dziesiątki stron opisu jak powinien wyglądać ołtarz i jak ukatrupić zwierzę na chwałę Pana.
Nie jestem znawcą Biblii, nie porywają mnie dokładne opisy wyglądu Arki Przymierza czy inne, ale dziwnym jest aby mieć pretensje że takowe tam są.
No właśnie, przytaczasz przykład o ukamienowaniu niewiernej żony. To był zwyczaj tamtych czasów, okrutny, ale jednak tak przyjmowano. Może kiedyś uznamy że barbarzyństwem jest trzymanie ludzi w więzieniach. Nie próbuje tu czegoś usprawiedliwiać, a tym bardziej spłycać. Wskazuje tylko że nastąpił pewien postęp, zmiana. Jest pewna różnica między pierwszym przymierzem, a tym czego dokonał Jezus. Widać zatem że Biblia ukazuje również pewną ewolucje. A niektórzy zdają się udawać że tego nie ma i chcą niewierną żonę i kamieniować i nie bo na siłę chcą dostosować się do każdego słowa bez jakiejś refleksji czym Biblia w ogóle jest. A może trzeba po prostu czytać Biblię i i przyjąć ją taką jaką jest, a nie zakładać z góry fałszywe rzeczy i potem się dziwić że coś nie pasuje. Niektórzy ludzie nie wiadomo czemu założyli sobie że Biblia to jest książka do wszystkiego i nie chcą zrozumieć że takową nie jrst. Inni uznali że to musi być kompletny i poukładany wykład akademicki (z jakiej racji?). A skąd masz wiedzieć jak postępować? To proste, masz jedno jedyne przykazanie miłości i nic więcej nie ma. Może je rozwijać do każdego konkretnego przypadku, ale samo w sobie jest ostateczne i pełne. I do niego zmierza cała moralność.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N maja 23, 2010 23:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47
Posty: 1170
Post Re: Biblia a moralność
WIST napisał(a):
Widać zatem że Biblia ukazuje również pewną ewolucje.

Wszak ciężko sobie wyobrazić, aby Bóg spełniając obietnice złożone Abrahamowi powiedział do jednego z plemion: "Nie walczcie, nie zabijajcie i miłujcie swych najeźdźców". Bóg dostosował swoje prawo i naukę czekając aż człowiek z wojującego barbarzyńscy stanie się istotą rozwiązującą spory inaczej niż tylko przemocą. Nie mógł w czasach powszechnych wojen tak diametralnie obracać życie człowieka o 180 stopni skazując go na niechybną grabież i śmierć.

WIST napisał(a):
A skąd masz wiedzieć jak postępować? To proste, masz jedno jedyne przykazanie miłości i nic więcej nie ma. Może je rozwijać do każdego konkretnego przypadku, ale samo w sobie jest ostateczne i pełne. I do niego zmierza cała moralność.

WISTcie, wielu pretensjonalnie twierdzi, iż nauka Jezusa jest zbyt trudna do zinterpretowania. Że przez jej niejasność powstają spory. Nic bardziej mylnego: "Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy." (Mt 7, 12)


N maja 23, 2010 23:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 12:01
Posty: 172
Post Re: Biblia a moralność
Cytuj:
Nie jestem znawcą Biblii, nie porywają mnie dokładne opisy wyglądu Arki Przymierza czy inne, ale dziwnym jest aby mieć pretensje że takowe tam są.

Cytuj:
To proste, masz jedno jedyne przykazanie miłości i nic więcej nie ma. Może je rozwijać do każdego konkretnego przypadku, ale samo w sobie jest ostateczne i pełne

Ok - bardzo to fajne, tylko po co w takim razie te 1500 stron ?????? Konstytucja USA dlatego jest dobra że krótka i rzeczowa. Przez te całe opisy wojen, rabunków, sexu itp itd idea Jezusa o miłości bliźniego ginie jak igła w stogu siana a historia chrzesciajństwa jest tego najlepszym przykładem.
Cytuj:
"Nie walczcie, nie zabijajcie i miłujcie swych najeźdźców"

Po pierwsze to Izraelici byli najeżdzcami którzy na wyraźny rozkaz Boga dokonali ludobójstwa narodów Kanaanu - tak przynajmniej stoi w Biblii. Nawet jak na tamte czasy opisy są wyjatkowo okrutne - weźmy na przykład Odyseję i Ilidę pi razy drzwi z tego samego okresu - tam się nie wybija wszystkiego łącznie z bydłem.
Ale najważniejsze pytanie jest takie - Jezus mógł powiedzieć miłujcie się i wybaczajcie wrogom - w sytuacji kiedy Judea ( i pół znanego świat zresztą też ) było pod panowaniem Rzymian. A baranki to nie były, krzyż był w robocie nader często. Czemuż więc te przykazania nie mogły obowiązywać 500 czy tysiąc lat wcześniej. Zaratustra wprowadził do swojej religii zasadę czynienienia dobra wobec wszystkich ludzi dokładnie wtedy kiedy Izraelici opowiadali sobie ( bo napisali dopiero po niewoli babilońskiej ) swoje najbardziej okrutne opowieści.
I jeszcze jedne przykład niemoralności Biblii ( podaję te niemoralne ale zastrzegam że są też inne ) - bóg daje na górze 10 przykazań ( pomijam kwestię iż w znacznej mierze ściągnietych z egipskiej tzw. spowiedzi negatywnej ). Mamy tam i " nie zabijaj ". Ledwo Bóg dał to wspaniałe przykazanie a już kazał zabić : «Tak mówi Pan, Bóg Izraela: "Każdy z was niech przypasze miecz do boku. Przejdźcie tam i z powrotem od jednej bramy w obozie do drugiej i zabijajcie: kto swego brata, kto swego przyjaciela, kto swego krewnego"».
Albo Abracham szpetnie skłamał albo Bóg zraz pontym jak kazał nie zbijać kazał pozabijać. W psychologi wiemy że najlepszym nauczycielem jest dobry przykład - jaki przykład dawał Bóg ???


Pn maja 24, 2010 5:57
Zobacz profil WWW
Post Re: Biblia a moralność
Trzeba pamiętać, że Biblia powstawałą na pzrestrzeni wielu lat dotyczyła obcej nam historycznie i kulturowo tradcyji wyrosłej z werzeń, praw i tradycji pustynnych plemion. One dopieor złączyły się w jeden Naród.
Biblia jest swoistą kroniką tego narodu. Zawiera historię, mitologię, zbiró praw, nakazów, opis obrzędów i rytuałów.
Rozbudowywana i uzupełniana pzrez kolejnych królów Żydowskich i proroków.

Do tego zapisywana subiektywnie z punktu widzenia narodu Żydowskiego, często z propagowaniem tego, ze my jesteśmy dobtrzy a to oni są źli.
Dzisiejsza Archeologia Bibilijna niekóre fakty potwierdza innym zaprzecza całkiem.
Tak czy inaczej nie wszystko co opisuje Bibli zdarzyło sie na prawdę, albo w taki sposób jak było to pokazane w Biblii.
Ot słynne wyprowadzenie ludu izraelskiego z ziemi egipskiej. Źródła archeologiczne nie potwierdzają obecności izraelitów na terenach kraju Khemet (ówczesna nazwa Egiptu) wzdłóż rzeki Nil.
Zamieszkiwali oni natomiast część ziem wokół góry Synaj. Nie byli niewolnikami, po propstu byli ludem pustynnym.
Mojżesz natomiast wyprowadzajac ich z Egiptu wyprowadził do... Egiptu. Bo wówczas ziemie Khemet rozciągały się az za Półwysep Arabski. Było to wiec mocarstwo rozszerzajace swe wpływy na niemal cały ówczesny świat starożytny.

Prawa i zasady moralno etyczne opisane w ST były pzrede wszystkim dostosowane do warunków gopolitycznych i kulturowych narodu żydowskiego. Czasy były jakie Były, to o Bóg był jaki był. Surowy czasem okrutny i niewyrozumiały.

Dodajmy do tego, ze Boibilia pisana jest jeżykiem symboli i metafor i tak naprawdę może byc odczytywana dowolnie. Pokaż ją osobie wierzcej w reinkarnacje, znajdzie na nią potwierdzenia, pokaż ją szamanowi,. pokaże ci animizm, pokaż buddyscie, pokaze Ci jak ona uczy dochodzenie do Nirwany. To zresztą chyba jest największy fenomen Biblii, że jest ona tak uniwersalna.

A ciekawostka jeszcze, statystyki okazują, ze tylko niewielki procent chrześcijan zna Biblie, w tym NT, natomiast ponad połowa zdeklarowanych ateistów czytała Bibilię w całosci i zna ją bardzo dokłądnie.


Pn maja 24, 2010 6:15
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Biblia a moralność
Shamanka napisał(a):
A ciekawostka jeszcze, statystyki okazują, ze tylko niewielki procent chrześcijan zna Biblie, w tym NT, natomiast ponad połowa zdeklarowanych ateistów czytała Bibilię w całosci i zna ją bardzo dokłądnie.

A można prosić o źródło tych statystyk? :)

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn maja 24, 2010 7:32
Zobacz profil
Post Re: Biblia a moralność
Przykazanie miłości Bóg przekazuje w akcie stworzenia:
- "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną" (Rdz ,25 )
Ziemia tylko była poddana człowiekowi, nigdy nie drugi człowiek, który miał funkcjonować wedle "złotej zasady" (którą zacytował mazli).
Niesubordynacja, odrzucenie woli Boga, powodowało w konsekwencji perturbacjje, mordy, sprzeniewierzenia, które człowiek ochoczo przypisuje Bogu, tłumacząc swoją niegodziwość wolą Boga.


Pn maja 24, 2010 7:46
Post Re: Biblia a moralność
W tej chwili nie mogę znaleźć artykułu w którym te dane były podane.
Natomiast tu: http://www.rp.pl/artykul/20,298008_Bibl ... ytamy.html
jest artykuł o zenujacej nieznajomosci Pisma przez Polaków i katolików

W KK nie ma nawyku czytania Biblii co moze być efeketem tego, ze był okres kiedy posiadanie w domu Biblii było karane smiercią.


Pn maja 24, 2010 7:52
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Biblia a moralność
To, że niewielu chrześcijan zna Pismo święte, to jest wiadome. Mnie bardziej zainteresowało to, że 'ponad połowa zdeklarowanych ateistów czytała Biblię w całości i zna ją bardzo dokładnie'...
Bo miałbym wątpliwości.

A ponadto należałoby uściślić:
1. Czy stwierdzenie 'czytała' jest celowo użyte w czasie przeszłym niedokonanym, czyli czytała, ale niekoniecznie przeczytała? Czy może powinno być w czasie dokonanym, czyli ''przeczytała"?
2. Co to znaczy, że zna ją dokładnie? Ja przeczytałem kilkakrotnie całą Biblię i nie uważam, że znam ją dokładnie.

Natomiast moje odczucie jest takie, że owi zdeklarowani ateiści wcale nie znają jej dokładnie i rzadko kiedy przeczytali całą Biblię, choćby raz. Natomiast poprzez fora czy inne źródła dowiadują się o kliku 'pesudo-sprzecznych' fragmentach i cwaniakują...

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pn maja 24, 2010 8:12
Zobacz profil
Post Re: Biblia a moralność
Cytuj:
W KK nie ma nawyku czytania Biblii co moze być efeketem tego, ze był okres kiedy posiadanie w domu Biblii było karane smiercią.

A gdzie wyczytałas takie dziwadła? :)
Owszem Biblia nie szła "pod strzechy"...z powodu biedy, analfabetyzmu, małych nakładów, ale nigdy nie było zakazu posiadania Biblii.


Pn maja 24, 2010 8:15
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL