
Re: Czy to bluźnierstwo czy też nie?
roman2010 napisał(a):
Chciałem jeszcze dodać czy w tym wypadku ktoś powinien zdać się na wolę Bożą, czy właśnie powinien reagować. Mieszanie Cytatu "W imię Jezusa Chrystusa" i nakazanie wynagrodzenia krzywd(finansowo lub inaczej) wydaje się być trochę nie tak jak powinno być, ale jak mówiłem sytuacja jest wyjątkowa i nie ma się na czym oprzeć, ani na Piśmie Świętym itp.. Poza tym jak inaczej przywołać do porządku prawnie takich potępionych skoro np. nie udowodni się, że stosują dziwne sztuczki(czytanie myśli i manipulowanie przyszłymi faktami-jasnowidztwo) chociaż ktoś inteligentny po kilku takich sytuacjach oraz biorąc pod uwagę kim są logicznie dochodzi do wniosku, że tak musi być, ale materialnie tego nie udowodni.
A pzrepraszam, czy masz potwierdzenie, ze to byli satanoiści, czy po prostu oskrażasz niewinnych? Bo satanizm i jego praktyki są zakazane wiec nie widzę problemu w zgłoszeniu na policję faktu, ze ktoś dewastuje cmentarz czy maltretuje zwierzęta skałdajac je w ofierze. W takim wypadku każda osoba, a nie tylko bogobojna, ma prawo dochodzenia roszczeń odszkodowawczych, np za zniszczenie grabu bliskich.
Natomiast jeśli oceniasz jako potępionych nie chrześcijan to bluźnisz i grzeszysz, bo poza Bogiem nikt nie ma prawa ich potępiać i oceniać. Jeśli Bóg chciałby aby każdy był chrześciajninem to by każdego nim uczynił. Ale z sobie wiadomych powodów dał nam prawo wyboru i tysiące mozliwych dróg dojscia do niego. Więc nie Tobie i innym ludziom oceniać kto jest potępiony kto nie.
Jeśli nie masz ochoty na kontakt z osobami spoza kregu chrześcjańskiego, to unikaj ich.
Nie masz ochoty na bzdury pokazywane w EZO TV? Nie oglądaj jeje (na marginesie ezoterycy też tych bzdur nie ogladają). Nie chcesz słuchać o odmienności wiary i swiatopoglądów innych osób, powiedz im, ze jesteś katolikiem i nie chcesz rozmawiać o ezoteryce. I tyle.
Ja mam pzryjaciółkę katoliczkę, gorliwie wierzącą. Spotykamy sie często i pomagamy sobie wzajemnie, ale nigdy nie wchodzimy w sferę swego wyznania. Ona nawet odmówiła mojej pomocy, kiedy zachorowała jej mama, bo uzdrawianie metodą reiki nie było katolickie w jej mniemaniu. I ja to uszanowałam. Nie rozmawiamy o tym jak która z znas widzi swiat, a jeśli nawet to włąśnie na zasadzie, ja widze tak a ja tk, i tyle. Bez przekonywania siebie wzajemnie kto ma rację. Bez nawracania jedna drugiej na coś.
Mozna żyć i sie szanować, nawet przyjaźnić, będąc tak odmiennymi.
Zamiast tego szuka się sztucznych podizałów. Chrześcijanie morduja się wzajemnie, obrzucają błotem, w imię innego kultu tej smaej osoby. Wystarczy zobaczyc wojny między protestantamui i katolikami. I o co? O prawo do Jezusa czy co?
Ale potępiać innych to pierwsi są.
Prosze mi wybaczyć emocje, ale czasem puszczają.
Wracajac do tematu, jeśli to faktycznie byli satanisci i dopuścili się złamania prawa i zniszczenia mienia mozęsz dochodizć roszczń odszkodowawczych. Jeśli to były osoby tylko nie bedące chrześcijanami to egzorcyzmy chyba są tu zbędne. Nie sądze by były bluźnierstwem ale i zbyteczną nadgorliwością.
Ezoteryk nie równa się satanista. I proszę sobie to zakodować. Bo kiedyś któryś w końcu złoży do sądu pozew o znieslawienie i zażąda odszkodowania. I prawo będzie miał po swojej stronie.