Autor |
Wiadomość |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Być kobietą
Ja powiem, co oznacza dla mnie bycie kobietą. Potrafię być delikatna, krucha, ale też silna.. Chcę, by mnie chroniono, chcę się tulić w silnych męskich ramionach, chcę być noszona, pieszczona, chcę dostawać kwiaty... Potrafię kokietować, w II fazie cyklu łaszę się jak kotka do swojego mężczyzny, chcę go dotykać wszędzie i chcę być dotykaną... Chcę się podobać, chcę budzić zainteresowanie. Chcę być pożądana duszą i ciałem. Potrafię się bawić, igrać z losem... Potrafię też fukać czasem i syczeć. Potrafię pokazywać pazurki, potrafię udrapać do żywego, zjeżyć się i czmychnąć. Mam w sobie też siłę przyszłej matki.. Chcę rodzić dzieci, chcę o nie walczyć jak lwica i prędzej zginąć niż pozwolić je skrzywdzić. Potrafię być rozkapryszoną furiatką... Mój luby musi ćwiczyć uniki, żeby nie dostać szklanką. Czasem się gubię... Nie myślę logicznie... Dużo mówię w kipiących emocjach lub jeżę się w duchu i milczę pół dnia sfochowana. Potrafię być być najlepszą przyjaciółką, słuchającą, pocieszającą, dającą ukojenie.... wielbiącą i pieszczącą swojego księcia... Uwielbiam być kobietą! 
|
So lut 06, 2010 12:34 |
|
|
|
 |
justyna274
Dołączył(a): Wt kwi 27, 2010 21:22 Posty: 6
|
 Re: Być kobietą
Witam serdecznie wszystkich:) Może to trochę śmieszne i "starodawne" ale ja kobietą poczułam się dopiero gdy urodziłam synka, wcześniej określiłabym się jako dziewczyna. Dla mnie bycie kobietą to raczej kwestia psychiczna poczucie spełnienia jako żona i matka. A co znaczy czuć się kobieco? To akceptować całą siebie, czuć się dobrze w swojej skórze
|
N maja 16, 2010 21:13 |
|
 |
ania808
Dołączył(a): Pt maja 14, 2010 18:29 Posty: 26 Lokalizacja: Polska
|
 Re: Być kobietą
według wiary niestety kobieta jest mniej wartościowa od faceta . dlaczego kobiety nie mogą być kapłanami ? według duchownych mają inną funkcję . jaką ? posłusznej i grzecznej dziewczynki . dlaczego Jezus wybrał apostołów i nie było wśród nich żadnej kobiety ? a podobno dla Boga wszyscy są równi ... a u kobiety uprawianie sportu i chodzenie w workowatych ciuchach jest uważane za złe. ktoś myśli podobnie ?
|
Wt maja 25, 2010 14:54 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Być kobietą
ania808 napisał(a): według wiary niestety kobieta jest mniej wartościowa od faceta . dlaczego kobiety nie mogą być kapłanami ? według duchownych mają inną funkcję . jaką ? posłusznej i grzecznej dziewczynki . dlaczego Jezus wybrał apostołów i nie było wśród nich żadnej kobiety ? a podobno dla Boga wszyscy są równi ... a u kobiety uprawianie sportu i chodzenie w workowatych ciuchach jest uważane za złe. ktoś myśli podobnie ? Była kobieta, Maria z Magdali.
|
Wt maja 25, 2010 14:59 |
|
 |
ania808
Dołączył(a): Pt maja 14, 2010 18:29 Posty: 26 Lokalizacja: Polska
|
 Re: Być kobietą
czy żadna z was nie sądzi że w dzisiejszych czasach kobiety mają gorzej od facetów ? są dyskryminowane i poniżane ? chyba tylko ja to widzę . a kobieta która chce iść pod prąd ? to jest dopiero droga przez mękę. faceci się boją, ale oczywiści zgrywają twardzieli i dokuczają takiej kobiecie ,a inne przedstawicielki płci pięknej patrzą na nią z politowaniem . kobiety w polityce też nie mają ważnych stanowisk . nikt ich nie słucha . cóż bycie kobietą to przede wszystkim życie w zgodzie z własnym sumieniem ...
|
Cz maja 27, 2010 14:59 |
|
|
|
 |
zagubiona_21
Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23 Posty: 806
|
 Re: Być kobietą
W dzisiejszych czasach?? Możesz sie cofnąć wstecz, wtedy miałyśmy dużo więcej praw i szacunku;) To, oczywiście ironia. W ogóle nie zauważam, tego, co piszesz, nigdy nie czułam sie dyskryminowana ze względu na płeć. Nie mówię, że takie zjawisko nie istnieje, ale chyba lekko przesadzasz. Co kogo obchodzą zakompleksieni mężczyźni, jak chcesz iść pod prąd to idź, nie wiem co to dokładnie dla Ciebie znaczy, ale idź. Nie wiem gdzie Ty żyjesz, że ktoś Cie dyskryminuję z powodu uprawiania sportu czy noszenia workowatych spodni??
_________________ Szukaj mnie Bo sama nie wiem już Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.
|
Cz maja 27, 2010 18:22 |
|
 |
BlueDraco
Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30 Posty: 295
|
 Re: Być kobietą
ania808:
Oj biedne te kobiety bez stanowisk. H. Gronkiewicz-Watz, prezydent Finlandii, prezydent Islandii, szefowa spraw zagranicznych w Unii Europejskiej. A już najgorsze, że węgla pod ziemią nie mogą rąbać - to wymaga natychmiastowych zmian - kobiety na kombajny! (węglowe oczywiście).
|
Cz maja 27, 2010 18:57 |
|
 |
justyna274
Dołączył(a): Wt kwi 27, 2010 21:22 Posty: 6
|
 Re: Być kobietą
Nie widać tej dyskryminacji na co dzień:)Postawa feministyczna jest lekko przewrotna. Takie delikwentki domagają się "równouprawnienia" które z reguły ogranicza się do wniosku o wyświęcanie kobiet na księży, a później są rozczarowane że mężczyzna nie zrobił im miejsca w tramwaju, nie przytrzymał drzwi lub nie puścił przodem. Nie jestem zwolenniczką poddaństwa, ale uważam że kobieta i mężczyzna otrzymali od Boga pewne role, które są od siebie rożne ale się wzajemnie uzupełniają.
|
Pt maja 28, 2010 21:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Być kobietą
Kiedy człowiek wznosił jeszcze modły do Słońca i Księżyca, a ludzie niewiele wiedzieli o mechanizmach rządzących światem, kobiety były uznawane za istoty boskie, bo dawały życie. O kobiety dbano, i choć kobiety wypełniały swoją część obowiązków, to jednak były otaczane czcią i szacunkiem. Niestety potem mężczyzna zorientował się, że jest potrzebny do zapłodnienia, a życie jakie daje kobieta nie jest takie znowu boskie. Z chwilą poznania mechanizmów rozrodczych Bóg i Bogowie stali się mężczyznami. Kobiety zostały zepchnięte do roli poddanych, majacych rodzić potomstwo, zajmować się domem itd. Ale i wtedy nie była rola kobiety jeszcze tak ograniczona, bo wówczas rzeczywiscie istniał podział ról w równouprawnieniu. Mężczyzna polował i chronił, kobieta zajmowała się domem i wychowywaniem dzieci, ewentualnie zbieractwem i szyciem. Z czasem jednak zaczęły powstawać nowe cywilizacjie i stopniowo kobiety spychano na niższą pozycję. Wpływ na to miały też religie. Bo nagle się okazało, ze Bóg, lub Naczelni Bogowie są mężczyznami. O ile jednak w politeizmie bogowie byli odbiciem ludzi, którzy ich wyznawali, o tyle monoteizm jednoznaczny nacisk kłądł na Boga- Ojca czyli Boga Mężczyznę. W POliteizmach Bogowie tworzyli zwiazki z Boginiami, Boginie miały swe magiczno boskie funkcje w religii ale zawsze stały u boku małżonka, były tuż za lub trochę dalej. Jednak to włąśnie monoteizm zepchnął kobietę do roli matki, poddanej, niewolnicy pozbawionej praw i zależnej od meżczyzn. I stan ten trwał kilka tysięcy lat.
Stan ten pokutuje do dziś, choć mamy równouprawnienie. Kobiety mogą głowsować i nawet kandydować w sferze politycznej. Zajmuja stanowiska kierownicze, są premierami, kanclerzami, dyrektorami, politykami, lekarzami, itd. Ile pracy i wysiłku kosztowało prekursorki to by uznano je na równi z meżczyznami za dobrych lekarzy, prawników, naukowców, wiemy z kart historii. Otworzyły nam drogę do samodzielnych zarobków, samodzielnego życia. Pokazały, ze kobieta też ma rozum, potrafi myśleć i keirować, podejmować decyzje. Co z tego, kiedy w oczach większości mężczyzn każda z nas jest głupiutką blondynką, ewentualnie instrumentem do zaspokajania żądz i przedłuzania gatunku. Większość z kobiet po dniu ciężkiej pracy wraca do domu, do kolejnej pracy. Bo to na kobietach wciaż opierają się prace domowe. Wiem, niektórzy mężcowie pomagają. Ile jednak jest takich domów, gdzie on po pracy zasiada przed TV, bierze gazete czy idize z kolegami na piwo, a Ona musi ugotowac obiad, zrobić zakupy, poprać, posprzątać, posiedzieć z diećmi przy lekcjach...
Kobiety zajmuja dziś stanowiska. Biją rekordy w IQ, osiągają sukcesy na polu naukowym i zawodowym. Ale z drugiej strony przeciętne Kowalskie na tych samych stanowiskach co przeciętni Kowalscy zarabiają mniej, awansują rzadziej, przy zwolnieniach częściej tracą pracę. I wynika to często tylko z faktu bycia kobietą, a nie z jej kompetencji. Wciaż ogranicza sie też dostęp do niektórych zawodów, jak choćby kapłaństwo w KK.
Mężczyni nie szanują juz kobiet. uogólniam, wiem. Ale właśnie patrząc ogólnie na obraz ludzi, tak włąśnie to wygląda. Bóg dał nam pewne cechy i role. My mamy więcej uczuc i empatii, biologicznie to na nas spoczywa obowiazek rodzenia i wychowania dzieci. Ale czy meżczyźni w dzisiejszych czasach realizują swoej role i obowiązki jakie wyznaczył i Bóg i natura? Poza prokreacją, z której czerpią przyjemność, w zasadzie nie. Zaczynają być zbędni. Nie zapewniają już przetrwania rodzinie, bo dzis kobiety same potrafią o siebie zadbać. Wystarczy popatrzyć na samotne matki. Ochronić? Są od tego organy i instytucje, mężczyzna nie zapewnia juz bezpieczeństwa kobiecie. Czy dają rozum, który właściwie pokieruje rodziną? Też już nie, bo kobiety odzyskały głos.
Mimo to, że poza w zasadzie jedną rzeczą, do której jest potrzebny, mężczyzna wciaż uznaje siebie za lepszego, mądrzejszego, itd.
A tak na marginesie ciekawe czemu w większości Świętych Ksiąg słow Bóg jest rodzaju męskiego. To anwet nielogiczne, bo to wszak kobieta była dawczynią życia, wiec logicznym by było, ze to Bogini stwarzała i tchnęła życie. A jednak, męska dominacja, podparta reiligią i dalej to niestety działa.
|
So maja 29, 2010 5:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Być kobietą
Shamanka napisał(a): Stan ten pokutuje do dziś, choć mamy równouprawnienie. Kobiety mogą głowsować i nawet kandydować w sferze politycznej. Zajmuja stanowiska kierownicze, są premierami, kanclerzami, dyrektorami, politykami, lekarzami, itd. Ile pracy i wysiłku kosztowało prekursorki to by uznano je na równi z meżczyznami za dobrych lekarzy, prawników, naukowców, wiemy z kart historii. Otworzyły nam drogę do samodzielnych zarobków, samodzielnego życia. Pokazały, ze kobieta też ma rozum, potrafi myśleć i keirować, podejmować decyzje. Co z tego, kiedy w oczach większości mężczyzn każda z nas jest głupiutką blondynką, ewentualnie instrumentem do zaspokajania żądz i przedłuzania gatunku. Większość z kobiet po dniu ciężkiej pracy wraca do domu, do kolejnej pracy. Bo to na kobietach wciaż opierają się prace domowe. Wiem, niektórzy mężcowie pomagają. Ile jednak jest takich domów, gdzie on po pracy zasiada przed TV, bierze gazete czy idize z kolegami na piwo, a Ona musi ugotowac obiad, zrobić zakupy, poprać, posprzątać, posiedzieć z diećmi przy lekcjach...
Kobiety zajmuja dziś stanowiska. Biją rekordy w IQ, osiągają sukcesy na polu naukowym i zawodowym. Ale z drugiej strony przeciętne Kowalskie na tych samych stanowiskach co przeciętni Kowalscy zarabiają mniej, awansują rzadziej, przy zwolnieniach częściej tracą pracę. I wynika to często tylko z faktu bycia kobietą, a nie z jej kompetencji. Wciaż ogranicza sie też dostęp do niektórych zawodów, jak choćby kapłaństwo w KK.
Wiem, wiem, akurat nalezych do tych kobiet, ktore Kosciol katolicki í jego reguly kluje w oczy. Kaplanstwo moglabys sobie jednak darowac, bo jest mnostwo innych wyznan i religii, gdzie kobietom tego nikt nie broni (poza prawoslawiem i KK). Ja sie bardzo ciesze, ze sa jeszcze zawody, gdzie kobieta ma ograniczony dostep. Na przyklad: traktorzystka, gornik na przodku, hutnik. Mozliwe, ze niektore panie koniecznie chcialyby to tez robic, ale nie kazdemu samobojcy nalezy dawac stryczek do reki. A teraz pytanie, pozornie nie zwiazane bezposrednio z twoim wykladem: masz meza, albo syna? I jak ich "wychowujesz"?. Niedawno przeczytalam artykul o Haiti, gdzie malzenstwa praktycznie nie istnieja, jak mezczyznie jest za niewygodnie, to fruuu na inny kwiatek, a kobiety walcza o przetrwanie. I staraja sie miec syna, ktorego chronia przed wysilkami i odpowiedzialnoscia, majac nadzieje, ze beda oni opoka starych matek. I kto tu popelnia blad nie tylko na Haiti, ktore trzeba przyznac ma bardzo duzo analfabetow? Mezczyzni, czy te kobiety z wysokim IQ, ktore (tak, tak, ciagle jeszcze) wychowuja nastepne pokolenia i moga sobie same wybrac mezow.
|
So maja 29, 2010 12:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Być kobietą
Mam syna i wychowuję go na osobę, która szanuje kobiety, a pzrede wszystkim szanuje siebie. Mam też swiadomosć, ze wychowuję go nie dla siebie, a dla kogoś innego. Uważam też, ze błędem jest kiedy matka wychowuje syna dla siebie, a nie da świata.
Jednak rozmawiamy tu o kobietach. Przykład kapłaństwa to tylko jeden, a akurta jest to typ zawodu, gdzie kobieta nadawałąby się tak samo jak meżczyzna, po propstu jest niedopuszczana. Co do hutników czy górników, nie wiem czy jest to zawód gdzie kobietą nie wolno go wykonywać czy po prostu nie chcą. Słynne traktorzystki z lat komuny pokazały, ze kobiety tam też się nadać mogą.
Mój post dotyczył głównie faktu, ze kobiety przez lata były dyskryminowane, uznane za głupsze i gorsze, teraz zaś niby jest równouprawnienie ale ile razy to kobieta ma gorzej tylko dlatego, ze jest kobietą.
|
So maja 29, 2010 13:08 |
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Być kobietą
Najbardziej mnie rozbawiły te bóstwa które podobno kazały oddawać cześć wyłącznie kobietom Gdzie ty się Szamanko obracałaś, gdy ja i wielu ludzi, w tym kobiet, czciło Boga Fallusa i męski penis jako Źródło Życia? Zabawne a i pouczające jest to dyskutowanie o tym, jak to słabsze mądrzejsze kobiety zostały zdominowane przez silniejszych acz głupszych mężczyzn. Cała zabawa w tym temacie i jego śmieszność wynika z odwiecznej grzeszności, traum skrzywdzonych i wyrzutów sumienia związanych z odmiennością żeńskości i męskości. Gdyby ludzie w momencie pozbyli się tych grzechów, traum skrzywdzonych i wyrzutów sumienia, żeńskość i męskość połączyłaby jedność człowieczeństwa w miłości. Człowiek został stworzony jako kobieta i mężczyzna i co stworzył Bóg - było Dobre. Albowiem, jak uczy Jezus w Duchu Świętym, Dzieło Stworzenia jest Dziełem Miłości. Ludzie pracują ze swoją historią, przepracowują przyczyny dla których nie mogą czuć się dziś w pełni szczęśliwi jako kobiety lub jako mężczyźni bo w tym obszarze kiedyś nabroili... Człowiek, który nie ma z tymi sprawami problemu akceptuje zarówno własną płeć, jak płeć odmienną i różne dzieła Boże pomiędzy płciami jakie zdarzają się wśród ludzi, myślę m.in. o osobach o innej płci duchowej i psychicznej niż fizyczna. Ci też coś przepracowują, podobnie jak geje i lesbijki. Dajmy im żyć, nie kradnijmy ludziom wolności, którą obdarzył ich sam Bóg. Wiele jeszcze jest do przepracowania w ludzkości, zanim temat stanie się niezrozumiały, bo w obszarze człowieczych aspektów żeńskości i męskości ludzie będą się miłować, zamiast się wzajemnie zwalczać lub odczuwać krzywdę z powodu tego zróżnicowania. Być kobietą, prawdziwą 100% kobietą... To na pewno jest wspaniałe... Nie udawać faceta, nie wykonywać męskich zadań, tylko kobiece .... Nie wstydzić się być kobietą, być z tego powodu w pełni szczęśliwą ... Być szanowaną jako kobieta, a nie jako nie wiadomo co ... Dawać swój potencjał, swoje zaangażowanie, by mężczyzna wziął to i przetworzył na efekty, z których będziemy się cieszyć oboje ... gniazdo rodzinne, dom, dzieci ... szczęście...
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
So maja 29, 2010 14:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Być kobietą
Nie bóstwa kazały czcić a kobiety były czczone jako dawczynie życia. Tak wynika z badań etnograficznych.
A co do czczenia fallusów było trochę później
|
So maja 29, 2010 15:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Być kobietą
Shamanka napisał(a): Mam syna i wychowuję go na osobę, która szanuje kobiety, a pzrede wszystkim szanuje siebie. Mam też swiadomosć, ze wychowuję go nie dla siebie, a dla kogoś innego. Uważam też, ze błędem jest kiedy matka wychowuje syna dla siebie, a nie da świata.
Jednak rozmawiamy tu o kobietach. Przykład kapłaństwa to tylko jeden, a akurta jest to typ zawodu, gdzie kobieta nadawałąby się tak samo jak meżczyzna, po propstu jest niedopuszczana. Co do hutników czy górników, nie wiem czy jest to zawód gdzie kobietą nie wolno go wykonywać czy po prostu nie chcą. Słynne traktorzystki z lat komuny pokazały, ze kobiety tam też się nadać mogą.
Mój post dotyczył głównie faktu, ze kobiety przez lata były dyskryminowane, uznane za głupsze i gorsze, teraz zaś niby jest równouprawnienie ale ile razy to kobieta ma gorzej tylko dlatego, ze jest kobietą. Tak, rozmawiamy o kobietach...Takze tych, ktore wychowuja nastepne pokolenia mezczyzn i kobiet. Jesli chodzi o kaplanstwo twojej religii, byc moze faktycznie kobiety nadaja sie do tego nawet lepiej. Jesli chodzi o Kosciol katolicki, to obawiam sie, ze nie rozumiesz czym jest kaplanstwo w Kosciele katolickim. Ale to zupelnie inny temat i tez juz byl na forum. Kobiety niewatpliwie moga czesc dzisiejszych zadan ksiezy przejac (np zarzadzanie ekonomiczne parafia), ale ja bym sie nie upierala, ze wszystkie. Szczegolnie, ze w Kosciele jest mnostwo funcji i zadan, ktore mozna wykonywac bez obrazania sie, ze akurat nie mozna "byc ksiedzem". Owe traktorzystki sa dobrym przykladem zawodow dla kobiet niewskazanych: technicznie jechac na traktorze to oczywiscie zaden problem, ale szkody fizyczne byly dla kobiet nieusuwalne. Podobnie szarpanie sie z piecem hutniczym w temperaturze kilkuset stopni itd. Mam niejasne wrazenie, ze kobieta by sobie z tym jednak nie poradzila (fizycznie), nie mowiac o tym, ze byloby to takie udowadnianie na sile, ze my kobiety wszystko potrafimy same. To jest komplenta bzdura. Tak jak mezczyzni nie potrafia (i nie musza) wszystkiego robic sami, tak nie musza i czasem wrecz nie powinny wszystkiego robic kobiety (i nie pisze to o prasowaniu i gotowaniu). Gdyby mialo byc inaczej, to nie byloby w "mezczyzny i niewiasty". Kobiety byly dyskryminowane i sa nadal, ale skladaly sie na to rozne powody, ktore ty juz wymienilas. Obecnie, jest to moim zdaniem kwestia czasu, kiedy kobiety nabeda wiecej pewnosci siebie i poczucia wlasnej wartosci, a mezczyzni odnajda sie w nowej sytuacji, kiedy musza z kobietami wspolpracowac, a nie dominowac. I to jest, moim zdaniem duzy problem mezczyzn: otoz oni maja problem z dominacja; kazdy musi pokazac, ze on jest najwazniejszy. Tylko z takim mezczyzna licza sie inni (mezczyzni). Zastanawiam sie np nad awaria wiezy wiertniczej w Zatoce Meksykanskiej. Moglabym sie zalozyc, ze zadna kobieta nie miala decydujacego wplywu na jej bezpieczenstwo, a mezczyzni dzialali, wg schematu, ktory znam z codziennego zycia: "Co tam sie moze wydarzyc? Takie rzeczy sie nie zdarzaja." Kobieta zastanawia sie czesto nawet zbyt wiele nad tym, co moze sie nie udac. Wielu mezczyzn zaklada, ze udac sie musi. Dopoki obie strony mnie naucza sie, ze druga plec moze miec cechy pozyteczne dla wspolnoty i nie nalezy sie zwalczac, ale wspolpracowac, bedzie jak jest.
|
So maja 29, 2010 15:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Być kobietą
Dokłądnie tak. Zgadzam sie z tym co piszesz. Ja sam jeśli chodiz o kobiecość to jakoś sceptycznie podchodzę do kobiet kulturystek, górników czy podnoszących ciężary w zawodach sportowycg, bo te panie juz nawet nie wygladają jak panie. Z kolei w nas samych wciaż wiele jest dawnego poddaństwa i lęku przed silniejszym meżczyzną. Nie potrafimy zawalczyć o swoje prawa, tam gdzie je mamy. Same zresztą często faworyzują mężczyzn (widać pozostałość po czczeniu fallusów  ). miałąm tego przykład w byłej pracy, gdzie podwyzkę i awans mógł otrzymać największy leń i obibok byle się pofatygował do pani dyreltor. A dziewczyny naprawdę wkałdajace wysiłek w pracę, inwestujące w swoje szkolenia i podnoszenie kwalifikacji mogły zapomnieć o podwyzkach, przy tym pensje były jedne z najniższych mozliwych. I zadna się nie umiała przeciwstawić. Poza tym to co mówisz o pzrewidywaniu potencjalnych zagrozeń to też prawda. Czytałam kiedyś, ze podobno z badań jakiś tam wynika, ze kobiety są lepszymi kierowcami niz panowie, włąśnie dlatego, ze jeżdżą ostrożniej. A robią tak z uwagi włąśnie na umiejętność przewidywania.
|
So maja 29, 2010 17:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|