Mateusz pisał w Egipcie, co więcej w jego przekazie, a w końcu nie był on naocznym świadkiem tamtych wydarzeń, sporo jest wplecionych i zakamuflowanych wątków starej wiary. jak choćby 3 mędrcy i gwiazda Betlejemska, a wystarczy porównać to z kultem Izydy i jej gwiazdą, dziś zwaną Syriuszem.

I jeśli chodzi o wiarę, to nie ma co racjonalnie tego wyjaśniać, bo nie wszystko da sie racjonalnie wyjaśnić.
Bogiń dziewic i matek było w mitologiach sporo. Cudownych narodzin Bogów takze, wiec nie dziwne, ze i chrześciajnie zapragnęli mieć cudowne narodziny swego Bóstwa.

A jeżeli Jezus nie byl Bogiem to pozostaje jedynie zbieżność "cudownych narodzin"
Co w takim wypadku?Czy możesz wtedy wykluczyć to, że Maryja "cudownie"urodziła człowieka?

Ujmę to tak. Dla mnie Jezus nie jest i nie był Bogiem, jeśli już to tzw Mistzrem Oświeconym. Człowiekiem, który osiągnłą doskonałość w rozwoju duchowym.
Urodizł się jak każdy inny człowiek, z normalnej kobiety tamtych czasów, młodej Żydówki o imieniu Miriam i jej męża Józefa.
Od dziecka był inny, bo był oświeconym, bothisatwą, jakby nazwali go Hindusi. Kimś jak Budda, Krishna czy inni Oświeceni.
Trafił z naukami na podatny grunt, bo był to okres pzremian i silnych ruchów społecznych. judea chciałą się wyrwać spod jarzma Rzymskiego, w samym Rzymie tez szybko następowały przemiany społeczno polityczne. Dotychczasowy świat z potęgami gpspodarczo politycznymi takimi jak Egipt i Grecja odchodziły w pzresżłosć, Rzym natomiast rósł w siłę i umacniał swą pozycję.
Jezus głosił dość rewolucyhjne jak na tamte czasy poglądy.
Z czasem trafiły one na podatny grunt, do ludzi, którzy dość mieli niewoli jak nie Rzymu to arystokracji, z czasem tych, którzy szukali nowych, lepszych dróg wiary.
POwstało chrześcijaństwo, a z czasem zaczęto czcici Jezusa jako Boga, bo każda reiligia jakiegoś Boga lub Bogów mieć musi.
Przeinaczano słowa Jego samego, interpretowano je po swojemu, z czasem dodawano to i owo, wyprowadzanao wiele z dotychczasowych kultów i nagle mamy narodziny kolejnego Boga-Człowieka z dziewicy. nie pierwszy on i pewnie nie ostatni... chociaż moze i ostatni

Jak zapewne wiesz chrześcijaństwo nie jest jednorodne w kwestii Boskości Jezusa.Jedni przyjmują
to jako aksjomat wiary, inni odrzucają.Piszesz że przeinaczono jego słowa ,interpretowano po swojemu.To samo można powiedzieć o następcach Buddy, Konfucjusza i innych wielkich postaci religijnych.Każda interpretacja jest przeinaczaniem słów Mistrza-nie ma innego wyjścia.
Co mnie ciekawi to to, że ty w swoich postach dokonujesz swoistej kategoryzacji.Polemizujesz nie tyle z ewangelią co z jej standardową wykladnią KRK(Boskość Jezusa, wcielenie etc)i doprowadzasz do syntezy z ewngelią(dziewicze poczęcie) co w efekcie może stwarzac wrażenie
mitologiczne.No ale co wtedy kiedy odrzucimy koncepcje soborów?Pozostaje w tym ukladzie
dziewicze poczęcie człowieka Jezusa-czy taki obraz jest do przyjęcia przez ciebie?

Tak, bo z biologicznego punktu widzenia jest to mozliwie, nie, bo tak czy inaczej musiałby być czynnik ludzki czyli zwiazek kobiety z mężczyzną.

Z drugiej strony mam wielu herosów - pół bogów pół ludzi.
Być może Bogowie zamieszkujący astralny śwait przy stosownych rytauałach magicznych są w stanie na tę krótką chwile stać się materialni.

Jak to mówią, niezbadane są wyroki boskie, a cuda się zdarzają.
Kiedyś nawet i aniołowie mieli dzieci z ziemskimi córkami, za co zresztą zostali ukarani. Ale może nie ejst to takie niemozliwe jak się wydaje.
W końću energia czasem ulega materializacji. A wtedy łatwiej juz wytłumaczyć pewne zjawiska biologiczne

Takie założenia przyjmują antynadnaturaliści.Jeżeli wierzysz w Boga,czyli istotę nadnaturalną
to cóż stoi na przeszkodzie przyjąć taką koncepcję?

Bo wierze w Boga jako absolut, nie pewronifikuję go. Nie postrzegam osobowo jak bóstwa mityczne.

Zawsze były próby pojęcia bezosobowej,czystej rzeczywistości bez pomocy obrazów.Przyklady
takie można znależc w spekulatywnej filozofii bytu Parmenidesa,Platona,indyjskiej filozofii atamanu
i brahmanu,taoizmie-ale niestety żadna nie osiągnęla celu.Ludzkiemu myśleniu i oglądowi chcąc
nie chcąc narzuca się obraz

Niektórym nie. Taoizm wciaż jest żywy i wciaż też przybywa ludzi któzy potrafi ą pojąć Boga=Absolut

A czy można pojąć Boga/Absolut bez pojęć,obrazów,personifikacji?Czy jest to możliwe?

Tak, ja tak go pojmuję

A duchy ?

A trzy swiaty i jakies tam drzewo kosmiczne ?

Jak możesz mówić że pojmujesz Boga/Absolut nie używając pojęć i obrazów,jednocześnie
poslugując sie nimi w wielu postach?

czasem łątwiej jest coś pzrekazac, np kiedy ucze syna o Bogu, obrazowo jako porównanie, ale w sumie nie potzrebuję tego, odczuwam Boga i doświadczam w każdej chwili, nie potzrebuję go sobie obrazować i personifikować. Czasem jednak cięzko to wyrazić. Ja wiem jak widze i czuje Boga. To mi wystarczy.
Zresztą pod tym kątem, blizej mi do taoizmu,