Argumenty wyborcze konieczne, że nie do końca prawdziwe, a kto by się tam marwił, wszak "ciemnu lud.....
http://wyborcza.pl/1,75248,7935085,Powo ... a_PiS.html

J. Kurski za jedynie słusznie i prawdziwe pomówienia, przeprosił PZU, aktualnie przeprasza Agorę i GW .....ale to tylko nagonka wrażych liberalnych sił na prawych, prawdomównych pariotów

to się zaczyna już robić niepoważne.
Panie Tusk Pan Komorowski jest już osobą dorosłą , nie trzeba go niańczyć jak dziecko,
ani ciągle uważać,by nie powiedział czegoś be, ciągle się za niego wypowiadać,bo sam nie umie, ani też
rządzić za niego, za jego pośrednictwem.
Może po prostu trzeba pomyśleć nad rezygnacją z kandydatury kogoś kto na prezydenta się zwyczajnie nie nadaje?
To stanowisko dobre dla patrioty,charyzmatycznego Męża Stanu, a nie dla chowającego
się za Premierem nieporadnego anty-dyplomaty.

To aż taki wielki mąż stanu, że należy pisac dużą literą

"Ciemny lud " przeczytał i dalej ma wątpliwości.

Co pisze GW: Polecam lekturę interpelacji Grażyny Gęsickiej we wspomnianej sprawie. Wytyczne MRR z 6 grudnia 2007 przewidywały możliwość tworzenia listy projektów rezerwowych
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/2df80f ... enDocument

Pkt 12 "W ramach wykazu indywidualnych projektów kluczowych wyróżnia się przedsięwzięcia przeznaczone do realizacji w pierwszej kolejności, które nazywa się projektami podstawowymi. Indywidualne projekty kluczowe, które mogą zostać zrealizowane poprzez włączenie na listę projektów podstawowych na warunkach określonych w pkt 49 niniejszych wytycznych, określa się mianem projektów rezerwowych".
Co pisze GW: W interpelacji czytamy:
Dlaczego do usunięcia projektów użyto kryterium gotowości, które nigdy wcześniej nie było zapowiadane ani wymieniane? W wytycznych w pkt 12 mowa o gotowości beneficjenta do podjęcia się przygotowania i realizacji projektów, a nie o konieczności wykazania się projektami przygotowanymi. Nie mówi się także o detalicznym, procentowym wyliczeniu z przygotowania projektów. Wytyczne MRR mówią, że w wykazie projektów indywidualnych ˝...mogą znaleźć się projekty znajdujące się obecnie na etapie koncepcyjnym, lecz których realizacja jest szczególnie istotna z punktu widzenia rozwoju społeczno-gospodarczego kraju/województwa/sektora˝

Co pisze GW: Autor rozpisuje się na temat projektów z listy rezerwowej i tylko jedno zdanie poświęca wykreślonym 141 projektom z listy podstawowej (w tym duże projekty mające na celu poprawę bezpieczeństwa przeciwpowodziowego Wisły Środkowej od Koszyc do Płocka, budowę zbiornika wodnego Kąty Myscowa (Krempna) na Wisłoce i in. Chyba dziś nikt nie ma wątpliwości, że te inwestycje są konieczne. Być może przez 2 lata obecny rząd coś zrobił w tym kierunku i mógłby się tym dziś pochwalić?

To musi oglądać Niewiadomości
http://wyborcza.pl/1,75478,7935938,Niew ... i_TVP.html

W kwestiach projektów, ekonomii, nie polemizuję bo akurat w tych dziedzinach zaliczam się do ciemnego ludu

no tak, a teraz PO chce szybko zamieść katastrofę pod dywan,bo to pewnie zaszkodzi robieniu im interesów dla ich własnego zysku. gratulacje! to,co się wyprawia z ustawą o KRRiT to nie od dziś przyprawia o ból głowy. Pytanie tylko,co w niej takiego jest skoro tyle razy była zmieniana ? PO chce widać zawłaszczyć sobie nie tylko IPN oraz stanowiska.

Rozumiem ze nie masz zaufania do rosyjskich specjalistów nawet jesli prowadza sledztwo zgodnie z międzynarodowym prawem dotyczącym katastrof lotniczych. I widze, ze nie masz zaufania do prokuratowa generalnego mianowanego przez śp. Lecha Kaczyńskiego. Ja mam więcej tego zaufania i uważam, że dalsze dochodzenie powinno zostać w rękach specjalistów i prokuratorów, a nie polityków. Tym bardziej ze tego rodzaju dochodzenia to nie dwa/trzy tygodnie - odsłuchanie czarnych skrzynek jak magnetofonu i ustalenia co i jak - ale trwające miesiące, a nawet lata - powazne sledztwo. Politycy niech zajma się bieżącymi sprawami kraju a nie w kółko wracają do wypadku lotniczego sprzed ponad miesiąca. Mamy ogromna powódź, mamy wybory prezydenckie i bardzo wiele innych spraw. Przyznam ze ciągła afera wokół tej sprawy zaczyna mnie ostro nuzyc bo ilez można wałkowac w kółko jeden temat skoro niewiele jest jeszcze konkretów? Oby PiS nie przedobrzył...

co do KRRiT to jaki problem? Zawłaszczył ją sobie PiS kilka lat temu, teraz byc może zrobi to PO... spójrz uczciwie - "nasi" mogą wszystko - "tamci" - nic!

Ja też tak uważam, dlatego nie rozumiem, dlaczego niektórzy tak się cieszyli gdy w "patronat" nad śledztwem zaangażował się Władimir Putin. A o tym, jak "niezależne od polityków" są rosyjskie organy śledcze mówi się wiele na całym świecie. Nie wiem, o jakim "międzynarodowym prawie" mówisz, skoro prokuratura rosyjska prowadzi śledztwo zgodne (w teorii przynajmniej) z prawem ROSYJSKIM (podobnie jak polska prokuratura prowadzi śledztwo zgodnie z prawem POLSKIM - nie rozumiem zresztą, dlaczego fakt mianowiania prokuratora generalnego przez Lecha Kaczyńskiego miałby automatycznie usuwać wszelkie wątpliwości). Trudno mieć zresztą do kogokolwiek zaufanie choćby tylko po "zaniedbaniu" zabezpieczenia miejsca katastrofy - którym nikt się specjalnie nie przejmuje, zapewne dlatego, że jest to skandal na taką skalę, iż po prostu, jak mi się wydaje, nikt na razie nie dopuszcza do wiadomości, że naprawdę do czegoś takiego doszło.

Johnny, chodziło mi o to, że wg. prawa katastrofy lotnicze bada kraj, na którego terenie sie ona wydarzyła. Jest to logiczne ze wględu na to, ze jest to duże przedsięwzięcie i trudno, żeby na teren czyjegoś kraju wchodziła sobie nagle obca prokuratura. Zwykle linie lotnicze mimo, że należą do okreslonego kraju, sa pilotowane niekoniecznie przez rodaków i przewożą ludzi róznych narodowości - pierwszy raz chyba mamy do czynienia z sytuacją w której na obcej ziemi rozbija się samolot rządowy, wiozący tylu VIP-ów, włacznie z prezydentem. Patronat Putina ani mnie nie ucieszył ani nie zmartwił. Moim zdaniem to zwykła kurtuazja polityczna wobec zmarłego prezydenta i tyle. Pozytywna, bo "car" ukazał ludzkie oblicze wobec Polaków a my, jako naród o gorącej krwi. łatwo przechodzący z nienawiści do uwielbienia (i na odwrót), w pierwszych dniach rzeczywiście ekscytowalismy się ta uwaga, jaką poświęciła nam nie tylko Rosja, ale i cały świat.

Co do Rosjan... cóż, nie od dzis wiadomo że to wciąż "dziki" kraj, kraj w którym budowano wadliwe samoloty, wadliwe elektrownie atomowe, gdzie na jego obrzeżach (a taką głeboką prowincja jest Smoleńsk) dzieja się różne, niewesołe rzeczy. Przyznaję - zaniedbania na pewno były, ale z drugiej strony nie demonizowałabym. Samolot roztrzaskał się na dużej przestrzeni, byc może miejsca, w których znajdowano przedmiony ofiar leżały an tyle daleko od epicentrum, że przeszukano je pobieżnie albo wcale. Pamiętaj, ze w Lesie Kabackim, na ogromnej przestrzeni do tej pory, po ponad 20-latach, wciąz można natknąć się na wynurzające się z ziemi pamiątki po katastrofie Kościuszki z 1987 roku, a tam przeorały ziemię nie tylko służby, chcące jak najszybciej wymazac z pamięci ludzi kolejną "wpadkę" spowodowaną przez wadliwe Iłuzyny, ale i tłumy rodaków, dzielnie szukające dolarów czy pamiątek po spektakularnym wypadku...

Jest to sprawa trudna i politycznie delikatna. Gdyby Polacy podniesli larum o przekazanie nam całości sprawy mogłoby to wyglądać na oskarżenie pod adresem Rosjan. Rozumiem ze można wieszac psy na Tusku, ale nalezy tez pamiętać, że nie wiemy wszystkiego, a właściwie nie wiemy nic. Gdzieś ktos cos powiedział, ale nie wiadomo co i robi się z tego raban i sensacja, a tak naprawdę konkretów brak. W dodatku nie wiemy jakie starania strona polska wystosowała do Rosjan, byc moze prosiła o przekazanie sledztwa silniej, niż nam się wydaje a po odmowie nie przyznała się i nie rpzyzna do dyplomatycznej "porażki" tuż przed wyborami. predyneckimi. Zreszta, Alus wspominała o tym, ze Amertykanie ponoć dwa lata badali sprawę lądowania na rzece Hudson mimo, ze mieli do dyspozycji cały, wyłowiony samolot i wszystkich pasażerów oraz członków żałogi zywych i zdrowych.

Ja bym prosiła o spokój w tej sprawie, prawda raczej wyjdzie na jaw wcześniej czy później. Na razie jest za wczesnie na robienie piekła i zamieszania wokół całości. Prawda jest, ze polecieli kolosem na prowincjonalne, wojskowe lotnisko, gdzie miedzy płytami rośnie sobie trawka a całosci pewnie bliżej do lotniska w Modlinie niż na Okęciu. Może nie wiedzieli, bo prezydent ponoc bywał tam rzadko, to był chyba jego drugi i niestety ostatni raz...

Z całym szacunkiem dla śledztwa i innych spraw – ja wracam do gospodarki, bo moim zdaniem najważniejsze, jak się żyje zwykłym, przeciętnym ludziom w naszym kraju. Z góry przepraszam za ewentualne błędy natury ekonomicznej, na ekonomii znam się mniej więcej tak jak większość zwykłych, przeciętnych ludzi w Polsce.

Amatorska próba oceny sytuacji.

Jak twierdzą ekonomiści – i całkowicie się z tym zgadzam – wielkim złem dla gospodarki jest wydawanie więcej pieniędzy niż się zarobiło, czyli pusty pieniądz, który nie ma pokrycia w wytworzonych towarach. Jednak traktowanie dochodu narodowego jako jednego worka, w którym wszystko jedno gdzie się dokona cięć byle bilans wyszedł na zero – to kompletna bzdura.

Pusty pieniądz 1 – biurokracja.
Każda firma, począwszy od budki z hot dogami po całe państwo, działa na takiej samej zasadzie – dzieli się na pracowników produkcyjnych i nieprodukcyjnych. Nikogo nie trzeba przekonywać, że firma, która zainwestuje w tworzenie stanowisk produkcyjnych a ograniczy liczbę nieprodukcyjnych, zminimalizuje koszty, dzięki temu jej produkty będą mogły być tańsze i będą się dobrze sprzedawać – firma będzie kwitła. Natomiast jeśli kosztem robotników i inżynierów będzie tworzyć ciepłe posadki dla ciotków i pociotków, prędzej czy później musi paść.

Ta zasada, którą bez trudu udaje się wprowadzić w życie każdemu właścicielowi dobrze prosperującej firmy prywatnej, jest niestety zupełnie nie do zrealizowania dla naszych kolejnych ekip rządzących. Po 2 latach rządów PO zamiast obiecanego taniego państwa coraz głośniej słyszy się o podniesieniu podatków, czyli o kolejnym obcięciu porcji owsa i tak już ledwo zipiącemu koniowi przedsiębiorczości, który resztkami sił ciągnie pod górę przeładowany biurokratami wóz. Niestety mam nieprzyjemne przeczucie, że jedynym wzrostem uzyskanym ze wzrostu podatków będzie kolejny wzrost liczby asystentów asystentów do spraw wydumanych na wyżej wspomnianym wozie, których głównym zadaniem będzie świstanie batem nad głową umęczonego konia i wyrywanie mu z pyska każdego źdźbła trawy, jakie uda mu się uszczknąć na boku.

Pod względem liczby utrudnień i ograniczeń oraz papierologii związanej z założeniem i prowadzeniem firmy zajmujemy jedno z czołowych miejsc na świecie.

Pusty pieniądz 2 – nadmierne rozwarstwienie płac.
Z jednej strony mamy ogromne rzesze pracowników produkcyjnych, którzy zarabiają grosze, a z drugiej coraz większą liczbę ludzi, którzy nic albo niewiele wytwarzając, zarabiają krocie. Co takiego nadzwyczajnego robi członek rady nadzorczej, prezes spółki skarbu państwa, dyrektor banku, prezenter telewizyjny aby zarabiać dziesięć albo sto razy więcej niż inżynier, rolnik albo szwaczka? Przemieniają sopelki w diamenty? Jakoś nie zauważyłam.

Pieniądz robi pieniądz, ale tylko wtedy, gdy się nim obraca. Jedna osoba zarabiająca krocie stosunkowo niewiele pieniędzy w comiesięcznych wydatkach przeznaczy na nowe sprzęty, ubrania, samochody. Większość kapitału będzie lokować w nieruchomościach, złocie, zagranicznych bankach, spędzi za nie zagraniczne wakacje itp. – pieniądz wywędruje z kraju lub zostanie uwięziony, nie będzie nakręcać produkcji. Jeśli tę samą kwotę pieniędzy podzieli się na zarobki stu osób, bez porównania większą część tej sumy wydadzą oni na bieżące potrzeby, czyli na wytwarzane w fabrykach produkty. Zwiększony popyt wpłynie na zwiększenie produkcji - samonakręcająca się sprężynka dobrobytu.

Pusty pieniądz 3 – pułapka kredytowa.
Kolejne rządy zafundowały nam przez lata wzrost kredytów zaciągniętych u zachodnich potentatów finansowych do takiego poziomu, że nie ma już co marzyć o ich rzeczywistej spłacie. Najprawdopodobniej uwikłaliśmy się w sytuację bez wyjścia. Czeka nas pompowanie ciężko zarobionych pieniędzy, odebranych szpitalom i emerytom do zagranicznej kasy raczej bez końca, choćby spłacone odsetki wielokrotnie przekroczyły sumę, którą niegdyś nam pożyczono. Efekt taki sam jak w punkcie 2 – pieniądze, które mogłyby nakręcać gospodarkę przepadają bezpowrotnie w cudzej kieszeni. Nie wiem, co z tym zrobić. Ale wiem, że to jest bardzo nie w porządku i ze strony pożyczkodawców i pożyczkobiorców, że pieniądze gdzieś się rozeszły a lichwiarskie odsetki muszą spłacać miliony ludzi, z których wielu klepie biedę, a którzy nic na tych kredytach nie skorzystali. Jest w tym układzie wielkie, potworne świństwo.


Sprawiedliwy podział dóbr – to brzydko trąci komuną, jednak sprawiedliwy podział dóbr - nie ten oszukańczy, pozorny, PRL-owski – ten prawdziwie sprawiedliwy podział dóbr jest absolutnie niezbędny do prawidłowego funkcjonowania gospodarki.

Tylko kto ma sterować tym sprawiedliwym podziałem dóbr i dlaczego akurat Ty?

To co proponujesz to faktycznie kolejna już próba reanimowania socjalizmu pt. "socjalizm tak, wypaczenia nie". I dobre streszczenie pisowskiej wizji "solidarnego państwa".

No tak, okazało się, że rację mieli Drzewiecki i Chlebowski

Na sterowaniu podziałem dóbr ogólnokrajowych znam się niespecjalnie, więc z góry z tej funkcji rezygnuję.

A na poważnie - sterowaniem powinno zajmować się sumienie każdego człowieka ukształtowane przez Dekalog i przykazania miłości. Każdy powinien zgodnie z tymi przykazaniami sterować podziałem tej części dóbr, która od niego zależy.

To liberalne założenie Liberalne państwo wierzy w człowieka i nic nikomu siłą nie zabiera. Jeśli więc prezes firmy zarabia N razy więcej niż szeregowi pracownicy, bo właściciel firmy tak wycenił określone prace, to dlaczego ja mam wiedzieć lepiej, kto ile powinien dostać? Na jakiej podstawie mam dzielić według własnego poczucia sprawiedliwości coś, co do mnie nie należy? Przecież sam mogę założyć firmę i płacić ze swojej kieszeni według własnego uznania i w zgodzie ze swoim sumieniem.