@Elbrus Jako w niebie tak i na ziemi.
► A zatem sugerujesz że ateista może być silniejszy w Niebie? Nonsens.

@Elbrus Najlepiej, bo kiedy wytnie je jakiś poganin, to zasadzi swoje - pogańskie drzewo, które może być gorsze od poprzedniego.

► Mateusz 13
"Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych (50) i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów."

"Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, (42) i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. (43) Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego"

Nie do ciebie należy teraz Sąd, a zakładam że jesteś osobą wierzącą?

Witold ograniczasz się.
Rozmowa o istnieniu świata to dla ciebie za dużo? jak więc możesz rozmawiać o Tm, który stworzył wszechświat (nawet jeżeli to założenie)

Co to znaczy "tylko wierzysz" Aż wierzy. Bo dowody są na tyle silne że jest w stanie uwierzyć.

A przeczytałeś w ogóle link z pierwszego posta?

Jestem tylko na chwilę więc pobieżnie.

Dyskusje nt istnienia/nieistnienia świata jest dyskusją nonsensowną, im dłużej się w nią brnie tym bardziej brnie się w absurdy solipsyzmu.

Tak jak w matematyce istnieją pewne aksjomaty tak też radziłbym się trzymać aksjomatu odnośnie rzeczywistości "istnieje świat zewnętrzny poza moim umysłem i dzięki zmysłom jestem w stanie się czegoś o nim dowiedzieć"

Matematyka nie jest jedyna nauką
Czy zmysły nigdy nie zawodzą?
Co dzieje się ze zmysłami gdy śpisz. Albo jesteś na cyku?

Rozmowa o istnieniu świata jest tak samo abstrakcyjna jak ta o istnieniu Boga. A osobiście bardziej wierzę w istnienie Boga niż obecnego świata.

A Kartezjusz powiada : Myślę więc jestem. Jakże może nie istnieć ten co śni?
Jak może działać to co nie istnieje? Są takie stwierdzenia które nie da się obalić. Czy wiesz o tym że myślisz? Spróbuj napisać mi odpowiedź bez zrozumienia tego co ci napisałem, a sam się przekonasz że głupoty gada ten kto wątpi w to że świat istnieje.

Mi zmysły jednak coś przedstawiają. Ja nazywam to światem, jeśli ty mówisz że to nie świat, to prowadzimy tylko walkę o słowa, nie o istotę rzeczy.

W takim razie nie widzę sensu z tobą dyskutowania bo nie istniejesz jesteś tylko manifestacją moich zwidów albo odwortnie jaki sens jest dyskutowania ze mną skoro ja nie istnieję i jesem tylko postem na forum i jako osoba nie istnieję.

Jeśli śiwt zewnętrzny nie istbieje prowadzisz dyskusję z samym sobą. Jaki w tym sens?

dlatego ostrzegam przed absurdami solipsyzmu!!

PS: reszta wątków później

chcecie końca ateizmu? Proszę bardzo oto co należy zrobić aby każdy racjonalista się nawrócił:

Przypomnę tylko tezę jaką rozpatrujemy: istnieje Bóg
Pierwsze co należy zrobić to zdefiniować co się rozumie jako Bóg (już na tym kroku teiści zawodzą), definicja Boga musi być jak najbardziej ostra i dokładna czyli "Bóg jest istotą najwyższą" się nie nada. Mając Definicję zdanie istnieje Bóg można uznać za hipotezę. Hipoteza musi być weryfikowalna (musi być możliwy eksperyment który potwierdzi lub zaprzeczy istnieniu Boga) oraz falsyfikowalna (hipoteza zakłada, że w przypadku zdarzenia A nasza teza jest fałszywa)

Jak już mamy dobrą definicję możemy przystąpić do kolejnego kroku czyli weryfikacji. Jako, że istnieje Bóg można uznać za hipotezę i mając definicję Boga można by nakreślić eksperyment a nawet kilka który mógłby udowodnić istnienia Boga.

Testujemy, eksperymentujemy o ile wyniki są takie jakie oczekiwaliśmy tzn potwierdzają tezę opisujemy wyniki wysyłamy do oceny przez innych naukowców, którzy poddają nasze osiągnięcia krytyce. Jeśli wyniki eksperymentu nie potwierdzają tezy: przykro mi nie udało się, na świecie dalej będą Ci wstrętni ateiści.

Wracamy do scenariusza w którym eksperyment potwierdza tezę: Pewien jestem, że kilku naukowców się do czegoś przyczepi. Poprawiamy eksperyment aby wyeliminować błędy powtarzamy kilka razy. Opisujemy wyniki wysyłamy do krytyki.

Świat nauki uznaje naszą hipotezę "istnieje Bóg" za prawdziwą! Od teraz teza istnieje Bóg jest teorią naukową. Gratulacje doprowadziliście do końca ateizmu!

doooobra doczytałem mniej więcej do połwy ten artykuł z pierwszej strony i mam dosyć. Więcej bzdur niż jestem w stanie zapamiętać. Najbardziej uderzyło mnie, że autor twierdzi, że

"Z jednej strony Bóg "symuluje" istnienie UFO i pozwala ludziom wykonywać zdjęcia tych statków kosmicznych"

oraz cała część H a między innymi
"Atak i zostanie poranionym przez gryfa"
"Moje uzdrowienie w warszawskim kościele o którym potem się okazało że wcale w Warszawie NIE istnieje."

Oczywiście wiem, że to, że autor jest wariatem nie oznacza, że wszystko co pisze jest bzdurą jednakowoż na coś co skłoniłoby mnie do przemyśleń i weryfikacji tego co pisze nie natrafiłem, same, można powiedzieć odgrzewane kotlety, w najlepszym przypadku z prawdziwych przesłanek mylne wnioski.

Nie myślałem o solipsyzmie, raczej o jaskini Platona.

"chcecie końca ateizmu? Proszę bardzo oto co należy zrobić aby każdy racjonalista się nawrócił"
nawet, jeżeli cały eksperyment by się powiódł tzw racjonalista się nie nawróci. bo to byłoby mu nie na rękę.

Tzw racjonalista wierzy jedynie w nauki ścisłe (a i nie do końca). Inne dla niego nie istnieją, co zademonstrowałeś podając przykład eksperymentu. Tymczasem jeżeli ktoś coś stworzył czy jest wykluczone, że wymyka się ramom stworzenia?
Zresztą eksperymenty które opisałeś odnotowane są w Starym i Nowym Testamencie. Po co się powtarzać.

Zresztą gdyby Bóg chciał i bez eksperymentów zmusiłby ludzi do posłuszeństwa. Ale czy to byłaby wiara?

Tak, pewnie - nawet będąc w piekle ateista się nie nawróci, bo przecież nie będzie w to wierzył.
//wszak wszystko może być złudzeniem i nie istnieć - jak sam zdążyłeś zauważyć.
No i będzie to mu nie na rękę, bo musiałby po śmierci przyznać ci rację.Po co w takim razie wysuwać naciągane wnioski o dowodach na istnienie Boga/irracjonalizmie ateizmu?Jeśli czegoś wcześniej nie było, to jak może być powtórzone?
To co zostało opisane w ST wynika z wiary ludzi, a nie z faktografii.
Przecież Kościół sam przyznaje, że z Edenem i Potopem nie jest tak, jak wcześniej sądzono.A dlaczego wiara w Boga musi być niezbędna? Dlaczego zbawienie z wiary a nie z uczynków?

oglądaj wiadomości.wkrótce o tym będą rozmowy. o krasnoludach, loch ness czy wielkiej stopie. Oni istnieją. Jak wampiry.

Szkoda ze rozmowa przechodzi w przypadku braku argumentów do prostackich odpowiedzi... Moim zdaniem walka na toczona na pytaniu czy Bóg istnieje pod względem naukowym jest nie na miejscu. Tak samo podważanie dowodów naukowców. Po prostu jedno nie można wykluczyć drugim. I raczej powinniśmy oddzielić te dwie dziedziny, które w ogóle nie są ze sobą powiązane. Bo jak dowieść istnienie Nieba (innego Świata), będąc na Ziemi w tym Świecie. Te dnie rzeczy będą się rozmijać przez cały czas.

Masz rację. Nie mam nic przeciwko kiedy ktoś mówi, że wierzy w Boga, nie posiada na to racjonalnych dowodów i uważa, że nie potrzebuje bo Bóg nie jest przedmiotem nauki ale wiary. Problem się zaczyna kiedy ktoś utrzymuje, że wiarę w Boga można udowodnić naukowo albo, że ateiści są nieracjonalni bo przecież Bóg jest i da radę to udowodnić. Przy czym zawsze te dowody są tylko indukcją logiczną a nigdy nie opierają się na faktach.

Indukując można udowodnić wszystko co się chce. Daniken ciągle tak udowadnia istnienie UFO, Atlantydę, wielką stopę, krasnoludki i nie wiadomo co jeszcze. Chyba wszyscy zdrowo myślący ludzie nie traktują tego poważnie a przynajmniej nie powinni.

W nauce liczą się weryfikowalne fakty. I śmieszy mnie kiedy ktoś kto ma tytuł doktora jako dowód na istnienie Boga podaje nieweryfikowalne zjawiska jak osobiste przeżycia albo używa jedynie argumentów, niezbyt silnych zresztą, logicznych jak Kalam. Oczywiście takie nieweryfikowalne fakty można w rozprawie podać jako ciekawostka ale NIE MOŻNA na nich budować hipotez jak uczynił dr Jacek Pająk.

Póki co ateizm dalej jest nieobalony.

JAk zwykle zero argumentów.Metoda poznawcza ateizmu jest obalona,i to juz wystarczy,to zdanie jak a priori odgórnie na wszystkich nałożone:ateizm dalej jest nieobalony,i tylko ateizm jest racjonalny,naukowy,jedyny poprawny pogląd na świat upada pod krytyką jego metody poznawczej,ale jak się nie czyta,i na dodatek nie rozumie się co się czyta,to tak to jest,i po raz kolejny wychodzą irracjonalizmy ateistów.

Jak zwykle to samo . Highway nie zmusisz kogoś do wiary w Boga. Wiesz dobrze że tylko On może pobudzić w danej osobie wiarę w Niego. Orężem osób wierzących jest świadectwo wiary. Sytuacje w których ktoś został tknięty przez Boga. Jeżeli jesteś taką osobą Highway to się ciesz z tego i staraj abyś czynił tak jak Bóg chce. Głoś Słowo ale nie próbuj na siłę sperswadować innych, ponieważ Ty nie masz mocy aby to zrobił, Jedynie Bóg.
Czy wzory matematyczne nie funkcjonują na tym Świecie? Budynki stoją, samochody jeżdżą, rakiety latają w kosmos. Nie zaprzeczysz temu?
Świat naukowy dotyka świata materialnego. A duchowy, świata duchowego. Jeden i drugi istnieją w tym samym czasie. Z tą różnicą że jedni wiedzą że on jest (niebo) a inni zaprzeczają. Ciernie zawsze będą rosły koło zboża ale przy mocnym fundamencie, inne religie czy teorie nie będą w wstanie nas przytłamsić i przezwyciężyć. Teorie i poglądy ciągle się zmieniają. Kolejne pokolenia będą miały kolejne teorie. I mam takie odczucie że nigdy bazując na wzorach z materialnego świata nie będzie można dowieść istnienia tego drugiego Świata.
Człowiek dostał w posiadanie władzę nad tym Światem (ziemskim-materialnym), ale nad Niebem nigdy nie będzie mógł władać i nie dorówna Stwórcy.
Pozdrawiam