Warto przeczytać - antykoncepcja
Autor |
Wiadomość |
*MoniQue*
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49 Posty: 216
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a): W sumie to wątpię czy to w ogóle jest grzech ciężki (oczywiście mówimy o przypadku małżeństwa kościelnego odsuwającego poczęcie z ważnych przyczyn) - niby pod jakie przykazanie to podpada ? Pod VI przykazanie; jak wyjaśnił już Jumik w innym wątku przykazanie to wg tradycji Kościoła obejmuje całość ludzkiej płciowości, a np. w dokumencie Papieskiej Rady ds Rodziny "Vademecum dla spowiedników" możemy znaleźć stwierdzenie następujące: Cytuj: Kościół zawsze nauczał, że antykoncepcja jest działaniem wewnętrznie złym; chodzi o akty małżeńskie ubezpłodnione w wyniku świadomego zamiaru. To nauczanie należy uważać za ostateczne i nie podlegające zmianie.
_________________ dawniej monika001
|
Cz cze 10, 2010 8:27 |
|
|
|
 |
Wątpiący
Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 12:01 Posty: 172
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
Cytuj: Kościół zawsze nauczał, że antykoncepcja jest działaniem wewnętrznie złym; chodzi o akty małżeńskie ubezpłodnione w wyniku świadomego zamiaru. To nauczanie należy uważać za ostateczne i nie podlegające zmianie. Po pierwsze nie było to nauczanie ex catedra więc nie jest ostateczne. Po drugie czy fakt że małżonkowie wykorzystując cała współczesną wiedzę medyczną współżyja tylko w dni bezpłodne nie czynią swoich aktów ubezpłodnionych ( cóż za okropne słowo ) świadomie  ??
|
Pt cze 11, 2010 6:24 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a): Już widzę jak w chwili romantycznego uniesienia żona mówi do męża "poczekaj kochanie tylko sprawdzę czy mam dziś rozciągliwy śluz i jakiego koloru". Albo jesteś złośliwy albo nie miałeś do czynienia z NPR. Otóż nie ma żadnego uzasadnienia aby badanie przeprowadzać "w chwili romantycznego uniesienia". Jest tyle czasu i okazji na to w ciągu dnia. Za to prezerwatywę "ubiera się" koniecznie w tym czasie - uniesienia /:-)/. I pod tym względem jest wyraźna przewaga NPR.
|
Pt cze 11, 2010 7:29 |
|
|
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
Wątpiący napisał(a): ...czy fakt że małżonkowie wykorzystując cała współczesną wiedzę medyczną współżyja tylko w dni bezpłodne nie czynią swoich aktów ubezpłodnionych ( cóż za okropne słowo ) świadomie  ?? Nie - nie czynią. Napisano jak wół:"chodzi o akty małżeńskie ubezpłodnione w wyniku świadomego zamiaru." Jeżeli stosując NPR potrafisz "świadomym zamiarem" ubezpłodnić stosunek to gratuluję  . Nie wiem czy etyka seksualna KK mnie przekonuje. Ale nie sposób zarzucać jej braku logiki  .
|
Pt cze 11, 2010 7:36 |
|
 |
*MoniQue*
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49 Posty: 216
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
Wątpiący napisał(a): Po pierwsze nie było to nauczanie ex catedra więc nie jest ostateczne.
Czy widzisz możliwość zmiany stanowiska KK po tak kategorycznym stwierdzeniu, że nauczanie ws antykoncepcji jest ostateczne i niepodlegające zmianie? Ja jakoś nie. Wątpiący napisał(a): (...)Po drugie czy fakt że małżonkowie wykorzystując cała współczesną wiedzę medyczną współżyja tylko w dni bezpłodne nie czynią swoich aktów ubezpłodnionych ( cóż za okropne słowo ) świadomie  ?? Te akty z natury swojej po prostu są już bezpłodne, a nie ubezpłodnione (sztucznie). Człowiek korzysta tylko z okresu niepłodności w żaden sposób nie ingerując w naturalny cykl kobiecy.
_________________ dawniej monika001
|
Pt cze 11, 2010 8:21 |
|
|
|
 |
Wątpiący
Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 12:01 Posty: 172
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
Cytuj: Te akty z natury swojej po prostu są już bezpłodne, a nie ubezpłodnione (sztucznie). Człowiek korzysta tylko z okresu niepłodności w żaden sposób nie ingerując w naturalny cykl kobiecy. No i co z tego że ingeruje. we współczesnym świecie bez przerwy ingerujemy we własne cykle. Po drugie stosując prezerwatywe też nie ingerujemy w cykle, stosując stosunek przerywane też nie, itp. Cytuj: Czy widzisz możliwość zmiany stanowiska KK po tak kategorycznym stwierdzeniu, że nauczanie ws antykoncepcji jest ostateczne i niepodlegające zmianie? Ja jakoś nie. Niech za odpowiedź p[osłuży fragment słynnego Syllabusa papieża Piusa IX ( to ten co ogłosił dogmat o nieomylności Papieża ) XV. Każdy człowiek ma prawo taką sobie wybierać religię i wyznawać, jaką wiedziony światłem rozumu uznał za prawdziwą Tę tezę uznał szanowny Papież za błedną i potepioną. A przecież SW II uznał wolność sumienia za podstawowe prawo każdego człowieka. Szanowna pani jak KK będzie to pasiło to coś wymyśli i zmieni.
|
Pt cze 11, 2010 8:54 |
|
 |
Wątpiący
Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 12:01 Posty: 172
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
Cytuj: Nie - nie czynią. Napisano jak wół:"chodzi o akty małżeńskie ubezpłodnione w wyniku świadomego zamiaru." Jeżeli stosując NPR potrafisz "świadomym zamiarem" ubezpłodnić stosunek to gratuluję  . Nie wiem czy etyka seksualna KK mnie przekonuje. Ale nie sposób zarzucać jej braku logiki Chyba cos z logiką - jak kobieta bada śluz i mówi męzowi stop ( choc im namietność uszami wychodzi ) i potem znowu bada sluz i mówi chodź chociaż mąż wrócił z 48 godzinnego dyzuru ( załóżmy że lekarz ) to przepraszam czy oni są nieświadomi  ??? A może nie mają zamiaru  ??? A może kobieta zajść w ciąże  ?? ratunku - no troche logiki.
|
Pt cze 11, 2010 8:59 |
|
 |
BlueDraco
Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30 Posty: 295
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
Dla mnie osobiście prezerwatywa jest nie do zaakceptowania nie tyle z przyczyn doktrynalnych, co estetycznych. Nie wyobrażam sobie, żebym miał dotykać mojej żony przez gumowe rękawiczki, albo całować przez torebkę foliową. Drugi istotny aspekt - to sprzeczność bariery, która ma oddzielać z powodu strachu z aktem połączenia z powodu miłości. Jak można kogoś kochać i jednocześnie oddzielać się od niego gumą? Obrzydlistwo!...
|
Pt cze 11, 2010 10:46 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
Wątpiący napisał(a): Cytuj: Te akty z natury swojej po prostu są już bezpłodne, a nie ubezpłodnione (sztucznie). Człowiek korzysta tylko z okresu niepłodności ... 1. No i co z tego że ingeruje. we współczesnym świecie bez przerwy ingerujemy we własne cykle. 2. Po drugie stosując prezerwatywe też nie ingerujemy w cykle, stosując stosunek przerywane też nie, itp. Ad 1. A jak można argumentować żebyś był w stanie to przyjąć? Twój nick to jakoś tłumaczy ale nie jest to dziwne? Zadajesz pytanie: czy fakt że małżonkowie wykorzystując[...]nie czynią swoich aktów ubezpłodnionych. MoniQue wyjaśnia Ci (dosyć oczywistą prawdę), że nie to odpwiadasz: no i co z tego. Więc zadałeś pytanie, żeby się dowiedzieć, czy ot tak chlapnąłeś, żeby pomącić? Ad 2.Ależ w przytoczonym cytacie nie było mowy o ingerowaniu w cykle lecz o obezpładnianiu stosunku. Dlatego też, abstrahując od faktu czy to rozumiem i czy mi to się podoba: konsekwencja (i logika) jest. A co do Twojego przykładu? Nie bardzo rozumiem w jaki sposób wynika, że owi małżonkowie obezpłodnili stosunek. Mógłbyś to rozwinąć? Podejmują decyzję czy współżyją. Ale podejmując normalne (bez ak) współżycie w żaden sposób nie mają wpływu na to czy jest to stosunek płodny.
|
Pt cze 11, 2010 11:29 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
BlueDraco napisał(a): Dla mnie osobiście prezerwatywa jest nie do zaakceptowania nie tyle z przyczyn doktrynalnych, co estetycznych. Nie wyobrażam sobie, żebym miał dotykać mojej żony przez gumowe rękawiczki, albo całować przez torebkę foliową. Drugi istotny aspekt - to sprzeczność bariery, która ma oddzielać z powodu strachu z aktem połączenia z powodu miłości. Jak można kogoś kochać i jednocześnie oddzielać się od niego gumą? Obrzydlistwo!... I zgodzę się i nie. Dla mnie również (kiedyś już pisałem o tym) prezerwatywa jest nie do przyjęcia ze względów estetycznych. Nie przeszkadzałoby mi jednak raczej "oddzielenie". Wszak nie oddzielamy się całkowicie  . Najbardziej nie odpowiadałby mi moment "kilka minut po  " Co do drugiej kwestii: brak chęci posiadania w danym czasie dzieci, niestety, kosztuje. Równie przykrą (jak dla mnie) barierą jest niemożność podjęcia współżycia w czasie gdy jest na to najwieksza chęć.
|
Pt cze 11, 2010 11:39 |
|
 |
Wątpiący
Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 12:01 Posty: 172
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
Cytuj: Dla mnie osobiście prezerwatywa jest nie do zaakceptowania nie tyle z przyczyn doktrynalnych, co estetycznych. To jej nie używaj, z tego co wiem to nie ma obowiązku używania prezerwatyw. Ale co ma estetyka do grzechu bo KK twierdzi że używanie prezerwatywy to grzech - z przyczyn estetycznych  ??? Cytuj: Ale podejmując normalne (bez ak) współżycie w żaden sposób nie mają wpływu na to czy jest to stosunek płodny. To p[o co kobieta ma sprawdzać śluz. Czy wy sobie ze mnie jaja robicie  ?? Po to kochają się w czwartek a nie w poniedziałek żeby stosunek nie był płodny. Żeby nie było dziecko. Żeby kobieta nie zaszła w ciążę. Jak to jeszcze mam napisać  ??? Już takie wygibasy jaki wy tu czynicie to rzadko się zdarza.
|
Pt cze 11, 2010 14:50 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
Ja tam Wątpiącego rozumiem. Co z tego, że "NPRowcy" nie ubezpładniają (nieznosze tego słowa) stosunku, jeśli świadomie celują w niepłodny? Dla mnie to tak jakbym będąc wegetarianką - jestem nią, bo nie chcę, żeby mój pokarm musiał dla mnie umierać w strachu i bólu - zjadła krowę, bo ta akurat "sama zdechła".. Nie umarła dla mnie. Nikt jej nie zabił, przysparzając jej przy tym stresu i cierpienia... więc oki, ta krowa leży poza moimi kategoriami niejedzenia mięsa, więc powinnam ją zjeść... Nie zabijałam wszak jej, nie uśmierciłam jej, a jedynie wykorzystałam jej naturalny brak życia w danym momencie. dlatego mogę jeść mięso - muszę tylko dołożyć wszelkich starań, żeby sobie wynaleźć odpowiednio dużo zwierzątek, które umarły śmiercią naturalną. Tia.. Może to i ma sens, ale i tak nie przełknęłabym takiej krowy (nawet gdyby była super zdrowa i super smaczna). Dla mnie mięso to mięso. Co z tego, że to konkretne akurat "samo padło". Nie umiem tak dzielić i tak myśleć.
|
Pt cze 11, 2010 18:17 |
|
 |
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
Krzysztof_J napisał(a): Otóż nie ma żadnego uzasadnienia aby badanie przeprowadzać "w chwili romantycznego uniesienia". Jest tyle czasu i okazji na to w ciągu dnia. (...) I pod tym względem jest wyraźna przewaga NPR. Odzieranie seksualności ze spontaniczności nazywasz przewagą? Gdy żona komunikuje rano mężowi: "Rysiek, dzisiaj wybij sobie z głowy wszelkie amory, bo mam dzień płodny" ...? BlueDraco napisał(a): Jak można kogoś kochać i jednocześnie oddzielać się od niego gumą? Obrzydlistwo!... Jak już napisano powyżej, kwestie estetyczne mają się nijak do moralnych. Ktoś może np. uważać że badanie śluzu, stanowiące część NPR, jest obrzydliwe. I co? I nic. A strach może równie dobrze towarzyszyć stosującym metodę termiczno-objawową... "czy na pewno dobrze zmierzyłam temperaturę ?" "czy na pewno nie pomyliłam się w obliczeniach ?" itd. Wątpiący napisał(a): To po co kobieta ma sprawdzać śluz. Czy wy sobie ze mnie jaja robicie  Po to kochają się w czwartek a nie w poniedziałek żeby stosunek nie był płodny. Żeby nie było dziecko. Żeby kobieta nie zaszła w ciążę. Jak to jeszcze mam napisać  ? Już takie wygibasy jaki wy tu czynicie to rzadko się zdarza. Rozumowanie stosowane przez Kościół jest tutaj takie: "ubezpładnianie stosunku" oznacza "zmienianie stosunku płodnego w bezpłodny". W przypadku gdy kobieta ma akurat dzień bezpłodny, ten stosunek płodnym od samego początku być nie może, więc nie można go zmienić w niepłodny. Fakt, małżonkowie celujący z seksem jedynie w dni bezpłodne ubezpładniają - ale swoje pożycie, a nie konkretne stosunki. Ubezpładniać pożycie można, konkretnych stosunków nie.
|
So cze 12, 2010 22:11 |
|
 |
Wątpiący
Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 12:01 Posty: 172
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
Cytuj: Rozumowanie stosowane przez Kościół jest tutaj takie: "ubezpładnianie stosunku" oznacza "zmienianie stosunku płodnego w bezpłodny". W przypadku gdy kobieta ma akurat dzień bezpłodny, ten stosunek płodnym od samego początku być nie może, więc nie można go zmienić w niepłodny. Fakt, małżonkowie celujący z seksem jedynie w dni bezpłodne ubezpładniają - ale swoje pożycie, a nie konkretne stosunki. Ubezpładniać pożycie można, konkretnych stosunków nie. Nie do ko ńca się zgadzam ale niech będzie. Co jest lepszego w ubezpładnianiu swojego pożycia od ubezpładniania konkretnych stosunków  ???
|
N cze 13, 2010 10:02 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
 Re: Warto przeczytać - antykoncepcja
Wątpiący napisał(a): Cytuj: Ale podejmując normalne (bez ak) współżycie w żaden sposób nie mają wpływu na to czy jest to stosunek płodny. To p[o co kobieta ma sprawdzać śluz. Czy wy sobie ze mnie jaja robicie  ?? Po to kochają się w czwartek a nie w poniedziałek żeby stosunek nie był płodny. Żeby nie było dziecko. Żeby kobieta nie zaszła w ciążę. Jak to jeszcze mam napisać  ??? Już takie wygibasy jaki wy tu czynicie to rzadko się zdarza. E tam, wygibasy. Wyobraź sobie tak a sytuację. Spędzasz wakacje nad morzem. Codziennie oglądasz prognozy na następny dzień, a rano wychodzisz na podwórko, zeby się upewnić czy jest słońce i ciepło. Jeżeli pada i jest zimno - nie wychodzisz na plażę. Czy sądzisz, że takim postępowaniem wpływasz na pogodę?
|
Pn cze 14, 2010 6:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|