I jeszcze: gdzie w zatwierdzonym Mszale znajduje się sformułowanie "Maranatha"?

"NICZEGO nie dodawać"

Przypomnijmy sobie jeszcze na koniec fragment Statutu Drogi Neokatechumenalnej.
Artykuł 13 paragraf 3


W których to zatwierdzonych księgach liturgicznych znajdują się wersje podawane przez śpiewnik neokatechumenatu?

Deszczblasku
jaki masz cel w tej dyskusji?
szukasz dialogu, porozumienia?
czy chcesz udowodnić wszystkim, że droga neokatechumenalna jest porażką Kościoła, a zarazem najdotkliwszym dowodem Jego niespójności i wewnętrznego rozkładu, gdyż biskupi, wraz z Papieżem, w mocy Ducha Świętego dopuścili (i to po raz drugi, za pierwszym razem ad experimentum) drogę neokatechumenalną do bycia w Kościele, do stania się rzeczywistością Kościelną, dla Jego dobra i wzrostu?

Pytam, ponieważ zarzuty jakie wyciągasz nie dotyczą jednej wspólnoty.. jednej parafii, ale całego neokatechumenatu, we wszystkich krajach gdzie jest droga, na całym świecie.
A co za tym idzie, podważasz nie tylko rzeczywistość drogi, ale naukę Kościoła (UNK)
Jaki masz cel?

Papież dopuścił działanie DN. Ale nie dopuścił samowolki w liturgii. Dziwne, że gdy się zwraca uwagę na wypaczenia w liturgii w DN, zawsze drogowcy wycierają gębę papieżem i biskupami.

Powtórzmy: PAPIEŻ nie udzielił zgody na błędy w liturgii. Zatem zwracanie uwagi na błędy nie jest podważaniem decyzji papieża i nauki Kościoła. Przeciwnie, to DN podważa nauczanie Kościoła, bezprawnie zmieniając sobie liturgię.

Ale ani papież, ani duchowni nie są ubezwłasnowolnieni, aby nie byli w stanie podjąć radykalnych decyzji, zmodyfikować Neo.
A jeśli nie podejmują, to może czas na refleksję nad własnym postrzeganiem?
Czy właśnie takie uporczywe wskazywanie "błędów, występków" Neo, w jakiejś formie nie uwłacza Kościołowi i jego duchownym.....głupi, nieświadomi duchowni i światli wierni.

Przez wiele lat nie reagowano na przestępstwa pedofilne.
Czy to oznacza, że kolejni papieże to akceptowali ?
Pedofil też się może tak bronić: no przecież biskup wiedział, więc myślałem, że to nic złego.

Jak łatwo ludzie lubią się usprawiedliwiać...

Nieadekwatne prównanie.
Pedofil działa zawsze w ukryciu, lata często mijają zanim zostanie ujawniony.
Droga działa legalnie pod ścisłym nadzorem Kościoła.

Biskup jest "nadzroującą częścią Kościoła", czy nie jest?
A może negujesz ukrywanie przez biskupów różnych spraw?

Wątki o pedofilach sąd, nie róbmy offtopa.


W teorii. Praktyka - w tym wpisy tutaj - pokazują, że praktyka sobie, bardzo często w inną stronę.

To już problem kapłanów, którzy zawsze dostają z kurii delgacje do posługi w Neo i biskupa do którego obowiązków należy strzec wszystkie zgromadzenia, parafie, wspólnoty na terenie powierzonej sobie diecezji.

Formalnie - być może to "tylko" problem kapłanów.

Na dłuższą metę - to nadużycie, które się roznosi, jedne wspólnoty zakładają kolejne, i ich "zwyczaje" się rozprzestrzeniają.

Czy uważasz, że jeśli biskup nie reaguje, to oznacza, że wszystko gra?
W dużych diecezjach jest ciężej kontrolować większą ilość wspólnot.
Zdarzają się też nieodpowiedzialni biskupi, którzy nie przywiązują wagi do pewnych nadużyć (nawet w "normalnych" parafiach).
O czym to świadczy?
O tym że "przepisy swoje, a ludzie swoje".
Nie świadczy to o akceptacji tego przez Kościół, ale przez mogących popełniać błędy ludzi Kościoła.

A skąd biskup ma wiedzieć? Kapłan który dopuszcza się tych błędów - świadomie czy nie - nie poinformuje biskupa. Członkowie DN nie widza problemu, bo przecież "biskup wie". Inni nie poinformują, bo Msze DN są starannie ukrywane przed innymi (jeśli kto twierdzi inaczej, proszę pokazać mi rozpiskę parafialną z zaznaczonymi mszami DN)... A gdy biskup idzie odprawić msze w DN, to odprawia poprawnie. Skąd ma wiedzieć, że jakieś wspólnoty lekceważą sobie mszał?

Więc jeśli znasz konkretne grupy odchodzace od liturgii zgłoś do biskupa, bo forum tego nie załatwi.

Jeśli jest to "na porządku dziennym" (lub tygodniowym) to sam też tego nie załatwi.

To niech zorganizuje inicjatywę społeczną i poruszy "niebo i ziemię".
Choć ja oceniam, że jest to typowe przecedzanie komara, gdy wielbłąd jest łykany w całości.