Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 21:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1026 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24 ... 69  Następna strona
 Dramatyczny spadek liczby praktykujących 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 29, 2009 15:12
Posty: 660
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Cytuj:
Do tak uproszczonego obrazu ciężko się odnosić. Kościół nie uważa się za "nieomylną organizację", w ogóle nie uważa się za "organizację".


To zacznijmy od nieomylności

http://swiety.krzyz.org/nieomylnosc.htm
http://www.ultramontes.pl/O_nieomylnosci_Kosciola.htm
http://www.opoka.org.pl/varia/poradnik/kosciol28.html
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... _ard6.html

Definicja organizacji
"Organizacja (gr. - uporządkowanie) to celowa grupa społeczna, która funkcjonuje według pewnych reguł i zasad, współpracująca ze sobą - by osiągnąć określony cel. Istotą organizacji jest świadomość zasad, reguł, misji, celów oraz synergia (dopasowanie, wspomaganie działań innych)."
wikipedia.pl

Jak dla mnie KRK jest organizacją , bo spełnia te ww. wymagania. Nie ma znaczenia czy uważa się za organizację czy nie. Z definicji nią zwyczajnie jest.

Cytuj:
Czyli zgadzasz się, że gdyby nie "forma organizacji", to Kościół miałby same zalety ?


Może wyjaśnię Ci to na przykładzie. Jezus objawia się pewnemu księdzu, dając mu wytyczne do stworzenia ruchu odnowy w KRK. Ruch zdobywa duża popularność, przyciąga ludzi do Kościoła, nawraca apostatów i grzeszników. Nagle przychodzi z Watykanu nota od papieża - zakończyć działalność ruchu w trybie natychmiastowym.
Co powinien taki ksiądz zrobić ? Wg. KRK powinien posłuchać papieża , a nie kontynuować misję od Jezusa.

Kard. Wyszyński napisał kiedyś :"Otrzymaliście w tej chwili straszliwą (!) władzę. To jest władza nie tylko nad szatanami, nie tylko nad znakami sakramentalnymi, ale przede wszystkim — nad samym Bogiem! Jesteście przecież „spirituales imperatores" a jako tacy, macie władzę rozkazywać nawet samemu Bogu. On tego zapragnął, on tego od Was chciał! Będziecie mu rozkazywać gdy na Wasze słowa zstępować będzie na ołtarze — Bóg żywy, choć zakryty, lecz prawdziwy... Kto ku Wam patrzy, widzi w was Boga. Kto do Was się zbliża, nie szuka ludzkiego ale Bożego. Prawdziwie: Sacerdos, alter Christus! Kapłan jest drugim Chrystusem" (Ateneum Kapłańskie, Zeszyt 2 IX-X 1960). "

To powyżej pokazuje mentalność kleru, który kieruje Kościołem. I stanowi doskonały przykład co się dzieje ,gdy jednostka dostaje zbyt dużą władzę.

Cytuj:
Czyli wiesz, że niektórym sprawia przyjemność uczestniczenie we Mszy Św. ? Co jeszcze wiesz ? Śmiało, chcę wiedzieć co już wiesz, to mi ułatwi dalszą odpowiedź.


Jak komuś sprawia przyjemność to niech sobie chodzi. Tylko jeśli jakiś katolik nie chce chodzić to czemu robicie mu problemy ?

I najważniejsze to co przyjemne - nie koniecznie jest dobre. Ja kiedyś próbowałem wrócić do KRK ,ale już sama forma mszy jest dla mnie koszmarna. Z wyjątkiem czytania ,kazania, ogłoszeń reszta jest powtarzalna. Równie dobrze można by nagrać 365 mszy na nośnik audio i puszczać każdego dnia. Efekt byłby ten sam.


Pn cze 14, 2010 16:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Cytuj:
Nie ma znaczenia czy uważa się za organizację czy nie. Z definicji nią zwyczajnie jest.


Definicja to nie jest coś, co spadło z nieba - definicja jest środkiem, którym się posługujemy. Jezeli dla Ciebie nie ma znaczenia, za co Kościół się uważa, to w ogóle trudno na ten temat z Tobą dyskutować. Nie da się rozmawiać o tym, czym coś jest, bez zwracania uwagi na to, za co się to coś samo uważa.

Cytuj:
To powyżej pokazuje mentalność kleru, który kieruje Kościołem. I stanowi doskonały przykład co się dzieje ,gdy jednostka dostaje zbyt dużą władzę.


Nie ma czegoś takiego, jak jedna wspólna mentalność kleru. Absurdem byłoby zresztą rozumieć słowa Wyszyńskiego dosłownie, to przerysowanie mające na celu przypomnienie księżom, czym jest Msza Św.

Cytuj:
Tylko jeśli jakiś katolik nie chce chodzić to czemu robicie mu problemy ?


A dlaczego mielibyśmy ich nie robić ? Bycie katolikiem oznacza m.in. uczestniczenie w Eucharystii. Jeżeli więc ktoś tego nie chce, to widocznie on ma jakiś problem ze swoim katolicyzmem, więc trzeba mu to uświadomić.

Cytuj:
I najważniejsze to co przyjemne - nie koniecznie jest dobre. Ja kiedyś próbowałem wrócić do KRK ,ale już sama forma mszy jest dla mnie koszmarna.


A to co dla MNIE jest nieprzyjemne niekoniecznie jest złe ;) A zarzut "powtarzalności" Mszy jest, wybacz, na poziomie trzeciej klasy podstawówki. Owszem, to może przeszkadzać, ale dorosły i świadomy człowiek powinien mieć jednak bardziej dojrzałe podejście. Ja też czasami nudzę się na Mszy Świętej - ale wtedy zawsze przypominam sobie, że, po pierwsze, nie jestem tu po to, by mnie zaciekawiano (Msza to nie kino), a po drugie wytrzymanie nawet nudnej Mszy jest dobrym testem na umiejętność zdystansowania się wobec własnych negatywnych uczuć.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt cze 15, 2010 7:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 29, 2009 15:12
Posty: 660
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Cytuj:
Definicja to nie jest coś, co spadło z nieba - definicja jest środkiem, którym się posługujemy. Jezeli dla Ciebie nie ma znaczenia, za co Kościół się uważa, to w ogóle trudno na ten temat z Tobą dyskutować. Nie da się rozmawiać o tym, czym coś jest, bez zwracania uwagi na to, za co się to coś samo uważa.


Ok to jeśli Kościół nie jest wg. ciebie organizacją to czym ?

Cytuj:
Nie ma czegoś takiego, jak jedna wspólna mentalność kleru. Absurdem byłoby zresztą rozumieć słowa Wyszyńskiego dosłownie, to przerysowanie mające na celu przypomnienie księżom, czym jest Msza Św.


Jest wspólna mentalność , bo ona wytwarza się podczas szkolenia na księdza ,której jest w miarę jednolite. Tamte słowa Wyszyński kierował do nowych księży. Napisałeś ,że absurdem byłoby rozumienie tych słów dosłownie.Jednak nawet symbolicznie wypowiedziane słowa przez kardynała są skandaliczne. Wskazują bowiem na jedno ,iż to ksiądz jest ważniejszy od Boga !
Oprócz tego wykładowca , powinien odpowiedzialnie wypowiadać słowa. Co jeśli ktoś weźmie sobie do serca słowa Wyszyńskiego dosłownie ?

Cytuj:
A dlaczego mielibyśmy ich nie robić ? Bycie katolikiem oznacza m.in. uczestniczenie w Eucharystii. Jeżeli więc ktoś tego nie chce, to widocznie on ma jakiś problem ze swoim katolicyzmem, więc trzeba mu to uświadomić.


A czy obecna Eucharystia nie jest czasem tym co mi zarzucałeś wcześniej czyli dosłownym zrozumieniem. Jezus naprawdę chciał ,aby co tydzień ludzie zbierali się popatrzeć na pijącego wino księdza ,a potem jedli niewielki biały komunikant ? Jaki jest tego cel ? Dzięki temu stają lepsi, ich wiara w Boga staje się większa - nie wydaje mi się.
Każda religia ,która wymaga przedmiotów materialnych do jej kultywowania , jest bezsensowna i prymitywna. Jezus z tego co zdołałem przeczytać wręcz gardził budowlami świątynnymi zwł. tą w Jerozolimie.

Cytuj:
A to co dla MNIE jest nieprzyjemne niekoniecznie jest złe ;) A zarzut "powtarzalności" Mszy jest, wybacz, na poziomie trzeciej klasy podstawówki. Owszem, to może przeszkadzać, ale dorosły i świadomy człowiek powinien mieć jednak bardziej dojrzałe podejście. Ja też czasami nudzę się na Mszy Świętej - ale wtedy zawsze przypominam sobie, że, po pierwsze, nie jestem tu po to, by mnie zaciekawiano (Msza to nie kino), a po drugie wytrzymanie nawet nudnej Mszy jest dobrym testem na umiejętność zdystansowania się wobec własnych negatywnych uczuć.


Powtarzalność jest poważnym błędem, bo elementy ,które się w nią wpisują można by tak naprawdę pominąć bez większej szkody dla kogokolwiek. Obecna msza taka naprawdę opiera się na bierności wiernego.
" (34) kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje. (35) A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu."
1Kor 14

To powyżej wskazywałoby ,że pierwotne "msze" były czymś w rodzaju dialogu, gdzie ludzie przemawiali , zadawali pytania. A nie klepali modlitwę jedną za druga, przy okazji zmieniając od czasu pozycję ciała ze stojącej , na siedzącą, po klęcząca itd.


Wt cze 15, 2010 8:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Cytuj:
Ok to jeśli Kościół nie jest wg. ciebie organizacją to czym ?


Kościół jest wspólnotą wierzących w Chrystusa. Jak dla mnie, organizacyjnie może wyglądać różnie, nawet zupełnie inaczej niż dzisiaj (w granicach ewangelicznych). Dzisiejsza forma organizacyjna nie jest najlepsza, mam nadzieję, że będzie się zmieniać. Ale nie to jest najważniejsze.

Cytuj:
Jest wspólna mentalność , bo ona wytwarza się podczas szkolenia na księdza ,której jest w miarę jednolite.


I z tego w miarę jednolitego szkolenia księdza wyszli zarówno ks. Rydzyk, jak i ks. Tischner.. szkolenie tak naprawdę niewiele zmieni w charakterze seminarzysty. A księża są tacy, jak i społeczeństwo, bo w końcu z niego wychodzą. Akurat na przykładzie polskiego kleru widać to, niestety, doskonale.


Cytuj:
Jednak nawet symbolicznie wypowiedziane słowa przez kardynała są skandaliczne. Wskazują bowiem na jedno ,iż to ksiądz jest ważniejszy od Boga !


Najpierw przypominam jeszcze raz kwestię formalną - nie ma prostego przeciwstawienia "dosłowne <> symboliczne". Twoja odpowiedź jest nieco kuriozalna - właśnie po to napisałem, żeby nie rozumieć tej wypowiedzi dosłownie, by nie rozumieć jej tak, jakby wskazywała, że ksiądz jest ważniejszy od Boga..

Cytuj:
Oprócz tego wykładowca , powinien odpowiedzialnie wypowiadać słowa. Co jeśli ktoś weźmie sobie do serca słowa Wyszyńskiego dosłownie ?


A znasz jakiegoś księdza, który by się przechwalał, że jest ważniejszy od Boga ?

Cytuj:
Jaki jest tego cel ?


Polecam Katechizm Kościoła Katolickiego i w ramach uzupełnienia książkę "Duch Liturgii" Josepha Ratzingera. Tam znajdziesz odpowiedź ;)

Cytuj:
Każda religia ,która wymaga przedmiotów materialnych do jej kultywowania , jest bezsensowna i prymitywna.


Nie rozumiem tej tezy kompletnie. Czyżbyś był amaterialistą ? ;) Bo mnie tam materia nie przeszkadza, nawet ją lubię..

Cytuj:
Jezus z tego co zdołałem przeczytać wręcz gardził budowlami świątynnymi zwł. tą w Jerozolimie.


No to niewiele zdołałeś przeczytać, co zresztą widać. A raczej - wydaje mi się (mogę się mylić), że jesteś kolejnym ate.. sorry, agnostykiem, który NIE MYŚLI SAMODZIELNIE, tylko rozczytuje się w publikacjach uderzających w najpopularniejsze wyznanie w Twoim kraju (co z kolei widać po tym, jak lubisz okraszać swoje posty cytatami), a więc będące pierwszym przychodzącym na myśl, najbardziej oczywistym celem ataku. Czy nie wydaje Ci się to trochę.. zbyt proste ? Ja Cię nie krytykuję, ani nie namawiam do przejścia na katolicyzm, ja chcę, żebyś ZACZĄŁ MYŚLEĆ SAM. Możesz nawet na jakiś czas przestać czytać cokolwiek, także KKK, by nic Ci nie przeszkadzało.

Cytuj:
Powtarzalność jest poważnym błędem, bo elementy ,które się w nią wpisują można by tak naprawdę pominąć bez większej szkody dla kogokolwiek.


Przykro mi, nie jestem aż tak wybitnym specjalistą od liturgiki jak Ty, by móc się wypowiedzieć w tej kwestii ;) Z mojej perspektywy jednak szkodą byłoby właśnie choćby to, że Msza przestałaby uczyć mnie pokory i zamieniłaby się w coś w rodzaju wizyty w kinie.

Cytuj:
Obecna msza taka naprawdę opiera się na bierności wiernego.


Zabawne, bo to jeden z najczęstszych zarzutów pod adresem poprzedniego rytu Mszy Św., który miał zostać naprawiony w obecnym rycie :D

Cytuj:
To powyżej wskazywałoby ,że pierwotne "msze" były czymś w rodzaju dialogu, gdzie ludzie przemawiali , zadawali pytania.


Żartujesz ? Ten akurat cytat wskazuje na coś DOKŁADNIE odwrotnego. Czyżbyś taką interpretację też gdzieś wyczytał ? MYŚL SAM.

Cytuj:
A nie klepali modlitwę jedną za druga, przy okazji zmieniając od czasu pozycję ciała ze stojącej , na siedzącą, po klęcząca itd.


Ja nie wiem, kto na Mszy "klepie" modlitwę, a kto naprawdę się modli. Chyba oczywiste jest, że chodzi o modlitwę, a nie o "klepanie" ? Postawy podczas Mszy też mają znaczenie, przeczytasz o tym m.in. we wspomnianej książce obecnego papieża.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt cze 15, 2010 9:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 29, 2009 15:12
Posty: 660
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Cytuj:
Kościół jest wspólnotą wierzących w Chrystusa. Jak dla mnie, organizacyjnie może wyglądać różnie, nawet zupełnie inaczej niż dzisiaj (w granicach ewangelicznych). Dzisiejsza forma organizacyjna nie jest najlepsza, mam nadzieję, że będzie się zmieniać. Ale nie to jest najważniejsze.


Z tego co napisałeś Kościół jest organizacją. Jednak jeszcze niedawno nie chciałeś ze mną rozmawiać za takie stwierdzenie.

Cytuj:
Najpierw przypominam jeszcze raz kwestię formalną - nie ma prostego przeciwstawienia "dosłowne <> symboliczne". Twoja odpowiedź jest nieco kuriozalna - właśnie po to napisałem, żeby nie rozumieć tej wypowiedzi dosłownie, by nie rozumieć jej tak, jakby wskazywała, że ksiądz jest ważniejszy od Boga..


Ja nie widzę w tamtej wypowiedzi nic symbolicznego. To dosłowne myśli Wyszyńskiego. Charakter tego człowieka potwierdzałby to. Despota ,który kajał się jedynie przed tymi ,którzy mieli wyższy stołek.

"W swoich wypowiedziach ksiądz Mieczysław Maliński określił Wyszyńskiego mianem «despoty, kaprala, człowieka, który nie liczy się ze zdaniem innych, konserwy hołdującej zasadę utrzymania bezwzględnej władzy w jednym ręku». Grupę popierającą - miał na myśli niektórych biskupów polskich - określił jako «idiotów» bez szerszego kręgu myślenia, niezdolnych do podjęcia samodzielnej decyzji i bezwzględnie podporządkowanych Wyszyńskiemu. Swoje wypowiedzi uzasadniał tym, że od dawna próbuje wprowadzać nowe metody w pracy duszpasterskiej. Metody bardziej zrozumiałe dla wiernych. Wysuwał koncepcję większej samodzielności w pracy duszpasterskiej «dołowego kleru», odprawiania mszy w języku polskim, nowoczesnego podejścia do młodzieży i tym podobnych spraw (...)"

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-z ... nId,196608

"W roku 1958, doprowadził do obniżenia rangi dyplomatycznej ambasady polskiego rządu emigracyjnego przy Stolicy Apostolskiej."

http://www.numizmatyczny.pl/html/420.html

Mało tego ten w zamian za nauczanie religii w szkołach potępił AK jako "bandy reakcyjnego podziemia".
http://www.uksw.edu.pl/pl/node/1596?theme=bluemarine

I ten ktoś uważany jest za prymasa tysiąclecia - wolne żarty.

Cytuj:
A znasz jakiegoś księdza, który by się przechwalał, że jest ważniejszy od Boga ?

Znam aczkolwiek nie mówią tego wprost. Maskują to używając zwrotów typu "powołanie" , "namiestnik Chrystusa" itd.

Cytuj:
Nie rozumiem tej tezy kompletnie. Czyżbyś był amaterialistą ? ;) Bo mnie tam materia nie przeszkadza, nawet ją lubię..


Konieczność obecności określonego przedmiotu w rytuale religijnym pokazuje jak bardzo ta religia jest ograniczona. Religia powinna się skupiać na duchowości , a nie czy ktoś np. ma świece czy nie. U mnie pewien ksiądz z 10 lat temu był śmiertelnie obrażony ,że nie było krzyża na stole ,gdy przyszedł na kolędę. Na nic tłumaczenia ,iż sąsiadka nie zdążyła go oddać.

Jest jeszcze inny bardziej praktyczny wymiar bezsensowności materialnej strony religii. W gruncie rzecz po co Bogu kosztowne kielichy, medaliony, krzyże, świeczniki itd. One mają jedynie wartość dla człowieka. To on może kupić za to jedzenie dla głodnych, chorych czy też naprawić drogi. A czy kupi za to u Boga bilet do nieba pierwszej klasy - szczerze wątpię.

Kolejny problem to logistyka. W dziczy Amazonii misjonarz będzie miał problemy z komunikantami lub winem , bo teren nie pozwala na częste ich dostawy.

I ostatni argument. Posiadanie czegoś materialnego w religii często utożsamia się korzyściami jakie płyną dla posiadacza -> patrz cudowne medaliki itp. A to już praktycznie szamanizm lub magia.

Cytuj:
Przykro mi, nie jestem aż tak wybitnym specjalistą od liturgiki jak Ty, by móc się wypowiedzieć w tej kwestii ;) Z mojej perspektywy jednak szkodą byłoby właśnie choćby to, że Msza przestałaby uczyć mnie pokory i zamieniłaby się w coś w rodzaju wizyty w kinie.


A czy dobre kino to coś złego. Filmy też są ciekawe i dużo potrafią przekazać. Zatem taka msza jako kino nie byłaby w gruncie rzeczy czymś gorszącym.

Cytuj:
Żartujesz ? Ten akurat cytat wskazuje na coś DOKŁADNIE odwrotnego. Czyżbyś taką interpretację też gdzieś wyczytał ? MYŚL SAM.


Akurat to Paweł był kimś kto dobrze nauczył by cię pokory ;-) Do tego stopnia ,że wypadłbyś z
okna z nudów. Jednak nie martw się potem zwykle wskrzesza ludzi.

A tak poważnie to patrząc na nauczanie Jezusa , wszystkie jego "wykłady" były improwizowane. Ne było sztywnego spotkania jakim jest msza św. Chociaż ja się nie dziwę ,że wygląda to jak wygląda obecnie. Paweł też tak uznał ,bo łatwiej przemawiać ,gdy nie słyszy się nie wygodnych pytań lub głosu sprzeciwu.


Wt cze 15, 2010 19:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Cytuj:
Z tego co napisałeś Kościół jest organizacją.


Nie - Kościół to Mistyczne Ciało Chrystusa ;)

Cytuj:
Ja nie widzę w tamtej wypowiedzi nic symbolicznego. To dosłowne myśli Wyszyńskiego.


Cóż, skoro taki pogląd jest Ci do czegoś potrzebny, to się go trzymaj..

Cytuj:
I ten ktoś uważany jest za prymasa tysiąclecia - wolne żarty


Trudno człowieka o takim znaczeniu oceniać na podstawie trzech linków.

Cytuj:
Znam aczkolwiek nie mówią tego wprost.


Ale przecież jest oczywistą oczywistością, co chcą naprawdę powiedzieć, prawda ? ;)

Cytuj:
Konieczność obecności określonego przedmiotu w rytuale religijnym pokazuje jak bardzo ta religia jest ograniczona. Religia powinna się skupiać na duchowości


Duch jest nierozdzielny od ciała ;) Religia powinna obejmować wszystkie aspekty życia człowieka, także materialne. W końcu jedzenie i drogi to też są rzeczy materialne..

Cytuj:
W gruncie rzecz po co Bogu kosztowne kielichy, medaliony, krzyże, świeczniki itd. One mają jedynie wartość dla człowieka. To on może kupić za to jedzenie dla głodnych, chorych czy też naprawić drogi.


Za pieniądze wydane na wartościowe filmy też by można było kupić mnóstwo jedzenia..

Cytuj:
Kolejny problem to logistyka. W dziczy Amazonii misjonarz będzie miał problemy z komunikantami lub winem , bo teren nie pozwala na częste ich dostawy.


Jeżeli nie ma możliwości dostaw, można skorzystać z tego, co jest na miejscu ;)

Cytuj:
Posiadanie czegoś materialnego w religii często utożsamia się korzyściami jakie płyną dla posiadacza


Owszem, często się utożsamia. Ale nie tylko w religii. Także "świeckie" postacie posiadania często przybierają religijne formy. Religia może uczyć właściwego stosunku do rzeczy materialnych - a właściwy stosunek nie polega na ich całkowitym odrzuceniu (co jest zresztą niemożliwe).

Cytuj:
A czy dobre kino to coś złego. Filmy też są ciekawe i dużo potrafią przekazać. Zatem taka msza jako kino nie byłaby w gruncie rzeczy czymś gorszącym.


Dla mnie z całą pewnością zgorszeniem byłaby Msza, która nie wymagałaby ode mnie żadnego poświęcenia. Ostatnio episkopat Kościoła luterańskiego w Szwecji rozważał zrezygnowanie z Mszy w niedzielę, bo "ludzie już nie chcą chodzić w niedzielę". Może jeszcze ustawmy w kościołach fotele jak w kinie i rozdawajmy kawę ? Ale po co w takim razie ktokolwiek miałby chodzić na takie msze ? Nie lepiej do kina ?

Cytuj:
Akurat to Paweł był kimś kto dobrze nauczył by cię pokory Do tego stopnia ,że wypadłbyś z okna z nudów.


Nie sądzę, Paweł był człowiekiem o olbrzymim temperamencie (J.Gnilka porównywał go nawet do Nietzschego), a jego kazania na pewno były bardzo ekspresyjne ;) Widziałeś może Ostatnie Kuszenie Chrystusa ?

Cytuj:
A tak poważnie to patrząc na nauczanie Jezusa , wszystkie jego "wykłady" były improwizowane. Ne było sztywnego spotkania jakim jest msza św.


Bo Msza Św. nie jest tym, czym były "wykłady" Jezusa.

Cytuj:
Paweł też tak uznał ,bo łatwiej przemawiać ,gdy nie słyszy się nie wygodnych pytań lub głosu sprzeciwu.


Naprawdę nie rozumiem, komu w trakcie Mszy Św. potrzebne byłyby "niewygodne pytania" lub "głosy sprzeciwu" (nawiasem mówiąc, Paweł słyszał je bardzo często.. a i Kościół dzisiaj ma właściwie cały świat przeciwko sobie, zarówno chrześcijański jak i niechrześcijański. nawet Eucharystii nie możemy odprawiać w spokoju ?). Odnoszę wrażenie, że według niektórych Kościół właściwie nie powinien robić nic innego poza wysłuchiwaniem "niewygodnych pytań" i "głosów sprzeciwu".

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr cze 16, 2010 7:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
ashkel86
- z treści Twoich postów wynika, że nie jesteś członkiem Kościoła i traktujesz Go jako jako jedną z wielu organizacji świeckich.

Ale dla wierzących członków Kościoła, np. dla mnie jest On mistycznym ciałem Jezusa Chrystusa, jest sakramentem (znakiem) zbawienia. Mówi o tym Sobór święty... opierając się na Piśmie św. i Tradycji, że ten pielgrzymujący Kościół konieczny jest do mojego zbawienia, do zbawienia człowieka... i nie jest ważne, i najważniejsze, czy w Kościele będzie dużo ludzi czy mało. Ważną rzeczą jest, by w danej parafii istniała wspólnota prawdziwych chrześcijan, która by była sakramentem zbawienia dla ludzi, którzy nie przychodzą już do świątyni, którzy mają wątpliwości.... Wspólnota istniejąca ale nie narzucająca się i swoim życiem włączająca się w "nową ewangelizację" poprzez świadectwo życia chrześcijańskiego.

A prawdziwe życie chrześcijańskie oparte jest zawsze na trzech filarach tj. na Słowie Bożym czytanym (reflektowanym) i Liturgii sprawowanej zawsze we wspólnocie żywej nie wirtualnej lub anonimowej...

Można także rozwinąć myśl na temat misji Kościoła we współczesnym świecie - wielu chrześcijan a co dopiero tych innych z poza Kościoła, tej misji jest nieświadomych, stąd istnieje konieczność wychowania wiary głównie wśród ochrzczonych dorosłych, co może być przełożeniem na wychowanie dzieci w rodzinach chrześcijańskich itd... Jest ich większość i nazwać ich można ogólnie "posolonymi"...

Ale jest też w Kościele grupa świadomych i odpowiedzialnych chrześcijan. Stanowią oni tzw. "sól", która "soli" pozostałych. Sól rozpuszcza się nadając smak całości - są to ci, którzy tracą bezinteresownie swoje życie (rozpuszczają się) dla Jezusa Chrystusa stawiając znaki zapytania i wywołując sprzeciw wśród ludzi, którzy miotają się nie mając trwałego duchowego fundamentu...

Jest też wśród ludzi taka grupa, którzy żyją w kłamstwie, którzy zawsze okłamywali siebie samych - ludzie zniewoleni. Z moich obserwacji dostrzegam, że to są ci, którzy tak po ludzku są najbogatsi, najbardziej inteligentni... Nasuwa mi się myśl, że przecież Judasz był chyba najinteligentniejszym z apostołów (dlatego mu powierzono trzymanie "kasy"!!!). Oni nie znoszą wspólnoty (Kościoła). Oni próbują destrukcyjnie, dla sobie tylko znanych celów, wpływać na tych, którzy mają jeszcze wiarę (np. jak ziarnko gorczycy) by ją u nich zniszczyć... Widać to wyraźnie na tym anonimowym katolickim forum, jak usilnie, konsekwentnie zniechęcają innych do podjęcia drogi nawrócenia, drogi do zbawienia w Kościele...w tym także do udziału w nowych inicjatywach wzbudzonych przez Ducha św. w Kościele... Jest to również działanie mające wpływ na dramatyczny spadek liczby praktykujących.

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


Śr cze 16, 2010 10:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
ashkel86 napisał(a):
Konieczność obecności określonego przedmiotu w rytuale religijnym pokazuje jak bardzo ta religia jest ograniczona. Religia powinna się skupiać na duchowości , a nie czy ktoś np. ma świece czy nie. U mnie pewien ksiądz z 10 lat temu był śmiertelnie obrażony ,że nie było krzyża na stole ,gdy przyszedł na kolędę. Na nic tłumaczenia ,iż sąsiadka nie zdążyła go oddać.


Jak wcześniej pisałem, życie chrześcijańskie oparte jest na trójnogu: Słowie Bożym, Liturgii i Wspólnocie.

W liturgii (w rytuale religijnym) obecność określonego przedmiotu jest jak najbardziej uzasadniona. Przedmioty (tzw. paramenty liturgiczne) są wręcz niezbędne przy sprawowaniu liturgii...Jest to całe bogactwo Kościoła, które zastosowane w liturgii wpływa na moje zmysły, które nasycone pięknem, nową estetyką wpływają na mojego ducha. Brak określonego przedmiotu zubaża liturgię a bez liturgii życie chrześcijańskie "kuleje" - brakuje do stabilności jednego "podparcia" (tej trzeciej nogi w trójnogu, na którym opiera się życie chrześcijańskie).

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


Śr cze 16, 2010 11:53
Zobacz profil
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
zsoborniki napisał(a):
Ważną rzeczą jest, by w danej parafii istniała wspólnota prawdziwych chrześcijan, która by była sakramentem zbawienia dla ludzi, którzy nie przychodzą już do świątyni, którzy mają wątpliwości.... Wspólnota istniejąca ale nie narzucająca się i swoim życiem włączająca się w "nową ewangelizację" poprzez świadectwo życia chrześcijańskiego.

Primo, czy do wspólnoty przy parafii mogą należeć chrześcijanie, którzy jeszcze nie są "prawdziwi"?

Secundo, kiedy człowiek staje się "prawdziwym chrześcijaninem"?

Tertio, moi znajomi po prawie 20-tu latach odeszli z Neokatechumenatu, czy to oznacza, że nigdy nie byli "prawdziwymi chrześcijanami"? Czy byli, ale przestali nimi być po odejściu z DN?


zsoborniki napisał(a):
A prawdziwe życie chrześcijańskie oparte jest zawsze na trzech filarach tj. na Słowie Bożym czytanym (reflektowanym) i Liturgii sprawowanej zawsze we wspólnocie żywej nie wirtualnej lub anonimowej...

Proponuję, abyś w najbliższą niedzielę (np. po sumie) poinformował wiernych ze swojej parafii, że nie prowadzą prawdziwe chrześcijańskiego życia, bo Liturgie, w których od lat uczestniczą, są sprawowane we wspólnocie anonimowej. :-(


Śr cze 16, 2010 13:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
arzachel
Cytuj:
Primo, czy do wspólnoty przy parafii mogą należeć chrześcijanie, którzy jeszcze nie są "prawdziwi"?

Secundo, kiedy człowiek staje się "prawdziwym chrześcijaninem"?

Tertio, moi znajomi po prawie 20-tu latach odeszli z Neokatechumenatu, czy to oznacza, że nigdy nie byli "prawdziwymi chrześcijanami"? Czy byli, ale przestali nimi być po odejściu z DN?


Ad "Primo" - mogą należeć chrześcijanie tzw. "chrześcijanie ale...", którzy z mocy prawa przynależą do parafii ale brak im wtajemniczenia chrześcijańskiego, istnieje w nich rozbieżność między życiem a wyznawaną wiarą. Mianem "prawdziwy chrześcijanin" określam człowieka wierzącego w Jezusa Chrystusa i żyjącego na co dzień życiem chrześcijańskim tj. we wspólnocie, gdzie wszyscy się znają, gdzie wspólnie czytają i rozważają Słowo Boże i wspólnie sprawują Eucharystię... Gdy brakuje jednego w wymienionych elementów takiego wiernego określam ja "nieprawdziwy chrześcijanin"...

Ad "Secundo" - prawdziwym chrześcijaninem człowiek staje się wtedy, gdy świadomie przyjmie chrzest św. lub odkryje na nowo wartości chrztu św. otrzymanego w dzieciństwie (w nieświadomości swojej). Do chrztu św. należy się przygotować. Do tego potrzebny jest czas zwany katechumenatem. Dla osób, którzy w nieświadomości jako dzieci przyjęli chrzest św. czas ten winien także nastąpić. Nie może tego zastąpić nauka religii. Musi być to nowy katechumenat przystosowany do czasu teraźniejszego, do obecnej sytuacji w świecie. Odkrycie na nowo wartości chrztu św. prowadzi do głębokiej duchowej przemiany, stary człowiek staje się "nowym stworzeniem" i już w pełnej świadomości i dobrowolności jest "prawdziwym chrześcijaninem" - tak ja to nazywam i rozumiem...

Ad Tertio - Nigdy nie twierdziłem, że Droga Neokatechumenalna ma tylko patent na "prawdziwego chrześcijanina". Droga jak wiele innych rzeczywistości w Kościele (np. Domowy Kościół, Odnowa w Duchu św. różnego rodzaju wspólnoty zakonne świeckich i duchownych itp.) ma pomagać człowiekowi dążyć do prawdziwego życia chrześcijańskiego... Zostanie "prawdziwym chrześcijaninem" to długi proces i zależy od indywidualnych cech człowieka. Ja z własnego doświadczenia i obserwacji wiem, że u mnie w trakcie drogi i u wielu nawet po ukończeniu Drogi Neokatechumenalnej życie nie zmieniło się zbytnio. Ale Droga Neokatechumenalna pomaga mi codziennie się przeglądać w Słowie Bożym, przeglądać się w znajomych braciach (nie anonimowych braciach) we wspólnocie, żyć wspólnie sprawowaną Eucharystią (Liturgią) i codziennie swoje życie korygować a to oznacza, że pozwala mi się nawracać . Ci co przeżyli 20 lat we wspólnocie DN na pewno na swoje życie spoglądają już inaczej niż przed wstąpieniem do wspólnoty i na pewno wiele zrozumieli czym jest Kościół z całym swoim bogactwem pomagającym człowiekowi... lub nic nie zrozumieli...i odeszli smutni.

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


Śr cze 16, 2010 14:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 29, 2009 15:12
Posty: 660
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Jhonny99 napisał(a):
Trudno człowieka o takim znaczeniu oceniać na podstawie trzech linków.


Linków z jego oficjalniej biografii :roll:
Wytłumacz mi np. co dobrego mogło wyniknąć z nazywania przez Wyszyńskiego, AK - bandą reakcyjnego podziemia. Ja rozumiem ,że dialog można teoretycznie prowadzić z każdym ,ale są pewne granice.

Jeden link opisywał zapisy raportu SB. Czy tam jest zawarta nieprawda ? Czemuż ten ksiądz miałby kłamać ? To pewnie jak z Kaczyńskim - tylko jego lojalka z SB została sfałszowana.

Jhonny99 napisał(a):
Duch jest nierozdzielny od ciała ;) Religia powinna obejmować wszystkie aspekty życia człowieka, także materialne. W końcu jedzenie i drogi to też są rzeczy materialne..


Wszystkie aspekty życia... To pewnie chodząc do WC , należałoby wykonać znak krzyża, potem ze 3 zdrowaśki , a na końcu zamoczyć łapki w wodzie święconej.

Jhonny99 napisał(a):
Za pieniądze wydane na wartościowe filmy też by można było kupić mnóstwo jedzenia..


Film z założenia służy ludziom. A te wszystkie kosztowne medaliony, kielichy, posągi , obrazy służą rzekomo Bogu. Jednak jemu nie są one potrzebne. To nawrót pogaństwa w najprymitywniejszej formie.

Jhonny99 napisał(a):
Jeżeli nie ma możliwości dostaw, można skorzystać z tego, co jest na miejscu ;)


Czasem nie ma nic co by było odpowiednikiem wina czy komunikantu. I co wtedy ? Cały rytuał mszy św. się wali , bo nie ma niezbędnych składników.

Jhonny99 napisał(a):
Owszem, często się utożsamia. Ale nie tylko w religii. Także "świeckie" postacie posiadania często przybierają religijne formy. Religia może uczyć właściwego stosunku do rzeczy materialnych - a właściwy stosunek nie polega na ich całkowitym odrzuceniu (co jest zresztą niemożliwe).


To po co ludzie wykonują jakieś sukienki czy korony dla obrazów ? http://zyciezakonne.pl/index.php?option ... &Itemid=51
Tutaj masz np. Wotum dziękczynne Narodu Polskiego.
Taki stosunek jest wszystkim tylko nie właściwym stosunkiem do rzeczy materialnych.

Jhonny99 napisał(a):
Dla mnie z całą pewnością zgorszeniem byłaby Msza, która nie wymagałaby ode mnie żadnego poświęcenia. Ostatnio episkopat Kościoła luterańskiego w Szwecji rozważał zrezygnowanie z Mszy w niedzielę, bo "ludzie już nie chcą chodzić w niedzielę". Może jeszcze ustawmy w kościołach fotele jak w kinie i rozdawajmy kawę ? Ale po co w takim razie ktokolwiek miałby chodzić na takie msze ? Nie lepiej do kina ?


A jak nazwiesz dawne msze ,które były odprawiane po łacinie , gdzie mało który wierny ją znał ? Trudno tu mówić o jakimś zaangażowaniu, prawda ?
Obecna msza też nie jest lepsza, mimo ,że w język narodowym. Ludzie szukają dialogu , konkretów , a nie ciągle tych samych gestów ,słów i monologu w postaci kazania.

Jhonny99 napisał(a):
Nie sądzę, Paweł był człowiekiem o olbrzymim temperamencie (J.Gnilka porównywał go nawet do Nietzschego), a jego kazania na pewno były bardzo ekspresyjne ;) Widziałeś może Ostatnie Kuszenie Chrystusa ?


Filmu nie widziałem, ale nadrobię zaległości ;)

Jhonny99 napisał(a):
Bo Msza Św. nie jest tym, czym były "wykłady" Jezusa.

A może powinna być ;)

Jhonny99 napisał(a):
Naprawdę nie rozumiem, komu w trakcie Mszy Św. potrzebne byłyby "niewygodne pytania" lub "głosy sprzeciwu" (nawiasem mówiąc, Paweł słyszał je bardzo często.. a i Kościół dzisiaj ma właściwie cały świat przeciwko sobie, zarówno chrześcijański jak i niechrześcijański. nawet Eucharystii nie możemy odprawiać w spokoju ?). *Odnoszę wrażenie, że według niektórych Kościół właściwie nie powinien robić nic innego poza wysłuchiwaniem "niewygodnych pytań" i "głosów sprzeciwu".


Na mszy jest spora grupa wiernych. I jaki jest problem to lepiej ,aby ksiądz właśnie wtedy przedstawił swoje stanowisko w danej sprawie. Wtedy dotrze ono do szerszego audytorium. Coś w rodzaju interpelacji poselskiej , gdzie dany organ administracji publicznej musi się do niej ustosunkować i udzielić bezwarunkowej odpowiedzi.

zsobroniki postaram się odpowiedzieć na twój post , jutro.


Pn lip 05, 2010 20:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 11:38
Posty: 473
Lokalizacja: Rio de Świebodzineiro
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Witam Panie i Panowie, nie śledziłem forum przez jakiś czas. Czy badania uczęszczalności, o których jest mowa w pierwszym poście wątku już się ukazały?

_________________
Obrazek


Pt lip 16, 2010 12:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Geonides napisał(a):
Witam Panie i Panowie, nie śledziłem forum przez jakiś czas. Czy badania uczęszczalności, o których jest mowa w pierwszym poście wątku już się ukazały?


Nie trzeba śledzić całego forum, odpowiedź jest w tym wątku ;)


Pt lip 16, 2010 13:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 11:38
Posty: 473
Lokalizacja: Rio de Świebodzineiro
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Przekopałem się przez cały wątek oczywiście nim zadałem pytanie, ale jak widać strona 13 umknęła mojej uwadze. Oczywiście dziękuję za bezpośredni odnośnik.

Edit:
No to może jeszcze dodatkowo skomentuję wynik: wynikiem zaskoczony nie jestem. Z drugiej strony wybory prezydenckie uświadomiły nam bardzo dokładnie, że wynik zależy od badającego :D

_________________
Obrazek


Pt lip 16, 2010 13:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27
Posty: 331
Post Re: Dramatyczny spadek liczby praktykujących
Geonides napisał(a):
wybory prezydenckie uświadomiły nam bardzo dokładnie, że wynik zależy od badającego :D

blad
od metody badawczej


So lip 17, 2010 9:58
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1026 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24 ... 69  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL