Ja uważam że krzywdzi sie ksiądz który skazuje sie na cale życie w samotności - mówię oczywiscie o takich prawdziwych, uczciwych - tacy są też. Ale to dorosły człowiek i jak twierdzi że mu z tym dobrze to jego sprawa. Jak dwóch panów twierdzi że sie kocha to ich sprawa. Katolicy tak jak muzułmanie są przedstawicielami religii objawionej. A to może byc groźne dla otoczenia. Bo oni mają wiedzę nie dlatego że do niej doszli, nie dlatego że uwierzyli innemu człowiekowi oni mają wiedzę ponieważ dał im ją Bóg - a jak tak to oczywiście jest ona obsolutnie niepodważalna, mało tego czują się często zobowiązani do uszczęśliwiania innych na siłę. Tak na przykład autorka artykułu od którego zaczął się artykuł autorytatywnie twierdzi iż ustna antykoncepcja nie daje absolutnie żadnych korzyści, co z tego że nie ma żadnego wykształcenia ani tym bardziej doświadczenia aby tak twierdzić, cóż z tego że wszyscy specjaliści jednoznacznie twierdzą iż w wypadku niektórych nowotworów regularne przyjmowanie środków antykoncepcyjnych przynosi zmniejszenie ryzyka zachorowania i mają na to naukowe dowody. Ona ma swoja wiedzę od Boga - i jak pisałem niektórzy by uszczęśliwiali innych na siłę - najlepiej aby prawnie zakazać środków antykoncepcyjnych. Zmyślam ?? Otóż w Irlandii w 1900 roku odbyło się referendum w sprawie dopuszczalności rozwodów - tak kochani w Irlandii do 1992 roku rozwody były prawnie zakazane !!!!! katolicy wiedzieli lepiej co jest dobre dla ich bliźnich i zmuszali innych by żyli tak jak oni chcą - a w czasie referendum Irlandzcy katolicy na czele z KK robili wszystko aby wygrać referendum łącznie ze ściągnięciem matki Teresy z Kalkuty.

Jest to wypowiedź pełna pychy, arogancji i głupoty. Mam pytanie którą z tych cech kierowała się Sendlerowa??? Facet pomyśl zanim coś napiszesz.

Facet dam Ci darmową lekcję ewolucji i biologii.
Dżuma to choroba - wywoływana przez drobnoustroje. Organizmy wyższe takie człowiek mogą się chronić przed drobnoustrojami wytwarzając odporność. Ale drobnoustroje też wykazują się zmiennością. Trwa nieustanny wyścig zbrojeń - przezywają te zwierzęta które wytworzą lepszą odporność na drobnoustroje, przezywają te drobnoustroje które wytworzyły mechanizmy obronne przed układem odpornościowym i tak to trwa od setek milionów lat, taki stan płynnej równowagi czasami jedna ze stron zdobywa przewagę i mamy epidemie na przykład.
Homoseksualizm to element zachowania Bonobo ( niektórzy twierdzą że to oddzielny gatunek od szympansa i to on jest najbliższy człowiekowi ). W procesie ewolucji został wykształcony ponieważ przynosi on zwierzętom jakieś korzyści. jakie - nie wiem. Ale gdyby był szkodliwy to by zanikł lub w ogóle się nie wykształcił. Nie ma tak jak w przypadku Dzumy drugiego potężnego ewolucyjnego procesu - tam to były bakterie. Dlatego pański przykład jest bez sensu i wynika z całkowitej niewiedzy biologicznej.
Ale zadałem Katolikom pytanie - co oznacza dla nich żyć zgodnie z naturą.

1. To, co to znaczy "być dobrym" sam sobie zdefiniowałeś, prawda? Skąd wiesz, że mówimy o tym samym, kiedy "bycie dobrym" każdy może sobie sam wymyslić ( nie ma obowiązujących wszystkich reguł, prawda?)

2. A wyobrażaj sobie, na zdrowie. Tylko- co Cię to obchodzi, że ktoś będzie cierpiał? Jeżeli Ty masz mieć ztego korzyść, to czemu nie korzystasz?

3. Na sytuację w Polsce i Skandynawii już Ci odpowiedziałam. Zapewne ilość ludzi wierzących w Boga, a nie myślących, że wierzą, jest w obu krajach podobna. Przy tym Polska jest krajem biednym, co zawsze wpływa na przestępczość. I last but not least- polski ustawodawca kryminalizuje wiele zachowań, które w Skandynawii przestępstwami nie są.

Cały temat " gdzie jest więcej przestępstw" nie ma ŻADNEGO związku z tym, co napisałam. Nie chodzi mi o to, jak kto żyje. Chodzi o to, że "moralność ateisty" wynika albo z głupoty, albo z konformizmu.

A z czego wynika chrześcijańska- na pewno nie z "kija i marchewki". Znam Boga i kocham Go. I z miłości chcę Mu być posłuszna we wszystkim. Dobre to dla mnie "takie jak On chce", a złe "takie jak On nie chce". Możesz w to nie wierzyć, ale wierzący mają tę przewagę, że kiedy posługują się słowem "dobry", to ono coś znaczy.

U Ciebie za to znaczy "taki, jak sobie wymyśliłeś, ze jest dobry". Prawda..?:)



Jestem kobietą.
Kierowała się, jak przypuszczam, bardzo piękną, odważną i dobrze ukierunkowaną głupotą. Z punktu widzenia chrześcijanki robiła coś wspaniałego. Mądry ateista ( jak np. de Sade) nazwałby ryzykowanie własnego życia dla innych idiotyzmem.

Bardzo przepraszam - mea culpa.


No pycha siegneła zenitu. Autetycznie, przerażają mnie czasami gorliwi katolicy i chyba dobrze że to religia schyłkowa.

Znów błąd- nie jestm katoliczką.

No i widzisz, Wątpiący...Twój problem polega na tym, że nie znasz historii. Tak przypuszczam. No, nie znasz- przyznaj się..

Wiesz, że nie wszystkie kultury uważały, że poświęcanie się dla innych to coś chwalebnego? Pewnie nie wiesz.

To uświadom sobie fakt, że to, że tak bardzo cię oburza nazywanie altruizmu idiotyzmem wynika z ...zarażenia chrześcijaństwem. Właśnie tak. Odrzuciłeś Boga, ale na etyce o rodowodzie chrześcijańskim Cię wychowano, więc kiedy ktoś pyta ( prosto) : czemu ratować ludzi, a nie np. zabijać ludzi? - robisz wielkie oczy i mówisz - patrzcie, zwiariował.

Bo jesteś taki pewien, że etyka którą wyznajesz jest czymś stałym.
A nie jest.

Widzisz, w każdej chwili może przyjść jakiś człowiek ( w poprzednim stuleciu pojawili się nawet dwaj znani, Hitler i Stalin), który powie "dobrze jest zabijać". Co Ty mu wtedy odpowiesz? Nie bardzo wiadomo, nie?:) Jakie to ma znaczenie, że Ty czujesz, że jest inaczej- Twoje odczucia , Twoja sprawa.

Jak widzisz, "etyka ateisty" to dosyć nieciekawa sprawa. Kłopot z nią jest taki, że jest zawieszona w próżni- na niczym się nie opiera i łatwo ją zdmuchnąć.

Pewnie nie znam.

Tak na historii się nie znam ale wiem że mniej więcej 1000 lat przed Jezusem żył Zaratustra który uczył ludzi dobroci, pomagania, zabronił nawet składania krwawych ofiar by nie męczyć zwierząt - działo się to w tym czasie kiedy wyznawcy " prawdziwego " Boga dostawali przepisy jak prawidłowo zarzynać zwierzęta.
Wiem też że żył Budda - około 600 lat przed Jezusem i też uczył by być dobrym wybaczać, pomagać innym.
O historii nie mam pojęcia ale wiem że księdze umarłych w tzw. spowiedzi negatywnej na 1600 przed Jezusem było napisane:
Nie kłamałem.
Nie niszczyłem pożywienia.
Nie rabowałem biednych.
Nie byłem chciwy.
Nie kradłem.
Nie zabijałem.
Wszystkie te religie były błędne - wymysleli je ludzie, którzy widac sami wpadli na to co dobre i moralne.
Niewolnictwa czy poddaństwo - przepraszam to chrześciajństwo je zwalczało ???

Wątpiący, Twoje posty niczego tu nie wyjaśniają.

Fajnie, że ludzie mówili takie rzeczy. Apostoł Paweł mówił nawet o tym, że każdy człowiek mógłby niejako sam z siebie poznać wolę Bożą- a więc co jest dobre a co złe.

Ciągle nie rozumiesz sedna sprawy. Po prostu nie kapujesz.

Wyobraź sobie jakiegoś polskiego szlachcica z XVII w. ( będzie to zupełnie hipotetyczne, pierwsze co mi przyszło do głowy), który ma duże potrzeby erotyczne ( akurat jesteśmy w temacie), bierze sobie co miesiąc nową dziewczynę ze swoich licznych wiosek. Jak zachodzi w ciążę, to ją wyrzuca, bo chciał przyjemność, a nie bachora.
Z chłopów zdziera skórę tak, że ledwo żyją z głodu -lubi żyć w dobrobycie. W końcu życie jest krótkie, a po nim nie ma nic. Umiera.

Co robił w życiu źle i dlaczego miałby postępować inaczej? Dlaczego? Dlaczego?

Najpierw nie znałem historii a teraz niczego nie kapuje. Znaczy jestem nieznający historii matoł. Przykro mi że nie możesz pojąć iż ktoś jest dobry bo taki chce być a przy okazji nie wynika to z głupoty. No tak jak pisałem wy macie wiedzę od Boga i w zwiazku z tym klapki na oczach. Mam tylko nadzieję że nie będziecie uszczęsliwiać ludzi na siłę.

Hm. No nie odpowiedziałeś mi. Nie zamierzasz?
Napisałam, że są co najmniej 3 powody "dobrego" postępowania ateistów ( oczywiście słowo "dobry" na gruncie myśli ateistycznej jest bez sensu- bo nie ma jak ustalić, co jest "dobre"). Głupota jest pierwszym. Ale może być też przyzwyczajenie lub konformizm.

ps. w dodatku, jeżeli się postarasz, to na pewno zauważysz, że raczej borykamy się z problemem, że ludzie są "źli", bo chcą tacy być. A Ty, jako ateista, nie możesz im przecież tego wytykać. Bo niby jak?

Wątpiący:
A jeśli na samotne życie decyduje się osoba świecka, a nie ksiądz - to kogo krzywdzi i co jest w tym złego?
Za chorobę uważa się na ogół stan, który przeszkadza w podstawowej funkcji biologicznej - przedłużeniu i ekspansji gatunku. Jak może przetrwać gatunek, w którym wszyscy będą homo, czyli nie będą się rozmnażali?

No i proszę, zmień nicka, bo wprowadzasz ludzi w błąd- Przecież Ty w nic nie wątpisz - Ty wiesz. W zasadzie zajmujesz się tutaj głoszeniem prawdy objawionej, a jeden taki napisał, że to bardzo niebezpieczne. Czy mamy zwracać się do Ciebie per "boże"?

Od szukania złego to są katolicy. ja nie widzę w tym nic złego dopóki ludzi sie nie zmusza w ten czy inny sposób.

Kto mówi że wszyscy ?? Ja dałem bardzo konkretny przykład ze świata zwierząt i to blisko spokrenionych z ludźmi gdzie homoseksualizm wystepuję bardzo często - widac czemuś słuzy. Ale taki właśnie z Wami problem że się do konkretów nie odwołujecie. Tylko swoje.

Objaw mi tylko tę moją prawdę objawioną.

A na co Ci mam odpowiadać. Na obrażanie innych - nie potrafisz nawet docenić dobroci innych.

Wątpiący, na to:

Wyobraź sobie jakiegoś polskiego szlachcica z XVII w. ( będzie to zupełnie hipotetyczne, pierwsze co mi przyszło do głowy), który ma duże potrzeby erotyczne ( akurat jesteśmy w temacie), bierze sobie co miesiąc nową dziewczynę ze swoich licznych wiosek. Jak zachodzi w ciążę, to ją wyrzuca, bo chciał przyjemność, a nie bachora.
Z chłopów zdziera skórę tak, że ledwo żyją z głodu -lubi żyć w dobrobycie. W końcu życie jest krótkie, a po nim nie ma nic. Umiera.

Co robił w życiu źle i dlaczego miałby postępować inaczej? Dlaczego? Dlaczego?

A co do p. Sendlerowej, to wyraźnie napisałam, że z punktu widzenia chrześcijanki zrobiła coś wspaniałego. Więc nie rozumiem, czego nie doceniam.

Moja rada - prześpij sie a potem pogadamy.

Hej Widzę, że wymiękasz... No, to może jutro coś wymyślisz.
Tak dla przypomnienia- ja już pokazałam, czemu gdy ktoś jest ateistą to głupio robi, że się poświęca.

To była Twoja kolej, aby wyjaśnić, że jest inaczej - że czyni słusznie.
Więc to Ty musisz to jutro udowodnić... O ile chcesz w tej dyskusji zachować twarz.

( serio, pomyśl, jak bardzo się zaraziłeś chrześcijaństwem! Nietzsche by Cię wyśmiał...)

Stwierdzenie z Vademecum ("To nauczanie należy uważać za ostateczne i nie podlegające zmianie") nie jest tak kategoryczne jak stwierdzenie "To nauczanie jest za ostateczne i nie podlegające zmianie". Widzę możliwość, że nauczanie nie jest ostateczne, ale należy je za takie uważać, bo w danym czasie jest to najlepsze rozwiązanie.

Wracając do tematu


- zgadza się, lekarze za przepisanie odpowiedniej liczby pigułek dostają sprzęt do gabinetu lub mają zasponsorowany wyjazd na wakacje


Owszem. Gdy kobieta jest chora albo w okresie klimakterium nim jakikolwiek lekarz odwazy się przepisac hormony wpierw wysyla ją na badanie poziomu hormonów, aby nie zrobić "spustoszenia" w organizmie, bo to HORMONY
Jak trafia młoda, zdrowa kobieta = z odpowiednim poziomem hormonów, nie robią żadnych badań, bo wszystko w normie. Więc jak wszystko w normie to logiczne , ze hormony robią "spustoszenie" w organizmie takiej kobiety.


TO niestety prawda i każdy lekarz to potwierdzi.
Nie wierzysz zapytaj!

Przeczytaj:



Całość możesz przeczytać tutaj:
http://npr.pl/index.php/content/view/264/42/


tu się usmiałam. Jak ktoś był we Francji albo ma rodzinę francuską to dobrze wie,
że to dzięki temu jak oni jedzą. Mało, a często, wszystko rozkładane na częsci pierwsze. Żadnego mieszania warzyw z mięsem itd.
Ten sposób jedzenia, małe ilości jedzenia, sporo warzyw i owoców
- to wynik tego, że żyja dłużej i że są szczupłe. Żadko kiedy można zobaczyć otyłą francuskę. A otyłość to kolejny powód, że zyje się krócej
Higiena jedzenia - to powód ich długowieczności