Tyle że on nawet tych 5 % nie zdobędzie. Paradoks katolickiego kraju?

Święta racja. Ale mnie przyszedł do głowy pomysł możliwy do wykonania przez tych jeszcze nie zdecydowanych i tych zdecydowanych głosować na Kaczyńskiego (a może nie tylko?).

Może jednak by się udało zaoszczędzić te 100 milionów, o których mówił pan Komorowski, i załatwić te wybory w I turze? Ale niekoniecznie poprzez zwycięstwo tego kandydata, którego miał na myśli pan marszałek. Ja bym wolała jego głównego kontrkandydata. Co tu zrobić, żeby zmotywować ludzi, żeby wyszli w komplecie z domu i poszli na wybory? I żeby przedtem zapoznali się z materiałami umożliwiającymi podjęcie świadomej decyzji? Obejrzenie jednego programu informacyjnego dziennie, zawsze w jednej i tej samej stacji telewizyjnej to zdecydowanie za mało. Za chwilę cisza wyborcza ale przecież można pochodzić po Internecie, poczytać, rozejrzeć się, zastanowić i – oczywiście zagłosować na Jarka. Dziś usłyszałam opinię, że Kaczyński jest człowiekiem wsłuchanym w głosy ludzi, w głosy zwykłych obywateli. Moim zdaniem program Polski solidarnej tego dowodzi.

Wyjść z domu i wrzucić kartkę do urny – to tak niewiele a zarazem tak bardzo dużo. No, ja bym chciała żeby się udało, bo w końcu 100 milionów piechotą nie chodzi. Można by na przykład wspomóc szpital w Tarnobrzegu.

A propos ciszy – tutaj też będzie ogłoszona cisza wyborcza? Ja wybywam do poniedziałku.

Kolejny wróżbita? Dziś w TVP Info mówili o kandydatach tak, jakby już uzyskali jakiś wynik w wyborach i nic nie mogło tego zmienić. 5% jak najbardziej możliwe, ale możliwe też 0,1%.

nie wiem kto do TVP wpuścił Wielowieyską , zaprezentowała poziom godny " Gazety Wyborczej".
Poza tym mówienie,że " Komorowski pchał się do debaty w TVP", podczas,gdy on zwlekał specjalnie do ostatniej chwili i nazwał TVP" gniazdem os" jest co najmniej sprzeczne. I Pani Dominiko służba zdrowia to jest ważna rzecz... a premier też chodzi tylko do " swoich" mediów, więc się wyrównuje z Kaczyńskim.

Komorowski jedno mówi, a drugie robi:
http://www.youtube.com/watch?v=yxZsZU7v2_4

Niech Bóg nas uchroni przed takim prezydentem!

J. Kaczyński powiedział, że widzi potrzebę wprowadzenia stanu klęski zywiołowej przy trzeciej fali powodziowej.
Obaj zatem głowni pretendenci nie widzieli takiej potrzeby.

I m.in. dlatego ich nie popieram.

Nie zapominajmy o " TVP też przejmiemy" i odwołaniu KRRiT .



Zgoda buduje. Nic dodać, nic ująć.

Zwycięstwo kandydata PO i porażka kandydata PiSu jest oczywiście porażką dla PO i sukcesem dla PiSu.

Typowe rozumowanie zwolennika PiS

od kiedy?

ponoć Komorowski wygrał w 10 województwach,zaś Jarek w 6...
najbardziej zaskoczyło mnie moje PiSowskie podkarpacie,które tym razem
poszło na przekór..

Witold prawi o rozumowaniach zapominając z jakiego pułapu poparcia startował Komorowski a z jakiego Kaczyński.

Ciekawostką jest to, że pierwsze wyniki sondaży w TVN były zupełnie inne: Komorowski prawie 46%, Kaczyński 33%, czyli znacząca kilkunastoprocentowa różnica. Dzięki temu komentatorzy mogli podkreślać "wysokie" zwycięstwo kandydata Platformy. W tak atakowanej przez Platformę za rzekomą nieobiektywność TVP wyniki były od początku dużo bliższe tym, które PKW podała rano.

Widać też ewidentne straty PiSu spowodowane sytuacją powodziową.
W gminie Wilków w 2007 roku PiS osiągnał 47.2 % głosów, Platforma tylko 8.4%. Tym razem frekwencja w tej gminie była dużo niższa ze zrozumiałych względów- ludzie, którzy przeżywają osobistą tragedię nie zawsze mają glowę do obywatelskich zachowań.

Wynik jest doskonały, nie pomogły nawet naciągane ponad wszelką przyzwoitość sondaże przychylnych mediów Tusk wieczorem oddychał z ulgą - teraz pewnie trzęsie portkami ze strachu, bo zwycięstwo znowu wymyka się z rąk. Ja zaś wieczorem byłem przygnębiony (pomimo całkiem niezłego wyniku mojego kandydata - Olechowski i Pawłak dołączyli do grona "wyprzedzonych-przez-Korwina", czym ten pewnie będzie się szczycił do końca życia ale mimo wszystko liczyło się na więcej), teraz z największą przyjemnością pójdę do drugiej tury i zagłosuję przeciwko "człowiekowi spełnionemu".

Niestety, przegrał Marek Jurek i nie pomogło mu nawet poparcie najpoczytniejszego tygodnika w kraju. Wystawia to jak najgorsze świadectwo "katolickiemu" narodowi. Skandal.