Większych nonsensów jak żyję nie słyszałam ....Najder w życiu nie spodziwał się uzyska miano "lewaka komucha"

tylko,że to jest historia, nie wiem,co dla Ciebie jest nonsensem przypuszczam,że wszystko, wyglądasz jakbyś była "dzieckiem TVNU" pokoleniem ,które jedyne,co potrafi to manipulować informacją obrażać i oczerniać ludzi .... bez żadnych racjonalnych argumentów.To,co podałam się działo i tak to było, ale dla kogoś kto ma gdzieś IPN i historię to jest nie wiele warte,więc dyskutować i nie ma po co . A Lud WIERZY. Kto chce to wie, jak było i jak jest.. prawdę do dziś chce się przekłamać, a zwykle robią to ludzie pokroju takich pajaców jak Palikot, Niesiołowski czy Bartoszewski dla których nie liczy się kraj,ale to by sobie zarobić. I jestem płci żeńskiej gwoli ścisłości.

*Julka*, przepraszam za niedyskrecje, ale ile ty masz lat? Bo mam wrazenie, ze o tamtych czasach czytasz gdzies a sama ich nie znasz z autopsji, w przeciwienstwie do mnie i Alus.

To raczej ty jestes dzieckiem jakichs mediow (przyznaj sie jakich?) i przyjmujesz na wiare to, co ci twoi "informanci" podsuna. I nawet ci do glowy nie przyjdzie, ze to ty (i oni) manipuluja historia.
Skad ty wiesz , ze "tak bylo"? Ze wspomnien Jarka? Z dokumentow IPN (jakich?)? Z powaznych opracowan historycznych?


I tu po raz kolejny sie upierasz, ze to "niedoswiadczona" funkcjonariuszka zawalila sprawe (i potem sobie jeszcze rece umyla!). Jezeli takich idiotow mamy w sluzbach, skadinand "specjalnych", to tylko Pan Bog moze Polske uratowac. My juz nie mamy na to szans.
Za to pilot samolotu prezydenta wg ciebie nie mial szans popelnic zadnego bledu, bo akurat on musial byc bez skazy. Zastanow sie, w co ty wierzysz: kiedy tobie pasuje do teorii, to funkcjonariusz jest idiota, kiedy nie - to biedna ofiara spisku.
Ja ciebie nie nawroce na samodzielne krytyczne myslenie, ale mam nadzieje, ze z latami i doswiadczeniem zyciowym nauczysz sie sama odrozniac ziarno od plewow. Glupoty moze opowiadac kazdy, nawet ten, ktory wydaje sie byc najbardziej wiarygodnym. Takze dlatego, ze ludzie maja w Polsce zadziwiajaco krotka pamiec i bardzo szybko zapominaja jak ich robiono w konia.

Kamala,
a co dla Ciebie nie jest nonsensem ?



owszem, bo uważam,że było to niedoświadczenie funkcjonariuszki, niewykwalifikowane służby,które dano wtedy do pilnowania Blidy. I fakt- to była wpadka, błąd.



nigdy nie wypowiadałam się,że Katastrofa jest wynikiem spisku czy zamachu.
Nie mówiłam też ,że to nie mogła być wina pilota, ale ,że jest to mało prawdopodobne. Poza tym już dochodzą do nas wieści,że były problemy i złe informacje w wieży kontroli lotów.
Tym samym wkładasz w moje usta słowa ,których nie wypowiedziałam, co jest
nie w porządku z Twojej strony, ale co tam, na Ciebie i tak to nie działa , jak się zachowujesz, Tobie wszystko jedno.



no tak, tylko,że ja wskazuję zarówno zalety i błędy , popieram je argumentami oraz prawdą historyczną- Ty w zamian wkładasz w moje usta słowa,których nie wypowiedziałam, wyzywasz ludzi od idiotów i twierdzisz,że wszyscy są zaślepieni prócz Twojej prawdy objawionej.
Ludzie właśnie dlatego,że mają słabą pamięć, albo nie chcą pamiętać dają się manipulować przez media oraz robić wszystko,by nie zajmować się historią, która jest fundamentem naszej tożsamości, a z której należy wyciągać wnioski i doświadczenie. Tyle mam do powiedzenia- nie wiem jak chcesz prowadzić z kimkolwiek dyskusję,skoro wg. Ciebie ma ona na celu mówienie,że ktoś jest idiotą, nonsensem , spiskowcem - za którym nigdy się nie opowiadał , taka dyskusja nie jest dyskusją , bo nosi to miano zabiegu : " ja wiem lepiej,reszta jest głupia, ale dlaczego? hmm"
Może cofniesz się do tamtych czasów i opowiesz swoją wersję - tylko obawiam się ,że wtedy " Solidarność" wyszłaby na komuchów, a komuchy na " Solidarność" . Jeśli już uważasz coś za nonsens, bądź gotowa wyjaśnić dlaczego.

Prosze o dowod, ze to byla "wpadka, blad", a nie twoja prywatna opinie - dla mnie to zaden fakt.


Kiedy ja i inni wskazujemy "zarówno zalety i błędy" udaje ci sie je czesto przeoczyc. Twoje argumenty i prawda historyczna, sa czasem odmienne od moich i mojej "prawdy historycznej" (nie ty jedna sie historia interesujesz). Czy musze im wierzyc, bo to twoje fakty? Akurat to co dzialali Kaczynscy, Walesa, Walentynowicz, Gwiazdowie jest tak zaciemnione ich osobistymi animozjami, ze faktu od wymyslu prawie nie odroznisz. Kazdy ratowal ojczyzne, jak jemu sie wydawalo najlepiej, a jesli ktos go nie posluchal, to byl zdrajca, agentem, sprzedawczykiem itd. Prawie jak teraz u nas na forum.

Nie twierdze, ze wszystko co piszesz to nonsensy (to byla akurat Alus), ale, ze delikatnie mowiac, nie wszystkie twoje teorie sa 100% prawda historyczna. Gdybys nie traktowala swoich wypowiedzi jako jedynej prawdy objawionej, i dopuszczala w twojej teorii np na temat zbawczej a niedocenionej roli braci Kaczynskich, ktorzy chcieli ratowac Polske przed Walesa po jego wyborze na prezydenta,z pobudek czysto patriotycznych i bron Boze nie osobistych, ze niekoniecznie musi byc ona jedynie prawdziwa, byloby o czym dyskutowac. Na razie jest to niemozliwe, bo - jak mam wrazenie - dalas sie przekonac, ze to tylko Kaczynscy bezinteresownie walcza o dobro kraju i nikt ich nie chce docenic.
Masz racje, nie ma o czym dyskutowac.

No to się przekonamy, czy ciąganie konkurentów po sądach zamiast merytorycznej odpowiedzi zapewnia w Polsce wygranie wyborów.

Do pewnej grupy ludzi żadna merytoryczna odpowiedź Komorowskiego nie trafi.
Wyrok sądu też potraktują jako zmowę podległego sądu z liberałami w ramach tępienia, prześladowania Kaczyńskiego.

Lud, który zna tamte czasy tylko z historii, IPN, GP łyknie wszystko co mu podają i jest przekonany do autentyczności podań i mitów..
Ale nie osoby, które osobiście tworzyły historię i śledziły osobiście toczące się wydarzenia.
Mnie nie musi podawać faktów jakiś historyk iluzjonista.
W kiblu Blidy nie było potrzeby szukania pistoletu - wystarczyło pobrać z jej rąk wymaz na obecność prochu....."fachowcy" PiSowscy zabyli tak podstawowej czynności, o której wie nawet dzieciak, który obejrzy kilka kryminałow.

Tym bardziej nie miało to żadnego sensu - było zwykłym pieniactwem.

Kaczyńskiego, Komorowskiego, sądu???????

http://www.wykop.pl/artykul/390551/pans ... a-jest-ok/
napisane przez mdesign na Wykop.pl

8 tygodni temu zapisałem się na wizytę do laryngologa. 8 tygodni to i tak niewiele w porównaniu z ortopedą - do niego trzeba czekać 2 razy tyle.
Dlaczego czekałem tak długo? Dlatego, że chorych jest więcej niż kasy w budżecie NFZ na ten cel.
8 tygodni to sporo czasu aby aby odpowiednie służby logistyczne przychodni mogły taką wizytę zaplanować. Tym bardziej, że jak pisałem wyżej mają olbrzymi przerost popytu nad podażą.Kiedy zapisywałem się na tą wizytę godzinę spotkania wyznaczono mi na 10-tą.
Stawiłem się jak zawsze kilka min przed czasem, gdyż szanuję osoby, z którymi mam się spotkać.W poczekalni czekało ok 15 osób. Ludzie widać lubią sobie posiedzieć w poczekalniach - pomyślałem - przecież w piętnastu na raz nie wejdziemy, a ja mam wizytę za 5 min.
Ale nie. O kolejności wejścia do lekarza decydowała kolejność zajęcia kolejki.Od dziecka czyli od dobrych 25 lat nie byłem u lekarza. I nic się od tamtych czasów nie zmieniło. Dalej panuje kompletny burdel w organizacji.Zszedłem 2 piętra niżej okazać swoje niezadowolenie pani z Rejestracji.Grzecznie wyjaśniłem o co mi chodzi, po czym pani głosem rodem z filmów Barei poinformowała mnie, że: "przecież wisi wywieszka, co? nie widzi?!".Faktycznie, wywieszka informowała co bardziej dociekliwych, że godziny przyjęć są tylko orientacyjne.W obliczu ośmiotygodniowej wiedzy o ilości pacjentów w tym dniu dla mnie pojęcie "orientacyjne" oznacza poślizg kwadrans, 20 min, no góra pół godziny.Ja czekałem 2 godziny!
Kiedy przekazałem kolejny raz pani z Rejestracji swoje na ten temat zdanie pani ta stwierdziła, że ona wcale nie musi tego słuchać i wróciła do rozmowy z kolegą.W całej przychodni jedyne miejsce do kontaktu z petentem to właśnie ta Rejestracja. To kto do k%!wy nędzy ma słuchać uwag pacjenta na temat złej organizacji pracy przychodni jak nie osoba, która właśnie ją robi?! Za to jej zapłacono, wcześniej musiała była jakaś rozmowa kwalifikacyjna; kto w ogóle zatrudnia znudzoną panienkę w tak newralgicznym miejscu?W mojej firmie pani ta dostałaby wilczy bilet do wszystkich rejestracji świata. Ale nie w państwowej służbie zdrowia.
Wrócę jeszcze na chwilkę na górę, do kolejki.Kiedy nie mogłem zrozumieć, że przez najbliższe 2 godziny będę kiwał się na niewygodnym twardym krześle zamiast w tym czasie być w pracy spytałem współtowarzyszy niedoli czy im się to podoba?Wszyscy odpowiedzieli, że absolutnie nie, że to skandal jest itp, itd.
Spytałem zatem patrząc im w oczy: to dlaczego jak te barany wciąż głosujecie na te same partie?! Dlaczego znów wybraliście to samo (censored)?!Odwrócili wzrok, nikt się nie odezwał.
Odpowiedź na to pytanie nasuwa mi się jedna: Polacy wolą najgorsze (censored) bo to (censored) po prostu znają. Wy po prostu nie wierzycie, że może być lepiej.

Kamala jak faktów nie znasz to trzeba było wtedy słuchać a my i tak zwyciężymy ,bo kto głosuje na Komora to głosuje przeciw sobie !

Przecież jest oczywiste, że wszędzie na budżet składają się podatnicy, nieważne, czy w formie składki na uz, czy róznych PIT-ów , VATów i innych podatkowych wynalazków....

Problem nie w tym, czy nazwiemy służbę zdrowia "tzw. darmową", budżetową, czy np skomercjalizowaną. No bo prywatyzować nikt jej oczywiście nie chce
Problem widać wtedy, kiedy chcesz "za darmo" skorzystać z usług specjalisty. Oczywiście, państwo ci to zapewni, tylko, ze musisz poczekać np pół roku z bolącym kolanem. Oczywiście możesz skorzystać z usług tego samego specjalisty w tym samym szpitalu od razu, ale musisz zapłacić. Mój kolega z pracy leżał miesiąc w szpitalu ("za darmo") z ostrym stanem zapalnym nogi. Nie potrafili tego zdiagnozować, zmieniali mu tylko antybiotyki. Po miesiącu wypisali go, nadal bez diagnozy. Odżałował 150 PLN, udał się do pani profesor, która zdiagnozowała mu paciorkowca od ręki.

Tzw komercjalizacja siłą rzeczy będzie pogłębiała ten problem. Jaki interes będą miały dbające przede wszystkim o zysk skomercjalizowane szpitale, żeby utrzymywać nierentowne, choć potrzebne pacjentom oddziały?

Przecież proch na ręce Blidy pojawił się dopiero po oddanym przez nią strzale....

Szkoda mi ciebie



To chyba Europy nie znasz, albo ja nie znam. Dla mnie to jest znaczaca roznica, czy ja place skladke na opieke zdrowotna bezposrednio do kasy chorych, ktora moje leczenie finansuje z moich skladek, a budzet wkracza w sytuacjach awaryjnych, wyjatkowo i nakazuje sobie oddac pozyczke przez co np podwyzsza sie znowu skladka celowa na zdrowie, czy ja nie place na zdrowie extra, tylko same podatki i rzad ma z tego wszystkie potrzeby obywateli oplacic. Takie cos jest mozliwe tylko przy horrendalnych podatkach (byc moze w Skandynawii, ale nawet tego nie jestem pewna). Dlatego sie pytalam, czy znasz takie kraje.



Zalozmy, ze komercjalizacja bedzie ten problem poglebiala, choc mysle, ze niekoniecznie.
Jakie w takim razie widzisz mozliwosci polepszenia opieki zdrowotnej w Polsce? Bo chyba nie chcesz, zeby zostalo jak jest?