Ignorowanie nauki Kościoła dot. seksualności
Autor |
Wiadomość |
Luxor
Dołączył(a): So cze 26, 2010 11:06 Posty: 26
|
 Re: Ignorowanie nauki Kościoła dot. seksualności
Cytuj: Takze dlatego, ze w razie watpliwosci w odczytaniu objawow, unika sie wspolzycia. Zawsze można i tak. Cały problem z ak. nie polega na tym czy mieć dzieci czy nie tylko kiedy je mieć. Wychowanie dziecka to wielka odpowiedzialność. Żeby dziecko wychować trzeba mieć dobre warunki. Nie mówię o wielkim domu i bogactwach, ale o tym żeby nie stawać przed wyborem: buty na zimę, książka, zabawka czy bilet do kina... a czasami właśnie takich wyborów rodzice dokonywać muszą. Nie twierdze, że dziecku trzeba dawać wszystko czego chce..., ale dzieciństwo powinno być kolorowe i pełne uśmiechu a dużo łatwiej jest to osiągnąć gdy ma się pieniądze na wychowanie. Nie ma się co oszukiwać. To nie ceny są za wysokie to ludzie za mało zarabiają. Ile kosztuje paczka pieluch dla dziecka? Wózek, łóżeczko, ubranka? W czasach gdy ludzie żyli plemiennie było inaczej - wystarczył kawałek ziemi i jakaś sukmana żeby zimno nie było, ale dziś? Choć nie każdy potrafi się z tym pogodzić od czasów gdy Mojżesz wywiódł Naród Wybrany z domu niewoli wiele się zmieniło. Zauważmy przy tym jedną prawidłowość: przeważnie jest tak, że im biedniej w rodzinie, im większa patologia społeczna tym więcej jest w niej dzieci. Stosowanie NPRu nie jest trudne jak się człowiek tego nauczy. Ale: to, że ja to rozumiem nie znaczy, że moja żona też musi to zrozumieć; to, że ja się tego nauczyłem nie znaczy, że moja żona też się musi tego nauczyć nauczyć. Umiejętność stosowania NPR przesądza o jego skuteczności... Tylko co wtedy gdy się jest jedną z tysiąca żon, która nie potrafi się tego wszystkiego nauczyć? Co z tego, że ktoś uważa to za proste? Chemia, fizyka, matematyka też są proste a nie każdy je rozumie i umie zastosować? Co wtedy? Łatwiej zastosować prezerwatywę, pigułki, spirale czy co tam jeszcze... ale KK nie zostawia ludziom zbyt wielkiego wyboru, stosujesz ak. to grzeszysz. Nie ma co popadać w złość bo przecież zawsze można "unikać współżycia".
_________________ To, że mam inne zdanie, niż Ty nie oznacza, że Cię nie lubię.
[url]http://demotywatory.pl/1823325/Podwyzki-dla-kazdego[/url]
|
Pn cze 28, 2010 10:41 |
|
|
|
 |
*MoniQue*
Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 15:49 Posty: 216
|
 Re: Ignorowanie nauki Kościoła dot. seksualności
Szarotka napisał(a): Luxor,
Przesuwanie się cyklu nie ma żadnego znaczenia (NPR jest też dla kobiet o bardzo nieregularnych cyklach). Stres u mnie akurat jest średnio istotny - tzn. ja jestem osobą bardzo łatwo wpadającą w panikę ze stresu, zażywającą nawet leki uspokajające w wielu sytuacjach, a nigdy nie zauważyłam odbicia w wykresach. Termometr też mi zawsze dobrze mierzy, ale może mam szczęście. Zresztą, gdy termometr zawiedzie, to sprawdzasz szyjkę i śluz. Nigdy nie ma tak, żeby te 3 rzeczy na raz szwankowały. Dokładnie. Błędne opinie na temat nieskuteczności met. objawowo-termicznej pochodzą najczęściej od osób niezorientowanych, nie znających metody, powtarzających zasłyszane frazesy o braku jej skuteczności, tymczasem wysoka skuteczność metody jest potwierdzona. Dla mnie jedynym, choć istotnym mankamentem NPR-u jest konieczność wstrzemięźiwości w fazie najbardziej płodnej; dla wielu kobiet w tym dla mnie jest to faza największego rozbudzenia bez rozbudzania, największego pożądania i nieodpartej wręcz ochoty na seks. Wszystko we mnie buntuje się i krzyczy, gdy muszę zachowywać właśnie wtedy wstrzemieźliwość... No ale ja akurat mam spory temperament... Cytuj: Tylko co wtedy gdy się jest jedną z tysiąca żon, która nie potrafi się tego wszystkiego nauczyć? A próbowała? To naprawdę jest proste, nie trzeba chodzić na kursy, można poczytać odpowiednie publikacje i to w zupełności wystarczy, aby umieć prawidłowo rozpoznawać okresy płodności i niepłodności.
_________________ dawniej monika001
|
Pn cze 28, 2010 10:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Ignorowanie nauki Kościoła dot. seksualności
Luxor napisał(a): Stosowanie NPRu nie jest trudne jak się człowiek tego nauczy. Ale: to, że ja to rozumiem nie znaczy, że moja żona też musi to zrozumieć; to, że ja się tego nauczyłem nie znaczy, że moja żona też się musi tego nauczyć nauczyć. Umiejętność stosowania NPR przesądza o jego skuteczności... Tylko co wtedy gdy się jest jedną z tysiąca żon, która nie potrafi się tego wszystkiego nauczyć? Co z tego, że ktoś uważa to za proste? Chemia, fizyka, matematyka też są proste a nie każdy je rozumie i umie zastosować? Co wtedy? Łatwiej zastosować prezerwatywę, pigułki, spirale czy co tam jeszcze... ale KK nie zostawia ludziom zbyt wielkiego wyboru, stosujesz ak. to grzeszysz. Nie ma co popadać w złość bo przecież zawsze można "unikać współżycia". To nie o takie wnioski mi chodzilo. NPR prawidlowo stosowany jest pewny. Ale calkowicie rozumiem, ze z roznych powodow nie kazdy ma ochote uczyc sie systematycznej obserwacji itp. podobnie jak nie kazdy ma ochote uczyc sie tabliczki mnozenia. To kwestia tego, czy chce sie uniknac obserwacji, szczegolnie na poczatku, dosyc uciazliwej i ma sie nadzieje, ze sa "prostsze" drogi w zyciu ( w koncu bez tabliczki mnozenia da sie przezyc), czy jednak nie warto opanowac pewne podstawy fizjologii, ktore z czasem wchodza w krew, jak mycie zebow. A kobieta ma z tego takze korzysci w postaci szybkiego zauwazenia nieprawidlowosci organizmu. Inne metody "planowania rodziny" (np antykoncepcja hormonalna) maja to do siebie, ze niestety takze wymagaja pewnej systematycznosci. A ak hormonalna moze miec takze wplyw np na libido kobiety. Oraz na inne sprawy. Praktycznie, jezeli chce sie cokolwiek kontrolowac (w tym wypadku plodnosc), to wymaga to jakiegos wysilku plus ma swoja cene (np lykanie chemii, albo stosowanie innych, mechanicznych srodkow). Pytanie, czy te inne metody sa "lepsze"? Po zastanowieniu, niekoniecznie. Ale to juz kazdy musi sam wybrac. No i Monique ma racje, wada NPR jest brak wspolzycia w najprzyjemniejszej dla kobiet fazie  .
|
Pn cze 28, 2010 11:03 |
|
|
|
 |
Luxor
Dołączył(a): So cze 26, 2010 11:06 Posty: 26
|
 Re: Ignorowanie nauki Kościoła dot. seksualności
Tak dla jasności - nie jestem przeciwnikiem NPR. Jakbym był żoną to sam bym się pewnie nauczył dla obopólnych korzyści. Problem w tym, że jestem mężem i za żonę się tego wszystkiego nie nauczę. Nawet jak bardzo bym chciał. Co do AK hormonalnej to jestem przeciw bo ma więcej negatywnych skutków niż NPR. Cytuj: No i Monique ma racje, wada NPR jest brak wspolzycia w najprzyjemniejszej dla kobiet fazie właśnie, właśnie, właśnie....!
_________________ To, że mam inne zdanie, niż Ty nie oznacza, że Cię nie lubię.
[url]http://demotywatory.pl/1823325/Podwyzki-dla-kazdego[/url]
|
Śr cze 30, 2010 15:28 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Ignorowanie nauki Kościoła dot. seksualności
Dlatego taki cudowny jest FAM! Tylko niestety ma niższą skuteczność - jeśli dopuszcza się gumki, czy stosunek przerywany (ale jakież to wielkie otwarcie na życie!) w II fazie. Jeśli dopuszcza się tylko pieszczoty z orgazmem w II fazie, to jedyną wadą FAMu jaką widzę jest to, że KK go nie akceptuje, co odcina dostęp do sakramentów.
|
Śr cze 30, 2010 17:37 |
|
|
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|