Mam 17 lat. Zawsze modlę jednakowo tj formułkami: Ojcze Nasz, Zdrowaś, Wierzę w Boga, 10 przykazań nawet i Aniele Boży. Potem prośby, podziękowania i przeprosiny Pana Boga. Ale zawsze mam ten sam tekst, przeważnie proszę o to samo. Zaczyna mnie to nudzić. Tak jakbym codziennie musiał recytować wierszyk..Co zrobić?Jak się mam modlić. Dotychczasowa modlitwa mnie nudzi

Może spróbuj modlić się Pismem Świętym, np. Psalmami. Jako metodę mogę polecić lectio divina, choć na początku może być ona trudna.
Jest sporo stron w necie na ten temat, np. http://www.lectiodivina.pl/index.php?page=7902

A może lepiej byłoby przejrzeć forum, niż zakładać kolejny prawie taki sam wątek?
Modlitwa to nic innego, jak twoja relacja do Boga.
Kim ON jest dla ciebie?
Czy tylko tradycją, tak "na wszelki wypadek", czy faktycznie wierzysz? Może czas wyrosnąć z paciorka.
viewtopic.php?f=3&t=2258
Link wkleiłam celowo. Ale może lepszą radą będzie: idź przed Tabernakulum, czy przed wystawiony IHS i totalnie nie mów nic. Zero jakiekolwiek formułki, która cię nudzi. Popatrz sobie na NIEGO z całą kotłowaniną swoich myśli. Wystarczy.

Może zamiast modlić się formułkami pomódl się głosem serca. Mów to co Ci leży na sercu, szczerze rozmawiaj z Bogiem. Czasami jedno zdanie wypowiedziane w ciszy i skupieniu do Boga od serca warte jest więcej niż 1000 "recytowanek".

stevemajster na pewno warto abyś poszukał też sam bo o modlitwie napisano już wiele. Modlitwa w sensie szerokim to Twoja relacja z Bogiem jak już Joda napisała. To nie tylko kilka słów o danej porze dnia, ale cały dzień, to co robisz i jak to robisz. Modlić można się pracą i wypoczynkiem, jeśli jest to dobra praca i owocny wypoczynek. Wskazane jest wręcz rozmawianie z Bogiem, nie odklepywanie formułek. A jeśli już mowa o "formułkach" to nie ma w nich nic złego pod warunkiem że odmawia się je świadomie, myśląc co się mówi i odnosząc to do siebie i swojego życia. Niezbędna jest też lektura Biblii, jeśli to ma być dialog, a nie Twój monolog. Jak zatem widzisz możliwości masz wiele, samemu również możesz poszukać i znaleźć różne propozycje, ważne aby Twoja wiara była żywa, a nie wyuczona. Twoje zadanie to dać sobie czas i spróbować, może poszukać ludzi, jakichś grup, wspólnot którzy wiele mogą pomóc bo sami mają doświadczenie modlitwy. Przed Tobą dużo pracy, ale warto ją podjąć inaczej odklepywanie nie ma sensu.

Modlitwa to przede wszystkim rozmowa z Panem Bogiem..rozmowa jak z najlepszym przyjacielem..opowiadanie Mu swojego dnia,swoich oczekiwań,to co zdenerwowało ,rozśmieszyło..to chwile w ciągu dnia podczas codziennych obowiązków,w chwili zdenerwowania,lub porażki..to krótkie zdania,relacje tego co czuję i co oczekuję,ewentualnie polecanie Mu tych trudnych momentów--formułki..no cóż podstawowa modlitwa "Ojcze Nasz"..reszta?,wydaje mi się że zależnie od potrzeb--raz poczujesz ,że wolisz litanię,innym razem masz "parcie " na modlitwę przez cały dzień,innym na żadną--Modlitwa to twoja postawa względem Boga,to pamięć że ON jest przed tobą,i że może być w każdej codziennej czynności i spotkaniu,jeśli tego chcesz--stawianie na ilość,moim zdaniem mija się z celem--i jeszcze jedno życie z NIm codziennością..zdecydowanie zmienia tą codzienność,nie tylko w tobie i w twoim wnętrzu..ale w otoczeniu też

stevemajster

Albo spróbuj liturgią godzin (znajdziesz też on line - googlnij sobie). Kojarzy się bardziej męsko niż kobieco. Może się wciągniesz. Albo czytaj Pismo Święte jako modlitwę.
A tak w ogóle dlaczego czepiasz się Ojcze nasz? To imho jedna z najładniejszych modlitw. Tylko trzeba poczuć. Może poczytaj coś o tym.
I faktycznie może przestań klepać jak wierszyki, bo już jesteś znudzony a za chwile zupełnie porzucisz, bardziej myśl co chcesz Bogu powiedzieć niż klep.

Św.Tereska od dzieciątka Jezus powiedziała, że" Modlić się to nie znaczy wiele mówić, ale wiele kochać."
Polecam www.sw.tereska.pl