Autor |
Wiadomość |
eu_geniusz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06 Posty: 561
|
 Re: Wybory 2010
Cytuj: Kaczyńskie niewątpliwie był znacznie lepiej przygotowany niż w niedzielę.
Oczywiście, że był lepiej przygotowany. Miał przecież dokłądny zestaw pytań (od Lichockiej przede wszystkim), gdyż służalcza, oszukańcza TVP podała mu wszystko na tacy. Oglądałem to wczoraj i chociaz Komorowski nie błyszczał zbytnio, to jednak na tle tej kukły Kaczora lśnił niczym Jutrzenka 
_________________ Właściciele agencji towarzyskiej tym się różnią od polityków, że posiadają
umiejętność ogarnięcia bur..lu.
|
Cz lip 01, 2010 9:28 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Gita2 napisał(a): "Zapędził w kozi róg", tak można określić to co zrobił Jarosław Kaczyński w czasie drugiej debaty prezydenckiej. Coraz bardziej obnaża się niekompetencja kandydata PO na urząd prezydenta - Broniosława Komorowskiego. Jeśli idzie o niezły gest Komorowskiego, to wpis w Konstytucji:"Zgoda buduje, bo Polska jest jedna", to było niezłe, tylko zobaczymy na ile wystarczy szczekaczom PO. Czy nadal będą oczerniać i siać niezgodę, czy wstrzymają swoje języki. Sądząc z dotychczasowych doświadczeń, raczej to pierwsze. Ciężko cokolwiek powiedzieć o tej debacie. Jedno na pewno - obydwoje kandydaci nie odpowiadali na pytania. Co zresztą, sfrustrowani coraz mocniej (najbardziej J. Gugała z Polsatu), prowadzący nie raz i nie dwa razy zauważali i mówili wprost. To tak, jakbyś pytał kogoś o pogodę - a on ci mówi, co wczoraj na obiad jadł... W efekcie - z bloków tematycznych, na które przygotowujący podzielili debatę, niewiele wyszło. Kaczyński, faktycznie, lepiej przygotowany niż do I debaty. Jednak argument, aby nie mówić źle o zmarłym - cóż, w tym wypadku mowa o poprzednim prezydencie, więc trudno mówić o przyszłej - czyjejkolwiek - prezydenturze bez nawiązania do niej, no i ocen. Zgadza się, Komorowski nieco się plątał, a raczej gubił myśl, wątek. I jakby się powtarzał, za często - wg mnie - powtarzając to swoje hasło "zgoda buduje" lub sformułowania podobne. Kaczyński z kolei - pewniej, dokładniej. I widać było, że zagiął Komorowskiego faktami w postaci listy głosowań sejmowych, na których popierał on zupełnie coś innego, niż deklaruje teraz popierać - czyli celnie punktując błędy. Umiejętnie wskazywał także to, co jego zdaniem jego rząd robił dobrze, a później zostało porzucone. Były wnioski optymistyczne - bo zbieżne - jak choćby kwestia konieczności pozostawienia KRUS, i prac nad zmianami. Było ciekawe stwierdzenie Komorowskiego - w kwestii komercjalizacji służby zdrowia - odnośnie jednego ze szpitali, gdzie władze z ramienia PiS bardzo dobrze sobie radzą z tym procesem, który szpitalowi wyszedł na dobre. I zaczynam mieć zagwozdkę przed niedzielą...
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Cz lip 01, 2010 10:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wybory 2010
Cytuj: Oczywiście, że był lepiej przygotowany. Miał przecież dokłądny zestaw pytań (od Lichockiej przede wszystkim), gdyż służalcza, oszukańcza TVP podała mu wszystko na tacy. Od zawsze Lichocka była bardziej pisowska niż Kaczyński, ale taki ewidentny numer to typowa przewałka, co ciekawe, że nie zachowano nawet minimum pozorów.....gotowiec z cytatem aż walił po oczach 
|
Cz lip 01, 2010 10:23 |
|
|
|
 |
mazli
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47 Posty: 1170
|
 Re: Wybory 2010
Alus napisał(a): Cytuj: Oczywiście, że był lepiej przygotowany. Miał przecież dokłądny zestaw pytań (od Lichockiej przede wszystkim), gdyż służalcza, oszukańcza TVP podała mu wszystko na tacy. Od zawsze Lichocka była bardziej pisowska niż Kaczyński, ale taki ewidentny numer to typowa przewałka, co ciekawe, że nie zachowano nawet minimum pozorów.....gotowiec z cytatem aż walił po oczach  Stanowiła przeciwwagę w stosunku do Gugały i Kolendy-Zalewskiej, którzy stanowczo podebatowali sobie z Kaczyńskim. eu_geniusz napisał(a): Oglądałem to wczoraj i chociaz Komorowski nie błyszczał zbytnio, to jednak na tle tej kukły Kaczora lśnił niczym Jutrzenka  Czyli Kaczor przegrał bo... jest kukłą Kaczorem - nie ważne, że Komorowski był słaby - Kaczor nie może wygrać! Zresztą kukiełkową gestykulację rękoma, liczne uściski iście marionetkowe uprawaiał Komorowski.
|
Cz lip 01, 2010 11:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wybory 2010
Cytuj: Stanowiła przeciwwagę w stosunku do Gugały i Kolendy-Zalewskiej, którzy stanowczo podebatowali sobie z Kaczyńskim. Podebatowali, ale nie podrzucili wcześniej kandydatowi swoich pytań 
|
Cz lip 01, 2010 11:55 |
|
|
|
 |
Wojtas_nr1
Dołączył(a): Pn mar 02, 2009 21:30 Posty: 122
|
 Re: Wybory 2010
Każdy z nich może wygrać, ale ani jeden ani drugi nie będzie dobrym prezydentem. Niestety, któryś nim musi zostać. Ciekawa będzie frekwencja. Pewnie im niższa, tym szala wygranej bliżej Kaczyńskiego...?!
|
Cz lip 01, 2010 13:41 |
|
 |
pawis-66
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 20:23 Posty: 321
|
 Re: Wybory 2010
Na nienawiść nic nie poradzisz. Wypadniesz gorzej, źle się nieprzygotowałeś, albo wypadniesz lepiej niż konkurent, miałeś przygotowane pytania. W takim stylu dyskusję bez żalu można wrzucić do kosza bez czytania. Nie bulwersuje mnie to każdy ma serce, które czasem nie pozwala mu dopuścić rozumu do głosu. Jednak trochę przyzwoitości by się przydało. Jakby nie było Kaczyński jest prezesem bardzo dużej partii opozycyjnej, stał na czele rządu z korzyścią dla gospodarki Polski (no tak ale to tylko zasługa dobrej koniunktury) i jest kandydatem na prezydenta, którego poparło w pierwszej turze ponad 6 mln Polaków. Większośc swojego życia poświęcił dla Polski. Żeby nie było wątpliwości pan Komorowski jest marszałkiem sejmu, pełni obowiązki prezydenta, jest kandydatem, który uzyskał prawie 7mln głosów poparcia w pierwszej turze i rówież od lat pracuje dla wolnej Polski. Można jednego lub drugiego lubić mniej lub więcej, zgadzać się mniej lub więcej, pragnąć Polski rozwijającej się tak jak to widzi jeden lub drugi. Ale epitety można zostawić we wlasnym domu, nie dobrze, gdy ktoś dowartościowuje siebie wyzywając i ubliżając jednemu lub drugiemu kandydatowi. Nie dobrze dla tego, który takim językiem się posługuję, ale również niedobrze się robi temu kto licząc na kulturalną wymianę poglądów niechcący musi takie wypociny typu "kukła kaczor" itp czytać, albo w wystąpieniach " o zgrozo" czołowych polityków naszego życia publicznego takich "wypocin" słuchać. Tak przy okazji zgody, chętnie zgodzę się z panem marszałkiem Komorowskim: "Pokaż mi swojego przyjaciela, a powiem Ci kim jesteś", ale czy to powód do dumy i chwały przyjaźń z posłem Palikotem, który wystawia panu Komorowskiemu taką cenzurkę, na zasadzie jak wyżej. Posłowi Palikotowi chętnie udzielił bym takiej rady: "kiedy bierzesz g... do ręki, by nim w kogo cisnąć, wiedz, że brzydki zapach wpierw od ciebie rozchodzić się będzie, a nie wiadomo czy tak rzucając niechcący kogoś bliskiego nie ochlapiesz". Bo ja wolę myśleć o panu Komorowskim, bez sympati, ale z szacunkiem dla całej jego pracy, niż dla "zasług" jego przyjaciela z odrazą.
_________________ Jezu, ufam Tobie
Ostatnio edytowano Cz lip 01, 2010 13:50 przez pawis-66, łącznie edytowano 1 raz
|
Cz lip 01, 2010 13:46 |
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Wybory 2010
Może być tak, że żaden z 2 kandydatów nie będzie Prezydentem. Popatrzcie do Konstytucji i uruchomcie wyobraźnię. U Boga wszystko jest możliwe.
Pytanie, Wojtas, czy tego właśnie życzysz kandydatom i Polsce? Bo ja nie.
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
Cz lip 01, 2010 13:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wybory 2010
Cytuj: Na nienawiść nic nie poradzisz. Wypadniesz gorzej, źle się nieprzygotowałeś, albo wypadniesz lepiej niż konkurent, miałeś przygotowane pytania. W takim stylu dyskusję bez żalu można wrzucić do kosza bez czytania. Nie bulwersuje mnie to każdy ma serce, które czasem nie pozwala mu dopuścić rozumu do głosu. Nie nienawiść spowodowała wyjęcie kartki i odczytanie odpowiedniej wypowiedzi....chyba, że jeden z kandydatów ma zdolności prorocze..... Cytuj: Tak przy okazji zgody, chętnie zgodzę się z panem marszałkiem Komorowskim: "Pokaż mi swojego przyjaciela, a powiem Ci kim jesteś", ale czy to powód do dumy i chwały przyjaźń z posłem Palikotem, który wystawia panu Komorowskiemu taką cenzurkę, na zasadzie jak wyżej. Jedni nie lubią Palikota, inni Macierewicza, który wszystkich postrzega jako podejrzanych, lub Kurskiego, który notorycznie kłamie i nie respektuje wyroków sądowych udawadniających mu kłamstwa....kwestia gustu. W kwestii przyjaciół - co to za przyjaciel, który kłamliwie oskarża wieloletniego swojego druha o niepłacenie alimentów?
|
Cz lip 01, 2010 14:47 |
|
 |
pawis-66
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 20:23 Posty: 321
|
 Re: Wybory 2010
Co to za przyjaciel który nie wypomina swojemu przyjacielowi niepłacenia alimentów? A na marginesie jeżli uznasz dzisiejszy stosunek marszałka Dorna do Kaczyńskiego za przyjaźń to naprawdę mnie zaskoczysz. Cóż to za proroctwo przewidzieć pytania dziennikarzy w debacie? Alus, czyżby którekolwiek z nich zaskoczyło Cię i możesz uczciwie powiedzieć nie spodziewałam się tego pytania? Nie wierzę we wróżby, stosunek do jasnowidzów mam sceptyczny, ale przyznaję się że przeczytałem ten artykuł: http://wybory.wp.pl/kat,1025913,title,Znany-jasnowidz-juz-wie-kto-wygra-w-wyborach,wid,12433734,wiadomosc.html?ticaid=1a721&_ticrsn=3Gdyby się ta przepowiednia sprawdziła, to nie jest mi najbardziej żal tego że Komorowski został by prezydentem. Tego, że okazała by się prawdą słowa Jarosława Kaczyńskiego choćby z ostatniej debaty, o niesamodzielnym prezydencie. Najbardziej martwi mnie ta zapowiedź jak bardzo według wizji jasnowidza staraci Polska, o najbliższym półroczu gospodarczo fatalnym dla Polski i o wydarzeniach "które tapną" naszą gospodarką. I choć blisko mi do wizji pana Jarosława, zyczę mu najlepiej, to nie pociesza mnie że mądry Polak po szkodzie przyzna mu rację po wyborach. Mam nadzieję, że z tymi wizjami jest tak, że mogą ale nie muszą się spełnić, dlatego tym bardziej zmotywowało mnie to do pójścia na wybory i zagłosowanie na Jarosława Kaczyńskiego. Inną porażającą wiadomością dnia dzisiejszego po powrocie z pracy była wiadomość z "naszej apolitycznej prokuratury" o tym, ze byc może jeszcze w lipcu trafi do sądu akt oskarżenia przeciowko byłemu szefowi CBA. Jeśli miałem jakieś wątpliwości to ta wiadomość w drugiej połowie tygodnia w którym odbędą się wybory przekonuje mnie równie mocno co pana Sławomira Nowaka, do własnego zdania o apolityczności prokuratury. Wymieniam tego ostatniego, gdyż po chwili o tej apolityczności przekonywał mnie z ekranu telewizora w odniesieniu do tej sprawy. Dodam że to jest bardzo niepokojące, że nic nie może zmienić naszego zdania my to tzw. beton, a to powoduje u polityków, zwłaszcza tych rządzących myśl "róbta co chceta". Zwłaszcza gdy w mediach "w których są nasi ludzie a lub wiekszość sympatyzuje z nami" jak powiedział pewien wybitny twórca filmowy (i tu jak przystało na mnie tej wybitności mu nie ujmuje wręcz przeciwnie chylę przed nia czoła) też nic myślenia zmienić chyba nie może, za wyjątkiem tej publicznej, gdzie będzie już za chwilę oddziaływać równie apolityczna KRRiTV, i wreszcie będzie miał własne tzn jednakowo brzmiace zdanie. Bo przecież człowiekowi może się pomieszać w głowie jak mysleć, gdy w jednej stacji Lis i Poniedzielski.
_________________ Jezu, ufam Tobie
|
Cz lip 01, 2010 16:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wybory 2010
Cytuj: Co to za przyjaciel który nie wypomina swojemu przyjacielowi niepłacenia alimentów? Rzecz w tym, że Dorn płacił i wygrał proces wytoczony Kaczyńskiemu o publiczne pomówienie. A nie tylko przyjaciel winien mieć na uwadze...."gdy brat Twój zgrzeszy upomnij go w cztery oczy". Cytuj: A na marginesie jeżli uznasz dzisiejszy stosunek marszałka Dorna do Kaczyńskiego za przyjaźń to naprawdę mnie zaskoczysz. Nie zaskoczę Cię Cytuj: Cóż to za proroctwo przewidzieć pytania dziennikarzy w debacie? Alus, czyżby którekolwiek z nich zaskoczyło Cię i możesz uczciwie powiedzieć nie spodziewałam się tego pytania? Może i nie proroctwo, ale profesor (zapomniałam nazwiska) wypowiedział się wczoraj w TVP Info, że to zachownie p. Lichockiej posłuży przez lata dla studentów dziennikarstwa jako przykład nierzetelności dziennikarskiej. W kwestii owej szklanki mleka p-ko której głosował Komorowski (poprawka do budżetu) -zarzut Kaczyńskiego, to najlepiej opowiadał jak to wygląda realnie mój szwagier, dyrektor szkoły podstawowej na wsi. 80% dzieci ma przyznaną owa szklankę....i 80% nie chce pić mleka. Rodzice zdecydowali, aby zastąpić ją jogurtami, serkami. Kiedyś dzieciaki nie dostały owych jogurtów przez 4 dni (awaria samochodu dostawczego) więc wydano dzieciakom po 5 sztuk. Na drugi dzień dyrektor i nauczyciele dojeżdżając do szkoły zobaczyli ustawioną budowlę z tych jogurtów.
|
Cz lip 01, 2010 17:21 |
|
 |
pawis-66
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 20:23 Posty: 321
|
 Re: Wybory 2010
O rzetelności dziennikarskiej czy stronniczości nie były wypowiedzi, które mnie trochę poruszyły, ale zarzut, że skoro kandydat był przygotowany to otrzymał wcześniej pytanie, że się umówil, co jest zupełnie bezzasadne. Inną sprawą jest cenzurowanie pytań. Mieszkam w małym mieście, dla mieszkańców dużym honorem była wizyta w niej na zaproszenie burmistrza miasta z PO premiera Donalda Tuska. Jednak smutnym jest to, że koniecznie wcześniej młodzież musiała złożyć propozycje pytań, które chce zadać, a zadać tylko te wybrane, zaakceptowane. Przyznam się że w obecnej kampanii u pana Komorowskiego drażni mnie wykorzystywanie atutów, które są jakby pokłosiem katastrofy. Tak często pan Komorowski powołuje się na swoje działania jako prezydenta "ja juz tak robię, ja juz tak czynię, to działania a nie tylko słowa". Kiedy urzędujący prezydent odwołuje się do swojej prezydentury ma do tego prawo, a nawet obowiązek rozliczenia się ze swoich obietnic wyborczych, na podstawie których uzyskał mandat społecznego zaufania. Pan Komorowski od początku do końca pełni obowiązki prezydenta w czasie kampanii i wszystkie jego działania są taka kampanią wyborczą, niestety nie ma do tego mandatu społecznego a korzysta (mówie to w pełni świadomie) z katastrofy. Powinien jak to podkreślało wielu konstytucjonalistów wykonywać swoje obowiązki w stopniu niezbędnym, a nie konsumować władzę, którą dopiero ma zamiar z rąk polskiego społeczeństwa uzyskać wykorzystując wszystkie uprawnienia prezydenta w stopniu maksymalnym. Oddaje sprawiedliwość, że wielu było też takich, którzy twierdzili, że powinien tak czynić, choć się z tym nie zgadzam, to jednak mnie to nie oburza. Jednak wykorzystywanie tego w kampanii tych wszystkich działań udowadnia, że były one podyktowane chęcią zdobycia władzy. Teraz jednak co do wypełniania tych obowiązków sprawa zasadnicza, pan Komorowski mówi, że zgoda buduje, że prezydent powinien łączyć a nie dzielić. Jednoczęsnie właśnie w swoim wypełnianiu obowiązków ignorował głosy sprzeciwu, ignorował zdanie opozycji. Przykład choćby prezesa NBP, sejm przecież nowelizowł ustawę, która umożliwiała wypełnianie obowiązków prezesa przez jego zastępce, wiele było głosów przeciwnych do zdania marszałka. A to że trzeba powołać niezwłocznie (w skrócie SLD) wówczas ustawa, później że powinien pozostawić tę decyzję wskazania nowowybranemu prezydentowi (w skrócie PiS). Okrągły stół Napieralskiego, odrzucenie zaproszenia. I to właśnie pokazuje mi jak ma wyglądać zgoda jeśli prezydentem zostanie Komorowski. Zgoda z rządem, zgoda z Tuskiem, a opozycja może byc dopuszczona również do tej zgody, pod jednym jednak warunkiem, że zgodzi się z rządem i z Komorowskim. Jesli będzie mieć w jakiejkolwiek sprawie inne zdanie to są polityczni "kłamcy i psuje". Moim zdaniem był tak pewny swojej wygranej te 60% niekiedy w sondażach, że nie obudził się i nie wykorzystał szansy. Wystarczyło by choćby w jednej sprawie w której opozycja miała rację, nawet miej znaczącej postąpić zgodnie z wolą opozycji bo "zgoda buduje", było by to dużo bardziej przekonujące. Pan Komorowski wykorzystywać chce wszystko i wszystkich. Jego zagranie z konstytucją było dobre, cel szczytny, akcja społeczna szczytny, kapelusze z głów. Niestety to co było dobre zaraz pokazało małość, zamiast przekazać tę konstytucję WOŚP, objeżdża z nią Polskę i wymachuje na wiecach. A pracownica z WOŚP dzwoniąc do sztabu pana Komorowskiego pytając o konstytucję słyszy pytanie o jaką konstytucje chodzi. Gdzie jest ta konstytucja? Pan Komorowski nie wspomniał że chce tej konstytucji na dwa dni dla siebie i własnych celów politycznych i że chce coś z akcji WOŚP jak najwięcej uszczknąć dla siebie.
_________________ Jezu, ufam Tobie
|
Cz lip 01, 2010 20:27 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
I zaczynam mieć zagwozdkę przed niedzielą... Naprawdę. Jak pisałem - dotychczas byłem nastawiony na głosowanie negatywne, o czym zresztą wczoraj w Faktach po faktach na TVN24 mówił prof. Tomasz Nałęcz (że większość lewicy nie tyle poprzez Komorowskiego - co zagłosuje na niego, aby nie poprzeć Kaczyńskiego). Na marginesie - Komorowskiego w reklamówkach tej stacji za dużo jest. W ogóle, jako postać w tym czasie, mnie przynajmniej, przejadł się. Mówi za dużo, mam wrażenie że mówi, aby mówić. Nie chcę głosować bez sensu. Obawę mam prostą - była już sytuacja, gdy PiS wziął całość w postaci prezydenta i rządu. Co wtedy było - IV RP (tzw.) każdy pamięta. I powrotu tego nie chcę. Teraz, teoretycznie, jest szansa, aby podobna sytuacja była dla PO - jeśli Komorowski wygra wybory. Oni tej szansy nie mieli jeszcze. Pytanie - co z tym zrobią. Im dłużej w tych dniach się zastanawiam, tym bardziej dochodzę do wniosku, że i jedni i drudzy mają złe i dobre strony. A może lepiej, aby prezydent był z jednej strony bariery, a rząd z drugiej - ot, dla zdrowej rywalizacji i patrzenia sobie na ręce? PiS i Kaczyńscy dali się poznać jako zawzięci i uparci, bez koniecznych umiejętności negocjacji i ustępowania pola, gdy to konieczne (a teraz - co jest PRem, albo dowodem na to, że Kaczyński uczy się na błędach - Kaczyński ten wizerunek zmienia) z jednej strony; z drugiej jednak - bardziej wprost mówią o potrzebie załatwienia pewnych spraw, upominają się o nie. PO z kolei działa jakby bardziej umiejętnie, w sposób umożliwiający negocjowanie i dochodzenie do porozumień w wielu kwestiach z jednej strony - ale z drugiej jest taki niesmaczny i męczący już błazen Palikot, i choćby dużo innych kwestii o których wiele mówiono, a efektów nie widać (o Smoleńsku - w zakresie tego, co rząd RP robi - ucichło wcale, a moim zdaniem rząd nie zrobił w sferze wyjaśnienia tej tragedii wiele, żeby nie powiedzieć, że nie zrobił nic). Bo poglądy obu partii w sporej części są zbieżne. Co zrobić? Modlić się o mądrość do Ducha Świętego. I podjąć decyzję w niedzielę. Nie można być tchórzem. To nasz obowiązek - a zarazem jedyna legitymacja do chyba ulubionego sportu narodowego: narzekania i autorytarnego oceniania polityki. Krytykować każdy potrafi - pytanie, czy gada bo gada, czy w ogóle sam pofatygował się na wybory, czy za daleko było. Bez względu na poglądy - idziemy w niedzielę głosować. Nie dajmy się stereotypom, niech ten głos będzie sensowny i uzasadniony. I niech on naprawdę będzie mój własny. Nie bądź tchórzem http://www.youtube.com/watch?v=XUIHWybc ... r_embedded
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt lip 02, 2010 7:59 |
|
 |
eu_geniusz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06 Posty: 561
|
 Re: Wybory 2010
Cytuj: Gdyby się ta przepowiednia sprawdziła, to nie jest mi najbardziej żal tego że Komorowski został by prezydentem. Tego, że okazała by się prawdą słowa Jarosława Kaczyńskiego choćby z ostatniej debaty, o niesamodzielnym prezydencie. Hmmm czy Pan Jarosław Kłam..(sory) Kaczyński mówiąc te słowa miał na myśli poddańczą deklarację swego brata Lecha, który tuż po wyborze na Prezydenta z iście PiSowską dumą meldował swemu Prezesowi wykonanie zadania? Nawet gdy Tusk będzie sterował Komorowskim, to i tak nigdy nie będzie to taka służalczość wobec PO, jaka miała miejsce za prezydentury Lecha w stosunku do PiS.
_________________ Właściciele agencji towarzyskiej tym się różnią od polityków, że posiadają
umiejętność ogarnięcia bur..lu.
|
Pt lip 02, 2010 8:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re:
ToMu napisał(a): I zaczynam mieć zagwozdkę przed niedzielą... Naprawdę. Jak pisałem - dotychczas byłem nastawiony na głosowanie negatywne, o czym zresztą wczoraj w Faktach po faktach na TVN24 mówił prof. Tomasz Nałęcz (że większość lewicy nie tyle poprzez Komorowskiego - co zagłosuje na niego, aby nie poprzeć Kaczyńskiego). Na marginesie - Komorowskiego w reklamówkach tej stacji za dużo jest. W ogóle, jako postać w tym czasie, mnie przynajmniej, przejadł się. Mówi za dużo, mam wrażenie że mówi, aby mówić. Nie chcę głosować bez sensu. Obawę mam prostą - była już sytuacja, gdy PiS wziął całość w postaci prezydenta i rządu. Co wtedy było - IV RP (tzw.) każdy pamięta. I powrotu tego nie chcę. Teraz, teoretycznie, jest szansa, aby podobna sytuacja była dla PO - jeśli Komorowski wygra wybory. Oni tej szansy nie mieli jeszcze. Pytanie - co z tym zrobią. Im dłużej w tych dniach się zastanawiam, tym bardziej dochodzę do wniosku, że i jedni i drudzy mają złe i dobre strony. A może lepiej, aby prezydent był z jednej strony bariery, a rząd z drugiej - ot, dla zdrowej rywalizacji i patrzenia sobie na ręce? PiS i Kaczyńscy dali się poznać jako zawzięci i uparci, bez koniecznych umiejętności negocjacji i ustępowania pola, gdy to konieczne (a teraz - co jest PRem, albo dowodem na to, że Kaczyński uczy się na błędach - Kaczyński ten wizerunek zmienia) z jednej strony; z drugiej jednak - bardziej wprost mówią o potrzebie załatwienia pewnych spraw, upominają się o nie. PO z kolei działa jakby bardziej umiejętnie, w sposób umożliwiający negocjowanie i dochodzenie do porozumień w wielu kwestiach z jednej strony - ale z drugiej jest taki niesmaczny i męczący już błazen Palikot, i choćby dużo innych kwestii o których wiele mówiono, a efektów nie widać (o Smoleńsku - w zakresie tego, co rząd RP robi - ucichło wcale, a moim zdaniem rząd nie zrobił w sferze wyjaśnienia tej tragedii wiele, żeby nie powiedzieć, że nie zrobił nic). Bo poglądy obu partii w sporej części są zbieżne. Co zrobić? Modlić się o mądrość do Ducha Świętego. I podjąć decyzję w niedzielę. Nie można być tchórzem. To nasz obowiązek - a zarazem jedyna legitymacja do chyba ulubionego sportu narodowego: narzekania i autorytarnego oceniania polityki. Krytykować każdy potrafi - pytanie, czy gada bo gada, czy w ogóle sam pofatygował się na wybory, czy za daleko było. Bez względu na poglądy - idziemy w niedzielę głosować. Nie dajmy się stereotypom, niech ten głos będzie sensowny i uzasadniony. I niech on naprawdę będzie mój własny. Nie bądź tchórzem http://www.youtube.com/watch?v=XUIHWybc ... r_embeddedTy masz jeszcze modlitwę, ale co mają robić wyborcy Napieralskiego?.....prof. Jaroszyński w RM mówi, że na Napieralskiego głosowały "rodziny ubeków, milicji, polidruków, WSI", a J. Kaczyński mówi, że to postępowa lewica z przodującym patriotą Gierkiem, który bardziej przysłużył się Polsce niż Komorowski 
|
Pt lip 02, 2010 9:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|