
Re: Ślub z powodu dziecka - grzech ?
evoleth napisał(a):
Powtórzę po raz kolejny i ostatni o co mi chodzi. Małżeństwa nie można zbudować na podstawach: "mamy dziecko, a więc spróbujmy, może nam się uda. Mamy 70% szans, tym bardziej że jesteśmy zakochani, (...)."
Czyli tu się różnimy, bo ja uważam, że na takich podstawach już warto spróbować. Przy czym przez "spróbować" rozumiem podejście typu "musi nam się udać" a nie "może nam się uda".
evoleth napisał(a):
Małżeństwo ma rację bytu, gdy ludzie się kochają i mają pewność że chcą być razem. Inaczej może doprowadzić do wielkiej tragedii, większej niż przedwczesna ciąża.
Obawiam się, że są przypadki małżeństw zawieranych na bazie prawdziwej miłości i pewności (w odczuciu narzeczonych), które też kończą się tragicznie. To gra wysokiego ryzyka i jedyna gwarancja braku porażki to nie grać.
evoleth napisał(a):
I naprawdę nie widzę potrzeby wrzucania wszystkich młodych par do jednego worka, który ma zgodnie ze statystyką jakiś procent szans, że związek przetrwa. Każdy przypadek to indywidualna sytuacja i nie zawsze warto próbować.
Z tym, że nie zawsze warto próbować, już kilka razy się zgodziłem

Problematyczna jest jedynie granica, od której warto próbować.
evoleth napisał(a):
W prubu-rubu bawimy się jako dzieci, w pewnym momencie trzeba zacząć żyć naprawdę.
Próbować można różnie, można faktycznie dla zabawy, ale można też na poważnie. Tak jak poważna jest np. próba zdobycia szczytu przez górską ekspedycję. Zakładamy, że się uda i dajemy z siebie wszystko, aby cel osiągnąć.