Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 21:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 77 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Mój problem z sakramentem spowiedzi 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13
Posty: 377
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
"Powątpiewanie w Miłosierdzie" to trochę za duże określenie. Po prostu nakręcasz się niepotrzebnymi, formalistycznymi myślami. Niedokładna odpowiedź na pytanie o kwestię inną niż grzechy nie narusza ważności spowiedzi i nie ma nad czym dywagować. Odczuwany niepokój nie ma żadnej wartości etycznej- mogłaś go poczuć, bo przyszedł dyskomfort z powodu nieścisłości czy lekki wstyd ze względu na wrześniową poprawkę. Nazwałaś uczucie, ok- ale teraz już je zostaw.


Wt lip 06, 2010 0:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42
Posty: 566
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
A jeśli ktoś wątpi w Miłosierdzie Boże, to czy taki Sakrament Pokuty jest ważny??

_________________
My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me.
My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.


Śr lip 07, 2010 18:20
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13
Posty: 377
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
Pytanie, co w danym przypadku znaczy "wątpi". To musiałaby być świadoma, intencjonalna postawa. I nie "boję się, czy Bóg mi przebaczy", tylko bezwzględne negowanie tego, że Bóg chce/może przebaczyć. Nie pojedyncze mysli, które mnie gnębią, tylko ciąg rozumowy, na który sobie pozwalam i którego chcę. Takie samodzielne zabicie w sobie nadziei i zaufania. Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby ktoś w takim stanie zdecydował się na spowiedź. Jeśli już przystępuje do sakramentu, to jakaś wiara w Miłosierdzie musi w tym człowieku być.


Pt lip 09, 2010 15:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 16, 2007 19:00
Posty: 41
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
kawa dzięki wielkie za rade (sorki, że dopiero teraz odpisuje ;-) )
teraz, z perspektywy pewnego okresu czasu, doszłam do wniosku że podeszłam do tego zbyt emocjanalnie.
Ale prosiłabym o rade w jeszcze jednej kwesti (notabene związanej z poprzednimi okolicznościami). Wyżej opisana sutuacja nie była grzechem ciężkim, ale czy można powiedzieć że jest grzechem lekkim? Pytam bo jutro ide do spowiedzi, a wyznać trzeba tażke lekkie grzechy i nie chciałabym by znowu coś poszło nie tak. Zatajenie grzechów, nawet lekkich, prowadzi do nieważności spowiedzi (o ile mi wiadomo).
I jak możnaby nazwać ten grzech?

_________________
"Dobre Niebo Kiedy Wszyscy Śpią
Pochlipuje Modlitwami Niestrudzonych Ust ..."


Cz sie 05, 2010 21:20
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13
Posty: 377
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
Nieważność spowiedzi powoduje zatajenie grzechu ciężkiego. Grzechy lekkie gładzi np. Komunia Święta albo akt żalu za grzechy, więc ich pominięcie w wyznaniu sakramentalnym nie pociąga nieważności. Wyznajemy je dlatego, że chcemy je oddać Jezusowi, chcemy Mu pokazać te miejsca, gdzie jeszcze bardziej potrzebujemy Jego łaski i miłości.
To, czy dane zachowanie było grzechem musisz ocenić sama, we własnym sumieniu (ewentualnie z pomocą spowiednika). Zobacz, jakie miało ono skutki dla Twojej relacji z Bogiem, jakie były jego owoce. Jeśli przeszkadza Ci to w spotkaniu z Bogiem, oddaj Mu to w spowiedzi.
Jak nazwać grzech? Najlepiej prosto, tak jak go widzisz, bez kombinowania. Jeśli nie potrafisz/nie da się tego zrobić hasłowo, możesz opisać (krótko!) sytuację.
A przede wszystkim uwierz, że spowiedź to nie rozliczenie z Bogiem, tak jak rozliczasz się z fiskusem. To bardziej spotkanie, o którym Bóg marzy, za którym tęskni, aby pełniej obdarować Cię miłością. Dla tego spotkania oddał życie...


Cz sie 05, 2010 21:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 16, 2007 19:00
Posty: 41
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
Rozumiem, ale po prostu gdzieś wyczytałam (możliwe, że były to słowa osoby duchownej, na pewno gdzieś na jedej ze stron katolickich) że świadome zatajenie grzechu lekkiego także powoduje że spowiedź jest świętokradcza.
Czy ta sytuacja miała wpływ na moją relację z Bogiem? Z pewnością nie. I tak sobie myślę, że przecież Bóg wie że miałam czyste intencje.
Ale po przypomnieniu sobie definicji grzechu lekkiego sądzę że taki był. Spowiedź to spotkanie - prawda, ale po coś mamy pewne reguły... myślę :)

Tak sądzę, że "dla świętego spokoju" lepiej żebym o tym powiedziała...
Cytuj:
Jeśli nie potrafisz/nie da się tego zrobić hasłowo, możesz opisać (krótko!) sytuację

...ale tu pojawia się problem :?

_________________
"Dobre Niebo Kiedy Wszyscy Śpią
Pochlipuje Modlitwami Niestrudzonych Ust ..."


Cz sie 05, 2010 23:17
Zobacz profil
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
Jak na mój gust, to myślę, że za dużo myślisz. :)
Rozkładasz wszystko na czynniki pierwsze, zamiast skupić się na najważniejszym. Pan Bóg grzechy Ci odpuścił, a to, że poplątałaś z egzaminami, to się stało w zdenerwowaniu.
Dla spokoju własnego sumienia, bo Pan Bóg Ci wybaczył, wyznaj na spowiedzi: podczas ostatniej spowiedzi, w zdenerwowaniu, omyłkowo powiedziałam kapłanowi, że zdałam egzaminy, a tak nie było. Nie zrobiłam tego świadomie, tylko w stresie/zdenerwowaniu. I wszystko.
I nie dręcz się więcej. ;)


Pt sie 06, 2010 12:21

Dołączył(a): Pn kwi 16, 2007 19:00
Posty: 41
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
No wiem, że za dużo myśle ;-) ostatnio chyba za brdzo zwracam uwagę na szczegóły i formę a nie na treść.
Dzięki za rade :-)

_________________
"Dobre Niebo Kiedy Wszyscy Śpią
Pochlipuje Modlitwami Niestrudzonych Ust ..."


Pt sie 06, 2010 14:54
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13
Posty: 377
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
Forma, reguły są jak najbardziej ok, ale nie mają przysłaniać treści, tylko ją porządkować. W żadnym wypadku nie neguję sensu np. formułek do spowiedzi- sama z nich korzystam :)


Pt sie 06, 2010 23:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 19, 2010 10:29
Posty: 148
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
Moj problem ze spowiedzia jest następujący: przystępuje, ide do komunii a zaraz potem czuje sie niegodna bo wiem za ten piękny stan potrwa parę dni znowu zgrzeszę i te same grzechy znowu wrócą i znowu pòjde do spowiedzi... dlaczego niektórzy ludzie miesiącami chodzą do komunii bez spowiedzi a ja miesiaca nie przetrwam?


Wt wrz 21, 2010 11:29
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 05, 2010 9:27
Posty: 234
Lokalizacja: Opole, Opolskie
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
A co obiecujesz podczas spowiedzi ? Poprawę, prawda ? Więc trzeba robić wszystko, by te same grzechy się nie powtórzyły.

_________________
когда кто - то показывает палъцем на небо, толъко дурак смотрит на палец.


Wt wrz 21, 2010 14:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 19, 2010 10:29
Posty: 148
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
Żałuję pewnych rzeczy z przeszłości robiłam okropne rzeczy, teraz myślę że jestem złym człowiekiem i nie wiem jak się z tego wyspowiadać.min dużo piłam alkoholu, kłamałam, zdradzałam i ćhciałam śmierci ojca. Teraz sobie to uświadamiam po terapi...


N lut 24, 2013 17:27
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
Na forum grzechów wyznawać nie musisz.

Od tego jest konfesjonał i życzę Ci, byś znalazła tam ukojenie i czułe serce miłującego Ojca.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


N lut 24, 2013 18:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 19, 2010 10:29
Posty: 148
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
czy to znaczy że wszystkie inne spowiedzi i komunie były świetokradztwem? Dopiero teraz zaczynam żałować swojej przeszłości


N lut 24, 2013 22:13
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Mój problem z sakramentem spowiedzi.
Jeśli świadomie zatajałaś grzechy, to tak.
Jeśli nie miałaś świadomości, że to grzechy, bądź nie działałaś w sposób wolny, to nie.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


N lut 24, 2013 22:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 77 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL