|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
małżeństwo natury cywilnej
Autor |
Wiadomość |
caciavita
Dołączył(a): N lip 11, 2010 20:20 Posty: 3
|
 małżeństwo natury cywilnej
Witam Na początku chciałbym się przywitać.jest to mój pierwszy post na tym forum
Koleżanka wzięła ślub cywilny,kościelnego nie. Ma syna. I tutaj moje pytanie.Czy popełniłbym grzech "odbijając' tą koleżankę jej "cywilnemu"mężowi?
Jak się kościół do tego odnosi.Mam grzech czy nie? Dzięki za jakieś wskazówki
|
N lip 11, 2010 20:35 |
|
|
|
 |
nurhia
Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42 Posty: 695
|
 Re: małżeństwo natury cywilnej
a to sam nie jesteś w stanie stwierdzić czy Twoje postępowanie jest dobre czy zle?czy ktos zupełnie obcy musi dyktowac Twojemu sumieniu czy popelniles grzech i powinines sie zle z tym czuc? księdza spytaj, odpowie Ci najtrafniej jak sie kosciól do tego odnosi
_________________ Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...
|
N lip 11, 2010 21:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: małżeństwo natury cywilnej
Ja bym do tego podeszła od strony praktycznej. Kobieta żyje z mężczyzną, mają syna. Najwyraźniej jest ona ateistką albo niepraktykującą katoliczką.
Do czego zmierzam, ano jeśli taka kobieta da się "odbić" to znaczy, że ani dziecko ani zobowiązanie cywilne ani tym bardziej ślub kościelny ( bo jak wywnioskowałam wcześniej jest ateistką lub niepraktykującą) nie gwarantują jej pozostania...
Co daje ci gwarancję, ze Tobie jej nie odbiją?
|
N lip 11, 2010 21:47 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: małżeństwo natury cywilnej
caciavita napisał(a): Witam Na początku chciałbym się przywitać.jest to mój pierwszy post na tym forum
Koleżanka wzięła ślub cywilny,kościelnego nie. Ma syna. I tutaj moje pytanie.Czy popełniłbym grzech "odbijając' tą koleżankę jej "cywilnemu"mężowi?
Jak się kościół do tego odnosi.Mam grzech czy nie? Dzięki za jakieś wskazówki Ma syna....nie pomyślałeś, że zabierając dzieciakowi dom, rodziców, wyrzadzisz mu najgorszą krzywdę, jaka człowiek może zrobić drugiemu człowiekowi. Skrzywdzenie niewinnego dziecka to grzech ciężki.
|
N lip 11, 2010 22:26 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
 Re: małżeństwo natury cywilnej
... a rozbijanie związku, w dodatku z dzieckiem, to zwykłe świństwo...
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
N lip 11, 2010 23:55 |
|
|
|
 |
caciavita
Dołączył(a): N lip 11, 2010 20:20 Posty: 3
|
 Re: małżeństwo natury cywilnej
widzę że ostro poszliście po mnie.tego się spodziewałem
Zdaje sobie sprawę że takie zachowanie jest nieetyczne,wiem że zrobiłbym świństwo.Sumienie napewno by mi spokoju nie dało.
Muszę tu nadmienić że to on jest ateista.Oni już ślubu kościelnego nie wezmą. Gdyby była moja,to ślub kościelny napewno by się odbył.
Czyli oni żyją w grzechu i tak będą trwać do końca.dzięki mnie zostałaby "wyzwolona" z tego grzechu
|
Pn lip 12, 2010 7:56 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
 Re: małżeństwo natury cywilnej
może i "wyzwolona", ale nie dasz gwarancji, czy dzięki niej w tym małżeństwie jej mąż się nie nawróci  poza tym "gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska" Rz 5,20 - nie staraj się być "bogiem", "wyzwalającym" z grzechu...
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Pn lip 12, 2010 8:00 |
|
 |
biedronka25
Dołączył(a): Pt cze 18, 2010 11:21 Posty: 428
|
 Re: małżeństwo natury cywilnej
Nie pozadaj zony blizniego swego....9-te
|
Pn lip 12, 2010 10:56 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: małżeństwo natury cywilnej
Odpowiedzi padło już kilka, ale chce napisać że pytanie mnie przeraziło. Odbijanie, nie ważne, czy żony (cywilne czy jakiekolwiek), dziewczyny itd. uważam za głupie. Mam nadzieje że uświadomisz sobie jaką głupotę tu strzeliłeś. Cytuj: widzę że ostro poszliście po mnie.tego się spodziewałem dobrze się spodziewałeś. Może mocne słowa wstrząsną Tobą, bo widać że nie myślisz racjonalnie, a tym bardziej po bożemu. Cytuj: Gdyby była moja,to ślub kościelny napewno by się odbył.
Czyli oni żyją w grzechu i tak będą trwać do końca.dzięki mnie zostałaby "wyzwolona" z tego grzechu Zastanów się nad sobą bo to jakaś farsa to co napisałeś. Zbawiciel od siedmiu boleści. Ty byś ją wyzwolił swoim grzechem???? Sobie możesz wmawiać że chcesz dobrze, zagłuszać swoje sumienie swoim jakże szczytnym myśleniem, ale innym takiego kitu nie wciskaj. Ich wybór, ich życie, nie masz prawa tego rozbijać bo wydaje Ci się że Twoja postawa jest lepsza. Wolę takich ateistów i ich ślub cywilny, niż takich fałszywych "wierzących". Co byś jej dał? Swoje przekonanie że załatwienie formalności w kościele ją zbawi? Inna sprawa to co już ktoś napisał - fajnie się odbija innym, ciekawe jakby Tobie ją ktoś odbił i to jeszcze jakbyście mieli dzieci.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pn lip 12, 2010 11:45 |
|
 |
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
 Re: małżeństwo natury cywilnej
Caciavita chyba tylko teoretyzuje i przedstawia sytuację hipotetyczną, nie ma się co tak unosić...
Myślę że Kościół pada w tej sytuacji ofiarą własnego nauczania. Cały czas mówi się przecież że ślub cywilny nie znaczy absolutnie nic, że np. narzeczeni uprawiając seks dzień przed własnym ślubem popełniają grzech cudzołóstwa etc. etc. Zatem tak, z technicznego punktu widzenia osoba porzucająca partnera i biorąca ślub kościelny z kimś innym przestaje żyć w grzechu.
Nikt nie powiedział też że to "odbicie" ma być cynicznym uwiedzeniem, rozbiciem wspaniałej rodziny. Może związek tej kobiety z biologicznym ojcem jej dziecka jest wielką pomyłką, owocem "wpadki", a sam facet jest nieodpowiedzialny i np. pije ? Takie rzeczy się zdarzają... czasem dzieci będą miały się lepiej z dala od swoich biologicznych rodziców.
|
Pn lip 12, 2010 19:51 |
|
 |
caciavita
Dołączył(a): N lip 11, 2010 20:20 Posty: 3
|
 Re: małżeństwo natury cywilnej
dzięki za te wszystkie odpowiedzi.Nie pogłaskaliście mnie,tylko zrugali porządnie, Czasami mam głupie myśli. Po waszych odpowiedziach przemyślałem sprawę.Nigdy więcej takich głupich pytań.
Czasami potrzeba takiego zrugania po to żeby człowiek się "obudził ze snu"
|
Pn lip 12, 2010 20:06 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|