Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 19:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 137 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 10  Następna strona
 Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38
Posty: 503
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
Dural napisał(a):
Logika, to wyciaganie wnioskow. Poniewaz rozni ludzie wyciagaja rozne wnioski mozna powiedziec, ze jest pojeciem wzglednym. Dla Ciebie Fatima to cud, dla innego nie.

Błąd za błędem, czy nie zauważyłeś że ja mówię o rzeczach jakie dzieją się w moim życiu w którym to wiara pozwala mi iść przez nie, a te cuda które się dzieją się w nim to tylko mały dodatek z łaski Boga, a tego nikt nie może podważyć i temu zaprzeczyć.
Bo gdy byłem daleko od Boga życie mi się waliło gdy jestem blisko Niego po prostu kwitnie.


N lip 11, 2010 15:46
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
Cytuj:
Bo gdy byłem daleko od Boga życie mi się waliło gdy jestem blisko Niego po prostu kwitnie.

Czy ja wiem? Moze Ci sie wydaje? Ja widze duze niedociagniecia w rozkwicie! :D
A powaznie, wlasnie potwierdziles to co powiedzialem. Mamy w zyciu rozne cele, roznie odbieramy niepowodzenia i wydarzenia przychylne. Ja zawsze podkreslam, jesli wiara komus pomaga powinien wierzyc bez wzgledu na ocene otoczenia. Zycze Ci bys dalej wytrwal, choc w moich oczach pozostaniesz niepoprawnym marzycielem.

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Pn lip 12, 2010 9:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38
Posty: 503
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
To jest najzabawniejsze kiedy nie styka argumentów w dyskusji następuje deprecjacja osoby dyskutujące od twierdzenia, że coś mu tam szura aż po zamykanie w Tworkach ;).
W moim życiu już nie ma tych naiwnych marzeń ale też nie ma rozpaczy, jest codzienny dzień z dobrą muzyką, filmem, książką, kumplami, rodziną ale i z codziennością w której trzeba obsłużyć parę kredytów, tolerować bunt córek, czy pomóc synowi na studiach za granicą.
Z Bogiem jest to do ogarnięcia bez niego tak jak było wcześniej, było by po ptokach.


Pn lip 12, 2010 20:47
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
Chyba nie do konca Cie rozumiem. Brak jakich argumentow masz na mysli? Wydaje mi sie, ze sam podkresliles doznanie dzialalnosci Boga we wlasnym zyciu. Ja moglbym rowiez przytoczyc moje, ateistyczne z ktorego jestem bardzo zadowolony. Jednak to argument slaby. Jestesmy jednostkami, inny ateista moze byc w tej chwili glodny, inny katolik nie miec na buty.
Ogolnie mozna powiedziec, ze ateizm pomaga tyle samo co wiara, bo nie ma tak, by ateista musial byc szczesliwy, czy katolik miec lepiej. Prywatnie uwazam to "wyjscie z bagna", za Twoja osobista zasluge.

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Pn lip 12, 2010 22:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 05, 2009 8:45
Posty: 232
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
Dural,
Sęk w tym, że Ty wcale nie jesteś ateistą. Masz swoją wiarę. Wierzysz w wielki wybuch, cywilizacje pozaziemskie, naukę, wykształcenie (i być może jeszcze w inne rzeczy, o których tu nie piszesz). Masz swój system wartości, który uważasz za ważny i słuszny (choć nie masz na to dowodów?), dlatego uważasz swoje życie za udane i dobrze się w nim czujesz.

Wydaje mi się, że różnica między takimi ludźmi jak Ty a takimi jak Atryda lub ja polega na tym, że my przeszliśmy przez takie sytuacje w życiu, które uzmysławiają człowiekowi, że żadne rzeczy doczesne nie są dostatecznie wartościowe, nie wystarczają aby nadać życiu sens. Kiedy człowiek znajdzie się w sytuacji krytycznej, zdarza się, że mu one nagle obojętnieją i zaczyna sobie zadawać pytanie: po co to wszystko? Zaczyna szukać na to pytanie odpowiedzi i bywa, że znajduje Boga. Bywa, że będąc przytłoczonym trudnymi okolicznościami, poczuciem niemocy i bezradności, wzywa Jego pomocy i tę pomoc otrzymuje. Jest ona tak wyraźna, wywiera tak silne wrażenie, tak wzbogaca życie, że nie sposób już w Niego nie wierzyć. Rzeczywiście uwierzyć w Boga to jest trochę tak, jakby znaleźć się w krainie marzeń. Przypomnij sobie swoje najpiękniejsze marzenie i wyobraź sobie, że ta kraina naprawdę istnieje.

Nie wiem, co jest dwuznacznego w stwierdzeniu "Znam tylko jednego ateistę i nie miałam okazji rozmawiać z nim za wiele o wierze." Rzeczywiście znam osobiście tylko jednego człowieka, który otwarcie przyznaje się do ateizmu. Nie jest to bliska znajomość, nie opowiadamy sobie o sprawach osobistych, o podejściu do wiary, nie licząc kilku powierzchownych wzmianek, również. Co w tym dwuznacznego?

Ten świat zdecydowanie stworzyła Istota Rozumna. Natomiast rozumność osób, które płacą grube pieniądze, żeby pojechać na plażę, gdzie mają do wyboru upiec się w temperaturze +90 lub zamrozić w -32,5 – jest moim zdaniem dyskusyjna. :)


Wt lip 13, 2010 20:25
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
Z tego co piszesz wychodzi koniecznosc przezycia jakiejs katastrofy, by przez glepsze przemyslenie dojsc do wniosku potwierdzajacego istnienie Boga. A tak nie jest. Wiara jest prawie zawsze zakorzeniana w bardzo mlodych latach. Musi byc rowniez odpowiednio dawkowana przez reszte zycia. W moich oczach slabym jest jakikolwiek bog ktory by istniec potrzebuje pomocy ludzi. Ilu to juz ich bylo? Setki, tysiace? Zabraklo poszczegolnych "nauczycieli", to i po bogu slad zaginal. Osobiscie uwazam sie za humaniste i staram zrozumiec ludzi potrzebujacych wiary. Ja im jej nigdy nie odmowie, jednak wszystko musi miec rozsadne granice i wlasciwie wielka szkoda, ze ostatnio ze wzgledow politycznych, katolicy budza moja niechec. Tak nie bylo zawsze.

Cytuj:
Nie wiem, co jest dwuznacznego w stwierdzeniu "Znam tylko jednego ateistę i ...

Mydlenie oczu! :P

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


Wt lip 13, 2010 22:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 05, 2009 8:45
Posty: 232
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
Oczywiście, że nie jest tak, że trzeba przeżyć jakąś katastrofę aby przez głębsze przemyślenie dojść do wniosku potwierdzającego istnienie Boga. Tyle jest dróg do Boga ilu jest ludzi. Czasem wiara jest zakorzeniana w młodych latach w domu rodzinnym. Ale czasem mimo starań głęboko wierzącej rodziny dziecko w życiu dorosłym zostaje ateistą. A czasem człowiek wychowany w środowisku ateistycznym zostaje chrześcijaninem. Rozumiem twoją niechęć do katolików ze względów politycznych, ja też mam tu mieszane odczucia, mnie samą na tym forum parę razy poniosło ciut za daleko, myślę. Niektórzy katolicy tak samo jak i niektórzy ateiści zachowują się w polityce i w innych dziedzinach niezbyt ładnie. :)
Co do mydlenia oczu – przykro mi, może to nienajlepiej świadczy o mojej inteligencji, ale wciąż nie rozumiem.


Pt lip 16, 2010 10:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 20:51
Posty: 55
Lokalizacja: Warszawa
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
Drogi Janie! Wybacz, że z opóźnieniem odpowiadam na Twoją prośbę kontynuowania mej opowieści (post z pon cze 07, 2010 20:12). Wynikało to z wewnętrznej trudności zmuszenia się, inaczej niż w dwóch pierwszych postach, do opisu spraw bardzo osobistych. Lecz twoja prośba ostatecznie zmotywowała mnie do kontynuowania opisu.
Przypominam, że moja droga do Boga biegła poprzez stwierdzenie, że odkrycie przez nauki ścisłe powstania wszechświata kilkanaście miliardów lat temu jest w zasadzie zgodne, czy jak to słusznie określił mój dyskutant - don pedro, komplementarne do opisu stworzenia wszechświata przez Boga podanego w Biblii; dalej, że współczesna biblistyka stwierdza z dużą pewnością, że opisy zawarte w Nowym Testamencie rzetelnie przekazują naukę Chrystusa i historię najważniejszego dla nas okresu jego życia oraz rozwoju Jego nauki w pierwszym wieku po Jego urodzeniu. To wzbudziło u mnie szacunek dla Chrześcijaństwa ogółem a dla nauki Kościoła Katolickiego w szczególności ale nie było jednoznaczne z wiarą w naukę tego Kościoła, która to nauka zakłada, że słowa i czyny Jezusa Chrystusa opisane rzetelnie w Nowym Testamencie są prawdziwe. A są tam opisane cuda choćby Zmartwychwstanie Jezusa i inne trudne do zrozumienia i przyjęcia rzeczy. Nauka ma tu niewiele do powiedzenia. Owszem może próbować wykazać, że te cuda nie były kuglarstwem, że ściśle łączyły się z treścią Jego nauki. Ale czy rzeczywiście się wydarzyły? W to trzeba uwierzyć!
Ciężko zachorowałem na układ krążenia. Chodziłem z trudnością, o lasce. Żona wywiozła mnie do małej miejscowości kościelnej, gdzie, stosownie do zalecenień lekarza, chodziłem "do bólu i jeszcze trochę". Tak zawędrowałem przypadkiem do kościoła myśląc, że tam odpocznę. Ale była to niedziela i suma. Żadnych miejsc siedzących. A ja byłem obolały i bardzo zmęczony. Jakiś ksiądz kręcił się po kościele, zobaczył mnie i powiedział: O! nie ma pan gdzie usiąść. Jasiu" zwrócił się do ministranta, "przynieś panu krzesełko z zakrystii". Zbaraniałem. Oniemiałem. Usiadłem grzecznie na krzesełku, zdziwiony do granic cudu: żeby ksiądz, proboszcz jak się okazało, w kościele na zadupiu, w trakcie mszy świętej, nieznanemu, który musiał wyglądać jak dziadyga po prośbie, opóźniał mszę ofiarowując mu krzesło do siedzenia!!! Przypadek, pomylił mnie z kimś, zwariował, święty. To śmieszne. Czym więcej o tym myślałem tym bardziej był to głos Boży do mnie. Rodzaj cudu. A ja się wzbraniałem w uwierzenie w cuda Jezusa! W dodatku w tym samym mniej więcej czasie, bliska mi osoba, wychowana na ateistę w środowisku bezbożnym przyjęla chrzest. Wiem, że ktoś patrzący z boku będzie to całe zdarzenie interpretował spokojnie, bez cudów, że złośliwy ateista będzie ze mnie kpił, ale dla mnie był to oczywisty głos Boga, który nakazywał mi podjąć decyzję. Tak więc po 40 latach poszedłem do spowiedzi.
Pozdrowienia
AndrzejK


N wrz 19, 2010 20:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
To właściwie smutna historia skoro wypływa z niej wniosek, że przyzwoite zachowanie księdza trzeba odbierać jako rodzaj cudu... :P

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn wrz 20, 2010 8:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38
Posty: 503
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
Acro napisał(a):
To właściwie smutna historia skoro wypływa z niej wniosek, że przyzwoite zachowanie księdza trzeba odbierać jako rodzaj cudu... :P

Kolega Acro nie jest w stanie zrozumieć tej chwili i tej sytuacji i w zwykły sposób spłyca sprawę.
Ja sam miałem kilka dziwnych sytuacji, które przez aktualny stan ducha i zbieżność zdarzeń traktuję jako działanie Boga, zaś dla osób postronnych jest to nic nieznaczące.
Pewne sprawy przeżywa się indywidualnie i to na poziomie ducha.


Pn wrz 20, 2010 16:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
atryda napisał(a):
Kolega Acro nie jest w stanie zrozumieć tej chwili i tej sytuacji i w zwykły sposób spłyca sprawę.
.

To jak należałoby spłycić te sprawę w sposób niezwykły?


Cytuj:
Ja sam miałem kilka dziwnych sytuacji, które przez aktualny stan ducha i zbieżność zdarzeń traktuję jako działanie Boga, zaś dla osób postronnych jest to nic nieznaczące.
Pewne sprawy przeżywa się indywidualnie i to na poziomie ducha


Co nie czyni ich ani trochę bardziej prawdziwymi. Ty wiesz, co się dzieje w głowach i duszach np schizofreników?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt wrz 21, 2010 20:37
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Śr cze 24, 2009 9:06
Posty: 298
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
Acro napisał(a):
atryda napisał(a):
Kolega Acro nie jest w stanie zrozumieć tej chwili i tej sytuacji i w zwykły sposób spłyca sprawę.
.

To jak należałoby spłycić te sprawę w sposób niezwykły?


paść na kolana i chwalić pana bo zesłał znak! Cud prawdziwy: przyzwoity ksiądz. To się na co dzień nie zdarza!


Śr wrz 22, 2010 0:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38
Posty: 503
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
Tak, łatwiej spotkać porządnego polityka niż kapłana?!!
Kolego jeszcze raz przeczytaj co napisałeś i zastanów się gdzie tkwi błąd.
A Pana w tym wypadku pisze się z dużej litery.
To z mlekiem matki wysysa się taką nienawiść czy hoduje się w sobie?


Śr wrz 22, 2010 20:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 20:51
Posty: 55
Lokalizacja: Warszawa
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
Acro napisał " przyzwoite zachowanie księdza trzeba odbierać jako rodzaj cudu.."
Acro nie bardzo rozumie co jest "przyzwoitym zachowaniem księdza". Zadaniem księdza jest właściwe , przyzwoite odprawianie mszy a nie szukanie stołka dla kogoś nieznanego. Czy dyrygenta przerywającego koncert by polecić podanie krzesła komuś stojącemu nazwiemy "przyzwoitym dyrygentem". Równie dobrze można go nazwać nieprzyzwoitym. Nie na poziomie przyzwoitości odegrało się to zdarzenie.
AndrzejK


Śr wrz 22, 2010 20:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Bóg istnieje! Dowody i świadectwa wiary...
AndrzejK napisał(a):
Acro napisał " przyzwoite zachowanie księdza trzeba odbierać jako rodzaj cudu.."
Acro nie bardzo rozumie co jest "przyzwoitym zachowaniem księdza". Zadaniem księdza jest właściwe , przyzwoite odprawianie mszy a nie szukanie stołka dla kogoś nieznanego. Czy dyrygenta przerywającego koncert by polecić podanie krzesła komuś stojącemu nazwiemy "przyzwoitym dyrygentem". Równie dobrze można go nazwać nieprzyzwoitym. Nie na poziomie przyzwoitości odegrało się to zdarzenie.
AndrzejK


Napisałeś: 'jakis ksiądz kręcił się po kościele', wiec chyba raczej mszy nie przerywał. Zresztą, msza to nie operacja na otwartym sercu: przerwa nawet wyszła by wiernym na dobre, bo by się trochę przebudzili...

Mamy najwyraźniej różne pojmowanie 'przyzwoitości'. Zdradzę Ci coś: ja jestem źródłem takich 'cudów' prawie codziennie.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Śr wrz 22, 2010 22:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 137 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL