A dlaczego nie? Przecież po coś was stworzył takie ładne, myślisz że Jemu się nie podobacie?

Bycie piękną jest jedną z głównych potrzeb kobiety i wszelkie dążenia ku temu zarówno wewnętrzne jak i zewnętrzne ( o ile nie są jakimiś zaburzeniami i nie przyjmują monstrualnych rozmiarów ) są budujące, rozwijąjące i potrzebne. Moim zdaniem nawet więcej uświadomienie sobie tych potrzeb, pogodzenie się z nimi, ze swoim obrazem siebie jest niezbędna w drodze ku dojrzałości i w budowaniu zdrowych relacji. Nie ma w tym żadnej próżności, ogólnie umiejscowienia tutaj tej cechy związane jest z postrzeganiem kobiety jako "wodzącej na pokuszenie" od czego ja się osobiście odcinam. Kobieta w swoim odczuwaniu jest dużo bardziej podobna do Boga, On również pragnie wierności, miłości bezwarunkowej, kocha "zazdrosną miłością" i pragnie uwielbienia.

Nie chodzi tu o to, aby malując się myśleć o Bogu.
Tylko, aby malowanie nie było najważniejszą i najbardziej czasochłonną rzeczą i przez to nie przysłaniało rzeczy najważniejszych.

A z tym się zgadzam. Wolę cienie kolorów, nie farbę olejną, żeby buzię było widać.

Dla was mężczyzn nas stworzył, żebyśmy wam się podobały he he

No, nie tylko. Rowniez pracowaly na nas, choc gnusne jestescie, a my wspanialomyslnie dozwalamy Wam na lamanie nakazu, bo Was kochamy!

Wy to jak zawszę egoiści i myślicie tylko o sobie;P
Bóg stworzył nas tak, abyśmy siebie potrzebowali się wzajemnie.
A dziewczyny uszy do góry, jesteśmy piękne, ponieważ stworzone na wzór i podobieństwo Najpiękniejszego:)

Bo musicie walczyć o najgrubszy portfel. A zegar tyka