Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Temat jest poświęcony metodom sekty. Przypominam, że KK nie jest sektą, lecz religią. Dyskusje na temat różnic między sektą a religią proszę kontynuować w wątku: viewtopic.php?t=3073 a o katechumenacie rozmawiamy tutaj: viewtopic.php?t=2291 wszelkie posty nie na temat będą usuwane w całości.
|
Pn paź 24, 2005 12:29 |
|
|
|
|
baktinka
Dołączył(a): So cze 12, 2010 16:51 Posty: 50
|
Re:
ddv163 napisał(a): Ja proponuję zapoznanie się z materiałami z portalu "sekty.net" Parę definicji: Słownik wyrazów obcych i Słownik Języka Polskiego podają następujące definicje terminu sekta: "grupa religijna która oderwała się od któregoś z wielkich kościołów panujących i przyjęła własne zasady organizacyjne, odłam wyznaniowy jakiejś religii." "(...) grupa społeczna izolująca się od reszty społeczeństwa, mająca własną hierarchię wartości, zespół norm, zachowania się, silnie akcentująca rolę przywódcy". Słownik wyrazów obcych (PWN, Warszawa, 1981) i Słownik Języka Polskiego (PWN, Warszawa, 1996). Znaczenie terminu sekta część badaczy wywodzi od łacińskiego czasownika sectare, secare - odcinać, odrąbywać (sekator...). Mimo, że wielu autorów tą etymologie uznaje za nieścisłą, jest ona powszechnie stosowana w odniesieniu do grup czy wspólnot religijnych, które przez doktrynę i praktykę życiową tworzą dysydencką oddzieloną mniejszość w stosunku do pewnej wielkiej, centralnej wspólnoty kościelnej. Druga etymologia wywodzi termin sekta od innego łacińskiego słowa, mianowicie czasownika sequor, sequi - iść (greckie hairesis), podążać za kimś, postępować za, naśladować. Etymologia ta dobrze oddaje charakterystyczną dla grup określanych tym terminem specyfikę przywództwa i ideologii w całości nakierowanych na osobę przywódcy tzw. guru. Czy wreszcie sekta od łac. secta - sposób życia, stronnictwo. Ze strony: http://sekty.dominikanie.pl/pl/?id=411a sataniści czy raelianie od nikogo się nie oderwali, więc nie są sekta, tak z tego wynika .
|
Pn cze 14, 2010 0:06 |
|
|
jerzyjerzy2
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 19:33 Posty: 197
|
Re: metody sekty
Przeczytałem cały wątek i dalej nie wiem co decyduje czy coś jest sektą - czy metody czy oderwanie. Bombardowanie miłością stosują wszyscy - łącznie z fałszywymi prorokami a Stary Testament nie. I wgłębiając się w niego jakoś mało zarzutów o gmyranie w treści ma właśnie ST a NT jest usiany wątpliwościami o oryginalne pochodzenie. Może ludzie sami się zwodzą i chcą być zwodzeni przez dziecinne wyobrażenie niedojżałej miłości ? Czy prawdziwy Bóg chce nas niedojżałych ? Ile słów włożonych w usta Jezusa jest prawdziwych ? Czy w ogóle ma sens wspólnota gdzie jest Guru ? Znacie wspólnotę bez Guru ? Znam taką - to jest Bóg ale człowiek mósi mieć swojego Guru i nawet jeśli mu ktoś nie narzuci to sobie znajdzie. Na szczęście wychodzę z tego wieku i na pewno zostanę w KK w końcu w nim znalazłem Boga ale tych metod sekciarskich i formy Guru mogę się tylko wstydzić.
Ps.: Jednego zdania jestem absolutnie pewien, że nie zostało przeinaczone "Poznajcie prawdę a prawda was wyzwoli." Módlcie się do Boga i wystrzegajcie się ludzkich Guru - Bóg chce być naszym jedynym źródłem informacji o czym pisze Ezechiel w Ez 14:7. Bożkiem może być omylny człowiek - nie tylko nasze EGO.
|
Wt lip 20, 2010 18:00 |
|
|
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Re: metody sekty
Czy ja wiem? Człowiek potrzebuje autorytetu, nie guru. To jednak coś innego. Potrzebuje, bo nie jest w stanie znać się na wszystkim i ogarnąć wszystkiego. Za wybór autorytetów jednak sam odpowiada...
Potrzeba "guru" to ucieczka od odpowiedzialności za siebie.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr lip 21, 2010 8:48 |
|
|
Damian907
Dołączył(a): Pt gru 05, 2008 16:57 Posty: 121
|
Re: metody sekty
Autorytet i guru to w zasadzie jedno i to samo. jo_tka napisał(a): Potrzeba "guru" to ucieczka od odpowiedzialności za siebie. A wiara w boską opatrzność to nie jest ucieczka od odpowiedzialności za siebie?
_________________ Polecam:
http://www.buddyzm.edu.pl
|
Śr lip 21, 2010 9:26 |
|
|
|
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Re: metody sekty
Chodzi o to żeby nam ktoś mówił co robić bo sami nie wiemy. Jak zwał tak zwał. Może być Guru może być Autorytet. Spora liczba ludzi tego potrzebuje. I faktycznie chodzi o strach przed odpowiedzialnością i konsekwencjami swoich działań. Po co się o to martwić skoro Guru to za nas robi.
|
Śr lip 21, 2010 9:32 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Re: metody sekty
Nie zgodzę się.
Autorytet to ktoś, komu ufasz, czyje zdanie jest dla Ciebie ważne, ale nie absolutne. Autorytet dotyczy dziedziny i nie da się bez niego funkcjonować. Jeśli autorytetem nie będzie lekarz, w sprawach zdrowia, będziesz się leczył sam czy go poprawiał? A może sprawdzał u pięciu kolejnych? Tylko w końcu musisz kogoś wybrać... Autorytet można zakwestionować i przyjąć. Mój wybór. Zdanie autorytetu, to coś co biorę pod rozwagę. W niczym nie uszczupla mojej autonomii, za to pomaga mi dokonać rozsądnego wyboru.
Guru to ktoś, kto wymaga posłuszeństwa absolutnego, w wielu/wszystkich dziedzinach. Ewentualnie: ja sam taką postawę przyjmuje, zwalniając się z myślenia.
Boża Opatrzność w żaden sposób nie wpływa na moją odpowiedzialność za siebie. Nie wymazuje konsekwencji moich wyborów. Jeśli skoczę na główkę do zbyt płytkiego basenu, nie złapie mnie po drodze. Natomiast jeśli cudem przeżyję i złamię sobie kark poniżej C4 (całkowity paraliż), może wyprowadzić z tego zła (i mojej głupoty) dobro...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr lip 21, 2010 11:34 |
|
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Re: metody sekty
Ale to tylko kwestia nazewnictwa a nie zachowań. Dla jednego autorytet będzie wyznaczał tylko drogę a drugi będzie robił toczka w toczkę to samo. Ważne jest podejście konkretnej osoby.
|
Śr lip 21, 2010 11:43 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Re: metody sekty
OK. Mimo wszystko jednak będę się upierać, że autorytety są potrzebne. Choćby dlatego, że nie jesteś w stanie znać się na wszystkim. Zgłębić możesz jeden-kilka tematów, w pozostałych byłbyś skazany na niewiedzę lub powierzchowność. Jeśli chcesz sięgnąć głębiej, musisz się podeprzeć czyjąś wiedzą. Może jednej, może kilku osób. Taka jest logika specjalizacji...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr lip 21, 2010 11:48 |
|
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Re: metody sekty
We wszystkim się zgadzam tylko końcówki o tej specjalizacji nie łapię.
|
Śr lip 21, 2010 12:00 |
|
|
jerzyjerzy2
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 19:33 Posty: 197
|
Re: metody sekty
jo_tka napisał(a): Czy ja wiem? Człowiek potrzebuje autorytetu, nie guru. To jednak coś innego. Potrzebuje, bo nie jest w stanie znać się na wszystkim i ogarnąć wszystkiego. Za wybór autorytetów jednak sam odpowiada... Potrzeba "guru" to ucieczka od odpowiedzialności za siebie. Wybieram papieża ci mi papieża wybierają ? jo_tka napisał(a): Autorytet to ktoś, komu ufasz, czyje zdanie jest dla Ciebie ważne, ale nie absolutne. Czyli mój przyjaciel a nie hierarcha. jo_tka napisał(a): Autorytet dotyczy dziedziny i nie da się bez niego funkcjonować. Dziwne ale są religie, które sobie radzą bez. A te co mają autorytet to właśnie tam są rozłamy. jo_tka napisał(a): Jeśli autorytetem nie będzie lekarz, w sprawach zdrowia, będziesz się leczył sam czy go poprawiał? A może sprawdzał u pięciu kolejnych? Tylko w końcu musisz kogoś wybrać... Tak zamierzasz tłumaczyć to wszystkim, którzy stracili bliskich przez ewidentny błąd lekarza ? Sam jeśli bym wierzył lekarzom już bym nie żył. Lekarz to człowiek i czasami sami jesteśmy w stanie dojść co nam dolega poszukując. Np. brakowało mi klinicznie inozytolu. Żaden nie wpadł na to chociaż wszystkie objawy na to wskazywały. Sam na to wpadłem a nie jestem lekarzem. I sam sobie ten Inozytol biorę i dzięki temu funkcjonuję. jo_tka napisał(a): Autorytet można zakwestionować i przyjąć. Mój wybór. Zdanie autorytetu, to coś co biorę pod rozwagę. W niczym nie uszczupla mojej autonomii, za to pomaga mi dokonać rozsądnego wyboru.
A ja ani nie kwestionuję ani nie przyjmuję autorytetu KK i jest mi z tym lepiej. Rozważam nie lekceważąc co mi mówi i przyjmuję to co rozeznam, że od Boga pochodzi. jo_tka napisał(a): Guru to ktoś, kto wymaga posłuszeństwa absolutnego, w wielu/wszystkich dziedzinach. Ewentualnie: ja sam taką postawę przyjmuje, zwalniając się z myślenia. . Ogłoś w KK, że papież nie ma racji. Dogmat, który wprowadził nie pochodzi od Boga to się dowiesz co to sekta. Inkwizycja nie istniała tak ? Dotyczyła tylko heretyków ? A Trójcę Świętą ogłosił pogański cesarz zastraszając papieża i biskupów, którzy zebrali się nielicznie i wprowadzili dogmat w celu kolejnych podziałów w Kościele. Jakie ma znaczenie czy Jezus jest Bogiem czy tylko Panem i Zbawicielem ? Jakie ma znaczenie czy Duch Św jest Bogiem czy Duchem pochodzącym od Boga i z Boga ? Do zbawienia nam to absolutnie niepotrzebne ale do rozłamów w sam raz. Bo i niezła kłótnia z tego jest z prawosławnymi czy Bóg to trzy osoby w jednej substancji czy trzy substancje w jednej osobie a każdy kto to rozważa grzeszy pychą. Kościół to rozważa i to jest grzech przeciwko tworzeniu sobie wyobrażenia o Bogu. Bóg tego nie objawił bo to jest ponad naszym rozumieniem. Bóg tworzy jedność z Duchem Św i Jezusem w sposób dla nas niedostępny dla zrozumienia. Wyznaję Boga Ojca, Jezusa Chrystusa jedynego Pana i Zbawiciela w, którym wszystko zostało stworzone i Ducha Św. uznając w pokorze, że nie mam pojęcia w jaki sposób jest w jedności z JHWH i że nikt nie ma takiego pojęcia i mieć nie może nawet jeśli by Bóg objawił to i tak nie pojmie tylko przyjmie. Teraz mi odpowiedz co by się stało gdybym powiedział papieżowi, że większość dogmatów nie pochodzi od Boga ? Ekskomunika ? Kolejna sekciarska metoda ?
|
Śr lip 21, 2010 14:09 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Re: metody sekty
Spokojnie. Papieża nie wybieram, ale nie musi być dla mnie autorytetem. Mogę wybrać. Zawsze JA wybieram, komu ufam, w dodatku w konkretnej kwestii. Żadna funkcja czy tytuł nie jest w stanie narzucić mi tego wyboru, choć oczywiście są ludzie którzy pretendują do stania się autorytetem "z urzędu". Co nie znaczy, że automatycznie otrzymają kredyt zaufania, choć człowiek, któremu ufam w jakiejś kwestii to nie musi być mój przyjaciel, może być fachowiec w dziedzinie, o którą chodzi. Moi przyjaciele nie znają się na wszystkim.
Nie ma takiej sytuacji, w której można autorytet pominąć, nie wybierając: przyjmuję lub nie. Nie ma trzeciego wariantu. Albo uznaję, że ktoś jest dla mnie autorytetem (i biorę pod uwagę jego słowa), albo uznaję, że w tej kwestii takim autorytetem nie jest. Nie ma czegoś takiego jak autorytet "ogólny" - dla wszystkich i we wszystkich dziedzinach.
Nieomylność papieska jest funkcją nieomylności Kościoła, funkcją nieomylności Boga, nie człowieka. Zgodnie z obietnicą o Duchu Świętym, który "wszystkiego nauczy". Dotyczy ściśle określonych kwestii i przypadków, nie każdej wypowiedzi papieskiej. Moje zaufanie do Kościoła i papieża jest funkcją zaufania Bogu, zaufanie do człowieka zawsze może być tylko ograniczone.
I chyba tyle. Nikt Ci głowy za wybór nie urwie, tylko pamiętaj, że każdy wybór ma swoje konsekwencje. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz lip 22, 2010 9:49 |
|
|
jerzyjerzy2
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 19:33 Posty: 197
|
Re: metody sekty
jo_tka napisał(a): Nieomylność papieska jest funkcją nieomylności Kościoła, funkcją nieomylności Boga Papież jest człowiekiem a nie Bogiem ale to nie na ten wątek jo_tka napisał(a): Zgodnie z obietnicą o Duchu Świętym, który "wszystkiego nauczy". Dotyczy ściśle określonych kwestii i przypadków, nie każdej wypowiedzi papieskiej. Moje zaufanie do Kościoła i papieża jest funkcją zaufania Bogu, zaufanie do człowieka zawsze może być tylko ograniczone. Właśnie mam problem bo gorąco się modliłem aby Bóg dał mi poznać prawdę taka jaka jest nawet tą najtrudniejszą i przerosło to moje najgorsze obawy. Właśnie zacząłem mieć powazny problem z tym "lepiej słuchać bardziej Boga niż człowieka" bo zacząłem widzieć nie tylko grzech ale i w wielu przypadkach współpracę z nie tym zastępem anielskim. jo_tka napisał(a): Nikt Ci głowy za wybór nie urwie, tylko pamiętaj, że każdy wybór ma swoje konsekwencje. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Można zjeść ciastko fizyczne a zostawić duchowe. Można należeć do Kościoła, którego głową jest Chrystus i nie zgadzać się z papieżem w tematach gdzie z Chrystusem się rozmija. Niestety ale nawet Pismo Św. się nie ostało bez poważnych "udoskonaleń" a jak jeszcze człowiek sobie przepatrzy historię KK to się okazuje, że najważniejsze dogmaty wprowadzili pogańscy cesarze siłą a KK broni ich jak świętości a przyczyniły się do rozłamu ale to też na inny wątek Niestety ale Apokalipsa nie uspokaja w temacie "urwania głowy" i niestety zapowiadane prześladowania tych co wolą "słuchać bardziej Boga niż ludzi" nie nastrajają optymizmem. Nie mam Guru i nie będę miał. Do prawdy dochodzę tak jak to wskazał Bóg przez Ezechiela aby dociekać i dociekam i rozeznaję. I niestety żadna religia nie omija zepsucia a w każdej są po trochu ci co szukają prawdy i ją znajdują. Patent na prawdę jest dla mnie zwykłą pychą i nie rozważanie tego co inni dający świadectwo swoim życiem mają do powiedzenia na temat Boga jest zwykłą ignorancją. I to już dla mnie jest sekta.
|
Cz lip 22, 2010 10:29 |
|
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Re: metody sekty
Chcecie zobaczyć Guru ? Znowu drastyczne. Dzieciom wstęp wzbroniony http://www.youtube.com/watch?v=vQP4E1nGwLw&feature=related
|
Cz lip 22, 2010 10:47 |
|
|
Damian907
Dołączył(a): Pt gru 05, 2008 16:57 Posty: 121
|
Re: metody sekty
jo_tka napisał(a): Guru to ktoś, kto wymaga posłuszeństwa absolutnego, w wielu/wszystkich dziedzinach. Ewentualnie: ja sam taką postawę przyjmuje, zwalniając się z myślenia. To tak ja Papież dla katolików jo_tka napisał(a): Boża Opatrzność w żaden sposób nie wpływa na moją odpowiedzialność za siebie. Nie wymazuje konsekwencji moich wyborów. Jeśli skoczę na główkę do zbyt płytkiego basenu, nie złapie mnie po drodze. Natomiast jeśli cudem przeżyję i złamię sobie kark poniżej C4 (całkowity paraliż), może wyprowadzić z tego zła (i mojej głupoty) dobro... Ale tutaj "omijasz" boską opatrzność (w którą rzekomo wierzysz), skoro wszystko jest wolą Boga to kalectwo takiej osoby również (Bóg tak mógł pokierować sytuacją aby ktoś ją ostrzegł), jeśli nic nie jest wolą Boga wtedy ok, każdy jest kowalem swojego losu.
_________________ Polecam:
http://www.buddyzm.edu.pl
|
Cz lip 22, 2010 13:40 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|