http://wiadomosci.wp.pl/kat,,statp,UHJ6 ... omosc.html

Świadectwo czy ekshibicjonizm?

Zdecydowanie jednak niepoważne

Jak najbardziej poważne. Nie do przyjęcia przez skostniałe, wypełnione skrupułami aż do przesady istnienia ale całkiem poważne.

Do: Brygiel




Dzisiaj natknęłam się na ten wątek i przeczytałam ta wypowiedź sprzed kilku lat zresztą. Nie sądzę, żeby Twoje poglądy się w tym czasie zmieniły, ponieważ są dość zatwardziałe i poniżające kobietę jako istotę o pełnych prawach (tych samych co mężczyzna).
Jestem w szoku, iż takie poglądy na sprawę masturbacji u kobiet i mężczyzn może mieć osoba jak sądzę wykształcona. Twierdzenie jakoby masturbacja kobiety była hedonistycznym złem jest po prostu.....wyciągnięte żywcem z martyrologii katolickiej z XVI wieku.
Jest to fanatyzm religijny w najczystszej postaci obrzydliwie dyskryminujący kobiety.
Zdanie, iż "Mężczyzna musi się masturbować z powodów zdrowotnych, ponieważ ma spermatogenezę a kobieta nie, więc u niej masturbacja jest hedonistycznym złem" jest równoważne ze stwierdzeniem: "kobieta również ma zapas dojrzewających komórek jajowych co najmniej raz w miesiącu i jej drogi rodne się lepiej oczyszczają z nagromadzonego śluzu i obumarłych komórek podczas masturbacji" jest to również dowiedzione naukowo, więc według tych badań masturbacja u kobiet jest jak najbardziej również czymś zdrowym dla jej organizmu oraz wspomagającym wręcz jej płodność.

Nastawanie na usprawiedliwienie masturbacji mężczyzny (z naukowych powodów) wobec dyskryminacji masturbacji kobiety (również z naukowych powodów) jest według mnie jednym z najbardziej obrzydliwych i dyskryminujących kobiety, (nie tylko chrześcijańskie) praktyk społecznych i religijnych. Czynienie tego rzekomo w imię Boga i wiary chrześcijańskiej jest według mnie jej czystym zaprzeczeniem i zwykłą ciemnotą powodującą u kobiet poważne zaburzenia seksualne, jeśli okalecza się tak kobietę przy jednoczesnej akceptacji takiej praktyki u mężczyzny jest to prawdziwą niegodziwością i dyskryminacją, inaczej tego nazwać nie można.
Jeśli Ktokolwiek tłumaczy sobie, iż całkowite unikanie masturbacji jest zdrowe ten się myli, ponieważ istotnie w przypadku obu płci ma ona pozytywne działanie zdrowotne na narządy płciowe męskie i damskie bez wyjątku. Patologiczna masturbacja to masturbacja nawykowa, uzależnienie od niej, taka może szkodzić.
Jednak jeśli w imię rzekomo wiary pozbywamy się tej praktyki to po równo u obu płci. Bez średniowiecznej dyskryminacji.

Dlaczego niepoważne? Świadectwa przemawiają do wielu ludzi. Większość wstydzi się mówić o pewnych rzeczach, może czas to zmienić. Przyznanie się do uzależnienia to żaden ekshibicjonizm.

Gdyby Bóg nie chciał, żebyśmy się masturbowali, dałby nam krótsze ręce.

@anglo
Gdyby Bóg nie chciał, żeby ludzie wynaleźli broń palną, to dałby im mniejsze mózgi albo "ująłby" przeciwstawny palec.

Masturbacja jest zupełnie normalną potrzebą fizjologiczna, wynikającą z potrzeby zaspokojenia potrzeb seksualnych przez osoby które nie rozpoczęły jeszcze współżycia płciowego lub nie mogą go z różnych przyczyn realizować. Częściej dotyczy mężczyzn niż kobiet. Ponieważ Biblia nie jest księgą naukową nie widzę powody aby kwestię onanizmu rozważać w oparciu o jej treść. W przypadku mężczyzn onanizm oprócz niewątpliwej "grzesznej przyjemności" pozwala na pozbycie się nadmiaru nasienia. Nie u wszystkich mężczyzn występują polucje. Nadmiar nasienia może spowodować stany zapalne bardzo trudne do leczenia. Onanizm jest więc czymś zupełnie normalnym i byłoby hipokryzją stwierdzenie, że nie robią tego księża i zakonnicy, a po akcie masturbacji należy od razu biec do konfesjonału, poniżać się, opowiadać o tym co jest-jakby nie patrzeć- czymś osobistym i prywatnym osobie, która to samo robi.

Paweł

A to dlaczego?
Jeśli ty nie kierujesz się Biblią w sprawach seksualności (np. wierność małżeńska - sprzeczna z naturą),
to nie jesteś chrześcijaninem - proste.
Chrześcijanie mają prawo i obowiązek robić dokładnie odwrotnie - taka jest ich wiara.Skoro sam piszesz, że przyjemność jest NIEWĄTPLIWIE grzeszna, to w czym problem?
Dlaczego nie ma być uznana za grzeszną, skoro piszesz że jest grzeszna?
Pewnie tak.Takie "odrazowe biegnięcie" też nie postrzegam najlepiej, ale
wynika to z mojej całościowej krytyki akurat takiego sposobu odpuszczania grzechów.A czy masturbacja nie może być uznana za poniżanie się w pewnym sensie?Każda rzecz jest osobista i prywatna: zdrada, kłamstwo, zabójstwo, obżarstwo, bluźnierstwo... itd.
Czy uznajesz jakąś kwestię, która nadawałaby się na wyjawienie w konfesjonale?Chyba nie wiesz na czym polega sakrament spowiedzi...
Zresztą hipokryzją jest wrzucanie wszystkich księży do własnego worka.
Jeśli się masturbujesz to nie wmawiaj innym, że każdy ksiądz to robi - nie robi tego każdy mężczyzna, więc i nie każdy ksiądz.

nie skomentuje w tej chwili Prawdopodobnie niektorzy ludzie twierdza ze ziemia jest plaska i maja do tego prawo

Czym innym jest wierność małżeńska a czym innym onanizm dorastającego chłopca lub samotnego mężczyzny. Czy onanizm jest czymś poniżąjącym dla człowieka???? Myślę że nie. Jest to zupełnie normalne zachowanie i nie warto do tego dorabiać ideologii.
Ok 90 % mężczyzn onanizuje się. Dotyczy to również osób duchownych i piszę to z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa.Nie uważam bynajmniej, aby takiego człowieka można było uznać za grzesznika zasługującego na potępienie.Byłoby to rzeczywiście zaskakujące gdyby jedynym wyznacznikiem moralności była masturbacja, marzenia erotyczne i wszystko to co wiąże się z narządem znajdującym się poniżej pasa.
Czasem wydaje mi się, że niektóre poglądy sięgają średniowiecza. Wiele wieków temu uważano, że onanizm może doprowadzić do pogorszenia, a nawet utraty wzroku. Być może z tego powodu do jazdy samochodem muszę zakładać okulary. No cóż, ponoszę konsekwencje za "grzechy młodości."

Czym innym, ale oba zjawiska odnoszą się do czystości (również w sensie psychologicznym).Nie trzeba ideologii dorabiać do czegoś, co "ideologię już miało" wcześniej.A ja z całą odpowiedzialnością za swoje słowa mogę powiedzieć, że
jeszcze większy odsetek osób skłamało choć 1 raz w życiu
(i pewnie nadal czasem kłamią w mniej lub bardziej ważnych sprawach).
Czy częstotliwość występowania kłamstwa w naszym życiu deprecjonuje jego grzeszność?Żaden grzesznik nie może być potępiany przez innego człowieka.
Może to zrobić tylko Bóg, ale
człowiek ma piętnować grzechy (własne i cudze).Może to będzie dla ciebie zaskakujące, ale to NIE JEST jedyny wyznacznik moralności.
Fajnie co?Czasem niektóre poglądy filozoficzne sięgają starożytności, a
są uważane za ciekawe, trafne i aktualne w niektórych kwestiach do dziś.
Co ma za znaczenie czas ich ogłoszenia i upublicznienia?Nie oznacza to jednak, że przez tak dziecinną wręcz anty-propagandę onanizm stracił na grzeszności.

Nie chcę nikogo urazić, ale czasem wydaje mi się, że rzeczywiście słowa: religia to opium dla narodu potwierdzają się. Dorabianie ideologii do tak prostego zjawiska jak masturbacja jest co najmniej niepowazne, ale oczywiscie rozumiem, ze nie wszyscy musza sie zgadzac z moimi pogladami.

Pozdrawiam Pawel

A moge zapytać, które zdanie Cię o tym przekonało?

Niepoważne jest raczej utrzymywanie, że odnośnie masturbacji cokolwiek zostało ideologicznie dorobione. Jezus mówi: "Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa" (Mt 5, 27-28). Więc nie roztrząsając się nad samą masturbacją zdając sobie sprawę z tego, iż pobudzamy się także przez przywoływanie czyjegoś obrazu wyraźnie grzeszymy. Chyba, że ktoś byłby w stanie snuć wyobrażenia o taborecie w kuchni czy firance w stołowym. Wtedy mielibyśmy problem.

Mazli, twierdzisz, że to "mówi Jezus". Sorki ale rozmawiałeś z Nim? Poprzestań może raczej na stwierdzeniu :
" w Biblii napisano......".Proponuję zasięgnąć wiedzy medycznej i psychologicznej i na tym budować swoje poglądy.
Pozdrawiam
Paweł.