katoliczka

Zrobiłabym dokładnie tak samo. ; )

A ja zaznaczyłem Buddyzm

A jaka szkoła?

Z listy najblizej mi do ateizmu, ale zaznaczylam "inny" (agnostycyzm).

JESTEM KATOLIKIEM ALE CZY DO KOŃCA WIERZE NIE WIEM ZBYT WIELE SIĘ DZIEJE WOKOŁ MNIE I MOJEJ RODZINY

Jestem jak najbardziej osobą wierzącą. Wychowana byłam katoliczką ale już siebie tak nie nazywam, w sercu już nią nie jestem, jedynie na papierze. Wolę określać się jako Chrześcijanka, chociaż i na to czasami nie zasługuje...

Na miano chrześcijanina zasługuje każdy, kto wierzy w Chrystusa. Do tego nie potrzeba żadnych dodatkowych łask ani przymiotów.

ja jestem chrześcijaninem i się tego nie wstydzę! Chociaż wiele zła i cierpień mnie dotknęło, przyjaciele się o de mnie odwrócili gdy ich potrzebowałam ale nie zwątpiłam wtedy w swoją wiarę tylko ją jeszcze umocniłam, bo wiem że jest Bóg i na de mną czuwa!

Luteranin - konwertyta, były katolik... Witam wszystkich i pozdrawiam

Ja też katoliczka... praktykująca...

liam, nie zgodzę się z Toba, nie wystarczy wierzyć, wiara bez praktyki martwą jest

Zaznaczyłem ateista,
chociaż czasem lubię siebie nazywać deistą (w przeze mnie lekko zmienionej definicji) z czystej próżności

Nie wystarczy wierzyć aby być zbawionym być może (bo i tu zdania są podzielone). Ja powiedziałem, że wystarczy wierzyć, by nazywać się chrześcijaninem. Nikt nie obiecał, że każdy kto się tak nazywa zostanie zbawiony.

Ugruntowany ateista. Tak też zaznaczyłem w ankiecie.


Tak więc ludzie wierzący lecz nie modlący się są tak na prawdę niewierzącymi? Bo gdy wiara jest martwa to tak jakby jej już nie było? Jak dla mnie jest to trochę naciągane bo gdy człowiek w coś wierzy to jest święcie przekonany o tym że tak jest i modlitwa nie ma tu wiele do rzeczy (o ile dobrze rozumiem "praktyke" w Twojej wypowiedzi). Witam wszystkich - moj pierwszy post na forum