Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 17:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 364 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22 ... 25  Następna strona
 Tradycyjny katolicyzm 
Autor Wiadomość
Post 
Konserwatysta napisał(a):
Ponieważ to, co "naucza" Kościół posoborowy,jest hetrezją, wolę pozostać wiernym Tradycji i Mszy św. katolickiej a nie protestanckiej, która prowadzi do utraty wiary. :)

Jak na razie nie popisałeś się niczym więcej, jak wypisywaniem bzdur - niewiele mających z rzeczywistością i zakrawającym wręcz miejscami na herezję :-(


Cz mar 10, 2005 21:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 06, 2004 19:57
Posty: 578
Post 
Cytuj:
Modernizm jest zbiorem wszystkich herezji 39. Zdawać by się mogło, Czcigodni Bracia, że zbyt długo zatrzymaliśmy się przy tym wykładzie zasad modernistycznych. To jednak było koniecznie potrzebnym już to dlatego by odeprzeć ich zwykły zarzut, jakobyśmy nie znali ich poglądów; już też by wyjaśnić, że modernizm nie polega na luźnych teoriach nie złączonych ze sobą, lecz stanowi jedną niepodzielną całość, tak, iż jeśli jedno przyjmiesz, reszta konsekwentnie nastąpić musi. Stąd też dla względów dydaktycznych używaliśmy niejednokrotnie barbarzyńskich określeń, którymi się oni radzi posiłkują.
Teraz, obejmując niejako jednym rzutem oka cały ten system, czyż zadziwimy kogokolwiek, jeśli ich zasady nazwiemy zbiorem wszelkich herezji. Gdyby ktoś zadał sobie trud zebrania wszystkich błędnych twierdzeń, wymierzonych przeciw wierze, i wyciśnięcie z nich niejako soków i krwi - zapewne nie mógły tego dokładniej uczynić, niż moderniści. Owszem oni dalej jeszcze poszli: nie tylko religii katolickiej grożą ruiną, lecz, jak to już zaznaczyliśmy, grożą ruiną wszelkiej religii.

Racjonaliści sypią im oklaski, a najszczersi i najbardziej otwarci wśród nich witają z radością w modernistach silnych sprzymierzeńców.


http://www.nonpossumus.pl/encykliki/Piu ... is/VII.php
Cytuj:
Jak na razie nie popisałeś się niczym więcej, jak wypisywaniem bzdur - niewiele mających z rzeczywistością i zakrawającym wręcz miejscami na herezję

Poważnie??

_________________
Bez wiary nie można podobać sie Bogu. Wierzę tylko w prady objawione.


Cz mar 10, 2005 21:28
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
2. Ukryci nieprzyjaciele Kościoła Zwlekać nam dłużej nie wolno. Wymaga tego przede wszystkim ta okoliczność, iż zwolenników błędów należy dziś szukać nie już wśród otwartych wrogów Kościoła, ale w samym Kościele: ukrywają się oni - że tak powiemy - w samym wnętrzu Kościoła; stąd też mogą być bardziej szkodliwi, bo są mniej dostrzegalni. Będziemy więc mówić, Czcigodni Bracia, nie o niekatolikach, lecz o wielu z liczby katolików świeckich, oraz - co jest boleśniejsze - o wielu z grona samych kapłanów, którzy wiedzeni pozorną miłością Kościoła, pozbawieni silnej podstawy filozoficznej i teologiczne, przepojeni natomiast do gruntu zatrutymi doktrynami, głoszonymi przez wrogów Kościoła, zarozumiale siebie mienią odnowicielami tego Kościoła, i rozzuchwaleni liczbą swych zwoleników napadają nawet na to, co tylko jest najświętszego w dziele Chrystusowym, nie oszczędzając nawet Osoby Boskiego Zbawiciela, którą ze świętokradzką odwagą sprowadzają do stanowiska prostego i ułomnego człowieka.

3. Atakują wiarę w jej najgłębszych korzeniach Dziwią się tacy, dlaczego ich zaliczamy do nieprzyjaciół Kościoła; nikt jednak nie będzie się dziwił, jeżeli - pomijając zamiary wewnętrzne, których Bóg tylko jeden jest sędzią - zapozna się z ich doktryną, z ich sposobem mówienia i działania. Zaprawdę, nie odbiega od prawdy, kto ich uważa za nieprzyjaciół Kościoła i to najbardziej szkodliwych. Albowiem, jak to już powiedzieliśmy, przeprowadzają oni swe zgubne dla Kościoła plany nie poza tym Kościołem, lecz w nim samym: stąd też niebezpieczeństwo ma swoje siedlisko niejako w samych żyłach i wnętrznościach Kościoła, ku tym pewniejszej szkodzie, im lepiej oni go znają. Nadto, przykładają siekierę nie do gałęzi i latorośli, lecz do samych korzeni, to znaczy do wiary i do jej żył najgłębszych. Dotknąwszy zaś tego korzenia nieśmiertelności, szerzą dalej jad po drzewie całym, tak iż nie oszczędzają żadnej cząstki prawdy katolickiej, żadnej takiej, której by nie starali się zarazić. Zresztą w zastosowaniu tysiącznych sposobów szkodzenia, nikt ich nie przewyższy w zręczności i chytrości: udają bowiem na przemian to racjonalistów, to katolików, i z taką zręcznością, iż łatwo mogą wprowadzić w błąd każdego nieostrożnego; że zaś są bezczelni, jak mało kto, nie wahają się przed żadnym wnioskiem, który gotowi są przeprowadzić z całą mocą i stanowczością. Dodać tu jeszcze trzeba - co najskuteczniej właśnie może uwodzić dusze - że prowadzą tryb życia nadzwyczaj czynny, że nieustannie i usilnie oddają się wszelkiego rodzaju studiom, i że bardzo często są ludźmi surowych obyczajów. Wreszcie - i to odejmuje wszelkie nadzieję opamiętania - własne ich doktryny tak ich urabiają, że gardzą wszelką powagą i odrzucają wszelkie wędzidło; a urobiwszy sobie fałszywe sumienie starają się wmówić w siebie, że prawdy umiłowaniem jest to, co w istocie jest jego zarozumiałością i uporem.

4. Trzeba ich zdemaskować Tak, mówiąc prawdę, spodziewaliśmy się, że ludzie ci kiedyś może się opamiętają: w tym celu traktowaliśmy ich z początku jako synów z wyrozumiałością; później z surowością; wreszcie jakkolwiek z żalem, uciekliśmy się do skarcenia publicznego.

http://andrzej.kai.pl/ekai/bib.php/doku ... di.html#r2
Jak ulał pasuje do tego, co wypisujesz ... :cry: :cry: :cry:


Cz mar 10, 2005 21:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 06, 2004 19:57
Posty: 578
Post 
ddv163 napisał(a):
Cytuj:
2. Ukryci nieprzyjaciele Kościoła Zwlekać nam dłużej nie wolno. Wymaga tego przede wszystkim ta okoliczność, iż zwolenników błędów należy dziś szukać nie już wśród otwartych wrogów Kościoła, ale w samym Kościele: ukrywają się oni - że tak powiemy - w samym wnętrzu Kościoła; stąd też mogą być bardziej szkodliwi, bo są mniej dostrzegalni. Będziemy więc mówić, Czcigodni Bracia, nie o niekatolikach, lecz o wielu z liczby katolików świeckich, oraz - co jest boleśniejsze - o wielu z grona samych kapłanów, którzy wiedzeni pozorną miłością Kościoła, pozbawieni silnej podstawy filozoficznej i teologiczne, przepojeni natomiast do gruntu zatrutymi doktrynami, głoszonymi przez wrogów Kościoła, zarozumiale siebie mienią odnowicielami tego Kościoła, i rozzuchwaleni liczbą swych zwoleników napadają nawet na to, co tylko jest najświętszego w dziele Chrystusowym, nie oszczędzając nawet Osoby Boskiego Zbawiciela, którą ze świętokradzką odwagą sprowadzają do stanowiska prostego i ułomnego człowieka.

3. Atakują wiarę w jej najgłębszych korzeniach Dziwią się tacy, dlaczego ich zaliczamy do nieprzyjaciół Kościoła; nikt jednak nie będzie się dziwił, jeżeli - pomijając zamiary wewnętrzne, których Bóg tylko jeden jest sędzią - zapozna się z ich doktryną, z ich sposobem mówienia i działania. Zaprawdę, nie odbiega od prawdy, kto ich uważa za nieprzyjaciół Kościoła i to najbardziej szkodliwych. Albowiem, jak to już powiedzieliśmy, przeprowadzają oni swe zgubne dla Kościoła plany nie poza tym Kościołem, lecz w nim samym: stąd też niebezpieczeństwo ma swoje siedlisko niejako w samych żyłach i wnętrznościach Kościoła, ku tym pewniejszej szkodzie, im lepiej oni go znają. Nadto, przykładają siekierę nie do gałęzi i latorośli, lecz do samych korzeni, to znaczy do wiary i do jej żył najgłębszych. Dotknąwszy zaś tego korzenia nieśmiertelności, szerzą dalej jad po drzewie całym, tak iż nie oszczędzają żadnej cząstki prawdy katolickiej, żadnej takiej, której by nie starali się zarazić. Zresztą w zastosowaniu tysiącznych sposobów szkodzenia, nikt ich nie przewyższy w zręczności i chytrości: udają bowiem na przemian to racjonalistów, to katolików, i z taką zręcznością, iż łatwo mogą wprowadzić w błąd każdego nieostrożnego; że zaś są bezczelni, jak mało kto, nie wahają się przed żadnym wnioskiem, który gotowi są przeprowadzić z całą mocą i stanowczością. Dodać tu jeszcze trzeba - co najskuteczniej właśnie może uwodzić dusze - że prowadzą tryb życia nadzwyczaj czynny, że nieustannie i usilnie oddają się wszelkiego rodzaju studiom, i że bardzo często są ludźmi surowych obyczajów. Wreszcie - i to odejmuje wszelkie nadzieję opamiętania - własne ich doktryny tak ich urabiają, że gardzą wszelką powagą i odrzucają wszelkie wędzidło; a urobiwszy sobie fałszywe sumienie starają się wmówić w siebie, że prawdy umiłowaniem jest to, co w istocie jest jego zarozumiałością i uporem.

4. Trzeba ich zdemaskować Tak, mówiąc prawdę, spodziewaliśmy się, że ludzie ci kiedyś może się opamiętają: w tym celu traktowaliśmy ich z początku jako synów z wyrozumiałością; później z surowością; wreszcie jakkolwiek z żalem, uciekliśmy się do skarcenia publicznego.

http://andrzej.kai.pl/ekai/bib.php/doku ... di.html#r2
Jak ulał pasuje do tego, co wypisujesz ... :cry: :cry: :cry:

W którym punkcie?

_________________
Bez wiary nie można podobać sie Bogu. Wierzę tylko w prady objawione.


Cz mar 10, 2005 21:49
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 02, 2004 11:43
Posty: 166
Post 
Zamiast powielac po kilka razy te same teksty, cytaty porozmawiajmy konkretnie.


Cz mar 10, 2005 23:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Zdaje się, że kilka osób w tym temacie chciałoby porozmawiać, zamiast przerzucać się półsłówkami i cytatami. Czy można prosić o powrót do tematu?


PS. Kolejne tego typu przepychanki, które jedynie rozmywają wątek, będę usuwała.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz mar 10, 2005 23:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 23, 2005 19:50
Posty: 180
Post 
Dyskusja z Tadeuszem ("Konserwatysta") i z wszelką maście sedectwa nie ma sensu.

_________________
Logicznych powodów brak, gdy pod chełmem jeno wiatr :-)


Pt mar 11, 2005 4:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 06, 2004 19:57
Posty: 578
Post 
Fatal error napisał(a):
Dyskusja z Tadeuszem ("Konserwatysta") i z wszelką maście sedectwa nie ma sensu.

Dlaczego, jeśli wolno spytać? :)

_________________
Bez wiary nie można podobać sie Bogu. Wierzę tylko w prady objawione.


Pt mar 11, 2005 19:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
O rany... Czy to jest ten sam gość który na Forum Pomocy Katolika podpisuje się jako Tadeusz i wkleja po kilkanaście stron tekstu?

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pt mar 11, 2005 19:45
Zobacz profil
Post 
jo_tka napisał(a):
Czy mam rozumieć, że wg Ciebie WSZYSTKO o czym mówił Luter było złe?
I wartością samą w sobie jest INNOŚĆ?
Co rozumiesz przez określenie "Msza bez Mszy?"

Nie mówimy - jak rozumiem - o podstawach wiary - o wartości Mszy Św jako Ofiary, o istocie Przemienienia, itd. Mówimy o formie.

O neokatechumenacie - jeśli chcesz - możemy rozmawiać dalej - ale prosiłabym, by to robić jednak w wątku dotyczącym neokatechumenatu...


abym mogł uznawać Lutra jako autorytet w sprawach wiary, musze mieć pewność, że 100% jego tez jest zgodnych z nauczaniem Kościoła. A u niego jest max. 70%. Wprawdzie to więcej niż u wielu posoborowców - np. Hryniewicza czy Nossola, ale to żaden argument

Inność - czasem bywa antywartością (np. sodomici) - tej uwagi nie zrozumiałem

"Msza bez Mszy" - pozostaje podobna forma podczas gdy cała podstawa teologiczna jest inna. Tak jest w przypadku porównania Mszy z nabożeństwami: anglikańskim, luterańskim i - zapewne - posoborowym


Pt mar 11, 2005 23:10
Post 
ddv163 napisał(a):
Uuups !
Drobna poprawka !
osobiście sądzę, że do osób rzeczywiście doskonale wykształconych i przywiązanych do liturgii w rycie trydenckim (takich, jak np. Crusader,[..] , J Gubała) - "dołączyli się" ( a raczej podszywają się) osoby, którym "lefebryzm" i 'ultramontanizm" jest 'po drodze" - jako narzędzie do walki z Kościołem ...
Po prostu - "zagubione owieczki" przmięszały sie nam teraz z "wilkami ;) "
:cry: :cry: :cry:


wie Pan, skoro masonerja ( uogólnienie ) była w stanie w znacznym stopniu zdolna przejąć władzę nad hierarchją kościelną, to tylko człowiek skrajnie naiwny sądziłby, że nie obstawia ona także środowisk konserwatywnych. Do tego dodać nalezy głupotę jednych, porywczość drugich - oto i kompletny obraz ...


Pt mar 11, 2005 23:25
Post 
http://www.ultramontes.pl/lutra_mowa.htm

Sposób wyrażania się Lutra

Ks. Rivaux

Sam język nowego herezjarchy nadaje już jego dziełu piętno szatańskie, bo jakżeż on się wyraża o rzeczach najświętszych? Trzeba, mówi Bossuet, pomimo wstrętu powtórzyć jego słowa, aby dać poznać jak duch ciemności opanował naczelnika nowej Reformy. Papież według niego był tylko "osłem, mułem, kretem, maciorą, antychrystem itd.". "Papież, mówi Luter, tak przepełniony diabłami, że nimi oddycha, pluje itd.". Nie kończmy, dodaje Bossuet, tego, czego Luter nie wstydził się powtórzyć razy kilkadziesiąt. Trudno wypowiedzieć, jak ten apostoł Reformy wyrażał się o bullach papieskich; a Rzym nazywał zawsze, "Sodomą, Babilonem, prostytutką Apokaliptyczną, stolicą Antychrysta itd". Kardynałów, arcybiskupów, biskupów i księży nazywał zawsze "klechami, mnichami itd". Świętych Kościoła katolickiego tytułował "gromadą drapieżnych lwów, wieprzami Epikura, rozszalałymi libertynami, psami pragnącymi kąpać się we krwi". Doktorzy katoliccy, kaznodzieje, spowiednicy, zakonnicy, zakonnice, to rodzaj "obrzydliwych owadów i wężów, którzy przez msze, cześć świętych i odpusty więżą u stóp słonia ludzkość całą". Najwięcej jednak obelg rzucał na dominikanów. Teologów Uniwersytetów Lipskiego i Sorbońskiego nazywał "kretami, obłudnikami, osłami, ubranymi w birety doktorskie". I o Ojcach świętych tak samo się wyrażał. "Ojcowie Kościoła, mówi Luter, to głupcy, piszący niedorzeczności o bezżeństwie". "Ja lepiej rozumiem tekst apostolski, niż tysiąc Augustynów". "Święty Grzegorz Wielki, wykładał zasady najnierozumniejsze". "Święty Augustyn często błądził, i dlaczegóż go umieścili w rzędzie świętych, kiedy nie miał prawdziwej wiary?". "Uważam św. Hieronima za heretyka; pisał tylko głupstwa o poście i bezżeństwie, a jego dzieło przeciwko Jowinianowi jest przepełnione zgorszeniami". "Święty Bazyli także niewiele wart i nie dałbym za niego i jednego włosa". "Święty Chryzostom, to gaduła, a św. Tomasz, to potwór teologiczny". Przestańmy już, kończy Bossuet, i drżyjmy nad sprawiedliwością Pana, który, aby ukorzyć naszą dumę dozwolił na podstawie bluźnierstw wznieść gmach nowej wiary. Pierwsi reformatorowie, przyjaciele Lutra nie mogli pokryć jego szalonych wybuchów. "Drżę z trwogi, pisze Melanchton, myśląc o namiętnościach Lutra, wrą one w nim z siłą herkulesową". "Luter, mówi Hospinjusz, to uwiedziony przez szatana, pełen dumy i zarozumiałości człowiek". Erazm nawet pisał do Lutra: "Jęczymy wszyscy nad nieszczęsnym rozdwojeniem, jakie szerzysz po świecie przez twój umysł uparty, wyuzdany i buntowniczy". Oto kilka główniejszych rysów z charakteru twórcy Reformy (1).


OPOWIADANIE DZIEJÓW KOŚCIOŁA RZYMSKO-KATOLICKIEGO W STRESZCZENIU napisał KSIĄDZ RIVAUX (RIWO), Dyrektor Seminarium Duchownego w Grenoble. Z piątego wydania francuskiego, przejrzanego, poprawionego, znacznie powiększonego i doprowadzonego aż do naszych czasów, przełożył Ksiądz BOGUMIŁ z nad Wisły. Tom III. KRAKÓW, NAKŁADEM TŁUMACZA. W drukarni Wł. L. Anczyca i Sp. 1879, ss. 6-7.

Pozwolenie Władzy Duchownej:

IMPRIMATUR:

Antonius,

Episcopus amathuntinus et Vicarius Apostolicus Cracoviensis,

(L. S.)

Przypisy:

(1) Disc. amic. tom I, pag. 77. – Bossuet, Hist. des Variat., livr. 1. – Berault, tom VIII, p. 469. – M. Audin, Vie de Luther, tom I, p. 145, 149, 189, 204, 232, 322, 324. – Alzog, t. III, p. 67.


Pt mar 11, 2005 23:33
Post 
Crusader napisał(a):

wie Pan, skoro masonerja ( uogólnienie ) była w stanie w znacznym stopniu zdolna przejąć władzę nad hierarchją kościelną, to tylko człowiek skrajnie naiwny sądziłby, że nie obstawia ona także środowisk konserwatywnych. Do tego dodać nalezy głupotę jednych, porywczość drugich - oto i kompletny obraz ...

Hmmm....
Proszę mnie zatem uświadomić, kto był (lub jest) tym masonem w hierarchii kościelnej ?


So mar 12, 2005 0:02
Post 
to Pan w tym wieku i nieuświadomiony ?? :o :o :o

myślę, że bliskie związki ze środowiskiem "ludzi rozumnych" są dobrą przesłanką k'temu. To pierwsza przesłanka ...


So mar 12, 2005 0:33
Post 
Crusader napisał(a):
to Pan w tym wieku i nieuświadomiony ?? :o :o :o

myślę, że bliskie związki ze środowiskiem "ludzi rozumnych" są dobrą przesłanką k'temu. To pierwsza przesłanka ...

Nie, nie jestem uświadomiony - etap "szukania masonerii w szeregach KRK" do mnie jeszcze nie dotarł.
Proszę więc o zwięzłe podanie faktów i źródeł, na których podstawie napisał pan swoje słowa.


So mar 12, 2005 0:37
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 364 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22 ... 25  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL