mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Autor |
Wiadomość |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Kamala napisał(a): O ile jeszcze zmeczylam HV i inne dokumenty np soborowe, to przy tekstach Jana Pawla II ja wysiadam. To dla mnie za bardzo filozoficzne. Probowalam przeroznych: encykliki, katechezy, do mnie ten jezyk nie trafia. Benedykt XVI tak, Jan Pawel II tylko w wybranych zdaniach, ktore niosly czasem dla mnie wiecej tresci niz calosc homilii. Mnie się akurat bardzo dobrze czytało Jana Pawła II, On mnie uczył i filozofii i specyficznego języka filozoficznego. Zacząłem chyba od dzieła "Miłość i Odpowiedzialność", napisanego na potrzeby wykładów w KUL jeszcze przed wyborem na Papieża. Potem było wiele dzieł takich jak "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich", Wykład wiary: "Wierzę w Boga Ojca Stworzyciela" szereg encyklik, których studiowaniu poświęcałem dużo wolnego czasu w latach stanu wojennego. Chyba dzięki Janowi Pawłowi II mogę mówić o sobie: Jestem filozofem. Czytałem oczywiście inne encykliki, dużo dokumentów soborowych, np. wziąłem z półki kilka dla zacytowania: Gaudium et Spes, Lumen Gentium, Sacrosanctum Concilium, i inne, bo to zaledwie przykłady z brzegu. Kamala napisał(a): A jesli chodzi o nauczanie Kosciola, to sie tak przyjelo, ze przekazuja je ksieza. ilu ksiezy przeczytalo katechezy JP II i potrafi je wyjasnic przystepnym jezykiem?) Kilka razy zwróciłem uwagę na bardzo niski poziom wiedzy duchownych, zwłaszcza zwykłych księży diecezjalnych. Ten uciążliwy fakt sprawił, że nieraz wraz z żoną jeździliśmy po całym mieście na msze w niedziele, by posłuchać budującej nas homilii. Ogromnie spodobało mi się, że Benedykt XVI w Krakowie powiedział głośno i wyraźnie: "Kościół nie potrzebuje księży - gospodarzy ! Kościół potrzebuje księży - pasterzy wiernych !" Zacytowałem z pamięci. Czas naprawdę zacząć kształtować księży w seminariach tak, by mogli odpowiedzieć na to wezwanie papieskie i na oczekiwanie wiernych. Kamala napisał(a): Prosze znalezc konkretne malzenstwa, ktore zrozumialy o co w tym chodzi, zyja tym, maja problemy, rozwiazuja je, potrafia o tym mowic. A najlepiej gdyby potrafily wytlumaczyc, dlaczego tak jak zyja jest dobrze ( i nie tylko argumentem, ze w ten sposob nie grzesza). W koncu mamy byc pozytywnymi, radosnymi swiadkami tego, ze zycie z Chrystusem wyzwala i jest bogatsze i radosniejsze od zycia bez. Ponad 20 lat temu zaproponowałem w swojej ówczesnej parafii (największej w mieście), że może podzielilibyśmy się z żoną naszymi doświadczeniami w zakresie naturalnych metod planowania rodziny na jakichś zajęciach w organizacji świeckich przy kościele. Zaproponowałem to damie, która była działaczką Klubu Inteligencji Katolickiej i uważana była za osobę wpływową w kościele lokalnym. Dama, w wieku zdecydowanie już dawno pozarozrodczym, na moją propozycję uniosła krzaczaste brwi, otaksowała mnie oceniającym wzrokiem (ocena była miażdżąco negatywna - tak odczułem) i wycedziła mrożąco zza zaciśniętych ust: "Proszę pana, my mamy do tych spraw profesjonalnych wykładowców. Nie potrzebujemy nic dodatkowo." Kamala napisał(a): I o tym czesto nie mowia na spowiedzi, bo spowiedz jest pomyslana jako wyznanie grzechow. Za przeproszeniem, jak ja mam tlumaczyc 25-letniemu mlodemu ksiedzu, ze nie moge stosowac npru bo moj odczyt sluzu jest niejasny? I co on ma mi niby poradzic? Właśnie. Ktoś tu argumentował, że ksiądz ma prawo się nie znać na szczegółach biologiczno - fizjologicznych metod naturalnego planowania rodziny. To, jeśli się nie zna, jak ma mu umożliwiać choćby sensowne wykonywanie sakramentu Pokuty? No jak? Kamala, poszatkowałem trochę Twoją wypowiedź, cytując Ciebie. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz. Pozdrawiam serdecznie 
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
Wt lip 13, 2010 19:47 |
|
|
|
 |
evoleth
Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23 Posty: 569
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
elka napisał(a): evoleth napisał(a): Wspieranie i pomoc Kościoła nie powinny polegać jedynie na nakazach i zakazach. Powinny polegać na wychowywaniu odpowiedzialnych i dojrzałych ludzi. Tymczasem Kościół niewiele robi w tej kwestii poza szczegółowymi regulacjami dot. życia seksualnego przed i po ślubie. 1. W jaki sposób Kościół ma wychowywać odpowiedzialnych i dojrzałych ludzi (w tej konkretnie dziedzinie życia, oczywiście)? Tzn. co ma konkretnie robić, a czego, jak twierdzisz, nie robi? 2. I kto ma to robić? - wszak wszyscy jesteśmy Kościołem. Proszę, nie kompromituj księży i katechetów, twierdząc że Kościół nie wie w jaki sposób ma wychowywać dojrzałych ludzi. To że wszyscy jesteśmy Kościołem jest tylko hasłem, nauczanie i konkretne zasady życia są dziełem duchowieństwa i teologów. Ci, którzy narzucają wiernym pewien sposób postępowania powinni też postarać się o to, by te zasady sprawdzały się w życiu, były wykonalne i nie krzywdziły nikogo. Najlepszym sposobem postępowania z ludźmi jest traktowanie ich jako istot myślących, zdolnych do dokonywania samodzielnych wyborów. Dlatego suche nakazy i zakazy są bezsensowne i nie wnoszą nic dobrego. Jeśli Kościół widzi głęboki sens w zachowywaniu czystości przedmałżeńskiej, powinien umieć przekonać ludzi że jest to wartość godna poświęcenia (sama chciałabym żeby ktoś mnie o tym przekonał). Wtedy rezygnacja z seksu będzie świadomym wyborem, niezależnie od tego czy mieszka się razem czy osobno. Natomiast traktowanie pary jako bezmyślnych owieczek, których główną cechą jest grzeszność, zmusza do obwarowania ich surowymi nakazami i zakazami i grożenia palcem. A rzekome pragnienie dobra wiernych ma niestety wprost przeciwne skutki. Rezultatem tak głębokiej ingerencji Kościoła w życie seksualne ludzi jest głównie wstyd, poczucie winy, niezrozumienie i poczucie rozdarcia, a potem odwrócenie się od KK. Czemu trudno się dziwić.
_________________ ...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem widzę ich jak nie tych którymi są słyszymy się pogrążeni we własnych światach...
|
Śr lip 14, 2010 18:04 |
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
evoleth napisał(a): Najlepszym sposobem postępowania z ludźmi jest traktowanie ich jako istot myślących, zdolnych do dokonywania samodzielnych wyborów. Dlatego suche nakazy i zakazy są bezsensowne i nie wnoszą nic dobrego. Dobrze powiedziane. Dobrze i mocno. Podobnie wyraził się niedawno Papież Benedykt XVI, wyjaśniając wątpliwości. http://fakty.interia.pl/religia/watykan ... 35457,5945Benedykt XVI napisał(a): "zbyt często doktryna Kościoła postrzegana jest jako zbiór zakazów i wstecznych pozycji". Tymczasem - dodał - jest ona "twórcza i życiodajna, skierowana na najpełniejszą realizację wielkiego potencjału dobra i szczęścia". Duchowni, katecheci, i wszyscy ludzie Kościoła powinni wziąć to wyjaśnienie Papieża do serca i do realizacji w życiu codziennym. A w życiu, tak jak pisze evoleth: evoleth napisał(a): Jeśli Kościół widzi głęboki sens w zachowywaniu czystości przedmałżeńskiej, powinien umieć przekonać ludzi że jest to wartość godna poświęcenia (sama chciałabym żeby ktoś mnie o tym przekonał). Wtedy rezygnacja z seksu będzie świadomym wyborem, niezależnie od tego czy mieszka się razem czy osobno. Natomiast traktowanie pary jako bezmyślnych owieczek, których główną cechą jest grzeszność, zmusza do obwarowania ich surowymi nakazami i zakazami i grożenia palcem. Ileż nieczystości nieraz odczuwa się ze strony ludzi Kościoła grożących palcem młodym ludziom, za to Ze Ci biorą się za ręce i obdarzają niewinnymi pocałunkami. Ci młodzi ludzie nieraz są bardziej czyści i niewinni, niż grożący palcami katecheci i katechetki. W sumie, to nie jest źle, tylko czy żadna nauka nie płynie z tego i z tego co papież mówi do osób pełniących funkcje nauczycielskie w Kościele? Mamy młodym ludziom pokazywać nasze własne przykłady świętości ... To najlepsza szkoła, najlepsza nauka...
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
Śr lip 14, 2010 18:31 |
|
|
|
 |
aem
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N sie 01, 2010 14:08 Posty: 92
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
" mieszkanie przed ślubem to grzech" - tak usłyszałam od chrześcijan , na jednym katolickim portalu, ale nie otrzymałam odpowiedzi skąd się to wzięło. Czy w takim razie mógłby mi ktoś podać źródło ,gdzie Magisterium Kościoła tak się wypowiada, jakieś dokumenty soborowe na których ustalono ,gdzie " mieszkanie przed ślubem to grzech" i czy ktoś mógłby mi podać cytat w Biblii,który o tym mówi? będę bardzo wdzięczna.
|
Śr sie 04, 2010 16:09 |
|
 |
deist
Dołączył(a): Pn sie 02, 2010 18:23 Posty: 75
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Nietrudno się domyślić, że nadanie temu czynowi (zamieszkanie pary razem) nominacji na grzech i to ciężki (ciekawe kto to waży? ) jest jednym z wielu 'wynalazków' Kościoła katolickiego. Jest to o tyle sprytnie skonstruowane iż, nie tylko grzechem (ciężkim) jest uprawianie seksu przed ślubem ale i sama sposobność by ten grzech popełnić, a więc mieszkanie pod jednym dachem umożliwia popełnienie tego grzechu, co samo w sobie jest już grzechem. Kolokwialnie mówiąc: okazja czyni złodzieja, a doktryna katolicka chroni przed tymi okazjami, nadając im miano grzechu aby odstraszać, czy skutecznie? Nie. Słusznie? Też nie. Wystarczy obrać troszeczkę odmienny sposób myślenia niż wpaja go zacofanemu ludowi Kościół katolicki, jeżeli ktoś się kurczowo opiera na Biblii, to nigdzie nie zostało napisane, że kapłan nie może mieć żony z którą mógłby uprawiać seks i mieć potomstwo, zatem sama Biblia jest bardziej ludzka aniżeli doktryna katolicka. Jeżeli ktoś ma większy dystans do Biblii lub wcale nie bierze jej pod uwagę, ma sprawę jasną i klarowną. Mieszka z partnerem/partnerką i bzyka do utraty sił, bo tak naprawdę nikomu nie robi krzywdy (jeżeli oczywiście wszyscy uczestnicy wyrażają w tym własną nieprzymuszoną wolę). Co więcej seks jest korzystny dla zdrowia, z naukowego punktu widzenia jest zalecany i nie ma się czego wstydzić, gdyż jest to naturalna, ludzka potrzeba, która jak każda inna, tłumiona i niezaspokajana prowadzi tylko i wyłącznie do różnego rodzaju zaburzeń. W rzeczywistości całe to zamieszanie zależy od podejścia do tematu, bo po co robić sobie wyrzuty i dręczyć się niepotrzebnie czymś co jest całkowicie naturalne i ludzkie tylko dlatego że ktoś, kto nie ma o tym zielonego pojęcia wmawia nam że to złe, wg. mnie nie warto, żyj tak aby było ci dobrze i ludziom wokół ciebie również.
Na koniec znamienny cytat genialnego człowieka:
Cytuj: Moralność człowieka zależy od zdolności współodczuwania z innymi ludźmi, wykształcenia oraz więzi i potrzeb społecznych; żadna religia nie jest do tego potrzebna. Człowiek byłby zaiste żałosną istotą, gdyby kierował się w życiu wyłącznie strachem przed karą i nadzieją na nagrodę po śmierci. - Albert Einstein
_________________ v v v www.ebiznesman.pl ---> Zacznij zarabiać przez internet, zobacz jakie to proste. Uzyskaj wolność finansową.
|
Śr sie 04, 2010 17:27 |
|
|
|
 |
aem
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N sie 01, 2010 14:08 Posty: 92
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
ale czy mogę dostać konkretne źródło? proszę ... bo pisałam już na wielu katolickich portalach i żaden mi jeszcze nie napisał ....
|
Śr sie 04, 2010 19:04 |
|
 |
BlueDraco
Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30 Posty: 295
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
aem: pytasz o przepis, czy chcesz zrozumieć?
Jeśli chodzi Ci o zrozumienie, to sprawa jest całkiem prosta. Chodzi o zdefiniowanie pojęcia "ślubu", "małżeństwa" i "sakramentu". Naturalne małżeństwo zostaje zawarte przez odbycie stosunku płciowego za obopólną zgodą. Państwo nadaje małżeństwo oprawę formalną w postaci aktu urzędowego. Kościół uznaje małżeństwo za związek szczególnie błogosławiony przez Boga poprzez sakrament. Pojęcie grzechu jest związane z systemem moralnym. Jeżeli odrzucasz naukę Jezusa i Kościoła - nie ma sensu dalej dyskutować o grzechu. Jeżeli akceptujesz (przynajmniej teoretycznie) małżeństwo jako sakrament, to pakowanie się z kimś do łóżka jest de facto małżeństwem bez sakramentu, czyli zanegowaniem potrzeby i mocy sakramentu, a tym samym obecności Boga w związku kobiety i mężczyzny. Takie świadome odrzucenie Boga i "błogosławienie sobie małżeństwa samemu" jest grzechem.
Samo wspólne zamieszkanie grzechem nie jest - grzechem dla człowieka wierzącego jest "małżeństwo" bez sakramentu. Zamieszkanie wspólne bez współżycia jest niewłaściwe z dwóch powodów: stwarza okazję do grzechu oraz wywołuje przekonanie osób je obserwujących z zewnątrz o tym, że ktoś żyje w grzechu (a więc poniekąd ten grzech propaguje), nawet jeśli grzechu de facto nie ma.
|
Śr sie 04, 2010 21:18 |
|
 |
aem
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N sie 01, 2010 14:08 Posty: 92
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Cytuj: Naturalne małżeństwo zostaje zawarte przez odbycie stosunku płciowego za obopólną zgodą. a ja myślałam,że za podpisaniem konkretnych papierów i ślubu Kościelnego. Cytuj: małżeństwo jako sakrament, to pakowanie się z kimś do łóżka jest de facto małżeństwem bez sakramentu, czyli zanegowaniem potrzeby i mocy sakramentu, a tym samym obecności Boga w związku kobiety i mężczyzny. Takie świadome odrzucenie Boga i "błogosławienie sobie małżeństwa samemu" jest grzechem. ale ja mówię o mieszkaniu w jednej chałupie, a nie o spaniu w jednym łóżku, a tym bardziej o współżyciu. Cytuj: Samo wspólne zamieszkanie grzechem nie jest więc nie ma oficjalnego dokumentu czy wypowiedzi Kościoła ( głównie papieża i Magisterium) ,które o tym mówi? Cytuj: Zamieszkanie wspólne bez współżycia jest niewłaściwe z dwóch powodów: stwarza okazję do grzechu oraz wywołuje przekonanie osób je obserwujących z zewnątrz o tym, że ktoś żyje w grzechu (a więc poniekąd ten grzech propaguje), nawet jeśli grzechu de facto nie ma. ale to nie jest równoznaczne z tym,że mieszkanie razem przed ślubem to grzech?
|
Śr sie 04, 2010 21:26 |
|
 |
BlueDraco
Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30 Posty: 295
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Pisałem o małżeństwie naturalnym, potem o państwowym - prawnym, potem o sakramentalnym. Naturalne nie wymaga podpisów.
Nie znajdziesz oficjalnego dokumentu Kościoła o chodzeniu w zielonych spodniach lub bez spodni w ogóle. Tak samo nie znajdziesz zdania "mieszkanie przed ślubem jest grzechem". Znajdziesz za to sporo tekstów, które wskazują na to, co próbowałem jakoś Ci przybliżyć.
Już napisałem: samo mieszkanie ze sobą przed ślubem grzechem nie jest, ale jest moralnie śliskie. Stwarza okazję do grzechu (bo dlaczego niby normalny facet z normalną kobietą, którzy mają się ku sobie, mieliby nie chcieć sobie poużywać w łóżku?) oraz stwarza publiczny obraz grzechu - jasne, że można powiedzieć, że to problem tych, co mają brudne myśli na widok żyjących razem w czystości narzeczonych, ale takie coś nie jest moralnie obojętne - tacy narzeczeni mogą być przyczyną grzechu "obserwatorów", i to na kilka sposobów.
|
Śr sie 04, 2010 21:56 |
|
 |
BlueDraco
Dołączył(a): Śr lut 24, 2010 15:30 Posty: 295
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Przypomniała mi się anegdotka - autentyczna opowieść doświadczonego spowiednika nt. spowiedzi. Penitent: Byłem z kobietą. Spowiednik: Przebywanie z kobietą nie jest grzechem. P: Ale ja z nią spałem. S: Spanie z kobietą nie jest grzechem. P: No, ale my współżyliśmy. S: No, to to już jest grzech, o ile to nie żona.
|
Śr sie 04, 2010 22:00 |
|
 |
aem
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N sie 01, 2010 14:08 Posty: 92
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Cytuj: Nie znajdziesz oficjalnego dokumentu Kościoła o chodzeniu w zielonych spodniach lub bez spodni w ogóle. Tak samo nie znajdziesz zdania "mieszkanie przed ślubem jest grzechem" ale Kościół mówi ,że słuchać i być posłusznym Kościołowi powinno być tylko wtedy,gdy jest mowa o prawdzie. Mówi też,że musi być prawdą to,co papież mówi ,bo w pewnych okolicznościach nadano mu nieomylność tak samo jak Magisterium Kościoła np . na dokumentach soborowych. I powinno się przyjmować ich naukę głównie wtedy,gdy spełnia to warunki owych okoliczności. Kościół mówi,że w innych wypadkach człowiek nie ma obowiązku i posłuszeństwa słuchać Kościoła ,gdy nie ma statusu nieomylnego ( w sumie sam człowiek z natury jest omylny i grzeszny,więc może też głosić nieprawdę), ale ww. warunkach jest nieomylny z Ducha Świętego ,który dał sam Bóg Ojciec. Właśnie dlatego zależy mi na tych dokumentach. Bo skoro Kościół oficjalnie nie odniósł się do " mieszkanie przed ślubem jest grzechem", może to świadczyć o tym,że to może nie być prawda i ,że nie powinno się w to wierzyć ani bezapelacyjnie słuchać w posłuszeństwie . A pytam dlatego,bo na jednym forum katolickim stwierdzono,że mieszkanie przed ślubem jest grzechem i ,że skoro sądzę inaczej to jestem opętana i psychiczna.
|
Śr sie 04, 2010 22:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Tu ci nikt raczej tak nie powie, ale zalecalam ci zapoznanie sie z tym watkiem, zanim zaczniesz dalej pisac. Na pierwszej stronie znalazlabys saxon napisał(a): dedkam napisał(a): Stąd pytanie czy takie mieszkanie razem (narzeczona w osobnym pokoju z kolezanka) a ja w pokoju z kolega jest grzechem? http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/85873http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/85a23Poza tym należy to omówić podczas spowiedzi. Natomiast wypowiedzi typu: Mariusz85 napisał(a): Nie widzę tu żadnego grzechu. Takie dylematy to robienie na siłę niepotrzebnych problemów. Luxor napisał(a): Powiem nawet, że dobrze, że chcecie zamieszkać razem bo to lepsza okazja do poznania się. Powodzenia w wytrwałości... ToMu napisał(a): Dokładnie. Być ze sobą całą dobę, nie tylko na randkach i spotkaniach - zobaczycie, jak to jest naprawdę, jak się żyje razem. prowadzą do utwierdzania i tak już coraz powszechniejszego przekonania, że wspólne mieszkanie przed ślubem nie jest niczym złym. Tymczasem, o ile w szczególnych przypadkach może być ono dopuszczalne, to jednak nigdy nie jest to sytuacja normalna, a tym bardziej godna pochwały. Jest tam podobne wyjasnienie jak BlueDraco, ale moze ci troche pomoze.
|
Cz sie 05, 2010 7:40 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
BlueDraco napisał(a): Już napisałem: samo mieszkanie ze sobą przed ślubem grzechem nie jest, ale jest moralnie śliskie. Stwarza okazję do grzechu (bo dlaczego niby normalny facet z normalną kobietą, którzy mają się ku sobie, mieliby nie chcieć sobie poużywać w łóżku?) oraz stwarza publiczny obraz grzechu - jasne, że można powiedzieć, że to problem tych, co mają brudne myśli na widok żyjących razem w czystości narzeczonych, ale takie coś nie jest moralnie obojętne - tacy narzeczeni mogą być przyczyną grzechu "obserwatorów", i to na kilka sposobów. A ja się znów powtórzę - dlaczego grzechem nie będzie zamieszkanie dwóch kobiet? Tóż to sianie zgorszenia poprzez propagandę homoseksualizmu, kto wie co to dwie kobiety tam razem wyprawiają. Oto i konsekwencja (a raczej jej brak) nauki KK w tej kwestii.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
Cz sie 05, 2010 9:38 |
|
 |
aem
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N sie 01, 2010 14:08 Posty: 92
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
Kamala, tylko ,że ja szukam konkretnych dokumentów i stanowiska Kościoła, bo ,co mi z dyskusji, ja jestem absolutnie pewna ,że Kościół nie mówi,że mieszkanie przed ślubem to grzech, problem w tym,że ktoś mi wmawia,że tak jest,a ja chcę mu to udowodnić- bo ta osoba tego nie robi. Dlatego zwróciłam się tu z prośbą o podanie dokumentów Kościoła w tej kwestii- bo ja na razie nie znalazłam takich.
|
Cz sie 05, 2010 16:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: mieszkanie przed ślubem pod jednym dachem
No to mu nie udowodnisz, bo takich dokumentow nie ma. Sa inne gdzie jest mowa o malzenstwie, plciowosci itp. Sa encykliki, ale nie dogmaty. Bo to nie dogmat, ale nauka Kosciola, zeby unikac wszystkiego, co ma tylko pozor zla (za sw. Pawlem). chrzescijanin ma dazyc do doskonalosci, dawac przyklad zycia swiatu (swiatlosc swiata i sol ziemi). I pytanie, czy mieszkanie dwoja osob przed slubem w jednym mieszkaniu, to jest ten przyklad, o ktory chodzilo Jezusowi? Poza tym, jezeli ktos ci wmawia, ze cos takiego jest, to on jest w obowiazku to znalezc, a nie ty udowodnic mu, ze czegos nie ma. Sprobuj udowodnic, ze czegos nie ma...
|
Cz sie 05, 2010 16:44 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|