Kilku dni temu kolega odpowiadał mi, że oglądał fajny film o Jezusie jednak nie pamięta tytułu. Opowiedział mi jednak co nie co o tym filmie. Szukam właśnie tytułu tego filmu. Mam nadzieję, że po tym jak streszczę Wam trochę ten film - skojarzycie go i podacie tytuł

Otóż film opowiada o człowieku, który cofa się w czasie aby nagrać na kamerze narodziny Jezusa Chrystusa, okazuje się że prawda o narodzinach i życiu Jezusa jest trochę inna niż głosi Kościół. Kiedy człowiek ten powraca do czasów obecnych z filmem i upublicznia go wśród hierarchów Kościoła wybucha złość. Przedstawiciele Kościoła szukają autora filmu i pragną się na nim zemścić.


Pozdrawiam

Wideo z Jezusem? Według tego co napisałeś, to nie koniecznie musi być fajny. Biorąc pod uwagę histerię niektórych na punkcie brania fikcji za prawdę objawioną, takie filmy niestety są tylko dla ludzi którzy mają dystans i rozumieją co to jest science fiction. A swoją drogą, jeśli trafiłem, to polecam korzystanie z wyszukiwarki internetowej, odpowiednia fraza pozwala znaleźć film w ciągu kilkudziesięciu sekund, mi tyle to zajęło, choć tytułu też nie znałem.

Lub nawet kilku sekund:
http://www.filmweb.pl/film/Wideo+z+Jezusem-2002-186159
//tytuł oryginalny: Das Jesus Video

Masz rację, ze to co jest fikcją niestety wielu traktuje jako prawdę.
Wiele jest spiskowych teorii dziejó i wiele zagadek historii, które sa świetnym materiałem na dobre ksiażki lub fimy. Autorzy mają tu prawo puscić wodze fantazji i na podstawie pewnych stzrepów informacji, nierozwiazanych zagadek pzreszłosci i tajemniczych legend, napisać dobrą lekturę na długie jesienne i zimowe wieczory.
Jednak doszukiwanie się w tym zawoalowanej prawdy historycznej jest po porstu śmieszne. Tak było np z filmem "Kod da Vinci" gdzie owszem autor przedstawia kilka ciekawych faktów kulturoznawczych ale cała reszta to fikcja na której sporo osób zarobiło. Bo dobra reklama od razu pzrełozyła się na szlaki turystyczne Paryza i Londynu, nie wspominajac o krzykaczach, którzy wiedza lepiej jak to było naprawdę.
Kiedyś z kolei aktor Marian Opania opowiadał, ze jakaś pani podeszła do niego i poprosiłą o diagnozę medyczną i pzryjęcie do szpitala bo nikomu innemu się nie da operować. No cóz seriale też są popularne

Filmy, gdzie pokazuje się jakaś dowolność interpretacji tego co nieznane, zawsze budzą kontrowersje. Tym bardziej, jeśli dotyczą postaci zwiazanej z religią.
Mnie osobiscie podobała sie np książka Christopchera Moora "Baranek" gdzie autor pokazuje życie Jezusa w okresie od nastolatka do 30 latka, czyli ten okres o którym milczą ewangelie. I ponoc wielu daje wiarę, ze ta powieść to nie fikcja. No cóz, moze i tak, ale to wie tylko autor

Sam swojego czasu z zaciekawieniem przeczytałem kilka publikacji Ericha von Danikena i traktując to jako fikcje, miałem okazje zobaczyć bardzo ciekawą konstrukcję, opartą na "solidnych" podstawach, czyli coś w co wielu tak po prostu uwierzy. I tego właśnie unikam, przeczytam jedną książkę i przyjmę ją bo przecież tak wszystko się pięknie składa na całość. Ten kto pierwszy trafi do mnie ze swoją wersją tego przyjmuję jako wiarygodnego - taka filozofia niestety czasem decyduje. Daniken chyba wierzy w to co pisze, więc tu jest nawet więcej, niż tylko kontakt z celową fikcją filmową czy literacką. Sam chciałem zresztą zobaczyć to wideo z Jezusem i nie mam oporów aby zobaczyć, natomiast co innego rozrywka, a co innego treści brane na poważnie.

Deniken to jeszcze osobna historia. To jak pisze i jak przedstawia fakty to po porstu szukanie taniej sensacji.

Film o którym piszę to jest zapewne film science-fiction więc nie mam podstaw, aby uważać że to prawda. Ja szukam tytułu filmu a WIST wyskakuje mi tutaj z tekstem, że nie powinno się go oglądać. Z całym szacunkiem WIST - ale ja już jakiś czas temu dorosłem do wieku, kiedy sam mogę decydować co oglądać a kwestia jak odbiorę treść filmu - to moja sprawa. Nie założyłem tego tematu aby znaleźć odpowiedź na pytanie czy mam to oglądać, ale oczekuję tytułu. Pozdrawiam

Proszę wskazać mi w którym miejscu napisałem że nie powinno się go oglądać? Poza tym radzę jeszcze raz przeczytać to co napisałem, tym razem ze zrozumieniem.

Jakoś nie zauważyłem słowa wdziędczności, bo pierwszą rzeczą jaką zrobiłem to zgodnie z zapytaniem pomogłem. Radzę przemyśleć co i do kogo piszesz, bo wydaje mi się że napisałeś to do kogoś zupełnie innego w odpowiedzi na inną wypowiedz.

Kolego! Bezpośrednio tego nie napisałeś, ale dałeś do zrozumienia ten fakt. Po za tym swoim tekstem:

Obraziłeś mnie, bo uznałeś mnie za człowieka "nie z pełna rozumu", który nie umie odróżnić science-fiction od filmu dokumentalnego. Ja Cię nie prosiłem o opinie dla kogo to jest film - tylko prosiłem o tytuł. Zatem nie mam za co dziękować, bo tytułu wciąż nie znam.

Pisałem do Ciebie

Niepotrzebnie dopisujesz sobie coś czego nie ma. Nic ani bezpośrednio ani pośrednio takiego co mi zarzucasz nie napisałem. To Ty sam swoim podejściem umieszczasz się, lub nie, w grupie o której pisałem - rozumiejących co to jest sf. Pisałem też ogólnie odnosząc się do swoich przemyśleń, nie do Ciebie, ani o Tobie. Naprawdę radzę czytać ze zrozumieniem. Kontekst mojej wypowiedz niestety dla Ciebie, zupełnie przeczy temu co mi zarzucasz. Nie wiem czym się poczułeś urażony, ale widzę że koniecznie musisz się odgryźć. To jest dziecinne, więc skoro piszesz że jesteś dorosły to tak się zachowuj.

Wracając do tematu:
Czy ktoś jeszcze może mi pomóc w szukaniu tytułu filmu? Google nie pomogło

Przeciż Elbrus juz Ci podał:


http://www.filmweb.pl/film/Wideo+z+Jezusem-2002-186159
//tytuł oryginalny: Das Jesus Video

Achchch... przepraszam - nie zauważyłem. Wielkie dzięki Elbrus za pomoc. Przeczytałem recenzję na filmweb.pl i mam małe wątpliwości czy to oglądać.
Pozdrawiam

No więc widzisz, podaliśmy Ci tytuł, sam sprawdziłeś i widocznie przychylasz się do mojej opinii (nie że zakazałem oglądać, nie że odnosiłem się do Ciebie). Po co było szukać problemu?

Kolego! Teraz to Ty szukasz problemu. Mam małą prośbę: odwal się już ode mnie ok? To moja sprawa czy będę to oglądać czy nie i nie podlega to jakiejkolwiek dyskusji. Po prostu poinformowałem Was, że mam wątpliwości czy to oglądać i wcale nie prosiłem Cię już o radę! Koniec. Kropka.