Czy w Waszych archiwach macie takie spostrzeżenia, bo jak ja chodziłem na msze to jakoś takich proporcji nie zauważyłem.
Co za głupi pomysł, że 80% przysypia i to tylko dla tego przywołujesz tak nieprawdziwe dane żeby usprawiedliwić niegodne zachowanie się w kościele i to na cześć tej właśnie osoby.
Znamienne jest to że to TY właśnie ciągle przywołujesz jakieś przykłady dla obrony atakowanych osób tyle że albo z sufitu wzięte albo na zasadzie, że poprzednicy też tak źle robili, więc mamy rozgrzeszenie.
Chwytasz się wszystkiego jak tonący brzytwy.
Nie wiem czy to jest zadowalające jeżeli głowa państwa była znużono już po jednym dniu sprawowania władzy, gdzie powinna być podbudowana adrenaliną.
Jeśli tak to wygląda to jak on wytrzyma ogrom obowiązków przez 5 lat?
Strach pomyśleć.
Wygląda na to że tytanem pracy on nie jest co źle prorokuje naszej ojczyźnie.

Jeśli przestałeś już chodzić, to skąd wiesz, że ludzie w wieku powyżej 50-tki nie przysypiją.

Grzechem cięzkim jest natomiast niepodanie ręki podczas Eucharystii na znak pokoju, pojednania.....a takie obrazki w wykonaniu czołowych polityków, w tym prezydentów najwyraźniej Cię nie raziły i nie niepokoiły.

[Czy jeżeli komuś nie przebaczę i będę podtrzymywał urazę do tej osoby, to mamy do czynienia z ciężkim grzechem?

Oczywiscie ze tak.

Oczywiście że nie.
Grzechem lekkim jest np. pijaństwo, jazda po pijanemu, bicie żony i dzieci, kradzież, przeklinanie, a nawet zbrodnia popełniona w niepełnej świadomości, są kwalifikowane jako grzechy lekkie a TY nagle twierdzisz, że podtrzymywanie urazy do kogoś jest grzechem ciężkim?

Coś się Tobie pokiełbasiło.
Na własny użytek zaczynacie tworzyć jakieś nowe kanony katolicyzmu i nową teologię..
Nie jestem specjalistą od KRK ani KKK ale niech ktoś się na ten temat wypowie.

Moze jest chory na śpiączkę afrykańską,

Zresztą, to nie jest temat o Komorowskim.

Nie ma żadnej listy grzechów powszednich (lekkich) ani ciężkich (śmiertelnych), więc twierdzenie że nie podamy komuś ręki z powodu urazy jest grzechem śmiertelnym jest wyssane - moim zdaniem - z palca na użytek dyskusji i wykazania iż Kaczyńscy grzeszą śmiertelnie.
A co niby wynika z nauki Jezusa, bo jakoś nie doczytałem z tego że Kaczyński popełnił grzech śmiertelny.

To już problem Kaczyńskiego czy pójdzie do nieba czy piekła, ale ważniejsze jest że w sprawach ważnych Komorowski dla swojej partii (a nie narodu) podejmuje szybkie decyzje w podskokach a nie potrafi utrzymać przytomności umysłu na mszy podczas kazania.
Czyżby kazanie było tak nudne, bo chyba nie ale widocznie miejsce i sytuacja nie była dla niego aż tak ekscytująca jak podejmowanie decyzji o likwidacji krzyża.

Dla niektórych polityków Kościół stał się jedynie elementem dekoracji a nie miejscem kultu religijnego.