terese, "fajny" przykład. ale co to ma wspólnego z tematem. czy to taki OT?

To nic w sytuacji którą ja mam. Od dwóch lat nie tknąłem alkoholu bo się wystraszyłem sądu a instytucje mi grożą leczeniem zamkniętym. To dopiero niezła jazda. Przychodzi policja i w kajdankach zabiera na odwyk zamknięty chłopa co dwa lata nie kosztował alkoholu. Patologia ? Jak najbardziej. Patologia prawa. Trzeba zamknąć ale tych co stanowią prawo w domu bez klamek najlepiej. Bo przy okazji za ścianą sąsiad katuje dzieci za co dostał ode mnie w trąbę raz jak zobaczyłem i dobrze mu się wiedzie. Takie prawo to można o kant rozbić.

Nie widzisz, ze to był przykład kropeczki ja go tylko skomentowałam.

To żart?

Bynajmniej. To prawo. Dziwisz się że jestem przeciw zwiększaniu uprawnień państwa w stosunku do rodziny ? Takich debilizmów ciężko szukać gdziekolwiek.

Ponieważ alkoholizm nie jest przestępstwem ściganym z urzędu, nie jest wcale przestępstwem chyba, że przy okazji jeszcze broisz- to ktoś musi Cię do tych instytucji zgłaszać. I temu komuś musi Twoje zachowanie przeszkadzać, chyba że jest chory i tak się znęca nad tobą niewinnie- ale teraz mówię poważnie, nie 'chory' jako obraza.

Widzisz w innym wątku wygadałeś się, że niosłeś do pracy 4 piwa- więc albo to było ponad dwa lata temu albo to "nie kosztował alkoholu" to znaczyło nie kosztował tak aby w domu widzieli. ):

Z tego co napisałeś w wątku o dziewictwie to wnioskuję, że jeśli naprawdę nie pijesz to zmieniłeś tylko paliwo w wózku z napisem 'uzależnienie' sam wiesz najlepiej na co.

To noszenie piwa było ponad dwa lata temu. A zgłaszającym była małżonka i odwołującym też była ale to nic nie dało. Jak raz głupio wpadniesz w tryby to masz przesrane do końca życia. Obecnie chce się rozwieść żeby mnie kuratorzy nie męczyli ale połówka się nie zgadza. Kto komu robi koło dupy i na złość ? Nie podoba się to (censored) a nie trzymać za gardło.
http://www.youtube.com/watch?v=6rnJosYUAQo

przepraszam teresse, mój błąd z cytatem

więc - kropeczka jaki twój przykład ma związek z tematem?

krótko i na temat: będzie syf taki jak w szwecji. państwo wszystko co robi robi nieudolnie i w tej sprawie wyjątku nie będzie.

Tylko czemu to nieudolne państwo stworzyło taki dobrobyt materialny dla obywateli.
Przypadki nadmiernej, często nieuzasadnionej ingerencji w rodziny są napotykane we wszystkich krajach.
Podobnie jak zaniedbania, niewystraczająca ochrona w rodzinach patologicznych, dysfunkcyjnych.

Człowiek, jeśli sam sobie skomplikowałeś życie, to jest to wyłącznie Twoja wina. Tutaj nikogo nie interesuje, że robisz z siebie biedną, pokrzywdzoną ofiarę systemu. Temat jest o czymś innym.


Tak, szwedzką państwowość możemy sobie stawiać za wzór, ale na pewno nie nieudolności. Tam, państwo działa sprawnie, ale mentalność ludzi jest inna.
Jaki będziemy mieli w Polsce syf zależy tylko od nas samych.

Zależy czy z punktu widzenia państwa czy indywidualnych osób.

No i masz racje że rózna jest mentalność. Tam od zawsze był ścisk za gardło i państwo socjalistyczne (jezeli idzie o strukture społeczna). Polska mało kiedy się na cos takiego godziła. Tam liczy się bardziej państwo, u nas rodzina. No i na siłe chca nas unordyczyć. Xtra.

Do Szwecji to mamy jakies 100 lat pod wzgledem szacunku do prawa. Tam, gdy ktos za szybko jedzie samochodem powinien sie liczyc z tym, ze inny kierowca zadzwoni na policje. Czy to nie jest logiczne?
U nas jest powszechnie znane kombinatorstwo, lawirowanie i szukanie obejść prawa.


Wracajac do tematu, w prawidlowo funkcjonujacej rodzinie, gdzie jest wzajemne zrozumienie, milosc, szacunek i zaufanie takie prawo nie jest potrzebne. Ma ono chronic slabsze jednostki przed domowa przemoca. Taki rodzaj przemocy jest najgorszy, bo rozgrywa sie w miejscu wydawaloby sie najbezpieczniejszym i w obecnosci osob, ktorym powinno najbardziej zalezec na bezpieczenstwie dzieci. Stad tak daleko idaca ingerencja.
Oczywiscie zawsze ktos moze stac sie niewinna ofiara takich zapisow. Np moga byc wykorzystywane do szantazu rodzicow przez nastoletnie dzieci lub skloceni rodzice przeciw sobie.
Ale slusznosci intencji autorow tego prawa chyba nikt nie zakwestionuje.

Z punktu widzenia rodzica, mialbym ogormne poczucie winy i wyrzadzonej krzywdy, gdybym dal dziecku klapsa. Jak mozna mowic o milosci i stosowac przemoc. Najtrudniej to zrozumiec wlasnie dziecku.

Tylko czy na pewno to występuje w Szwecji? Albo WB? Bo jeżeli państwo słucha co ja uważam za grzech i jak nie idzie po lini politycznej to moga mi dac mandat. (lub odebrać dziecko) To cos jest nie tak. Zwłaszcza jat ko ładnie napisałeś szacunkiem, zrozumieniem, zaufaniem.
Dla przykładu u naszych PD sąsiadów 1/2 odebranych dzieci ma miejsce z przyczyn materialnych. Czyli rodzic biedny = źle wychowa. Lepiej do domu dziecka lub innej rodziny. Super.

A co ro reszty postu - co to ma wspólnego z wątkiem?

To jedna z najrozsądniejszych wypowiedzi, jakie pojawiły się w tym temacie.