Witam. Mam następujący problem. Jak się modle, do Kogo mam to robic? Wiem, że wierzę w Trójjedynego Boga, co jest dla mnie dosyc trudne w sensie modlitwy. Mam najpierw rozmawiac z Jezusem, potem z Bogiem Ojcem a na koniec z Duchem Swiętym? Czy jak? Może: "Panie Jezu, dziękuję Ci za to, że Bóg Ojciec mnie wysłuchał za X i pomógł w Y"? Sam nei wiem, wydaje mi się to nielogiczne i bez sensu. WIem, że było sporo podobnych tematów, ale czy może ktos z Was podac przykład, jak zwraca się do Boga w modlitwie? Mam z tym problem i to mnie gryzie? a może mam się modlic do Boga Ojca za posrednictwem Jezusa? A co z Duchem wtedy? Mam bałaganik mały. Prosze o wskazówki i pomoc. Bóg zapłac z góry.

Wyzbądź się tego bałaganu. Gdy mówisz do Boga mówisz i do Boga Ojca i do Jezusa i do Ducha Świętego. Podobnie do każdego z osobna modlisz się jak do jednego i tego samego Boga. Nic się nie stanie jeśli nie powiesz na modlitwie ani razu Jezus. Natomiast przykładowo jeśli znasz dary Ducha Świętego, to warto modląc się o nie wzywać właśnie Ducha Świętego. Gdy rozważasz Nowy Testament to wydaje się lepiej zwracać do Jezusa, jako centralnej postaci tej księgi. To już Twój wybór.

Zdaje się że św. Grzegorz z Nazjanzu (lub jego brat albo przyjaciel, nie pamiętam który) rozwiązał ten problem bardzo łatwo i ja się tego trzymam. Stwierdził mianowicie: trzy Osoby dotyczą relacji wewnątrz Trójcy, na zewnątrz działa jeden Bóg (bo Ojciec, Syn i Duch są absolutnie jednomyślni). Dla tego po prostu modlę się "Boże...", chyba że mam coś konkretnie do Ojca, Syna albo Ducha. A jak nie to mówię tak ogólnie.

hmm..ja przeważnie zaczynam od Ducha świętego..prosząc Go o dobrą,i prawidłową modlitwę,o skupienie,i oddalenie rozproszeń oraz o jasność przyjęcia Bożej odpowiedzi..do Niego też kieruję prośby o cierpliwość,łagodność.modląc się do Boga,przeważnie swoje prośby kieruję poprzez wstawiennictwo Jezusa..a wiec proszę aby ujrzał we mnie córkę ,poprzez swojego Syna..do Boga modlę się o miłość do Niego samego jak i do bliźnich,także o tęsknotę na tyle dużą,żeby Pozwolił mi jak najdłużej w NIM trwać w ciągu doby..Jego też proszę o wybaczenie grzechu i zaniedbań które mi się zdarzają..Do niego bezpośrednio kieruję modlitwę za moich bliskich,czy za jedność chrześcijan,czy też w intencjach np,dzieci które dotyka przemoc..Do Jezusa zanoszę moje trudy,zmęczenie,zniechęcenie,..Jego też proszę o siły w tym zmaganiu,i przyjęcie ich w zadośćuczynieniu za Jego krzyż.
Nie wiem czy to poprawne...ale tak mi się to wszystko przyjęło.