Tylko, ze tym sposobem nie bedzie mozna pozamykac obroncow krzyza, czy przeniesc zwlok Kaczynskich, bo sady beda zajete. To chyba bardziej istotne.

PIO nie wiem czy zauważyłeś jak gładko DURAL przechodzi od przemyśleń owego profesora do kpiarskiej agitki.

Ja rowniez bym wolal by "wszystkie co do jednego Jaruzelskie" skonczyli w pudelku.

Zauważyłem. I staram się być wyrozumiały

Polska się dzieli, okazuje się, wcale nie według kryteriów światopoglądowych. To, w którym miejscu sceny się wyląduje, w dużej mierze zależy od konieczności, zderzenia ambicji, chęci bądź niechęci mediów. Nim się człowiek obejrzy, a zostanie przypisany do jednej lub drugiej grupy. Żywi przy tym mogą jeszcze próbować się bronić, głos zabierać, prostować, wyjaśniać, zmarli szans nie mają.

http://blog.rp.pl/lisicki/2010/08/20/cz ... una-sobie/

Po dwóch latach osłabiania pozycji prezydenta Donald Tusk tym urzędem wzgardził. Jednak do zmian w konstytucji, formalnie osłabiających prezydenckie prerogatywy, nie doszło. Dlatego Bronisław Komorowski, który właśnie obejmuje urząd wciąż obdarzony bardzo sporymi uprawnieniami, stoi wobec wyboru: albo zaakceptować rolę młodszego brata Tuska, albo odbudować pozycję prezydenta.

http://blog.rp.pl/semka/

By nie wypaść z medialnego obiegu, Palikot musiał przełamywać kolejne bariery, już nie tyle estetyczne, ile etyczne. W ten sposób, spadając coraz szybciej, sięgnął poziomu hieny cmentarnej: zaczął politycznie żerować na zwłokach tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wszystkie te ekscesy były szeroko relacjonowane przez media. Palikot stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych uczestników polskiego życia publicznego [...]. Jego zwolennicy zwykle podkreślają przywiązanie do takich liberalnych wartości, jak wolność czy równość. Jednak w gruncie rzeczy wartości te są im zupełnie obce. Dzielą oni ludzi na lepszych i gorszych. Lepsi to ci, którzy podzielają światopogląd posła z Biłgoraja, gorsi są wszyscy, którzy myślą inaczej. Z tymi ostatnimi się nie rozmawia.

http://www.rp.pl/artykul/2,525782.html

"pełzająca palikotyzacja"

Może też zamiast "polityka" powinna być "palityka" czy też "palikotyka" czyli specyficzna odmiana uprawiania polityki.

Może też zamiast "polityka" powinna być "palityka" czy też "palikotyka" czyli specyficzna odmiana uprawiania polityki.

Np. "ozirisczyzna" jako puszczanie gazow na posiedzeniu Sejmu ze specyficzna odmiana tzw. dopelnionych.

A może to nie wina Hitlera, Stalina i np. Bieruta że tak zaleźli Polakom za skórę?

Co ty znowu tak "plytko"?

Ale tak mysla wylacznie miernoty intelektualne.

Miernoty intelektualne zawsze myślą iż są otoczone miernotami intelektualnymi co pozwala im wywyższyć swoje ego.

Chyba rozumiesz, ze tego nie moge wiedziec, bo skad? Kiedy juz beda pisali o mnie w encyklopediach,

Duraluminium (skrótowo: dural) to ogólna nazwa stopów metali, zawierających głównie aluminium oraz dodatki stopowe: zwykle miedź (2,0-4,9%), mangan (0,3-1,0%), magnez (0,15-1,8%), często także krzem, żelazo i inne w łącznej ilości ok. 6 do 8%, przeznaczony do przeróbki plastycznej. Gęstość duraluminium to ok. 2800 kg/m³ (przy 2700 dla czystego glinu). Po poddaniu stopu przesycaniu, a następnie starzeniu (utwardzanie wydzieleniowe lub inaczej dyspersyjne), posiada on wysoką wytrzymałość mechaniczną: wytrzymałość doraźna ponad 400 MPa. Najlepsze własności wytrzymałościowe uzyskuje po starzeniu naturalnym. Zastosowanie: m.in. w lotnictwie do części konstrukcyjnych, skateboardingu w konstrukcji trucków. niegdyś także do ram naziemnych pojazdów sportowych, itp. Istnieje także dural cynkowy, który ma większą zawartość cynku 5-7% oraz miedzi, magnezu i manganu.

Durale bezcynkowe: PA6, PA7, PA21, PA23, PA24, PA25

Dural cynkowy: PA9

Durale mają niewielką odporność korozyjną. W celu poprawienia odporności korozyjnej blachy z durali bezcynkowych plateruje się czystym aluminium lub stopem Al+Zn w przypadku duralu cynkowego.

Odkuwki, pręty, rury i kształtki zabezpiecza się przed korozją innymi metodami.

Myślę, że warto wyakcentować przy tym pojęcie prawdy politycznej i często je powtarzać. Prawda polityczna jest różna od relatywizujących ujęć i interpretacji. Jest wolna od politycznej demagogii. Ale właśnie przez nie - wielość ujęć i demagogię - jest trudna do poznania, bo one ją zamazują. Poza tym wielu rzeczy nigdy się nie dowiemy. Nie będziemy nigdy wiedzieć, co dokonuje się w kuluarach. Możemy obserwować jedynie owoce polityki, ale tu znów zdaje się wkradać socjotechniczna interpretacja... Owoców tych nie widzimy bezpośrednio, ale przeważnie przez media i statystyki - a te są dziełem ludzi. Niekoniecznie zorientowanych na obiektywizm.

Ja bym powiedział, że warto byłoby nie tylko wyakcentować i często powtarzać pojęcie prawdy politycznej, ale też w ogóle je zdefiniować. Zdefiniować, co to jest prawda polityczna i jakie są metody jej poznania.

Do mnie np. nie trafia obraz jakiegoś potężnego spisku różnych sił światowych w celu zniszczenia polskiego katolicyzmu. Dlatego to co Ty uważasz za prawdę polityczną, którą tu powtarzasz i wyakcentowujesz, ja odbieram jako "political fiction".