Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 23:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 56 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 modlitwy wysluchane 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N gru 10, 2006 19:36
Posty: 6
Post 
Byłam wychowana w rodzinie katolickiej, która nie mogła pochwalić się żarliwą wiarą, głęboką praktyką religijną. Modliłam się, ale nie czułam nic, co by tę modlitwę podsycało. I tak trwałam, aż wiara odeszła ode mnie w sposób silny.
Prawie dwa lata temu mój tata zachorował, jak sie później okazało, śmiertelnie. Przez cztery miesiące jego walki o życie, moja rodzina modliła się i tą modlitwą w sposób dla nas zauważalny zbliżaliśmy sie do Boga. Naprawdę to czuliśmy. Tata zmarł, więc oczywistym byłoby stwierdzenie, że nasze prośby nie zostały wysłuchane. Jednak my uważamy zupełnie inaczej. Bóg zabrał nam kogoś ważnego, po to aby dać SIEBIE. Strata i ból jest dalej odczuwalny, ale my już wiemy, że to wszystko miało bardzo głęboki sens.
Dzisiaj wiara dla naszej rodziny jest sensem życia. Wszystko mogę wytłumaczyć przez pryzmat Boskości. Nie ma godziny, abym myślami nie była przy Bogu. To jest dla mnie prawdziwy dowód, że nasze modlitwy są zawsze wysłuchiwane, ale Bóg wybiera to co jest dla nas lepsze na drodze zbawienia.


Pn gru 11, 2006 10:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 20, 2006 20:55
Posty: 33
Post 
Nie biegam do koscioła co niedziele,raczej wole w tygodniu tam wpasc i w ciszy,skupieniu pomodlic sie. Modlitwy sie spełniaja.Nie wiem czy spełnia je Bóg,czy ktoś inny,ale nie zastanawiam sie nad tym.Prosze BOGA o pomoc i otrzymuje.Brakło by mi palców o rąk,jak bym zaczęła wyliczac ile razy już taką pomoc otrzymałam. Bardziej działaja modlitwy takie od serca,niż klepanie pacierzy i zdrowasiek. :-)

_________________
Dwie rzeczy nie maja granic;
wszechświat i ludzka glupta.


Pn gru 11, 2006 15:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 24, 2006 13:09
Posty: 26
Post 
Nasze modlitwy sa uslyszane i wysluchane, jednak nie zawsze w taki sposob wyglada realizacja, jak nam by sie chcialo to widziec.

Nie bede przedstawial calego mojego pogladu na ta kwestie, bo jest tego troche - podam przyklady wysluchanych modlitw.

Modlilem sie o pokore - jestem w sytuacji, kiedy nieustannie ludzie, od ktorych jestem zalezny, zmuszaja mnie do zagryzania jezyka, przebywania ze kims, kogo w normalnych warunkach ominalbym szerokim lukiem bo jego poglady mi nie odpowiadaja, bo jego styl zycia mi nie odpowiada, bo uwazam wprost, ze jest glupi... Modlilem sie o pokore i myslalem, ze spokornieje tak sam z siebie - a tymczasem dostalem cale zaplecze by sie pokory nauczyc.

Modlilem sie o wiare - pojawilo sie kilkadziesiat w przeciagu ostatnich paru lat chocby sytuacji, w ktorych w teorii moje plany legly nagle, nie z mojej lub czesciowo z mojej winy w gruzach. Musialem uwierzyc, ze to wszystko ma sens. Musialem uwierzyc, ze tak naprawde jest zalezne od Boga i On wie po co mi to i dlaczego tak sie dzieje. Musialem uwierzyc, ze chloszcze kogo miluje i ze mnie jednak naprawde kocha.

Modlilem sie o ludzi, z ktorymi mialem kontakt w swoim zyciu, ktorych sprowadzilem moze na zla droge lub bardzo ustrudnilem postep na dobrej drodze - ostatnio kolega sie do mnie zwrocil, zapytal mnie o rozeznanie swej sytuacji, stalo sie w jego zyciu cos niezwyklego. W jedna noc nim teleplo w sposob jaki Jezus przemawia do Tomasza, gdy ten jest juz obecny w czasie jego potwornego ukazania sie uczniom.

Modlilem sie, zeby to cale badziewie jakie naprodukowalem niegdys spowodowalo, ze choc jedna osoba sie zastanowi, przemysli czy warto - wielokrotnie mowiono mi, ze z tych paru nedznych swiadectw Bog cos wycisnal i wiele osob postanowilo sie zmienic.

W blahych sprawach tez sie modle. Nieraz sa sytuacje, z ktorymi sobie przestaje radzic, chocby "klotnia kochankow" - powierzam to wtedy, staram sie przynajmniej powsciagnac moje poczucie wlasnej racji i prosze o rozwiazanie sytuacji, ukazanie gdzie jest prawda. Nie pamietam, zeby dluzej niz dzien cos sie nie rozwiazywalo...

Modle sie nieraz o pomoc w przezwyciezeniu jakiegos syfilisu, ktory jest trudny do wytepienia z mojego zycia - nagle dostaje wiatru w zagle, kiedy juz mi sie wydawalo, ze nie mam totalnie sily lub nie widze sensu - wszystko nagle sie zmienia. Nie zawsze dokladnie od razu i przewaznie w sposob, jakiego bym sie nie spodziewal.

Prosze za dusze zmarlych, szczegolnie te, ktore na bank nie maja nikogo za soba - namacalnie tego nie widze, efektow, ale wiem, ze takowe sa. Mam bardzo mocne poczucie, ze to jest potrzebne i ze to pomaga, dziala.


Ogolnie gdy sie o cos zarliwie modlimy, jest to nam dane. Nie widzimy jednak szerokosci planu, wieloplaszczyznowosci dzialania bozego, tego jak wiele wiecej Bog daje nam w oparciu o prosbe o cos konkretnego.
Najlepsze jest, ze on wie co jest dla nas dobre i nie daje nam, nawet gdy prosimy, rzeczy, ktore tylko w naszym mniemaniu sa nam potrzebne.


Wt gru 12, 2006 13:00
Zobacz profil
Post 
Bardzo ciekawy post powyżej i bardzo fajnie się go czyta pozdrawiam autora. Jestem dumny z tego że ktoś wypowiada się w taki sposób.
Modlitwa to nic innego jak podziękowanie, wychwalanie, prośby i wstawiennictwo. Może być tak że pomimo naszych próśb o cos dzieje się zupełnie inaczej i czasem wygląda to dla nas nieatrakcyjnie ale nie warto wtedy wątpić, może realizowany plan jest lepszy warto poczekać i się przekonać zamiast od razu biadolic. Może tez jest tak że modlitwa wstawinnicza naszych rodziców czesto uchroniła nas z niejednej opresji kiedy to popełniamy rózne bzdurne rzeczy a ze względu na czyjeś prosby Bóg przymyka oko. Może tez jest tak że usilnie modląć się z żoną o zdrowie i sukces w rodzinie i daząc do tego w wierze ten sukces otrzymujemy i modlitwa jest doskonałym narzędziem żeby jeszcze na ziemi zyło się szczesliwiej. Często jest tez tak że mimo wielu modlitw i prósb jest na świecie wiele osób które cierpi i to dla nas jest nieodgadnione dlaczego ale uwazam pomimo wszystko że modlić się należy i to modlić z wiara nadzieją i miłościa bo to dobry instrument i narzedzie które działa trzeba tylko się nauczyć z niego korzystać.


Pt sty 26, 2007 0:47

Dołączył(a): Pt sty 12, 2007 18:11
Posty: 22
Post 
zwyczajna_niezwyczajna napisał(a):
No ja wlasnie staram sie w kazdy dzien odmawiac rozaniec... ale jakos sie nie moge Boga doprosic... czasem mam wrazenie jakby zupelnie zapomnial o mnie... :( Widocznie ma w tym jakis plan... ale jaki ???? Staram sie byc cierpliwa... ale czasem brakuje juz tej cierpliwosci :(


Znam ten ból. Ale spróbowałam czegoś takiego: pewnego wieczoru powiedziałam Bogu, że oddaję mu wszystko to co czuję, co myślę i jakie mam pragnienia w związku z moją intencją. Długo to trwało zanim wszystko z siebie wyrzuciłam, potem odmówiłam różaniec i poszłam spać. Potem starałam sie żyć myślą, że to wszystko jest w rękach Boga i nie ma się czym martwić. Przez następne dni życie szło jak zawsze. "Dzeń jak codzień". Lecz w końcu nadszedł ten dzień kiedy mi się spełniło to o co prosiłam :jupi: I spełniły się słowa pisma: "Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie" (Mk. 11,24)


So sty 27, 2007 18:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 09, 2006 21:04
Posty: 16
Post 
No ja tez znam sile modlitwy. Juz wiele powierzalam Bogu sprawy, ktore wydawaly sie wrecz niemozliwe do spelnienia. I na prawde bardzo duze bylo moje zdziwienie, kiedy Bog wysluchal moich modlitw i to w tak krotkim czasie. Ale jest pewna sprawa o ktora sie modle juz dlugo,... a ciagle mam wrazenie jakby Bog mnie nie slyszal... W glebi serca wiem, ze i ta modlitwa zostanie wysluchana, tylko musze byc cierpliwa... A o ta cierliwosc czasami bardzo ciezko...


N sty 28, 2007 23:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 20, 2006 20:55
Posty: 33
Post 
Czasem człowiekowi wydaje się,ze modlitwa nie zostaje wysłuchana,ma żal do Boga! Jednak tylko Bóg wie co dla nas jest dobre i widocznie nie spełnia on naszej prośby,bo ma dla nas coś lepszego.Czasem nasza droga rozwoju jest inna niż nasze plany,wyobrażenia.

_________________
Dwie rzeczy nie maja granic;
wszechświat i ludzka glupta.


Wt sty 30, 2007 10:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 08, 2007 9:51
Posty: 1
Post 
no dobrze, ale w takim razie dlaczego Bóg obiecuje w Ewangelii, ze skoro wierzymy i jestesmy wytrwali, spelni sie WSZYSTKO, o co prosimy, a potem to sie moze nie spelniac? Rozumiem, ze Bog wie najlepiej, co jest dla nas dobre, ale dlaczego w takim razie w NT tak jest to sformulowane?

Sama usiluje wlasnie wymodlic sobie bardzo wazny dla siebie 'cud', ale nie wiem, czy ma on bezposrednio zwiazek ze zbawieniem, gdyz dotyczy moich potrzeb ludzkich...
;-(


Cz mar 08, 2007 10:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 09, 2006 21:04
Posty: 16
Post 
Lor... dokladnie to samo pytanie ja sobie zadaje. Jakos nie potrafie tego zrozumiec. Skoro wszystko o co poprosicie z wiara dostaniecie... to nie rozumie dlaczego sa jednak modlitwy ktore nie zostaja wysluchane ?? Wiem, ze to ma byc jeszcze zgodne z wola Boga... ale chyba to ze ktos jest chory, nieszczesliwy chyba nie jest zgodne z wola Boga ??
Mam bardzo duza wiare w Boga i ufam mu... ale pewnych rzeczy jednak nie rozumie...


Śr mar 21, 2007 17:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 29, 2010 20:11
Posty: 16
Post Re: modlitwy wysluchane
Cytuj:
Skoro wszystko o co poprosicie z wiara dostaniecie... to nie rozumie dlaczego sa jednak modlitwy ktore nie zostaja wysluchane Wiem, ze to ma byc jeszcze zgodne z wola Boga... ale chyba to ze ktos jest chory, nieszczesliwy chyba nie jest zgodne z wola Boga


Dokładnie.


So maja 01, 2010 17:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: modlitwy wysluchane
Czasem choroba czy nieszczęście jest drogą do o wiele większego szczęścia... To nie jest slogan, to fakt.

A co do modlitwy... Są takie rzeczy, o które się nie modlę, lub w formie "jeśli chcesz". Czasem - bo widzę, jak wielkie dobro płynie z czegoś, co jest trudne. Czasem - bo siedzi we mnie przekonanie, że Bóg tego nie chce... Ale i czasem mam poczucie że chce i zrobi, tylko w swoim czasie...

Może jeszcze jedno: rzadko proszę o konkret, na zasadzie "Boże, zrób to (w domyśle: w taki sposób jak sobie umyśliłam)". Bardzo często: "rozwiąż tę sytuację, pomóż, wesprzyj" (innymi słowy: zrób coś!!!). I robi...

A dążę do tego: chyba często modlimy się o środki. O coś potrzebnego, ale dlatego że jest etapem do czegoś kolejnego, bardzo ważnego. Tymczasem Bóg może nam dać to coś najważniejszego inaczej, a wymyślone przez nas środki uznać za zbyteczne... To i po co miałby je dawać? Przecież wie, o co nam tak naprawdę chodzi...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


So maja 01, 2010 18:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
A ja ostatnio poprosiłem - nawet się wywnętrzyłem z tą prośbą na forum - o coś dla siebie... Tak, może to i jest egoistyczne, bo na pewno intencje są ważniejsze i osoby/dzieła bardziej potrzebujące wsparcia.

I Bóg, jak by nie patrzeć, od 3 tygodni mi pomaga. Jest to sprawa trudna, wymagająca poświęcenia, zaparcia i wysiłku fizycznego z mojej strony. Ale udaje się.

I wiem, że mój zapał to jedno. Ale bez Jego łaski i pomocy nie wytrwałbym tak długo w moich zamierzeniach - wiem, bo nie raz już próbowałem się tym zająć, i samemu nie potrafiłem :)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Wt maja 04, 2010 10:27
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz kwi 29, 2010 20:11
Posty: 16
Post Re: modlitwy wysluchane
[quote][/quote]zwyczajna_niezwyczajna napisał(a):
No ja wlasnie staram sie w kazdy dzien odmawiac rozaniec... ale jakos sie nie moge Boga doprosic... czasem mam wrazenie jakby zupelnie zapomnial o mnie... Widocznie ma w tym jakis plan... ale jaki ?? Staram sie byc cierpliwa... ale czasem brakuje juz tej cierpliwosci


Znam ten ból. Ale spróbowałam czegoś takiego: pewnego wieczoru powiedziałam Bogu, że oddaję mu wszystko to co czuję, co myślę i jakie mam pragnienia w związku z moją intencją. Długo to trwało zanim wszystko z siebie wyrzuciłam, potem odmówiłam różaniec i poszłam spać. Potem starałam sie żyć myślą, że to wszystko jest w rękach Boga i nie ma się czym martwić. Przez następne dni życie szło jak zawsze. "Dzeń jak codzień". Lecz w końcu nadszedł ten dzień kiedy mi się spełniło to o co prosiłam I spełniły się słowa pisma: "Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie" (Mk. 11,24)


Dzięki za Twoje świadectwo, Monika M. Jestem właśnie w trochę podobnej sytuacji. Zastanawiam się, czy nie pójść w Twoje ślady. Mogłabyś napisać coś więcej? Np. ile mniej więcej czasu minęło, zanim Bóg spełnił Twoją prośbę? Jak się przez ten czas zachowywałaś? Modliłaś się dalej w Twojej intencji, czy zupełnie poddałaś się woli Bożej? Bo ja mam ogromny problem z tym, żeby jeszcze raz, na nowo zaufać Bogu. Pozdrawiam.

_________________
Cierpienie twe pójdzie w niepamięć, jak deszcz miniony je wspomnisz. Życie roztoczy swój blask jak południe, mrok się przemieni w poranek. (Księga Hioba rozdz. 11)


Pt maja 07, 2010 12:54
Zobacz profil
Post Re: modlitwy wysluchane
załamana napisał(a):
Znam ten ból. Ale spróbowałam czegoś takiego: pewnego wieczoru powiedziałam Bogu, że oddaję mu wszystko to co czuję, co myślę i jakie mam pragnienia w związku z moją intencją. Długo to trwało zanim wszystko z siebie wyrzuciłam, potem odmówiłam różaniec i poszłam spać. Potem starałam sie żyć myślą, że to wszystko jest w rękach Boga i nie ma się czym martwić. Przez następne dni życie szło jak zawsze. "Dzeń jak codzień". Lecz w końcu nadszedł ten dzień kiedy mi się spełniło to o co prosiłam I spełniły się słowa pisma: "Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie" (Mk. 11,24)

Bo może w modlitwie właśnie nie chodzi o spełnianie tego czego MY chcemy tylko tego co dla ans jest najlepsze i o czym wie Bóg? Może modlitwa jest kolejnym instrumentem Boga na poznanie jego planów wobec nas?
Czasem dzieje się też tak, że Bóg pozwala się sparzyć jeżeli usilnie chcemy spróbować czegoś czego nie powinniśmy. To też pewnego rodzaju lekcja pokory.
Ja generalnie w modlitwach coraz rzadziej proszę o spełnianie moich planów a raczej pokładam nadzieję, że w tym co się wokoło mnie dzieje i to jak wygląda moje życie jest boża opieka.
Choć muszę przyznać, że bez pewnych udogodnień o które chętnie bym poprosił ciężko jest żyć.
Też jest w tym na pewno jakiś boży plan, pytanie tylko jaki i kiedy go odgadnę by zgodnie z nim zacząć postępować.


Cz sie 26, 2010 22:10

Dołączył(a): Pt maja 29, 2009 12:34
Posty: 90
Post Re: modlitwy wysluchane
Zastanawiam się dlaczego mamy modlić się o rzeczy jakby "podstawowe", to jest w miarę godne warunki życia, pracę, szczęśliwe małżeństwo, zdrowe dzieci....? Każdy człowiek tego pragnie i nie są to rzeczy, które byłyby niezgodne z Bożą wolą. A jednak niestety dla niektórych ludzi są to sprawy nieosiągalne, pomimo stałych i żarliwych modlitw.
Natomiast inni wcale się o to nie modlą i mają wszystko.
MÓwi się, że Bóg nie wysłuchuje modlitw jeśli człowiek modli się źle, lub o rzeczy "zbędne".
Jeśli jednak ktoś modli się o dobrego męża/żonę, a ma w domu alkoholika czy zdrajcę to dlaczego Bóg nie wysłuchuje takich modlitw ?


Pt sie 27, 2010 16:44
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 56 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL