U mnie? Z wiary, nadziei i miłości. U innych nie wiem.

„…Wtedy odezwie się do tych po lewej stronie: Idźcie ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego” (Mt 25,41-46).

„A dym ich katuszy na wieki wieków się wznosi i nie mają spoczynku we dnie i w nocy czciciele Bestii i jej obrazu i ten, kto bierze znamię jej imienia” (Ap 14,11).

A ja wierzę, że jeżeli już Bóg coś objawia, pokazuje fakty i prawdę. Jest niezmienny. Jeżeli mówiłby o duszach, które będą w piekle na wieki, a potem wszystkich by wybawił... Bóg nie kłamie.

W porządku, wybacz moje nadmierne uniesienie.

Godne naśladowania jest tak duże zaufanie Bogu, również podzielam przekonanie że Bóg wykracza bardzo mocno poza nasze zdolności poznawcze, ale jeśli w Katechizmie coś jest napisane to skądś to wynika. A wynika z również z Pisma Świętego i teraz pojawia się kwestia: Źle rozumiemy, czy dobrze rozumiemy? A jeśli dobrze to właściwie kogo mamy słuchać? Pisma gdzie Bóg coś wypowiada, czy może jednak naszych może i pięknych, ale nadal naszych przekonań? Czy zatem Bóg mówi nam jedno, ale zarazem wykracza poza to? Jezus mówi o tych którzy doświadczą ognia nieugaszonego, a my tu teraz dochodzimy do wniosku że Bóg jest tak miłosierny że...? Że tak sobie tylko mówił. Problem jest poważny, bo wielu ludzi może dojśc do wniosku że generalnie mam asekuracje, jakbym za bardzo grzeszył to nic bo i tak Bóg jest miłosierny. Wy nie musicie i pewnie tak nie patrzycie, miłosierdzie nie przyzwala na grzech. Ale konsekwencją takich nauk jakie tu przedstawiacie moga być takie zachowania. Pytanie: co jeśli się mylicie? Bo okazuje się że konsekwencjeakich fałszywy wtedy nauk dla wielu będą zgubne. Godne pochwały jest głębokie zaufanie Bogu, ale zaufanie jeszcze nie równa się zawsze dobrej postawie - mogę liczyć na uzdrowienie, odrzucając pomoc zewsząd, bo liczę na mój obraz uzdrowienia przez Boga. Nie ma nigdy tak że zła nauka nie przynosi negatywnych skutków.

dokładnie tak..Wist

Właśnie dobrze to ująłeś: "bo wielu ludzi może dojść do wniosku..." To moja teoria na temat powodów, dla których Kościół nie propaguje specjalnie teorii apokatastazy. Ale też nie zabrania tej wiary.

Niestety człowiek w piekle nie może zmienić swojego przeznaczenia i sąd już nad nim się dokonał, człowiek nie ma możliwości działania po śmierci ani wpływać na losy ludzi żyjących kto myśli inaczej jest łatwym celem dla demonów podających się za zmarłych lub kultywujących modlitwę do martwych lub za nich

Z wiary Kościoła, który modli się o zbawienie każdego człowieka...

Tajemnica Szczęscia - ,,O Jezu! Zwierciadło odwiecznego Blasku, wspomnij na smutek, którego doznałeś, kiedy w świetle Boskiego poznania, rozważając nad przeznaczeniem tych, którzy mieli być odkupieni dzięki zasługom Twojej świętej Męki, widziałeś zarazem wielkie tłumy skazanych, którzy szli na potępienie z powodu rozlicznych grzechów. Żal Ci było tych nieszczęśliwych ludzi zgubionych i zrozpaczonych.,,
Chyba jednak piekło wcale nie jest puste.

To bardzo ciekawe i godne pochwały, jest tylko jeden problem dusze w piekle pozostaną tam niezależnie od tego czy ktoś się za nie modli czy nie, polecam przypowieść o Bogaczu i Łazarzu

Bardzo ładna przypowieść.

Tyle że o czeluści, której nie może przejść mówi w niej Abraham, nie Bóg.

Czyli jak ktoś się pomodli to Bóg się ulituje zmieni zdanie i dojdzie do cudownego Happy Endu, to może Szatanowi też odpuści i Śmierci , może w ogóle wszystkim?

Może? Nie jestem Bogiem, więc nie wiem. I nikt, kogo znam też nie wie. A Ty wiesz?

Wiem , bo Bóg jest sędzią sprawiedliwym i jak już raz podejmie decyzję to jej nie zmienia jest albo piekło albo nie ma , a Pan w swojej zapalczywości nie bedzie się z nikim cackał, to jest sąd Boży , a nie koncert życzeń i głosowanie

To gratuluję.

Jest to napisane w Biblii weź no sobie poczytaj, co ty chopie Strażnicę czytasz?