Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 20:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 663 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36 ... 45  Następna strona
 Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18] 
Autor Wiadomość
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Krzysztof_J napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
Afekt jest w momencie "kiedy sprawy zaszły za daleko". Ale afekt, NIE grzech.
I w tym momencie formułujesz zasadę że Czy lepiej salwować się własnie tym (grzechem).
A więc formułujesz zasadę że jak już "poszło za daleko to lepiej jest zgrzeszyć".

TAK czy NIE ?


No dobra - masz, powiedzmy, szóstkę dzieci oraz świadomość, że więcej nie powinieneś. Z drugiej strony masz świadomość swojej upadłej natury i że może dojść do sytuacji, że sprawy pójdą za daleko.
Co zrobisz?
Nie rozmawiamy o sytuacji, kiedy dziecko już się poczęło.

No właśnie. Co proponujesz zrobić ?
Rozmawiamy o tym na forum, żadnego afektu - rozważamy sytuację "co lepiej".
(Pozwól że przejdę na formę bezosobową, żeby podkreślić że nie chodzi o spór personalny)

To jest wyjątkowo proste - jeżeli ktoś zgadza się że to co proponuje w tej sytuacji zrobić jest grzechem a mimo to zakłada że lepiej będzie to zrobić - to znaczy że nie wierzy.

Wiara w Boga zakłada bowiem 3 rzeczy:
a) że wierzy się że jest Bóg
b) że wierzy się że Bóg wie od nas lepiej co dla nas dobre
c) że wierzy się że Bóg chce dla nas dobrze (czyli że wszystko co proponuje jest dla nas lepsze niż odrzucenie tego co proponuje - ergo ZAWSZE lepiej jest dla nas nie zgrzeszyć niż zgrzeszyć)

Jeżeli ktoś zakłada że w jakiejś sytuacji jest lepiej dla niego zgrzeszyć lub nie zgrzeszyć to znaczy że nie wierzy w punkt b) lub co gorsze w punkt c)

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Albo "jest lepiej" albo to jest afekt

No - nie do końca. Moim zdaniem afekt w tym przypadku to nie sytacja kiedy nic nie widzimy i nic nie słyszymy (czy raczej widzimy i słyszymy tylko jedno :-)) lecz taka, gdzie może dochodzić do wyborów ale pobieżnych oraz obarczonych błędem i brakiem obiektywizmu/krytycyzmu. Czy czyn popełniony w takiej sytuacji jest grzechem ciężkim? Czy mając tego świadomość i nie negując faktów odłączamy się od Kościoła?
Nie wiem, zależy od wielu czynników.
Nie jestem tego w stanie ocenić.
Ale tez nie o tym rozmawiamy - ponieważ rozmawiamy tu, na forum, na zimno co "jest lepsze" a nie o tym jak postąpimy w chwili słabości.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Nie "umoralniam" ani nie ekskomunikuję, ani nawet nie oceniam. Stwierdzam fakt na podstawie tego co piszesz.
Jeśli widzę że ktoś w tramwaju nie kasuje biletu - to gdy powiem do znajomego "on nie skasował biletu" to "ocena" ? Nie.... Po prostu stwierdzam fakt.

E tam...Tracisz obiektywizm w ocenie własnych wypowiedzi.
Gdybyś faktycznie to powiedział - byłoby to stwierdzenie faktu. Ale Ty powiedziałeś mniej więcej: "On nie skasował biletu. W związku z tym, że przez to MZK może upaść a państwo traci należne podatki nie należy do grona osób uczciwych. Ponadto nie może on się uważać za obywatela naszego miasta a tym bardziej państwa".
Nie.
Napisałem dokładnie odpowiednik "nie skasował biletu". "Nie wierzy" to stwierdzenie faktu a nie ocena (czemu nie wierzy, jakie ma uwarunkowania, jak zostanie osądzony itd)

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
Bo dyskutuję o zasadach, a nie o Rozmówcach.

E tam... Czy to dyskusja o zasadach?
- jeśli uważasz że "lepiej jest" salwować się grzechem niż nie - nie wierzysz
- niepotrzebnie napisałem iż "nigdy" nie był wierzący. Być moze był.
- Jeśli przedkładasz - już jako zasadę, nie w upadku czy słabości - coś ponad nie grzeszenie, to nie jesteś i nigdy nie byłeś wierzący.
Pierwsze - tak. Drugie - to właśnie wycofanie się z oceny wykraczającej poza dyskusję o zasadach i faktach. Trzecie - patrz pierwsze.


Pn wrz 13, 2010 11:29

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek MRB napisał(a):
To jest wyjątkowo proste - jeżeli ktoś zgadza się że to co proponuje w tej sytuacji zrobić jest grzechem a mimo to zakłada że lepiej będzie to zrobić - to znaczy że nie wierzy.

Pełna zgoda.
Kluczem są słowa: "jeżeli ktoś zgadza się że to ...jest grzechem". Przy takim warunku - owszem i tego co twierdzisz absolutnie nie neguję.
Istnieje różnica w postrzeganiu tego co grzechem jest a co nim nie jest. Stąd ten ponadtrzydziestostronicowy wątek. Pamietajmy o jego tytule.

Ktoś może się absolutnie zgadzać z tym co napisałeś (a,b,c, co jest oczywiste) ale z jakichś względów podważa niektóre zapisy KKK.
Pewnie jest takich wielu...

Marek MRB napisał(a):
Ale tez nie o tym rozmawiamy - ponieważ rozmawiamy tu, na forum, na zimno co "jest lepsze" a nie o tym jak postąpimy w chwili słabości.

No to widocznie podchodzimy z różnych stron. :-)


Pn wrz 13, 2010 12:10
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Krzysztof_J napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
To jest wyjątkowo proste - jeżeli ktoś zgadza się że to co proponuje w tej sytuacji zrobić jest grzechem a mimo to zakłada że lepiej będzie to zrobić - to znaczy że nie wierzy.

Pełna zgoda.
Kluczem są słowa: "jeżeli ktoś zgadza się że to ...jest grzechem". Przy takim warunku - owszem i tego co twierdzisz absolutnie nie neguję.

Zaraz, zaraz - to po co pisałeś o "zgrzeszeniu" ?

Bo dyskusja o tym czy to grzech czy nie grzech jest faktycznie tematem wątku - i tu są różne zdania. Ale napisałeś co innego - że lepiej jest "zgrzeszyć" niż mieć 15 dzieci. A to już coś całkiem innego niż różnica zdań co do tego co jest grzechem.

Cytuj:
Ktoś może się absolutnie zgadzać z tym co napisałeś (a,b,c, co jest oczywiste) ale z jakichś względów podważa niektóre zapisy KKK.
Pewnie jest takich wielu...
Oczywiście. Ale to jednak całkiem co innego (mimo że też wiąże się z wiarą, ale nie w jej podstawowym wymiarze).


Pn wrz 13, 2010 12:39

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek MRB napisał(a):
Zaraz, zaraz - to po co pisałeś o "zgrzeszeniu" ?
...napisałeś ... że lepiej jest "zgrzeszyć" niż mieć 15 dzieci.

Pisałem o "zgrzeszeniu" z wyraźnym cudzysłowem...


Pn wrz 13, 2010 12:50
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Krzysztof_J napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
Zaraz, zaraz - to po co pisałeś o "zgrzeszeniu" ?
...napisałeś ... że lepiej jest "zgrzeszyć" niż mieć 15 dzieci.

Pisałem o "zgrzeszeniu" z wyraźnym cudzysłowem...
...ale przed tym cudzysłowem zasugerowałeś wiarę w to że jest to grzech pisząc (acz trochę go lekceważąc):
"Czy lepiej salwować się własnie tym (gdy sprawy poszły daleko...), mając na uwadze, że w małżeństwie istotą jest jedność a grzech jedynie zakłóceniem. "

Dobra, nie wchodząc w historię:
1.
Świadome zakładanie grzechu w jakiejś sytuacji jako rozwiązania "lepszego" jest świadectwem niewiary w Boga
2.
Z pewnością całkiem inny wymiar moralny ma (choć bynajmniej nie jest obojętna moralnie) sytuacja błędnego sumienia tj. taka w której nie kształtuje się swojego sumienia zgodnie z nauką Kościoła i nie uważa się podobnego rozwiązania za grzech (ale w takim wypadku dlaczego właściwie mowa o "salwowaniu" się itd ?). Skoro uważa się że to nie grzech ?...


Pn wrz 13, 2010 13:04

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek MRB napisał(a):
...ale przed tym cudzysłowem zasugerowałeś wiarę w to że jest to grzech pisząc (acz trochę go lekceważąc):
"Czy lepiej salwować się własnie tym (gdy sprawy poszły daleko...), mając na uwadze, że w małżeństwie istotą jest jedność a grzech jedynie zakłóceniem. "

Juz się tak dobrze mogło skończyć a Ty znowu projektujesz...
Przeciez to Twoje słowa (że grzech jest jedynie zakłóceniem).

Marek MRB napisał(a):
ale w takim wypadku dlaczego właściwie mowa o "salwowaniu" się itd ?). Skoro uważa się że to nie grzech ?...

Dlatego, że jest to rozwiązanie mniej doskonałe niż tzw. prawidłowy stosunek.
Po prostu.


Pn wrz 13, 2010 13:47
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Krzysztof_J napisał(a):
Marek MRB napisał(a):
...ale przed tym cudzysłowem zasugerowałeś wiarę w to że jest to grzech pisząc (acz trochę go lekceważąc):
"Czy lepiej salwować się własnie tym (gdy sprawy poszły daleko...), mając na uwadze, że w małżeństwie istotą jest jedność a grzech jedynie zakłóceniem. "

Juz się tak dobrze mogło skończyć a Ty znowu projektujesz...
Przeciez to Twoje słowa (że grzech jest jedynie zakłóceniem).
Ale przytoczone przez Ciebie w tym własnie konkretnym kontekście. Sorry, jak mówiłem mogę odpowiadać tylko na to co piszesz, to o czym myślisz nie jest dla mnie dostępne.

Cytuj:
Marek MRB napisał(a):
ale w takim wypadku dlaczego właściwie mowa o "salwowaniu" się itd ?). Skoro uważa się że to nie grzech ?...

Dlatego, że jest to rozwiązanie mniej doskonałe niż tzw. prawidłowy stosunek.
Po prostu.
:kreci:


Pn wrz 13, 2010 13:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Ten wątek nie jest od tego, aby wypisywać w nim to co myślimy o danym użytkowniku - takie rzeczy proszę załatwiać przez PW. Już i tak przymknęłam oko na ciągłe odchodzenie od tematu, jednak obrażania nie zdzierżę! Także tego...

Asienkka


_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Pn wrz 13, 2010 20:40
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Marek MRB napisał(a):
arzachel napisał(a):
Marek MRB napisał, że Prawosławie ma "niesamowitą teologię małżeństwa". Gdzie można o niej poczytać?
Niestety, jestem wyjechany poza dom i nie pamietam tytułu ani autora. Niemniej pamietam że bardzo głeboki był aspekt jednościowy.

Czy ta książka to "Drabina Jakubowa - rzecz o aniołach" Sergiusza Bułgakowa?


Śr wrz 15, 2010 15:59
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Wiecie co, a ja spytałam jednego księdza o radę w swojej sprawie (po porodzie drugiego dziecka miałam nieczytelne cykle więc NPR nie było jak stosować, od kilku mies. nie kochaliśmy się, a po każdym seksie oralnym ja biegłam do spowiedzi z wyrzutami sumienia, pozostawał nam celibat). I wiecie co usłyszałam (o zgrozo drodzy forumowicze:-) Usłyszałam, że to nie jest normalne aby małżeństwo żyło w cielesnym oddaleniu od siebie, że mamy stosować (sic!!!) stosunek przerywany i kochać się oralnie a na spowiedzi wogóle nie poruszać kwestii z małżeńskiej sypialni, bo to co robią małżonkowie w łózku, to sprawa tylko i wyłacznie między nimi. ZAMUROWAŁO MNIE i chodziłam w lekkim szoku kilka dni.... - ale i wyrzutów sumienia się pozbyłam w dużej mierze:-)


Cz wrz 16, 2010 13:39
Post 
No cóż. Rzadko bo rzadko, ale widać trafia się czasem mądry ksiądz. Dziękować Bogu za dobrego kapłana. :)


Cz wrz 16, 2010 13:47

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Może w konfesjonale siedział duchowny prawosławny ;)


Cz wrz 16, 2010 17:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
Nie ma nic lepszego niż skupić się podczas, na tym czy zdążę ew. czy zdąży. Polecam tym, dla których zbliżenia maja być walką z czasem, ze sobą i nerwowym wyczekiwaniem czy tym razem się udało. Naprawdę niezapomniane przeżycia choć dalekie od tego czym powinno być takie zjednoczenie we wspólnym przeżywaniu przyjemności i bycia ze sobą bardzo blisko. Zdaje się że sporo i małych i dorosłych już Polaków to wynik tej wyjątkowo skutecznej metody antykoncepcji.


Cz wrz 16, 2010 17:22
Zobacz profil
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
CzłowiekBezOczu napisał(a):
Nie ma nic lepszego niż skupić się podczas, na tym czy zdążę ew. czy zdąży. Polecam tym, dla których zbliżenia maja być walką z czasem, ze sobą i nerwowym wyczekiwaniem czy tym razem się udało.


Dlatego też tego rozwiazaniaakurat nie stosujemy, skupiamy się raczej na tym drugim :D
Chodziło mi o to, że takie m.in. rozwiązanie zaproponował ksiądz katolicki i pomógł mi dzięki temu wybrnąć z trudnej sytuacji, której to końca nie było widać.


Cz wrz 16, 2010 19:39

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: Co wolno z własną żoną [dozwolone od lat 18]
A my stosujemy (w II fazie) i nie narzekamy.
Nie trzeba wyczekiwać do ostatniej chwili w nerwówce.. Można trochę wcześniej przejść np. do oralnego finiszu.


Cz wrz 16, 2010 21:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 663 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36 ... 45  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL