Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 9:24



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 89 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 problemy malzenskie 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: problemy malzenskie
zagubiona-zganiać na rodziców i wychowanie-to można do 17go roku życia--potem takie bajeczki są tylko lenistwem,zakłamaniem i chowaniem głowy w piasek..ukrywanie własnej niedojrzałości pod zwalaniem winy na każdego-a przychodzi czas gdy człowiek musi wziąć swoje życie w swoje ręce,i przestać uciekać--jeśli w tej chwili mogę coś powiedzieć na temat mojej przeszłości-to tylko tyle,że miałam dobre życie-rodziców których ON do mnie dopuścił,sytuacje na które ON zezwolił..nigdy nie patrzyłam tylko na siebie i poprzez siebie..zawsze najbardziej interesował mnie ON,i bycie z NIm potem--może dlatego,jest mi łatwiej dziękować za to co mnie spotkało (i nie spotkało) za to co mi Dał i to co odebrał--zagubiona w mojej rodzinie i małżeństwie obecnie-nie ma niczego co miało by choćby najmniejszy ślad przeniesienia--a to co zostaje w psychice,bardzo często okazuje się bardzo przydatną wartością


Wt wrz 14, 2010 23:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33
Posty: 624
Post Re: problemy malzenskie
renata155 napisał(a):
zagubiona-zganiać na rodziców i wychowanie-to można do 17go roku życia--potem takie bajeczki są tylko lenistwem,zakłamaniem i chowaniem głowy w piasek..


Slyszalas np. o Doroslych Dzieciach Alkoholikow ? Albo o tym ze osoby molestowane w dziecinstwie czesto same zostaja potem pedofilami ? Te rzeczy zostaja w podswiadomosci i jesli nie skonfrontujesz sie z nimi, istnieje duza szansa ze bedziesz je nieswiadomie powielac.


Śr wrz 15, 2010 8:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02
Posty: 267
Post Re: problemy malzenskie
MeneMeneTekelUpharsin napisał(a):
Slyszalas np. o Doroslych Dzieciach Alkoholikow ? Albo o tym ze osoby molestowane w dziecinstwie czesto same zostaja potem pedofilami ? Te rzeczy zostaja w podswiadomosci i jesli nie skonfrontujesz sie z nimi, istnieje duza szansa ze bedziesz je nieswiadomie powielac.

Sorry za off top, ale chodziło Ci o ryzyko, a nie o szansę. W innym przypadku, to tak jakbyś napisał, że spadłeś w górę. :) Jeszcze raz przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać.


Śr wrz 15, 2010 9:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: problemy malzenskie
przecież piszę o lenistwie,zakłamaniu i chowaniu głowy w piasek....nic nie poradzę,że niektórym tak jest łatwiej przejść przez życie-dostali szanse by doświadczenia złe przemienić w wartość,i ją odrzucają--nic im na to nie poradzę,nikt nie poradzi,dopóki nie zrozumieją..że przeszłość powinna być siłą napędową przyszłości,na którą oni sami mają wpływ..wolą się zatrzymać ,lizać rany (by nie pozwolić im się zagoić?),i zmuszać każdego do litości ..zamiast,po prostu żyć,i pomóc żyć innym


Śr wrz 15, 2010 9:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02
Posty: 267
Post Re: problemy malzenskie
renata155 napisał(a):
przecież piszę o lenistwie,zakłamaniu i chowaniu głowy w piasek....nic nie poradzę,że niektórym tak jest łatwiej przejść przez życie-dostali szanse by doświadczenia złe przemienić w wartość,i ją odrzucają--nic im na to nie poradzę,nikt nie poradzi,dopóki nie zrozumieją..że przeszłość powinna być siłą napędową przyszłości,na którą oni sami mają wpływ..wolą się zatrzymać ,lizać rany (by nie pozwolić im się zagoić?),i zmuszać każdego do litości ..zamiast,po prostu żyć,i pomóc żyć innym

Wiesz co renato155, takich głupot to już dawno nie czytałam, aż strach, że pisze to matka pięciorga dzieci. A nie przyszło Tobie do główki, że może to nie jest kwestia lenistwa, zakłamania i chowania głowy w piasek tylko zwykłej ludzkiej nieumiejętności, także radzenia sobie z traumami, lęku, braku odpowiednich narzędzi, świadomości, uświadomienia, itp.? Ludzie często nie mają pojęcia skąd biorą się ich problemy, a Ty im sruuuuuuu, bo są leniwi, zakłamani i chowają głowę w piasek, no ręce opadają...


Śr wrz 15, 2010 10:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: problemy malzenskie
Renata ma chyba z siódemkę, nie piątkę dzieci... :D


Śr wrz 15, 2010 10:40
Zobacz profil
Post 
A ja, o dziwo, zgodziłbym się tu z Renatą. W dzisiejszych czasach ludzie strasznie się ze sobą pieszczą, użalają na wszystko, wszędzie dookoła szukają winnych a sami za siebie odpowiedzialności wziąć nie potrafią. Znałem kiedyś jednego takiego. "Bo mamusia tak miała, bo tatuś bił..." Dorosły facet ale tak wygodniej.

DDA to nowoczesny wymysł, podobnie jak dysleksja. Zawsze była i jakiś procent społeczeństwa z całą pewnością jest za słaba psychicznie by sobie poradzić z problemami, i takim ludziom trzeba pomóc. Ale moim zdaniem zbyt często staje się to wygodnym wytłumaczeniem wszystkich wad, zamiast po prostu w w pewnym wieku wziąć się w garść i żyć na własny rachunek.


Śr wrz 15, 2010 10:45

Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02
Posty: 267
Post Re: problemy malzenskie
Jasne, a leczyć depresję najlepiej wzięciem się w garść.


Śr wrz 15, 2010 11:24
Zobacz profil
Post Re: problemy malzenskie
Bebe napisał(a):
Jasne, a leczyć depresję najlepiej wzięciem się w garść.

Właśnie tak. Chyba, że ktoś lubi się nad sobą użalać.

Wierz mi, też nie miałem i nie mam lekkiego życia. I też mam dni, kiedy chce mi się wyć i zastanawiam się za co mnie to wszystko spotyka. Z własnego doświadczenia Ci powiem, że najlepszym lekarstwem na depresję jest poczucie odpowiedzialności za kogoś. Jak wiem, że muszę wstać, żeby zrobić synowi śniadanie do szkoły, że muszę pracować, żeby na to śniadanie zarobić, że nikt się nim nie zajmie jeśli ja usiądę i sobie będę płakał, to i depresja przechodzi.

Niestety, jest wielu ludzi tak skoncentrowanych na sobie, tak przejętych własnymi emocjami, że nie potrafią nikogo wokół siebie dostrzec. Smutne to.


Śr wrz 15, 2010 11:31

Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02
Posty: 267
Post Re: problemy malzenskie
liam napisał(a):
Bebe napisał(a):
Jasne, a leczyć depresję najlepiej wzięciem się w garść.

Właśnie tak. Chyba, że ktoś lubi się nad sobą użalać.

Wierz mi, też nie miałem i nie mam lekkiego życia. I też mam dni, kiedy chce mi się wyć i zastanawiam się za co mnie to wszystko spotyka. Z własnego doświadczenia Ci powiem, że najlepszym lekarstwem na depresję jest poczucie odpowiedzialności za kogoś. Jak wiem, że muszę wstać, żeby zrobić synowi śniadanie do szkoły, że muszę pracować, żeby na to śniadanie zarobić, że nikt się nim nie zajmie jeśli ja usiądę i sobie będę płakał, to i depresja przechodzi.

Niestety, jest wielu ludzi tak skoncentrowanych na sobie, tak przejętych własnymi emocjami, że nie potrafią nikogo wokół siebie dostrzec. Smutne to.


Sorry, liam, ale depresja to coś więcej niż problem z rannym wstawaniem i określeniem "mam doła" - depresja doprowadza do totalnej obojętności, dosadnie określę - sraniem pod siebie, a często śmierci.
Po prostu, nie można przeginać w żadną stronę, tj. użalać się nad wszystkim co człowieka złego w życiu spotyka, jak i wrzucaniem do wora: leń i tchórz. Przecież nie można wszystkiego podzielić na czarne i białe, prawda?


Śr wrz 15, 2010 11:51
Zobacz profil
Post Re: problemy malzenskie
Liam, myślałem jak Ty.
Ale zobaczyłem depresję w działaniu... u kogoś bliskiego...
Lekarze mają rację - "wzięcie się w garść" nie wystarczy. Przy pewnym poziomie nasilenia trzeba to leczyć fachowo.
Zwłaszcza ze depresja to choroba śmiertelna.

Inna rzecz że z pewnością masz rację w tym sensie że sporo osób które właśnie "powinny wziąć się w garść" tłumaczy się że "ma depresję" nierzadko się tym egzaltując.


Śr wrz 15, 2010 11:54

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54
Posty: 707
Post Re: problemy malzenskie
liam.. Depresja to straszna choroba i najgorszemu wrogowi jej nie życzę.
Męczę się z nią od 8 lat i nawet gdy już myślę, że jestem zdrowa, że się udało (leki dawno odstawione).. nagle wszystko wraca zupełnie bez powodu i u boku kochanego faceta, planując ślub kościelny i dzieci, o których tak marzę od lat.. zaczynam znów zastanawiać się, jak pięknie byłoby podciąć sobie żyły i wykrwawić się w wannie pełnej piany.

Oczywiście pełno jest ludzi, którzy zwyczajnie mają gorszy okres i nazywają go depresją i lubują się w słodkiej bezczynności zwalając wszystko na chorobę. Pewnie że tacy są..


Śr wrz 15, 2010 11:59
Zobacz profil
Post 
Nie zwykłem wypowiadać się o czymś, o czym nie mam pojęcia. Miałem dwa lata temu zdiagnozowaną depresję i przepisane przez psychiatrę leki. Niestety, okazało się, że po prochach nie jestem w stanie skupić się na pracy, a utrzymać dziecko musiałem. Na terapię też nie miałem czasu jeździć. Miałem do wyboru: albo dalej fantazjować o samobójstwie, albo wziąć się w garść i zająć dzieckiem.

Wiem, jak może być ciężko, dlatego przecież napisałem, że na pewno są ludzie, którzy sami sobie z tym nie poradzą. Ale złości mnie właśnie nadużywanie terminów typu "depresja" na określenie zwykłego dołka, czy zasłanianie się DDA jak człowiek nie chce ponosić konsekwencji własnych błędów.


Śr wrz 15, 2010 12:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: problemy malzenskie
Owszem można zasłaniać sie DDA, ale nie o to chyba tutaj chodzi. DDA czy DDD istnieje, można tłumaczyć swoje porażki, błedy tym, ake chodzi chyba o coś innego. Ludzie z DDA mają problemy z przystosowaniem społecznym, relacjami itp. I moim zdaniem człowiek, który ma świadomość swoich ułomności, powinien z nimi walczyć, zmieniać siebie uzdrawiać itp. użalanie się nad sobą, nic nie pomoże. Chociaż śmiem twierdzić, że czasami poużalać się też jest dobrze. Tu chodzi o coś innego, jeżeli ktoś jest rodzicem i naraża swoje dzieci na syndrom DDA czy DDD, to to nie jest btak dojrzałości, odpowiedzialności i chowanie głowy w piasek??
Rodzice z zasady chyba powinni dbać o dobry rozwój dziecka i przygotowanie go do samodzielnego życia. I nie zgadzam się, że dzieci wcześniej czy później wybaczą wszystko rodzicom, i że słowa "weź się w garść" wystarczą. Jak trudno kochać komuś, kto nigdy nie doświadczył miłości? Kto żył w strachu, kto się wstydził za swoją rodzine?? Pogodzenie się ze sobą, swoim życiem jest chyba podstawą szczęścia, życia w pełni, dużo ciężej jest pogodzić się ze sobą, żyć ze sobą, tym, których zawiedli najbliżsi, gdy nie znali jeszcze świata poza nimi.

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Śr wrz 15, 2010 12:18
Zobacz profil
Post Re: problemy malzenskie
Najważniejsze nie wybiegać martwieniem się w przyszłość.
Gdy było b.ciężko mówiłem sobie - "jak by ciężko, do wieczora wytrzymasz. A o jutrze pomyslimy jutro". To pozwoliło mi przetrwać.


Śr wrz 15, 2010 12:29
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 89 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL