Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 15, 2025 23:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
Elbrus
Ale trudno aby rodzic mowiąc o tym że jest piekło ukrywał przed dzieckiem że nie wszycy to uznają. Więc wedle Twojej definicji wszystko jest podane obiektywnie. Trudno jednak oczekiwac że czlowiek wierzacy w imię jakiejs dziwnej poprawności będzie mowił - ja wierzę tak, a inni tak, a Ty sobie możesz wybrać. Z tym że nie chodzi tu o brak wyboru, tylko o pewien fakt - rodzic przekazuje jako dobre i prawdziwe to co sam za takie uważa. I jest czas gdy dziecko takie rzeczy chłonie. Tak jest ze wszystkim czego się dziecko uczy. Ostatnio słyszalem jak ojciec w busie rozmawiał z synem m.in. o tragedii smoleńskiej. Fajna sprawa że tak rozmawia o wszystkim, natomiast wydał jeden sąd który jest kwestią sporną (samolot byl stary i nie nadawal się). Pytanie brzmi na ile był do takowego uprawniony. Ale nie chodzi tylko o to że swój sąd przekazał dziecku które będzie to powtarzać. Chodzi o to że to bylo jego przekonanie ktore przekazal dalej, komuś kto sam na takowy nie jest w stanie się w tej chwili zdobyć. Powienien być bardziej obiektywny i wyłożyć dziecku całą teorię i praktyk latania i kto wie co jeszcze. A obiektywnymi nigdy nie będziemy na 100%. Bo jeśli Bóg jest i jest piekło to Ty podważasz obiektywny obraz świata, gdy skupiasz się na wielu w tej sytuacji, bezużytecznych opiniach. Nie mamy zgody co do obiektywnej prawdy, więc przekazujemy to co sami za nią uważamy. I powyższy przyklad to też pokazuje.

Masz racje że wiele jest czynników, ale to jest oczywiste. A pytanie było czy tylko wychowanie i to w określonym kierunku.

A jeśli sprawa wyboru dotyczy 5% ludzkości to nadal podważa to co Rozmyslacz napisał. Ja sam znam kilka przypadków więc z mojej praktyki wynika że Rozmyślacz racji nie ma. Dlaczego mam się z nim zgadzać skoro już dawno powaono to co napisal i w tym temacie i zapewne w wielu innych stawiających podobne pytania.

_________________
Pozdrawiam
WIST


So wrz 18, 2010 10:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
Natomiast do innych, offtopy grożą nie tylko usunięciem, ale i ostrzeżeniem. Uwagi personalne do Rozmyślacza są zbędne.

_________________
Pozdrawiam
WIST


So wrz 18, 2010 10:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 21, 2009 19:38
Posty: 503
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
Rozmyślacz napisał(a):
Moją tezą jest to, że wychowanie determinuje wiarą a nie obecność Boga, to człowiek przekazuje człowiekowi wiedzę i informację o świecie. I to on tworzy wiarę - nie widzę w tym nic nadprzyrodzonego. Taką stawiam na dziś tezę.

Pozwolę się z tym nie zgodzić, ponieważ u podstaw tego wniosku leży nieznajomość Boga.
I ta nieznajomość wynika z przyczyny jakby subiektywnej, czyli z zawinienia osoby gdyż w tym zakresie, co Bóg pozwolił się poznać ona tego nie uczyniła, oraz z przyczyny obiektywnej a to takiej, że Bóg i jego plany nigdy do końca nie mogą być poznane.
Wracając do wypowiedzi kolegi, otóż nam może się to wydawać, że nasza wiara jest ściśle związana z naszym zaistnieniem w czasie i miejscu, ale czy można mówić, że był to przypadek, czy czasem nie jest to dokładny plan Boga, który realizowany jest i tylko Jemu jest znany?
My musimy tylko się odnaleźć w tym i wykonać to, czego od nas Bóg wymaga (powołanie).
Więc nasze życie możemy uczynić takim, że za sprawą wychowania zdamy ten egzamin lub oblejemy.
Jako wierzący uważam, że wszystko to, kim, czym, co, kiedy i jak dzieje się za planem Boga z uwzględnieniem naszej wolnej woli.


So wrz 18, 2010 10:04
Zobacz profil
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
Rozmyślacz napisał(a):
Dlatego uważam że religię, wiarę, Boga wpaja się dziecku i jest to etap długotrwały.

Te Twoje tezy nie mają potwierdzenia w wielu przypadkach. Należę do pokolenia 80 (druga połowa) i mam wielu znajomych którzy odeszli od wiary, a wychowanie miało na nich wpłych w tej kwestii tylko do pewnego wieku, mimo że wiekszosć pochodzi z rodzin katolickich. Teraz kiedy wychowanie rodziców odgrywa już coraz mniejszą rolę ten wpływ jest jeszcze mniejszy. Decyzję o pozostaniu przy wierze podejmujemy nie jako dzieci tylko dorośli ludzie i uważam że obecnie wychowanie dzieci zostało do tego stopnia zmarginalizowane że dzieci z domów wynoszą już coraz mniej. Poza tym nie brakuje ludzi którzy odeszli od wiary oraz nawróconych ateistów. Żyjemy w czasach gdzie twoja teza nie ma już miejsca albo została zdecydowanie wyolbrzymiona.


So wrz 18, 2010 10:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
agvis napisał(a):
Do Człowieka - już od dawna się nie utrzymuje, że noworodek to tabula rasa.
W momencie poczęcia jest już w nim zakodowanych wiele cech, upodobań, ciągotek.
Geny to 50%, z tego, co pamiętam, a druga połowa to wychowanie, otoczenie i cała reszta.
Czyli można mieć większe skłonności do ateizmu?
Czy taki był plan Boga, a jeśli tak to co miał na celu?
atryda napisał(a):
Rozmyślacz napisał(a):
Moją tezą jest to, że wychowanie determinuje wiarą a nie obecność Boga, to człowiek przekazuje człowiekowi wiedzę i informację o świecie. I to on tworzy wiarę - nie widzę w tym nic nadprzyrodzonego. Taką stawiam na dziś tezę.

Pozwolę się z tym nie zgodzić, ponieważ u podstaw tego wniosku leży nieznajomość Boga.
O jakim Bogu/bogach mówisz? Innowierca też mógłby ci zarzucić, że nie znasz Boga.
atryda napisał(a):
I ta nieznajomość wynika z przyczyny jakby subiektywnej,
czyli z zawinienia osoby gdyż w tym zakresie, co Bóg pozwolił się poznać ona tego nie uczyniła,
Skąd wiesz, że Bóg dał się poznać? Czy to jest nowa prawda wiary?
Bo ja słyszałem o czymś takim jak łaska, której nie da się wyprosić, bo jest dana od Boga za darmo.
atryda napisał(a):
oraz z przyczyny obiektywnej a to takiej, że Bóg i jego plany nigdy do końca nie mogą być poznane.
Tu nie chodzi o plany, ale o poznanie Boga (choćby w ogólnych zarysach) lub nawet dostrzeżenie jego istnienia
(tylko proszę nie pisać o pięknie stworzenia i przyrody).
atryda napisał(a):
Wracając do wypowiedzi kolegi, otóż nam może się to wydawać, że
nasza wiara jest ściśle związana z naszym zaistnieniem w czasie i miejscu,
ale czy można mówić, że był to przypadek,
czy czasem nie jest to dokładny plan Boga, który realizowany jest i tylko Jemu jest znany?
Dlaczego wprowadzasz do tematu nutę niepewności?
Chyba celem tego tematu jest poznanie, a nie zachwycenie się nieznanym.
atryda napisał(a):
My musimy tylko się odnaleźć w tym i wykonać to, czego od nas Bóg wymaga (powołanie).
Tylko czasem uczucie powołania może być fałszywe, bo wypływające z nas samych.
atryda napisał(a):
Więc nasze życie możemy uczynić takim, że za sprawą wychowania zdamy ten egzamin lub oblejemy.
Nie rozumiem - chyba przeczysz temu, co znajduje się 2 cytaty wyżej.
atryda napisał(a):
Jako wierzący uważam, że wszystko to, kim, czym, co, kiedy i jak
dzieje się za planem Boga z uwzględnieniem naszej wolnej woli.
Ja jako wątpiący uważam to za dogmatyczką wymówkę z niewiedzy.
quas napisał(a):
mam wielu znajomych którzy odeszli od wiary, a
wychowanie miało na nich wpłych w tej kwestii tylko do pewnego wieku,
mimo że wiekszosć pochodzi z rodzin katolickich.
A może było tak dlatego, że
albo rodzice albo dzieci były słabo wierzące,
więc łatwiej było im porzucić wiarę?
quas napisał(a):
Teraz kiedy wychowanie rodziców odgrywa już coraz mniejszą rolę ten wpływ jest jeszcze mniejszy.
(...)obecnie wychowanie dzieci zostało do tego stopnia zmarginalizowane że dzieci z domów wynoszą już coraz mniej.
Czyli potwierdzasz, że jakby wychowanie nie zostało zmarginalizowane, to i konwersji byłoby mniej
i to nie tylko ze względu na "świadectwo prawdy", ale dzieci nie szukałyby wtedy (znacznie rzadziej) Boga poza wyznaniem rodziców.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


So wrz 18, 2010 11:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
WIST napisał(a):
Ale trudno aby rodzic mowiąc o tym że jest piekło ukrywał przed dzieckiem że nie wszycy to uznają.
Więc wedle Twojej definicji wszystko jest podane obiektywnie.
Nie wszystko, ale czasem jest to związane nawet z oszukiwaniem samego siebie
(por. viewtopic.php?f=31&t=26179).
WIST napisał(a):
Trudno jednak oczekiwac że czlowiek wierzacy w imię jakiejs dziwnej poprawności
będzie mowił - ja wierzę tak, a inni tak, a Ty sobie możesz wybrać.
Tylko czy ten człowiek wierzący jest gorliwym i przekonanym o swojej racji wierzącym,
czy też jest człowiekiem, który nad swoją wiarą się w ogóle nie zastanawiał i
powtarza to co usłyszał od rodziców i katechetów,
albo nawet jest niepraktykującym, który wiarę traktuje tylko jako tradycję,
w której dziecku łatwiej będzie się poruszać (nie będzie odrzucony/wyśmiany), jeśli ją dobrze pozna?
WIST napisał(a):
Z tym że nie chodzi tu o brak wyboru, tylko o pewien fakt - rodzic przekazuje jako dobre i prawdziwe to co sam za takie uważa.
Czyli poglądy katarów nt. seksu
(pochodzi od szatana - złego boga, a osoby go uprawiające (nawet w małżeństwie) są nieczyste),
powinny być traktowane jako dobre i prawdziwe, bo przekazywane przez rodziców?
//taki paradoks trochę, ale załóżmy, że małżeństwo dowiedziało się o tym grzechu dopiero po spłodzeniu swojego pierworodnego
WIST napisał(a):
I jest czas gdy dziecko takie rzeczy chłonie. Tak jest ze wszystkim czego się dziecko uczy.
Dlaczego więc twoją konkluzją jest stwierdzenie, że nie zgadzasz się z Rozmyślaczem?
Czy dziecko przez 20 lat uczone mówić, liczyć i śpiewać po niemiecku,
będzie miało wybór (zupełnie wolną rękę) w jakim języku będzie myśleć?
Właśnie takim językiem jest religia, która o pewnych rzeczach wyraża się takim tonem,
że obiektywne jego pominięcie (żeby dokonać wyboru) jest w większości przypadków niemożliwe
(przeważnie chodzi o przedmioty i czynności, które łączy się z działaniem szatańskim, demonicznym, pogańskim itp.).
O właśnie - wyraz 'pogaństwo' jest chyba bardziej nawet pejoratywny niż 'herezja'.
Przez jaką drogę twoim zdaniem przeszli poganie (obecni również na tym forum),
żeby odrzucić nagromadzone wokół słowiańskich wierzeń rodzimowierczych
mity, przekłamania, oszczerstwa i historie wyssane z palca?
Czy był to wybór obiektywny (jaki np. dokonują ateiści, którzy o wierze nie wiedzą nic - jakaś ich część),
czy raczej skrzywiony, który nawet teraz daje o sobie znać
(por. ateiści niewierzący w piekło i o nim cały czas pamiętający)?
WIST napisał(a):
Ostatnio słyszalem jak ojciec w busie rozmawiał z synem m.in. o tragedii smoleńskiej.
Fajna sprawa że tak rozmawia o wszystkim, natomiast
wydał jeden sąd który jest kwestią sporną (samolot byl stary i nie nadawal się).
Pytanie brzmi na ile był do takowego uprawniony.
Ale nie chodzi tylko o to że swój sąd przekazał dziecku które będzie to powtarzać.
Moim zdaniem jest to mieszaniem dziecka w politykę, bo:
- sąd był ograniczony do jednego stwierdzenia - niepełna informacja,
- jest to dezinformacja drugiego człowieka
(syn może kojarzyć stary rocznik pojazdu mechanicznego (np. samochodu) z dużym prawdopodobieństwem wypadku),
- sąd rodzica był kwestią sporną, a zostało to przekazane jak zweryfikowany fakt
(por. własna "opinia" księdza),
Moim zdaniem rodzic powinien uczyć dziecko pewnych zachowań (to jest dobre, to jest złe),
a nie podczepiać wszystko pod sznurki religijne
(módl się do Jezusa, to brzuszek cię przestanie boleć, a jak przestanie boleć bez modlitwy, to jest to działanie diabelskie).
//por. schiza antyhomeopatyczna, czyli
//czym różni się placebo od demonicznych tabletek naznaczanych lucyferiańską pieczęcią Baphometa
WIST napisał(a):
Chodzi o to że to bylo jego przekonanie ktore przekazal dalej, komuś kto sam na takowy nie jest w stanie się w tej chwili zdobyć.
I tu pojawia się pytanie: co by się stało, gdyby rodzic o tym nie powiedział?
Czy brak wiedzy o huraganie,
(które jak wiadomo jest karą za grzechy pedałów i innych sodomitów),
wyrządziłby szkodę na duszy dziecka?
WIST napisał(a):
Powienien być bardziej obiektywny i wyłożyć dziecku całą teorię i praktyk latania i kto wie co jeszcze.
A obiektywnymi nigdy nie będziemy na 100%.
Tak jestem tego świadomy że tego nie da się zrobić (jest to zresztą niepotrzebne).
WIST napisał(a):
Bo jeśli Bóg jest i jest piekło to Ty podważasz obiektywny obraz świata,
A jeśli piekła nie ma (a jakiś inny Bóg jest), to jest to straszenie piekłem, czy nie?
WIST napisał(a):
gdy skupiasz się na wielu w tej sytuacji, bezużytecznych opiniach.
W tej sytuacji bezużytecznych,
ale to samo mogłyby powiedzieć osoby niewierzące w piekło
(nie tylko jako bezużytecznej opinii ale szkodliwej).
Nie chodzi tu przecież o "bezstresowe" wychowanie (po śmierci cię nikt nie karze - rób co chcesz).
WIST napisał(a):
Nie mamy zgody co do obiektywnej prawdy, więc p
rzekazujemy to co sami za nią uważamy.
I powyższy przyklad to też pokazuje.
Nawet jeśli ta prawda jest absurdalna i dotyczy zbawienia zależnego od zjedzenia wieprzowiny,
więc jeśli dziecko przez przypadek będzie poczęstowane przez kolegę smaczną kanapką,
to wyrzuty sumienia jakie będą towarzyszyły temu człowiekowi,
nie są wynikiem zabobonów przekazywanych przez rodziców, ale wynikiem żalu za grzech wieprzożarstwa.
Przecież lepiej żeby ta osoba bała się za życia, niż smażyła w gorącym kotle, prawda?
WIST napisał(a):
Masz racje że wiele jest czynników, ale to jest oczywiste.
A pytanie było czy tylko wychowanie i to w określonym kierunku.
Raczej Rozmyślaczowi nie chodziło o 100% szczelności i brak zjawiska konwersji międzywyznaniowej
(chyba aż tak "zaślepiony ateistycznie" nie jest?).
WIST napisał(a):
A jeśli sprawa wyboru dotyczy 5% ludzkości to nadal podważa to co Rozmyslacz napisał.
PALENIE ZABIJA - to jest kłamstwo,
bo wielu ludzi, którzy palili 50 i więcej lat a zostali zabici nie przez papierosy a np. w wypadku samochodowym.
Podważa to szkodliwość dymu tytoniowego.
Wstydź się ministrze środowiska!
WIST napisał(a):
Ja sam znam kilka przypadków więc z mojej praktyki wynika że Rozmyślacz racji nie ma.
A z jakimi przypadkami masz do czynienia?
Ze studentami, menadżerami czy raczej z osobami ze wski, z miasta nie interesującymi się swoją wiarą,
czy może z jakimiś aborygeńskimi szamanami?
Mówisz że znasz kilka przypadków - a ilu znasz ludzi którzy nie są tymi przypadkami?
//czy nie jest to mniej niż 5%?
Ile osób z twojego otoczenia dokonało obiektynwego wyboru
(nie tylko dowiadując się o wierzeniach innych denominacji chrześcijańskich,
ale także o innych religiach - uwzględniając publikacje broniące tych wiar).
Czy jest to twoi zdaniem grupa reprezentatywna?
Czy wiesz że setki milionów (lub więcej) ludzi na świecie
nie mają dostępu do wody pitnej, prądu, a co dopiero do książek czy internetu?
WIST napisał(a):
Dlaczego mam się z nim zgadzać skoro już dawno powaono to co napisal i w tym temacie
Wiele osób uważa, że sukces wyborczy PO zawdzięcza opiniotwórczym mediom i głupiemu społeczeństwu.
Czy twoim zdaniem grupa DOROSŁYCH ludzi, którzy nie myślą, a
kierują się telewizją przy wyborze kandydata, jest duża czy mała?
Jak ma się grupa ludzi interesujących się polityką, do grupy ludzi interesujących się wiarą
(i to nie tylko innymi religiami, ale chociażby wyznawaną przez siebie wiarą)?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Ostatnio edytowano So wrz 18, 2010 11:55 przez Elbrus, łącznie edytowano 2 razy



So wrz 18, 2010 11:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
To ciekawe - wg części ateistów religia zawsze jest wynikiem wychowania, czynników zewnętrznych, ba, nawet w genach się może przenosić. Natomiast ateizm nigdy nie jest wynikiem wychowania, czynników zewnętrznych, nie mówiąc już o genach. Ateizm zawsze wynika z tego, że ktoś z dumą odzyskuje wewnętrzną wolność, zaczyna samodzielnie myśleć i wyzwala się z religijnej opresji mitów i wymysłów. Nie może być ateizm wynikiem wyłącznie np. wychowania czy urazów z dzieciństwa, bo inaczej ateiści nie mieli by z czego być dumni. Co zresztą nie przeszkadza im twierdzić, że zostali ateistami bo np. ksiądz nie potrafił im odpowiedzieć na jakieś trudne pytania podczas lekcji religii. Oczywiście, gdybym tę sytuację odwrócił i powiedział, że wierzącym zostałem w wyniku lekcji ateizmu w szkole, gdy nauczyciel ateizmu nie potrafił mi odpowiedzieć na parę trudnych pytań, natychmiast usłyszałbym krzyk, że postępuję głupio, że powinienem dorosnąć, że zatrzymałem się na poziomie licealisty, a w ogóle zamiast polegać na niewiedzy jednej osoby powinienem zgłębić temat itp.itd. Żadnej sprzeczności w tym, oczywiście, nie ma.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So wrz 18, 2010 11:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13
Posty: 1226
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
Elbrus czy ty masz problemy z dyskutantami ??? przeciez nie musisz odpowiadac na kazde zdanie rozmowcy a mozesz odpowiedziec na poruszane zagadnienie to jest masakra jak sie czyta z drugiej strony swiadczy o jakims braku profesjonalizmu w twoich wypowiedziach a bardziej na demagogie :)

_________________
Bog jest Miloscia :)


So wrz 18, 2010 11:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13
Posty: 1226
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
Johnny99 napisał(a):
To ciekawe - wg części ateistów religia zawsze jest wynikiem wychowania, czynników zewnętrznych, ba, nawet w genach się może przenosić. Natomiast ateizm nigdy nie jest wynikiem wychowania, czynników zewnętrznych, nie mówiąc już o genach. Ateizm zawsze wynika z tego, że ktoś z dumą odzyskuje wewnętrzną wolność, zaczyna samodzielnie myśleć i wyzwala się z religijnej opresji mitów i wymysłów. Nie może być ateizm wynikiem wyłącznie np. wychowania czy urazów z dzieciństwa, bo inaczej ateiści nie mieli by z czego być dumni. Co zresztą nie przeszkadza im twierdzić, że zostali ateistami bo np. ksiądz nie potrafił im odpowiedzieć na jakieś trudne pytania podczas lekcji religii. Oczywiście, gdybym tę sytuację odwrócił i powiedział, że wierzącym zostałem w wyniku lekcji ateizmu w szkole, gdy nauczyciel ateizmu nie potrafił mi odpowiedzieć na parę trudnych pytań, natychmiast usłyszałbym krzyk, że postępuję głupio, że powinienem dorosnąć, że zatrzymałem się na poziomie licealisty, a w ogóle zamiast polegać na niewiedzy jednej osoby powinienem zgłębić temat itp.itd. Żadnej sprzeczności w tym, oczywiście, nie ma.

....................................................................................................

Moim zdaniem ateisci maja problem samych z soba, co prawda ja tez nie jestem zwolennikiem religi bo uwazam ze ona w znaczny sposob znieksztalca Pismo Swiete ale ja jako czlowiek wierzacy mam rowniez prawo wyboru i nie musze sluchac wszystkiego co ksiadz mowi a raczej w 99,9% mojej wiedzy opieram na zapisach w Pismie Swietym daje sie prowadzic Bogu a nie ksiedzu..... polecam nawet ateistom ta sama droge......ksiadz nie jest Bogiem ani tez jego posrednikiem my sami odpowiadamy przed Bogiem jedynym naszym posrednikiem jest Jezus Chrystus .... :)

_________________
Bog jest Miloscia :)


So wrz 18, 2010 12:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
Johnny99 napisał(a):
To ciekawe - wg części ateistów religia zawsze jest wynikiem wychowania, czynników zewnętrznych
Na pewno wychowanie jest znaczącym wektorem,
a wyznawana religia jest wypadkową.
Johnny99 napisał(a):
Natomiast ateizm nigdy nie jest wynikiem wychowania, czynników zewnętrznych, nie mówiąc już o genach.
Jeśli jest związany z przekazywaną dodatkowo ideologią (choć nie tylko),
to również związany jest z wychowaniem/środowiskiem
(por.viewtopic.php?f=27&t=21916).
Johnny99 napisał(a):
Ateizm zawsze wynika z tego, że ktoś z dumą odzyskuje wewnętrzną wolność,
zaczyna samodzielnie myśleć i wyzwala się z religijnej opresji mitów i wymysłów.
Tak powinno być - to taki ideał. :-D
Johnny99 napisał(a):
Nie może być ateizm wynikiem wyłącznie np. wychowania czy urazów z dzieciństwa
Może.
Johnny99 napisał(a):
Co zresztą nie przeszkadza im twierdzić, że zostali ateistami
bo np. ksiądz nie potrafił im odpowiedzieć na jakieś trudne pytania podczas lekcji religii.
Taki ateizm jest bardzo płytki,
bo nie opiera się na wnioskowaniu ze zdobywanych informacji,
ale czasem przez przypadek - człowiek zatrzymuje się na pewnym etapie i "spoczywa na laurach".

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


So wrz 18, 2010 12:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
amadeus35 napisał(a):
Elbrus czy ty masz problemy z dyskutantami ??? przeciez nie musisz odpowiadac na kazde zdanie rozmowcy a mozesz odpowiedziec na poruszane zagadnienie
Nie mogę odpowiadać szczegółowo? Jesteś drugą osobą która mi zwraca uwagę (drugą na kilkaset).
amadeus35 napisał(a):
swiadczy o jakims braku profesjonalizmu w twoich wypowiedziach a bardziej na demagogie :)
Jestem nieprofesjonalnym demagogiem - i co mi zrobisz?
amadeus35 napisał(a):
ja tez nie jestem zwolennikiem religi bo uwazam ze ona w znaczny sposob znieksztalca Pismo Swiete
Jak to zniekształca? PŚ jest jedno!
amadeus35 napisał(a):
ale ja jako czlowiek wierzacy mam rowniez prawo wyboru i nie musze sluchac wszystkiego co ksiadz mowi
Tylko że wielu rodziców przekazuje dzieciom, żeby słuchali księdza jak ich samych (a nawet bardziej).

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


So wrz 18, 2010 12:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
Johnny99 napisał(a):
To ciekawe - wg części ateistów religia zawsze jest wynikiem wychowania, czynników zewnętrznych, ba, nawet w genach się może przenosić. Natomiast ateizm nigdy nie jest wynikiem wychowania, czynników zewnętrznych, nie mówiąc już o genach.


A tam, nigdy. Zapewne byłoby to możliwe, ale w naszej kulturze i społeczeństwie, jest po prostu znacznie rzadsze. Większość ateistów była wcześniej wierząca, ot cały problem.


So wrz 18, 2010 12:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
Cytuj:
A tam, nigdy. Zapewne byłoby to możliwe, ale w naszej kulturze i społeczeństwie, jest po prostu znacznie rzadsze. Większość ateistów była wcześniej wierząca, ot cały problem.


Wynik wychowania, Witoldzie, może być "pozytywny" lub "negatywny". Nie zaprzeczysz przecież, że dla sporej części ateistów właśnie wychowanie religijne było przyczyną ich ateizmu ;)

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So wrz 18, 2010 12:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
Johnny99 napisał(a):
Wynik wychowania, Witoldzie, może być "pozytywny" lub "negatywny". Nie zaprzeczysz przecież, że dla sporej części ateistów właśnie wychowanie religijne było przyczyną ich ateizmu ;)


Ja bym powiedział że raczej konfrontacją między teorią a praktyką. Teoria jest piękna a praktyka... każdy widzi. Spokojnie w wielu przypadkach można nazwać ją zakłamaniem. Nic dziwnego że część osób nie chce w tym uczestniczyć.

P.S. Tak w ogóle to kiedyś byłem ministrantem :)


So wrz 18, 2010 12:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Wychowanie determinuje wiarę - nic więcej
No właśnie - czyli zapominają o wewnętrznym wymiarze wiary, patrząc tylko na innych. W tym sensie niewiele się różnią od tych, których najbardziej krytykują.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So wrz 18, 2010 12:47
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL