Bardzo przepraszam, że znowu muszę zejść na językoznawstwo...
ale zdanie:
Szatan istniał przed Bogiem
jest bzdurą logiczną
czyli zdaniem które jest logicznie sprzeczne i nieprawdziwe z samej treści użytych w nim słów ...
Takie zdanie można napisać jedynie nie rozumiejąc pojęcia "Bóg", nie teologii chrześcijańskiej, ale samego pojęcia "Bóg"

-=TenebrosuS=- jesteś może jakimś chaotą ?
Ja bym był skłonny napisać , że ani Bóg nie jest starszy od szatana ani szatan od Boga ale to tylko moje takie przemyslenia...

No i kolejny hopsztos logiczno-językowy sprzeczny z samym znaczeniem słów użytych w zdaniu.
Rany, dlaczego z programów szkolnych wycofano logikę

No dobra Agniulka a gdzie równowaga ?
Nie ma dobra bez zła jak ognia bez wody....

Dobro z domieszką zła nie jest dobrem.
A zdanie jest z definicji bzdurne, bo pojęcie Boga z samego swojego sensu zakłada że jest "starszy" od wszystkiego co Bogiem nie jest

Aha, obawiam się że znanych mi fizyków trafiłby szlag gdyby usłyszeli o konieczności istnienia wody dla istnienia ognia...

Fizyka to chyba najbardziej zmienna nauka

Czy znaczy to że symbolika chociażby kolumn postawionych przed wejściem do światyni przez Salomona jest nic nie znaczącycym bełkotem

Ja jednak uważam że KAŻDA siła potrzebuje z konieczności swego istnienia - przeciwieństwa .

Jak mógłby istnieć władca bez państwa?
Zwyciezca bez zwyciężonego?
Siła bez słabości?
Światło bez cienia?
I chociażby Abel bez Kaina?

Cień nie jest przeciwieństwem światła tylko jego brakiem.
Państwo w ogóle nie jest przeciwieństwem władcy więc to chyba nie na temat przykład
Słabość nie jest przeciwieństwem mocy bo nie istnieje "anty-moc". Słabość to jest jedynie moc o mniejszej wartości.
Mamy tu więc trzy przykłady trzech zupełnie różnych relacji.
Z tego kwestię dobra i zła można najbardziej jeszcze porównać z tym światłem. Zło jest brakiem dobra, a nie określonym bytem przeciwstawnym dobru.
Natomiast szatan nie jest przeciwstawieniem Boga, bo jest to zupełnie inna płaszczyzna ontyczna.

Hmm.. Widzę że ludzie mają różne zdanie na temat satanizmu. Ale tutaj, na tym forum więcej z was rozróżnia pseudosatanizm od satanizmu prawdziwego. Qrczak ma całkowita rację w tym co pisze. Przynajmniej w większości, bo wszystkiego nie chciało mi się czytać
Ale nie wiem skąd ludziom przyszło do głowy, że sataniści niszczą cmentarze i takie tam.
Na moim forum to ludzie niestety nie potrafia tego rozgraniczyć

Wg ciebie to katolicy biegają ze sprayami i rysują na nagrobkach 666.
Satanizm to pojęcie ogólne,obejmujące różne ich odmiany.

Nie katolicy... pseudosataniści

nie ma czegoś takiego jak pseudosataniści.

Oczywiscie, ze sa. No chyba, ze uwazasz, ze kazdy kto slucha np Satyriconu i ma odwrocony krzyz na koszulce to satanista. Lub kazdy kto gania po cmentarzach bez wiekszego sensu.

Żałosne jeśli ktoś mówi, że nie ma pseudosatanistów...
To tak jakby powiedzieć, że nie ma złych księży.. Że nawet ksiądz pedofil jest dobrym księdzem.
WIem, głupie porównanie.

Nie glupie, tylko sluszne Satanizm mozna traktowac powaznie, albo jako zabawe. Nikt chba nie powie, za wystarczy namalowac pentagram na scianie, zeby zostac satabista, co?