dzisiaj naszło mnie taki przemyślenie dlaczego Bóg nie zrodził dla Jezusa Chrystusa bożej córki ,która mogłaby zostać jego żoną.Czy nie byłoby to piękne.Zastanawiam się czy nie jest to w jego mocy.

Owszem, jest w Jego mocy, ale nie jest w Jego planie....
A jaki to plan? Poczytaj Biblie, a nie tylko Dana Browna, to sie dowiesz

nie czytałem nigdy Dana Browna ,sam wpadłem na ten jakże dumny pomysł

No ale jak w takim razie Jezus mógłby zaślubić kościól jako swoją oblubienicę na krzyżu skoro miałby już jakąś żonę? Musiałby to być jakiś inny Bóg, jacyś inni ludzie( nie my) do odkupienia. No całkiem inna historia. Tylko wtedy co z nami. Kto by nas odkupił?

wydaje mi się ,że zaślubienie Kościoła nie stoi na przeszkodzie w poślubieniu Córki Bożej ,a wyobraźmy sobie sytuacje kiedy miałby jeszcze z nią dzieci Boże ,

Ale to byłoby kazirodztwo;)

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa no prawda ,nie wiem jak na to wpadłaś ale masz racje

Na prv wyśle numer konta, należy się 500 zł, za uchronienie Cie przed większym upublicznieniem tej teorii, wiesz do końca życia ciagnęłoby się to za sobą w papierach.
Jeżeli chodzi o sposób dedukcji, uczyłam się od najlepszych;d

A wiecie że to by była mocna rzecz ? Jezus jako przykład ojcostwa i jego żona jako przykład matczynej miłości. Myślę że jakby choć jedna osoba zastanowiła się nad takim przykładem i zmieniła swoje złe postępowanie w rodzinie byłby to wielki sukces.

Tak, wszyscy zakładaliby związki kazirodcze. Społeczeństwo stałoby sie bardzo rodzinne;)xd

ale przyznajcie ,że ładny przekozak temat wymyśliłem ,jeszcze mam zamiar inne takie tematy zakładać takie wymyśle

a czym sie wspomagasz?

nic z tych rzeczy ,niczym ,wspomagam się własną nieskrępowaną siłą mentalną oraz dawką humorzastej esktrawagancyjności

Przecież przykładem matczynej miłości jest Maryja a przykładem ojcowskiej miłości Bóg. Czy to mało?

Aha.... to dziedziczne?