Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 5:10



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 423 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 29  Następna strona
 Masturbacja 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22
Posty: 228
Post 
Agniulka napisał(a):
Ale definicja powinna być zgodna ze stanem faktycznym. Tymczasem zdefiniowanie dobra jako subiektywnego jest sprzeczne ze stanem faktycznym
No więc Ty masz swoją definicję dobra, odmienną od tej słownikowej. Powinnaś zatem za każdym razem gdy mówisz "dobro" dodawać: "dobro w moim rozumieniu tego słowa, czyli dobro obiektywne". Wytłumacz tylko jak rozumiesz to dobro obiektywne - czy potrafisz to określić nie odwołując się do Biblii?

_________________
Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.


Pn mar 14, 2005 9:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56
Posty: 573
Post 
PugCondoin napisał(a):
Na zdrowy rozsądek Aginulko, tylko kobieta może nauczyć się co jej sprawia przyjemność i dopiero później może swoje preferencje wyjawić partnerowi.

Co za bzdura, para podczas pieszczot czy stosunku moze sama "wybadac" co najwiecej daje radosci 2 osobie....

_________________
Obrazek


Śr mar 16, 2005 11:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
zwierze napisał(a):
Wytłumacz tylko jak rozumiesz to dobro obiektywne - czy potrafisz to określić nie odwołując się do Biblii?

Ależ proszę.

1. Ogólnie pojęcie dobra to wszystko, co może być przedmiotem pragnienia (w tym sensie mówimy np. dobra materialne, dobra duchowe). Tak zresztą definiuje to najogólniej chyba Platon gdy mówi o triadzie: prawda, dobro i piękno. Przy czym, żeby nie wprowadzać zamieszania na użytek tego rozumowania zaliczmy do dóbr to wszystko co możemy wartościować moralnie a więc także same czynności a nie tylko ich przedmiot okey ?

2. Nie każde dobro jest Dobre moralnie

3. I tu dochodzimy do drugiego pojęcia Dobra - jako cechy jakiegoś dobra, wartościującej to dobro moralnie jako Dobre

4. Co więc w praktyce oznacza kategoria Dobra moralnego? Jest tu conajmniej kilka składników tej cechy. By jakieś dobro (w szerokim rozumieniu z całego punktu pierwszego) było Dobre :

a) musi być ono pożądalne przez wszystkich: np. kradzież nie jest Dobra, bo nigdy nie będzie pożądalna przez okradzionego - innymi słowy dobro będące tylko dobrem dla kogoś a krzywdą dla drugiego nigdy nie będzie Dobre, to chyba jasne

b) musi odpowiadać godności osoby ludzkiej co znowu jest pojęciem złożonym, ale jeżeli wiemy, że wyznacznikami osoby są rozum, wolna wola i miłość, to dobro musi stać w zgodzie z tymi trzema, więc musi być rozumnie/świadomie i dobrowolnie wybrane (to są wyznaczniki czynu ludzkiego ogólnie warunkujące czy dany czyn w ogóle podlega ocenie moralnej)

c) oprócz tego sama materia czynu musi być Dobra - co już częściowo było w punkcie a) ale nie tylko: musi służyć rozwojowi osoby czyli rozwojowi wolnej woli, rozumu i miłości - np. nie jest dobre coś co upośledza wolną wolę i zdolność kierowania się nią - i to zarówno u kogoś (przymus) jak i u samego siebie (małogi)

d) musi być zbieżne z ontyczną celowością człowieka czyli nie jest dobre coś, co upośledza rozwój człowieka w jego funkcjach fizycznych, umysłowych, społecznych itd - nie jest dobre ani lenistwo, ani nic co szkodzi zdrowiu itd. Oczywiście rozwoju nie traktujemy tu absolutystycznie - to, co służy rozwoju np. "talentu" złodziejskiego nie jest Dobre ze względu na wcześniej wymienione czynniki. Ta celowość dotyczy również "części" człowieka - czyli próba wpychania sobie pokarmu do nosa czy uszu nie będzie Dobra... ;)

Zastanawiam się, czy coś pominęłam... ale chiba nie...

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Śr mar 16, 2005 12:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22
Posty: 228
Post 
Doceniam Twój nakad pracy Agniulko!
Teraz napisz czy i dlaczego poniższe czynności naruszają te przytoczone przez Ciebie warunki:

1) Ktoś zjada batonik z czekolady, bo nie ma możliwości zjedzenia obiadu.
2) Mąż masturbuje się w czasie dłuższej nieobecności żony w domu.
3) Ktoś nie ma ochoty na gotowanie, więc zjada tabliczkę czekolady.

_________________
Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.


Śr mar 16, 2005 13:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Najogólniej mówiąc wszystkie 3 podpadają pod punkt d)
Przy czym pierwszy przykład nie spełnia warunków czynu ludzkiego - jeżeli nie ma możliwości wybrania innego posiłku to nie ma mowy o wolnym wyborze batonika zamiast obiadu skoro obiad jest niedostępny

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Śr mar 16, 2005 14:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22
Posty: 228
Post 
Zgadzam się, że masturbacja jest złem na podobnej zasadzie jak jedzenie słodyczy (stąd te moje porównania w tym wątku).
Wg. mnie jednak przykład 2) jest analogiczny do przykładu 1) - nie mam szansy na obiad, więc zjem batonika.

_________________
Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.


Śr mar 16, 2005 14:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Pierwsza różnica jest zasadnicza - jedzenie jest konieczne do życia, seks nie

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Śr mar 16, 2005 21:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22
Posty: 228
Post 
Agniulka napisał(a):
Pierwsza różnica jest zasadnicza - jedzenie jest konieczne do życia, seks nie
Tzn. masz na myśli "do utrzymania się przy życiu", tak? W takim razie jedzenie też nie. Możesz się przecież podpiąć do kroplówki i pobierać pokarm prosto do krwi. To już nie będzie jedzenie a będziesz żyła. Ale czy o to tylko chodzi, żeby przy życiu się utrzymać?

_________________
Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.


Śr mar 16, 2005 21:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
No właśnie cały czas kręcimy się wokół niezrozumienia punktu d)
Jaki jest twoim zdaniem ontyczny cel istnienia części ciała ludzkiego o których mówimy?

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Śr mar 16, 2005 21:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22
Posty: 228
Post 
Agniulka napisał(a):
Jaki jest twoim zdaniem ontyczny cel istnienia części ciała ludzkiego o których mówimy?
No właśnie, ja mówię o potrzebach fizjologicznych, a Ty o części ciała.
Celem istnienia popędu seksualnego jest zmuszenie człowieka czynności seksualnych po to, aby zwiększyć prawdopodobieństwo prokreacji.

_________________
Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.


Cz mar 17, 2005 9:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
No więc właśnie masturbacja ma się do prokreacji jak piernik do wiatraka

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Cz mar 17, 2005 10:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22
Posty: 228
Post 
Agniulka napisał(a):
masturbacja ma się do prokreacji jak piernik do wiatraka
Słusznie. Gdyby nie było wiatraka, nie byłoby pierników.
Masturbacja jest sposobem zaspokojenia potrzeb seksualnych w sytuacji, gdy stosunek seksualny nie wchodzi w grę.

_________________
Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.


Cz mar 17, 2005 10:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Jak sam pięknie zdefiniowałeś popęd seksualny ma na celu prokreację. To o czym ty mówisz to nie jest zaspokajanie popędu seksualnego, bo nie spełnia jego celów. To jest jedynie wykorzystanie go w celach niezgodnych z jego celem ontycznym dla samej własnej przyjemności. To jest jak włożenie jedzenia do ust, posmakowanie go i wyplucie - czysta przyjemność bez zrealizowania celu wpisanego w czynność jedzenia

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Cz mar 17, 2005 10:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 14, 2004 9:22
Posty: 228
Post 
Agniulka napisał(a):
Jak sam pięknie zdefiniowałeś popęd seksualny ma na celu prokreację. To o czym ty mówisz to nie jest zaspokajanie popędu seksualnego, bo nie spełnia jego celów.
Zaspokaja i to jak! Czy Ciebie stosunek seksualny, w czasie którego nie zachodzisz w ciąże, nie zaspokaja? Wg. Twoich słów nie powinien.
Agniulka napisał(a):
To jest jedynie wykorzystanie go w celach niezgodnych z jego celem ontycznym dla samej własnej przyjemności. To jest jak włożenie jedzenia do ust, posmakowanie go i wyplucie - czysta przyjemność bez zrealizowania celu wpisanego w czynność jedzenia
Złe porównanie: Po wypluciu jedzenia głód zostaje.

_________________
Żyć tak, aby cierpienia bylo jak najmniej.


Cz mar 17, 2005 10:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Zaspokojenie głodu nie jest zaspokojeniem przyjemności - przemieszanie dwóch płaszczyzn. Głód to jest konieczność przyjmowania posiłku, analogiczna do głodu jest nie przyjemność seksualna tylko potrzeba (nawet nie konieczność) prokreacji
Analogiczna do przyjemności seksualnej jest przyjemność jedzenia a nie zaspokojenie głodu.

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Cz mar 17, 2005 10:47
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 423 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16 ... 29  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL