21 listopada odbędą się Wybory Samorządowe 2010. W wielu miastach i wsiach odbędzie się II tura 5 grudnia, aby wybrać prezydenta, burmistrza, lub wójta.
Mnie osobiście bardziej interesują wybory do sejmu, senatu, lub wybory na Prezydenta RP.
Sprawy lokalne mniej mnie interesują niż wielka polityka.
A jak Wy uważacie. Czy wybory samorządowe są ważniejsze?
Czy weźmiecie udział w wyborach samorządowych?

Problem w tym że wybory samorządowe sa jednak pomijane, i nie jestem tu wyjątkiem. Ale przecież to co tak mocno nas dotyka a co dzieje się w naszym regionie mocno zależy od władz tego regionu. To że mam szereg inwestycji w moim mieście to jest efekt tego że obecne lub poprzednie władze coś w tym kierunku zrobiły, a nie np prezydent Polski, czy sejm. Problem jest chyba w tym że lepiej znam nazwiska polityków z Warszawy, niż tych którzy są z mojego regionu.

Tu gdzie mieszkam jest chyba wieksza frekwencja przy wyborach samorzadowych i na burmistrza niz przy wyborach do parlamentu. Szczegolnie, ze parlament ogolnokrajowy jest daleko, pomiedzy jest krajowy, a burmistrz i radni maja bezposredni wplyw na moje zycie: budowe ulic, szkol, zycie gminy.
I mnie sie to podoba, bo kto dba najpierw o dobro kolo siebie i zaczyna od bliskiego otoczenia, widzi i kontroluje skutki swojego wyboru, ten rozsadniej, moim zdaniem, moze wybierac wladze "wyzej".

WIST! Ja zdecydowanie znam lepiej polityków z W-wy niż radnych, którzy rządzą moim miastem.
Teraz tym bardziej, gdyż od prawie dwóch miesięcy mieszkam w innym mieście, a więc przy wyborach samorządowych kierować się będę symapatią do PiS i szukać będę na liście kandydata z tej partii.
Dziwi mnie wystawienie przez PiS kandydata na prezydenta W-wy, Czesława Bieleckiego.
Zastanawiam się, czy nie jest to błąd Jarosława Kaczyńskiego, że ten kandydat będzie popierany przez PiS.

Gita2, czyli ty kierujesz sie sympatia do partii, a nie znajomoscia kompetencji osob, ktore wybierasz???
Jest ci obojetne, jakim on jest czlowiekiem, na czym sie zna, czy jest wiarygodny czy tylko karierowicz: po prostu nalezy do PiS i to oznacza, ze bedzie dobrze zarzadzal twoja bezposrednia okolica?

Przypomina mi to pewna starsza znajoma, ktora zawsze glosowala na CDU, na slepo. Az kiedys zainteresowala sie, kto tak naprawde na tej lokalnej liscie jest. I nagle przeczytala (po wyborach oczywiscie) nazwiska osob, ktore znala od lat. I wiesz co powiedziala?
Gdybym wiedziala, ze to oni startuja, nigdy bym na nich nie glosowala
Nic dodac, nic ujac...

Moja sympatia do PiS wynika ze znajomości programu jaki posiada ta partia. nie jest to ślepa sympatia, a świadomy wybór.
Zdaję sobie sprawę z tego, że program partii ma większe znaczenie w stanowieniu prawa, a więc w wyborach do sejmu i senatu, ale w wyborach do samorządów również ma ważne znaczenie.

Ja niestety też głosuję z klucza partyjnego Po prostu nie znam kandydatów i nie wiem, jak miałbym dowiedzieć się o nich czegoś w miarę pewnego. A metoda "skoro partia X popiera tego kandydata, to pewnie jest on OK" wydaje się lepsza niż strzelanie w ciemno.

Zadam na pewno naiwne pytanie: mieszkacie w duzych miastach? Nie macie zadnych znajomych, ktorzy kandyduja? Nie ma zadnych spotkan przedwyborczych? A ci, ktorzy juz sa wybrani, nie mozna ocenic w zaden sposob efektow ich pracy i skonfrontowac z obietnicami?
Czy jest wam to po prostu obojetne?

Zasada jest podobna jak w wyborach krajowych: obiecanki cacanki Miało być 3x15 i zniesienie belkowizny, a jak jest, szkoda pisać. Nie ma kogo pociągnąć do odpowiedzialności za to oszustwo, jedyne co można zrobić to wybrać innego... doświadczenie uczy, że też oszusta.

Moim zdaniem politycy powinni odpowiadać karnie za oszustwa wyborcze. Tak jak np. lekarz, z którym umawiasz się na wycięcie wyrostka robaczkowego, a ten wytnie ci nerkę.

Ale ja pisze o podstawowym poziomie lokalnym, gdzie naprawde mozna miec bezposredni wplyw na cos. A jak wszyscy sa oszusci, to moze samemu wystartowac?
No chyba ze sobie tez nie wierzysz.

Mieszkam w 40-tysięcznym mieście w Rumi i nie widzę powodu, aby to ukrywać. Mieszkam tutaj od prawie dwóch miesięcy i mam mozliwości jak każdy za pomocą internetu i nie tylko dowiedzieć się o radnych i kandydatach na radnych.
PiS nie zmusza swoich członków by kandydowali z szyldem PiS, juz są komentarzą, że robią to , aby ukryć przynależność.
Niezaleznie od tego co będzie robił PiS i tak krytykowany jest i będzie bardziej niz partia rzadząca, co jest ewenementem w demokracji.

Ja jednak kierował bym się znajomością człowieka. To jest czasem kwestia predyspozycji, zaangażowania, tego czy ktoś chce i umie coś zrobić, czy dobiera sobie odpowiedni zespół, a tego program polityczny nie gwarantuje. Zresztą dla mojego miasta jako miasta, które jest zamieszkane przez żywych ludzi ważniejsze jest to aby wyremontować drogę, niż aby się spierać w kwestii aborcji. Wszystko ma swoje miejsce po prostu.

Oczywiście, że samorządowe są dla przeciętnego Kowalskiego ważniejsze.
To samorząd w 80% decyduje o stanie, rozwoju na okreslonym terenie.
Ich zdolności, praca, umiejętnośc przebicia, sciagniecia i wykorzystanie środków unijnych decyduje o standarcie, jakości życia ludzi w danym terenie.
Jedąc przez województwo można nawet po wyglądzie dróg gołym okiem ocenić która gmina wybrała dobrego gospodarza i radę.

Znasz program, a dziwi Cię kandydatura Cz. Bieleckiego - widocznie PiS ma taka estymę do własnego programu.
Wystawiaja człowieka, którego od programu PiS dzieli odległośc większa niż Ziemię od Księzyca....i ta jego nigdy nie ukrywana wrogośc do Kościoła Katolickiego....

Dlaczego w ciemno??...nie obserwujesz co się dzieje w Twom mieście, okolicy, nie znasz żadnych nazwisk?
Przecież samorządy działaja już kilka kadencji - naprawde można przez taki okres, gdy jest się zainteresowanym, poznać na kogo warto dac głos, niezaleznie od jego przynalezności partyjnej lub jako osoby bezpartyjnej.

PS w moim wojewodztwie świętokrzyskim,corocznie lokalne media przeprowadzają ankiety pośród mieszkańców, jak oceniają swoich wójtów, burmistrzów.....i autentycznie oceny lokalnej społeczności maja odzwierciedlenie w terenie.

Sobie wierzę, ale nie chce mi się startować. Dlatego też nie mam pretensji, po prostu przedstawiam powody, dla których głosuję według klucza partyjnego. Przy czym zdaję sobie sprawę, że to słaba metoda, uważam głosowanie na kandydata za lepszą strategię. Moja wynika z lenistwa i braku przekonania, iż ewentualne zaangażowanie jest tego warte.



Nazwiska znam, ale niewiele mi one mówią. Osobiście nie znam nikogo, a relacje z drugiej ręki są często sprzeczne. Obserwuję też, co się dzieje w okolicy, ale szczerze mówiąc, gdybym nie wiedział że odbyły się wybory, to po obserwacji zmian w okolicy bym tego nie zauważył.

Ale dla jasności - nie uważam, aby moje podejście było właściwe. Podziwiam tych, którym chce się zaznajomić z dokonaniami poszczególnych kandydatów i głosują na konkretne osoby, a nie na partię.

Prezydentem Kielc, jestem przekonana w 80%, zostanie po raz trzeci wybrany w I turze W. Lubawski.
Podobnie kilkunastu wójtów w powiecie.
Akurat ci znani, dobrzy gospodarze nie są członkami żadnej partii.
A ich działaność na rzecz zmiany na lepsze, promocji regionu, widzi się gołym okiem