Autor |
Wiadomość |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Osjan napisał(a): Sądzisz, że Bóg zamknie bramy przed 95% ludzkości... W tym przed 144 tysiącami sprawiedliwych niekatolików i niepraktykujących...
Temat zbawienia innowierców jest po sąsiedzku. Tu mowa o katolikach, którzy mają możliwość skorzystania z źródła Bożego Miłosierdzia, a je odrzucają
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 17, 2005 17:57 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Aha... i w Apokalpsie nie ma mowy o tym, że te 144 tysiące to niepraktykujący i niekatolicy  Natomiast jest to liczba całkowicie symboliczna
Bóg przed nikim nie zamyka nieba, człowiek sam to robi nie korzystając z Bożego Miłosierdzia
A o konieczności życia w łasce i karmienia się Jego Ciałem mówi w Ewangelii Jezus a nie jest to mój wymysł
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 17, 2005 18:00 |
|
 |
Osjan
Dołączył(a): N lut 20, 2005 11:30 Posty: 114
|
Wybacz zatem...
"Praktykujących" katolików o ile się nie mylę jest i tak około 1/4.
Do tego nie każdemu z nich uda się umrzeć po spowiedzi...
Ale widzę, że takie argumenty były już również równolegle...
Nie ważne.
Moim zdaniem, zakładanie z góry, że nie spotkasz się "Tam" z Chesterem, jest niewłaściwe.
Jeśli ma być sprawiedliwość, to nie może tak być.
Zdaję sobie sprawę, że to liczba symboliczna i tak też jej tutaj użyłem...
Za to nie mówi Jezus, że jedynym sposobem zyskania owej łaski jest powędrowanie do kościółka i wyspowiadanie się co miesiąc z tych samych grzechów........
|
Cz mar 17, 2005 19:26 |
|
|
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Osjan napisał(a): Moim zdaniem, zakładanie z góry, że nie spotkasz się "Tam" z Chesterem, jest niewłaściwe Chyba się źle zrozumieliśmy. Ja nie założyłam że się nie spotkam z Chesterem. Natomiast nie mogę milczeć w kwestii, że z takim podejściem, jakie ma na dzień dzisiejszy do kwestii własnego zbawienia, jest to wielce prawdopodobne. Mam obowiązek go o tym ostrzegać. Cytuj: Za to nie mówi Jezus, że jedynym sposobem zyskania owej łaski jest powędrowanie do kościółka i wyspowiadanie się co miesiąc z tych samych grzechów........
Nie ? To po co ustanowił sakrament pokuty ? Nigdzie indziej nie mówi o odpuszczeniu grzechów jak tylko właśnie kiedy zleca to Apostołom ze słowami "komu odpuścicie, są im odpuszczone, a komu zatrzymacie, są im zatrzymane".
A na temat tego, że nieodpuszczony grzech to śmierć wieczna, jest w wielu innych miejscach Pisma Świętego zarówno ST jak i NT
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 17, 2005 20:18 |
|
 |
Osjan
Dołączył(a): N lut 20, 2005 11:30 Posty: 114
|
Bitwa na cytaty?
Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga? (Mk 2,7)
Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. (1 J 1,9)
Nic o pośrednikach.
Poza tym przyznasz, że i wg KKK najważniejszy jest żal, prawda?
Chodzę do spowiedzi, ale ostatnio coraz rzadziej. Również przestaję widzieć sens w powtarzaniu wciąż tego samego... A jakoś nic mnie nie przekonuje co do tego, że jest to jedyne wyjście.
O spotkaniu napisałaś tak, jakby to już był pewnik.
Rozumiem, o co chodzi, ale zabrzmiało to niemiło.
Chociaż zapewne miało...
Wierzę i mam nadzieję, że spotkamy się wszyscy.
|
Cz mar 17, 2005 21:29 |
|
|
|
 |
Gość
|
Osjan napisał(a): Bitwa na cytaty?  Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga? (Mk 2,7) Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. (1 J 1,9)
Komu wyznamy? W jaki sposób? 
|
Cz mar 17, 2005 21:36 |
|
 |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Agniulko wlasnie dlatego nie chodze do spowiedzi bo bronie sie przed powtarzalnoscia. Sens jest w porzadkowaniu zycia a do tego na pewno nie przyczynia sie spowiedz. Szczerze mowiac po przeczytaniu tutaj niektorych postow dotyczacych spowiedzi to ludzie postepuja tak jak mowilem - czysta karta to mozemy dalej grzeszyc. To mnie przeraza bo sprowadza sie do tego niejako nawoluje do dalszego grzeszenia bo (jak juz wspominalem) i tak zostanie nam wybaczone.
Nie wazne ile razy w zyciu chodzilo sie do spowiedzi bo i tak zostaniemy sprawiedliwie osadzeni; wazne zeby zadoscuczynic Bogu, innym, sobie...
|
Cz mar 17, 2005 21:42 |
|
 |
Osjan
Dołączył(a): N lut 20, 2005 11:30 Posty: 114
|
que?
Bogu wyznamy.
Wyznamy przed samym sobą i odczujemy żal.
W sposób taki sam jak kapłanowi, który przecież jest pośrednikiem.
|
Cz mar 17, 2005 21:45 |
|
 |
Osjan
Dołączył(a): N lut 20, 2005 11:30 Posty: 114
|
Chester,
Z ostatnim zdaniem zgadzam się w 100%...
Co do poprzednich, chyba musiałbym dokładnie przeczytać posty od początku...
Co do tego, czy sama spowiedź sprzyja powtarzalności - w moim przypadku, nie wydaje mi się. Niestety, nie ma na nią żadnego wpływu.
Ale 1 maja to chyba jeszcze nie "Tam".......
Fajnie, cieszę się, "tutejsze" piwko smakuje mi 
|
Cz mar 17, 2005 21:53 |
|
 |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Chodzilo mi raczej o wszystkie posty jakie czytalem na calym forum. Staralem sie studiowac je dokladnie i mozna dojsc wlasnie do takich wnioskow. Najprawdopodobniej wlasnie tak jest....
|
Cz mar 17, 2005 21:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Osjan napisał(a): Poza tym przyznasz, że i wg KKK najważniejszy jest żal, prawda? Prawda. Żal doskonały, czyli wypływający z miłości do Boga, gładzi grzechy ciężkie, pod warunkiem, że łączy się z pragnieniem przystąpienia do sakramentu pokuty i niemożnośćią spowiedzi ( np. w niebezpieczeństwie śmierci ( wypadek, wojna). Nie zwalnia nas także od konieczności wyznania grzechów ciężkich na spowiedzi sakramentalnej przy najbliższej okazji. Osjan napisał(a): Chodzę do spowiedzi, ale ostatnio coraz rzadziej. Również przestaję widzieć sens w powtarzaniu wciąż tego samego... Osjan, można patrzeć na powtarzalnośc naszych upadków jak na dwód naszej słabości, lub też łaskę  - sama często dziękuję Jezusowi, że nie przytrafiło mi się nic gorszego , niż moje zwykłe, często powtarzające się grzechy. Przyznawanie się wciąż do tego samego uczy pokory  Osjan napisał(a): Wyznamy przed samym sobą i odczujemy żal.W sposób taki sam jak kapłanowi, który przecież jest pośrednikiem.
I spodobało się Bogu dać kapłanowi władzę kluczy- decyzję o odpuszczeniu grzechów lub ich zatrzymaniu. Sam sobie rozgrzeszenia nie dasz .. to jest zasadnicza różnica.
|
Cz mar 17, 2005 22:00 |
|
 |
chester
Dołączył(a): So lut 26, 2005 22:56 Posty: 270
|
Wole przyznawac sie do tego Bogu i ludziom (lub sobie) ktorym wyrzadzilem krzywde. To jest wtedy pokora...prawdziwa i szczera...
|
Cz mar 17, 2005 22:06 |
|
 |
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Tylko Bóg odpuszcza grzechy ale Jezus wyraźnie powiedział do Apostołów, że na ziemi oni mają sprawować tę Jego władzę i żadnej innej opcji nie zostawił:
Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Jana 20:22-23
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
Cz mar 17, 2005 22:28 |
|
 |
Osjan
Dołączył(a): N lut 20, 2005 11:30 Posty: 114
|
Mhm. Czy również tylko Apostołom dał możliwość zatrzymywania grzechów?
|
Cz mar 17, 2005 22:35 |
|
 |
Osjan
Dołączył(a): N lut 20, 2005 11:30 Posty: 114
|
baranek napisał(a): I spodobało się Bogu dać kapłanowi władzę kluczy- decyzję o odpuszczeniu grzechów lub ich zatrzymaniu. Sam sobie rozgrzeszenia nie dasz .. to jest zasadnicza różnica.
Ale czy z kapłanem czy bez niego - to Bóg ostatecznie o tym zdecyduje, czy mi odpuści, czy nie.......... Nie rozumiem, dlaczego niby musi być to "ogniwo" między nami......
|
Cz mar 17, 2005 22:40 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|