Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 8:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 242 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 17  Następna strona
 Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK... 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Alus napisał(a):
A nigdy nikogo nie wychowasz w żadnej wierze, religii,
jeśli sam nie żyjesz ta wiarą i nie świadczysz swoim życiem, postępowaniem, w co wierzysz.
A czy osoba niewierząca nie może żyć wiarą, której nie wyznaje?
Czy nie ma w Polsce katolickich ateistów (niewierzący praktykujący)?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pt paź 22, 2010 13:47
Zobacz profil
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Wydaje mi się że przy ślubie "z licencji" osoba wierząca przyrzeka wychować, a niewierząca - nie przeszkadzać w katolickim wychowaniu dzieci.
Oczywiście zakładam że Szarotka bierze własnie ślub licencyjny, bez podszywania się pod katoliczkę (skoro sama się zdeklarowała że odeszła...)


Pt paź 22, 2010 13:50
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Cytuj:
A czy osoba niewierząca nie może żyć wiarą, której nie wyznaje?
Czy nie ma w Polsce katolickich ateistów (niewierzący praktykujący)?

Ale czy to właściwe zachowania, czy odstępstwa?


Pt paź 22, 2010 13:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Marek MRB napisał(a):
Wydaje mi się że przy ślubie "z licencji" osoba wierząca przyrzeka wychować, a niewierząca - nie przeszkadzać w katolickim wychowaniu dzieci.
No ale jednak ślub to ślub - przed Trójjedynym Bogiem i wszystkim świętymi.
Marek MRB napisał(a):
Oczywiście zakładam że Szarotka bierze własnie ślub licencyjny, bez podszywania się pod katoliczkę
A dlaczegu to miałaby się podszywać?
Przecież przysługują jej wszystkie prawa i przywileje dotyczące członka kościoła - jest formalnie katoliczką.
//nawet jeśliby komuś miało to przeszkadzać

Tacy będą katolicy, jakie młodzieży katechizowanie.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pt paź 22, 2010 13:58
Zobacz profil
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Szarotka napisał(a):
renato, czemu nie możesz po prostu zaakceptować faktu, że ja odeszłam od KK. Nie jestem już katoliczką w Waszym rozumieniu i póki co nie zamierzam nią być. To takie trudne do zrozumienia? Nie zamierzam ani się nawracać, ani czytać KKK, nie zamierzam chodzić do kościoła, ani stawiać sobie ograniczeń w seksie.;)

Cytuj:
A dlaczegu to miałaby się podszywać?
Przecież przysługują jej wszystkie prawa i przywileje dotyczące członka kościoła - jest formalnie katoliczką.
//nawet jeśliby komuś miało to przeszkadzać.

Szarotka deklaruje precyzyjnie....należy ją traktowac jako katoliczkę formalną, wbrew woli?


Pt paź 22, 2010 14:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Cytuj:
Cytuj:
A dlaczegu to miałaby się podszywać?
Przecież przysługują jej wszystkie prawa i przywileje dotyczące członka kościoła - jest formalnie katoliczką.
//nawet jeśliby komuś miało to przeszkadzać.


Szarotka deklaruje precyzyjnie....należy ją traktowac jako katoliczkę formalną, wbrew woli?
Wbrew woli mogłaby być traktowana wtedy, kiedy uniemożliwiano by jej złożenie aktu apostazji.
Do czasu kiedy takiego aktu nie złoży, "w papierach" pozostaje katoliczką.
//tak wygląda sytuacja pod względem formalnym
Szarotka napisał(a):
Nie jestem już katoliczką w Waszym rozumieniu
To "W waszym rozumieniu" miało zapewne znaczyć stan realny,
czyli (że tak się wyrażę) przedstawiać zamiary i myśli serca.
Alus napisał(a):
Cytuj:
A czy osoba niewierząca nie może żyć wiarą, której nie wyznaje?
Czy nie ma w Polsce katolickich ateistów (niewierzący praktykujący)?

Ale czy to właściwe zachowania, czy odstępstwa?
Zależy co rozumiesz pod słowem "odstępstwo".
Przepraszam, że mówię ale to zależy, ale jednak tak wygląda dzisiejszy Kościół.
Może pod słowem "odstępstwo" chodziło ci o wyjątki (mniejszość)?
Obawiam się że takich przypadków nie jest mało.
Sprawdzić to jest o tyle trudno, że ciężko jest rozpoznać wierzącego od niewierzącego katolika
(granica jest bardziej płynna niż ktoś by chciał - wierzy/nie wierzy).
Czasem bardziej ortodoksyjnych katolików znajdziesz wśród odszczepieńców (heretyków),
ale to już są uroki katolickości (dosł. powszechności) Kościoła.

Wiele zależy od uczciwości i odwagi danej osoby
(wystąpić, czy jednak siedzieć cicho - może mi przejdzie, może lepiej nie zwracać na to uwagi).
Najczęściej opłaca się być w Kościele - jest to bardzo wygodne (praktyczne), więc po co się wypisywać?

Czy młody katolik uczony jest uczciwości w kwestiach religijnych?
A do postępowania według własnego sumienia?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Ostatnio edytowano Pt paź 22, 2010 14:21 przez Elbrus, łącznie edytowano 1 raz



Pt paź 22, 2010 14:10
Zobacz profil
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Cytuj:
Do czasu kiedy takiego aktu nie złoży, "w papierach" pozostaje katoliczką.
//tak wygląda sytuacja pod względem formalnym
Sprawdzić to jest o tyle trudno, że ciężko jest rozpoznać wierzącego od niewierzącego katolika
(granica jest bardziej płynna niż ktoś by chciał - wierzy/nie wierzy)..

To nie my jesteśmy od sprawdzania.
Szarlotka musi sama sobie odpowiedzieć czy może ślubować z czystym sumieniem "wychowanie dzieci w wierze katolickiej".
Dlatego zwróciłam jej na to uwagę.
Nie moją sprawą jest jej osądzanie, usprawiedliwianie, dorosła osoba samodzielnie podejmuje decyzję, a my bliźni możemy jej tylko podpowiedzieć, zaanonsować sprzeczności.


Pt paź 22, 2010 14:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Alus napisał(a):
Szarlotka musi sama sobie odpowiedzieć czy może ślubować z czystym sumieniem "wychowanie dzieci w wierze katolickiej".
(...)
a my bliźni możemy jej tylko podpowiedzieć, zaanonsować sprzeczności.
Ja żadnej sprzeczności nie widzę, co najwyżej pewien rozdźwięk w działaniach,
ale wtedy musielibyśmy z większą stanowczością wytykać to u małżeństw niesakramentalnych,
które chyba rokują mniejsze "nadzieje na poprawę",
niż osoby które jednak związek małżeński chcą zawrzeć sakramentalnie.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pt paź 22, 2010 14:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Elbrus napisał(a):
Wiele zależy od uczciwości i odwagi danej osoby
(wystąpić, czy jednak siedzieć cicho - może mi przejdzie, może lepiej nie zwracać na to uwagi).
Najczęściej opłaca się być w Kościele - jest to bardzo wygodne (praktyczne), więc po co się wypisywać?

Czy młody katolik uczony jest uczciwości w kwestiach religijnych?
A do postępowania według własnego sumienia?


Moim zdaniem nie można zapominać o strategicznym celu każdego, kto wierzy w Boga, czyli osiągnięciu Zbawienia. Postępowanie, które zdaniem wierzącego zwiększają szanse na zbawienie, są racjonalne, a postępowanie przeciwne - nieracjonalne. Dlatego jeśli ktoś uważa, że pozostawanie w Kościele zwiększa jego szanse na Zbawienie, to wystąpienie z niego byłoby postępowaniem nieracjonalnym i raczej lekkomyślnym niż odważnym.

Powiedzmy, że jesteś na szalupie ratunkowej na środku oceanu. Kapitan twierdzi, że gdzieś daleko jest Stały Ląd, on ma mapę którą tylko on potrafi bezbłędnie interpretować i jego szalupa płynie idealnym kursem. Mnie się może ten kapitan nie podobać, mogę nie zgadzać się z jego rozkazami, ale nie będę wyskakiwał z szalupy na niechybną śmierć. Może i byłoby to postępowanie bezkompromisowe i czy wręcz bohaterskie, ale bohaterowie są martwi... Trzeba też zaznaczyć, że kapitan nie zaleca nikomu wyskakiwania z szalupy i przestrzega, że taki krok znacząco zmniejsza szanse dotarcia do Lądu.


Pt paź 22, 2010 14:35
Zobacz profil
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Cytuj:
Ja żadnej sprzeczności nie widzę, co najwyżej pewien rozdźwięk w działaniach,
ale wtedy musielibyśmy z większą stanowczością wytykać to u małżeństw niesakramentalnych,
które chyba rokują mniejsze "nadzieje na poprawę",
niż osoby które jednak związek małżeński chcą zawrzeć sakramentalnie.

Niesakramentalni zdecydowali, lub musza żyć bez sakramentu ślubu, więc co im wytykać?
Nie deklarują "jestem za a nawet przeciw".


Pt paź 22, 2010 14:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
SweetChild napisał(a):
Moim zdaniem nie można zapominać o strategicznym celu każdego, kto wierzy w Boga, czyli osiągnięciu Zbawienia.
Postępowanie, które zdaniem wierzącego zwiększają szanse na zbawienie,
są racjonalne, a postępowanie przeciwne - nieracjonalne.
Dlatego jeśli ktoś uważa, że pozostawanie w Kościele zwiększa jego szanse na Zbawienie,
to wystąpienie z niego byłoby postępowaniem nieracjonalnym i raczej lekkomyślnym niż odważnym.
Właśnie takie myślenie (do którego walnie przyczynił się sam Kościół),
doprowadza do braku żywej wiary u młodych a tylko praktykowania,
rozumianego jako "wiara przodków"
(tradycja kultywowana dlatego, żeby nie upadła, no bo jest patriotyczna itd.).
SweetChild napisał(a):
Powiedzmy, że jesteś na szalupie ratunkowej na środku oceanu.
Kapitan twierdzi, że gdzieś daleko jest Stały Ląd,
on ma mapę którą tylko on potrafi bezbłędnie interpretować i jego szalupa płynie idealnym kursem.
Tak się składa, że Szarotka (jak na porządnego odstępcę przystało) ma bardzo duże wątpliwości co do tego,
że Kapitan ma tą mapę i że umie ją prawidłowo czytać.
//o intencjach Kapitana nie będę się wypowiadał, bo nie wiem co Szarotka myśli na ten temat
SweetChild napisał(a):
Mnie się może ten kapitan nie podobać, mogę nie zgadzać się z jego rozkazami,
ale nie będę wyskakiwał z szalupy na niechybną śmierć.
Robisz tak tylko wtedy, kiedy masz absolutną pewność,
że Kapitan wyprowadza cię ze sztormu, a nie kieruje wprost na skały.
Ty przyjmujesz to za pewnik - niektórzy są bardziej sceptyczni.

Aha - skąd ten Kapitan się wziął? Bo jego oficerowie wybrali go na miejsce starego.
Nie mamy zatem pewności co do jego umiejętności nawigacyjnych.
Tak samo nie mamy relacji osób, które miały ponoć znaleźć bezpieczną przystań po drugiej stronie
(a te relacje które mamy, są dość subiektywne i... "dawnowiekowe").
SweetChild napisał(a):
Może i byłoby to postępowanie bezkompromisowe i czy wręcz bohaterskie,
ale bohaterowie są martwi...
Może Luter albo Hus wysłali ci listy z piekła?
Nie zdziwiłbym się, gdyby portale typu gloria.tv prezentowały jakieś tandetne "świadectwa"
mówiące o potępionych duszach heretyków, kontaktujących się z katolikami
i przestrzegającymi ich przed porzuceniem prawdy (tj. wiary katolickiej).

Nie idźcie tą drogą - nie idźcie naszą drogą, nie idźcie drogą głupców (kacerzy)... Booo!!
Ten sam typ oszustwa (na chwałę Pana) co
"głosy z piekła" znajdującego się pod syberyjskim szybem górniczym:
http://www.av1611.org/hell.html
http://christian-talk.forumotion.com/christian-videos-f22/voices-from-hell-t2939.htm
http://amightywind.com/hell/aboutsounds.htm
SweetChild napisał(a):
Trzeba też zaznaczyć, że kapitan nie zaleca nikomu wyskakiwania z szalupy
i przestrzega, że taki krok znacząco zmniejsza szanse dotarcia do Lądu.
Tylko że ten okręt nie jest jedynym na morzu,
a podanie przykładu szalupy (łupinki) jest tylko straszakiem na buntowników.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pt paź 22, 2010 15:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Alus napisał(a):
Cytuj:
Ja żadnej sprzeczności nie widzę, co najwyżej pewien rozdźwięk w działaniach,
ale wtedy musielibyśmy z większą stanowczością wytykać to u małżeństw niesakramentalnych,
które chyba rokują mniejsze "nadzieje na poprawę",
niż osoby które jednak związek małżeński chcą zawrzeć sakramentalnie.

Niesakramentalni zdecydowali, lub musza żyć bez sakramentu ślubu, więc co im wytykać?
Nie deklarują "jestem za a nawet przeciw".
Przecież niesakramentalni ślubowali wychować dzieci po katolicku,
więc żyjąc razem bez ślubu dają im bardzo zły przykład.

Szarotka zawrze ślub kościelny i w każdej chwili będzie mogła przystępować do sakramentów.
Mówi, że nie chodzi do kościoła, ale ta sytuacja może się zmienić.
Jeśli się nie zmieni, to w czym jej sytuacja będzie gorsza niż niesakramentalnych?
Może na tym, że nie będzie chodziła do kościoła, czyli nie będzie miała "zaliczonej" niedzieli?
Właśnie takie wierzenie "na zaliczenie" jest chyba większym anty-świadectwem wychowawczym.

Nie wiem czy postawę Szarotki można uznać jako w pełni chrześcijańską
(skoro nie uznaje Kościoła (życia we wspólnocie) ?? - nie wiem właściwie, czy uznaje czy nie).
Może w przyszłości - jak się zdecyduje to zmienić - wróci do KK ("w pełni")
albo zostanie siostrą odłączoną (formalnym protestantem).

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pt paź 22, 2010 15:15
Zobacz profil
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Elbrus napisał(a):
Tylko że ten okręt nie jest jedynym na morzu
Przeciwnie - jest jedynym.
Tyle że Bóg zabiera w Nim także niektórych, którzy sądzą ze są poza Nim - zwłaszcza jeśli sądzą tak nie z własnej winy (w końcu wielu ucieka z tego statku ze względu na współpasażerów).


Pt paź 22, 2010 15:43
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Cytuj:
Przecież niesakramentalni ślubowali wychować dzieci po katolicku,
więc żyjąc razem bez ślubu dają im bardzo zły przykład.

Niesakramentalni, którzy zdecydowali nie przystąpić do ślubu kościelnego, albo nie mogli, nic nie ślubowali, nie oszukiwali ani siebie, ani Boga.
Niesakramentalni z racji przeszkód jednego z małzonków tez oboje nie slubowali sobie.
Jedno z nich złamało ślub złożony wcześniej partnerowi z poprzedniego związku.
W obu przypadkach, niestety nie dają dobrego przykładu.
Co w przypadku małżeństw niesakramentalnych nie mogących przystąpić do sakramentu małżeństwa, w żaden sposób nie deprecjonuje ich jako rodziców wychowujących dzieci w wierze katolickiej.
Osobiście znam kilka takich małżeństw, które należą do KK, uczestniczą we Mszach św., żyją zgodnie z Dekalogiem, wychowują lub już wychowali dzieci w wierze katolickiej, przygotowali własne dzieci do sakramentów - od chrzu św do małżeństwa.
Choć sami nie mogą przystępować do sakramentu pokuty i Komunii św.

Cytuj:
Szarotka zawrze ślub kościelny i w każdej chwili będzie mogła przystępować do sakramentów.
Mówi, że nie chodzi do kościoła, ale ta sytuacja może się zmienić.
Jeśli się nie zmieni, to w czym jej sytuacja będzie gorsza niż niesakramentalnych?
Może na tym, że nie będzie chodziła do kościoła, czyli nie będzie miała "zaliczonej" niedzieli?
Właśnie takie wierzenie "na zaliczenie" jest chyba większym anty-świadectwem wychowawczym.

Nie wiem czy postawę Szarotki można uznać jako w pełni chrześcijańską
(skoro nie uznaje Kościoła (życia we wspólnocie) ?? - nie wiem właściwie, czy uznaje czy nie).
Może w przyszłości - jak się zdecyduje to zmienić - wróci do KK ("w pełni")
albo zostanie siostrą odłączoną (formalnym protestantem).

Więc aby być uczciwa wobec siebie i Boga, kiedy zdecyduje się na powrót do KK, niech wtedy ślubuje w sakramencie małżeństwa wychowanie dzieci w wierze katolickiej.
Zapominasz o słowach "obyś był zimny, albo gorący".


Pt paź 22, 2010 15:44

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Wymiatanie niepasujących ludzi poza KK...
Elbrus napisał(a):
Właśnie takie myślenie (do którego walnie przyczynił się sam Kościół),
doprowadza do braku żywej wiary u młodych a tylko praktykowania,
rozumianego jako "wiara przodków"
(tradycja kultywowana dlatego, żeby nie upadła, no bo jest patriotyczna itd.).


Nie wiem, jakie są intencje Kościoła, pisałem z pozycji osoby wierzącej w Boga.

Elbrus napisał(a):
Tak się składa, że Szarotka (jak na porządnego odstępcę przystało) ma bardzo duże wątpliwości co do tego,
że Kapitan ma tą mapę i że umie ją prawidłowo czytać.
//o intencjach Kapitana nie będę się wypowiadał, bo nie wiem co Szarotka myśli na ten temat


Wątpliwości to za mało, musiałaby zaistnieć alternatywa budząca mniej wątpliwości. Inaczej racjonalne jest pozostanie w szalupie, co do której wątpliwości są najmniejsze.

Elbrus napisał(a):
Robisz tak tylko wtedy, kiedy masz absolutną pewność,
że Kapitan wyprowadza cię ze sztormu, a nie kieruje wprost na skały.
Ty przyjmujesz to za pewnik - niektórzy są bardziej sceptyczni.


Chciałbym przyjmować to za pewnik ;) Ale jak wyżej, uważam, że racjonalne jest pozostanie w szalupie, co do której wątpliwości są najmniejsze. Albo może trochę łagodniej - uważam, że nieracjonalne jest przeskakiwanie z szalupy na szalupę, jeśli nie dostrzegamy istotnej różnicy w poziomie wątpliwości.

Elbrus napisał(a):
Aha - skąd ten Kapitan się wziął? Bo jego oficerowie wybrali go na miejsce starego.
Nie mamy zatem pewności co do jego umiejętności nawigacyjnych.
Tak samo nie mamy relacji osób, które miały ponoć znaleźć bezpieczną przystań po drugiej stronie
(a te relacje które mamy, są dość subiektywne i... "dawnowiekowe").


Taki los rozbitka :( Też wolałbym nie mieć wątpliwości. Kiedyś na innym forum widziałem stopkę "pewność to luksus, na który mogą sobie pozwolić tylko głupcy". Myślę, że jest w niej sporo prawdy (o ile wykluczymy Byty Wszechwiedzące).

Elbrus napisał(a):
Może Luter albo Hus wysłali ci listy z piekła?
Nie zdziwiłbym się, gdyby portale typu gloria.tv prezentowały jakieś tandetne "świadectwa"
mówiące o potępionych duszach heretyków, kontaktujących się z katolikami
i przestrzegającymi ich przed porzuceniem prawdy (tj. wiary katolickiej).


Śmierć niechybną w ocenie rozbitka i dotyczącą tylko jego. Może np. wie, że słabo pływa? Może Luter czy Hus byli dobrymi pływakami, może byli przekonani, że potrafią lepiej interpretować mapę? Jeśli ktoś uważa, że opuszczając szalupę Kapitana zwiększa swoje szanse na Zbawienie, to uważam jego zachowanie za racjonalne. Gdybym tak uważał, też bym wyskakiwał.

Elbrus napisał(a):
Tylko że ten okręt nie jest jedynym na morzu,
a podanie przykładu szalupy (łupinki) jest tylko straszakiem na buntowników.


Dzisiaj obecność innych okrętów nie jest dla nikogo tajemnicą. Ale aby przeskakiwać z jednego na drugi należałoby być przekonanym, że ma on zauważalnie lepszy kurs na cel i znacząco zwiększa szanse dotarcia do Lądu.


Pt paź 22, 2010 16:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 242 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14 ... 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL