Aguniu, piszesz o stracie swojej mamy i o przekleństwie...Dla mnie moja mama jest mi najbliższą osobą i dlatego jest mi tak smutno, kiedy widzę i czuję,że jest jej źle, a tak niewiele mogę zrobić. I wiem,że są to skutki przekleństwa mojego ojca.Modlimy się, ale i tak często to zło atakuje i wydaje się,że zwycięża. Chociaż czasem jest bardzo ciężko, nadzieja nas jednak nie opuszcza.

Jak widać każdy z nas z czymś się zmaga, szuka pomocy i ma nadzieję, że wszystko się poukłada, w połączeniu z modlitwa daje to swoistą moc do stawiania czoła kolejnym dniom. Stwierdzenie, że "Każdy człowiek otrzymuje od Boga taki krzyż jaki jest w stanie udźwignąć" ma w sobie wiele sensu i prawdy. Nic nie dzieje się bez powodu, trzeba wierzyć w dobre zakończenie bez względu na to co nas spotyka, a w trudniejszych chwilach zaglądać tutaj licząc na wsparcie i otuchę

W moim przypadku bardziej sprawdza się stwierdzenie "Jeśli Bóg kocha człowieka, otacza go przyjaciółmi". Mnie chyba nie kocha, ale ja Go kocham i wierzę, że na swojej drodze spotkam jeszcze prawdziwych przyjaciół. Tak samo rodzinę. Może i nic nie dzieje się bez powodu jak pisze anusia2184, ale dlaczego tak źle się dzieje. Dlaczego inni mogą być szczęśliwi? Dariuszu, wiem, że jesteś zwolennikiem książki Armi Najdroższej Krwi Chrystusa, powiedz, czy to prawda że są w niej tzw.egzorcyzmy przeznaczone dla świeckich? Muszę powiedzieć, że spotkałam się z różnymi opiniami na temat tej książki. Sama jeszcze jej nie mam.

Armia... to wspaniała książka - modlitewnik . jest tam dosyć dużo egzorcyzmów . tu mały fragment .
http://de.swoopshare.com/file/a96dad372 ... 1.jpg.html
polecam , 15 zł to nie jest dużo . zanim ją kupiłem nie wiedziałem na przykład że Pan Jezus bardzo ceni sobie modlitwy do Jego piętnastu tortur w ciemnicy . a ten kto przy pomocy modlitw do Jego ran czci Jego mękę , ma u Niego szczególne względy . niestety nic o św Ricie . ale na Jej temat są osobne książki . pozdr.

A u mnie coraz więcej wali się na głowę. Eh Nie wiem im więcej się modlę to tym więcej problemów. No ale jeśli tak ma być to niech tak będzie. Wciąż wierzę że kiedyś uśmiechnie się i do mnie los. Pozdrawiam was i miłego dnia

u mnie tez tak jest ze im wiecej sie modle tym jest gorzej ale mam nadzieje ze to dlatego ze pozniej zaswieci dla mnie piekne slonce.. gdzie jak narazie nie widze jego ani jednego promyka

http://de.swoopshare.com/file/495358aa4 ... 1.jpg.html
http://de.swoopshare.com/file/68251302f ... 2.jpg.html

tu są modlitwy do naszej Patronki za uzdrowienie kryzysów rodzinnych ( fragment )

Dziekuje

http://de.swoopshare.com/file/cc55e9488 ... 1.jpg.html
http://de.swoopshare.com/file/b9de53b24 ... 2.jpg.html
http://de.swoopshare.com/file/8d69af67a ... 3.jpg.html

przyda się powyższa nowenna do św Rity w nagłej potrzebie kiedy to będziemy wspólnie uderzać do Niej 22 - go listopada . pozdr .

Witam starych i nowych przyjaciół! dawno mnie tu nie było. Czasami zaglądam ale nawet nie mam siły aby cokolwiek napisać. Nie mam też siły aby się modlić...często zapominam o św Ricie, boję się,że Ona zapomniała też o mnie Czuję,że nie jestem godna aby wstawiała się za mną, aby wysłuchała moich próśb i mi pomogła. Tęsknię za mężem i nawet modlitwa nie przynosi mi ukojenia.
Betko, tak bardzo się cieszę,że u Ciebie lepiej. Życzę Ci dużo szczęścia.
Zrozpaczona, jak ja Ciebie doskonale rozumiem każdy dzień przynosi łzy i smutek
Staram się myśleć pozytywnie, powtarzać afirmacje ale czasami sama nie wierzę, w to , co mówię. Dzisiaj przypomnę się św Ricie, pomodlę za Was ....może się na mnie nie pogniewała?

Oj przyda się ta nowenna przyda.

u mnie to jest tak ze w ciągu dnia jest strasznie smutno czuje jak wielki kamien przygniata mi serce, nawet nie moge swobodnie oddychac.. czuje ze popadam w depresje.. za to na wieczor jak modle sie do swiętej Rity dostaje ukojenie ale niestety na bardzo krotko bo zmeczona po calym dniu usypiam a budze sie rano znow z tym samym kamieniem.. tak bardzo tesknie za narzeczonym.. najlepszą przyjaciolką jest moja mama ktorej codziennie sie zwierzam z moich trudnosci ale boje sie ze przez moje problemy przygniote ją jeszcze bardziej, kobietka i tak juz bierze leki na uspokojenie. dostalam takiego kopa od zycia ze najchetniej chcialabym usnac i sie nie obudzic, chce mi sie ryczec i wyc, walic glową o sciane i wyrywac sobie wlosy.. zycie jest okropne

http://de.swoopshare.com/file/7f4a06978 ... 1.jpg.html
http://de.swoopshare.com/file/8fc47da37 ... 2.jpg.html

życie nieźle daje popalić . zanurz się zatem Zrozpaczona ( hej , podaj imię ) w ranach Jezusa , a On zgodnie z obietnicą da Ci pocieszenie i ukojenie bólu .

Witam wszystkich forumowiczów i czcicieli Św. Rity. Od kilku miesięcy czytam to forum i modlę się do ukochanej Świętej tak jak Wy. Do napisania skłonił mnie post zrozpaczonej1 bo w jej bólu rozstania z narzeczonym zobaczyłam jakby swoją córkę, która dwa lata temu przeżyła takie bolesne rozstanie. Była z chłopakiem 3,5 roku, kończyli studia, planowali ślub. I w jednym momencie wszystko się rozpadło. Chłopak rzucił ją dla innej dziewczyny. Dramat jaki przeżywała córka jest trudny do opisania. Zrozpaczona1 wie co wtedy się czuje. Córka miała depresję, potrzebowała terapii psychologa, straciła chęć do życia. Jedyne co w tej sytuacji mogłam pomóc to być z nią, wspierać, pocieszać i wytrwale się modlić. Narzeczony do córki nie wrócił ale czas, psychoterapia i modlitwa uleczyły rany. Teraz z perspektywy czasu myślę, że Pan Bóg wie co robi, bo facet był wyjątkowym egoistą a przy tym niepraktykujący i chyba nie byłaby z nim szczęśliwa. Nadal się modlę za córkę aby poznała dobrego człowieka.
Zrozpaczona1, jeśli czujesz że popadasz w depresję to koniecznie zwróć się do psychoterapeuty. Nie czekaj. Mojej córce to bardzo pomogło, wierzę, że Bóg działał przez pomoc innych osób. Odwagi, módl się i ufaj.

http://de.swoopshare.com/file/d8565646a ... r.jpg.html

droga Elmo , tu jest modlitwa za wstawiennictwem św Rity osoby poszukującej godnego partnera życiowego .
zaproponuj córce . pozdr .