Ten p[ost umieściałam na forum gazeta.pl i umieszczę na wielu innych.
"Z roku na rok supermarkety z pazerności poszerzają swoje oferty o artykułu ściśle religijne.
I tak zeszłego roku w Oszołomie można było kupić opłatki,we wszystkich są kartki świąteczne z motywami ewangelicznymi. Figurki Matki Boskiej, Świętych i aniołów to stała , koszmarna oferta wszystkich handlarzy.
Krakowski Emaus, który kiedyś był sympatycznym odpustem pełnym polskiej sztuki ludowej i polskich kulinariów, zamienił się w jedno, nieciekawe targowisko tandetnej chińszczyzny.
Co roku także coraz wcześniej handel dekoruje się świątecznie.
Bonarka krakowska już przed Zaduszkami udekorowała się świątecznie, i nie jest to oferta handlowa towarów do kupienia,co można byłoby jeszcze zrozumieć, udekorowana jest cała budowla bańkami, wieńcami, gwiazdkami.
Ubiegłego roku handel ruszył z dekoracjami bożonarodzeniowymi już na drugi dzień po Zaduszkach.
Tego roku z ofertą choinkowo-świąteczną Rossman wystąpił już przed Wszystkimi Świętymi.
Szczytem bezczelności i chamstwa handlowców zwłaszcza zagranicznych sieci jest "uprzyjemnianie" zakupów kolędami, które skutecznie nam obrzydził.Pół biedy, gdy są to angielskie, do których nie mamy sentymentu, ale posługują się także polskimi.

Powiedzmy pazernym handlowcom rodem z zagranicy STOP! ŚWIĘTA SĄ NASZE I WARA WASZYM PAZERNYM ŁAPOM OD NASZYCH ŚWIĄT!!
Piszmy do nich listy, emaile, dzwońmy, że tego nie chcemy, niech nie włażą z brudnymi łapami do naszej duszy!!
I nie kupujmy opłatków, pamiątek do Pierwszej Komunii, pisanek itd. w supermarketach."

Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek... tacy właśnie jesteśmy... co z naszą wiarą???

Święta Bożego Narodzenia nie są tylko nasze, Emaus nie organizują zagraniczni handlowcy.
A jeśli ktoś kupuje niepoświęcony opłatek, to samo "stop" nie wystarczy - potrzebna jest ewangelizacja, uświadomienie czym jest opłatek wigilijny.
A świąteczne ozdoby znajdziesz już do sprzedaży także na polskiech bazarach.
Decyduje kasa.

Nie rozumiem, na czym ma polegać chamstwo w tym przypominaniu, że zbliżają się święta.
Święta wszystkich ludzi, a nie nasze. Tak nawiasem. Jezus urodził się, żył, umarł i zmartwychwstał dla całej ludzkości, a nie tylko dla wybranych. Zapomniałaś?

A gdyby Żydzi, od zawsze dominujący w handlu wszędzie na świecie, nie obchodzący chrześcijańskich świąt, postanowili odwrócić się od handlowych potrzeb świątecznych u chrześcijan, wiesz jak bardzo ubogie byłyby te święta?

Czas świąteczny to czas jednoczenia się ludzi. Pomyślmy w tym czasie ciepło o handlowcach, w tym nie chrześcijańskich handlowcach, którzy trudzą się, byśmy my mieli miłe święta.

Nie siejmy nienawiści.

Czy nie respektują oni praw autorskich?I ani jeden Polak za tym nie stoi?Nasze - w jakim sensie?
A może szybka babuni jest babci, a kiełbasa krakowska Krakowa?
Święta nie mają nawet takiego powiązania
(mówię o tzw. Gwiazdce czyli mikołajkach, reniferach, prezentach itp. gadżetach).To supermarkety wchodzą aż do dusz? Słabe więc te dusze.

Chyba we wszystkich parafiach co roku księża o tym przypominają,
a jeśli nadal są chętni na wersje supermarketowe, to już o czymś świadczy.

- "No zgodnie z tradycją powinien być opłatek.
Słusznie, słusznie, ale nie róbcie z tego zagadnienia. Najważniejsza jest tradycja. Podzielmy się jajeczkiem" (Rozmowy kontrolowane).
Dla wielu nadal najważniejsza jest tradycja....

Mój post wzbudził spore zainteresowanie, co świadczy o tym, że coś jest na rzeczy.
Nie da się podać dokładnej definicji tradycji, jest ona płynna i zmienia się. Co nie znaczy, że nie istnieje, nie ma znaczenia, nie należy jej chronić.
Prawo nie może obejmować absolutnie każdej dziedziny życia, takie prawo byłoby nie do udźwignięcia.
O tym uczą prawników już na pierwszym roku studiów.
Żadne prawo nie nakazuje mówić "dzień dobry" znajomym, ustępować miejsca staruszce w tramwaju, iść na pogrzeb matki, itd.itp. a jednak do takich zasad się stosujemy.
Prawo publiczne, pisane przez rządy,nie jest jedynym elementem, które stanowi czy coś jest sprawiedliwe czy nie, godne czy nie, mądre czy nie, uczciwe czy nie.

Nie wszystko jest na sprzedaż i nie wszędzie.Handlowcy z buciorami i lepkimi łapami zawłaszczają kolejne dziedziny życia prywatnego.
Mój protest przeciwko sprzedaży w superrmarketach religijnych utensyliów nie jest jedyny. Spory sprzeciw wzbudza m.in kierowanie reklamy do dzieci .
Pytanie o prawa autorskie kartek świątecznych z religijnymi motywami czy kolęd świadczy o bezduszności i braku wyczucia osoby, która o nie pyta.
Kiedyś jakiś Niemiec nakręcił film a Solidarności, w którym syna Anny Walentynowicz zrobił ubeckim kapusiem .Anglicy nakręcili film o Enigmie nie pisnąwszy o roli Polaków. Czy ci wszyscy "autorzy" mogą tak robić? Nie mamy praw autorskich ani do syna Walentynowicz ani do złamania Enigmy
Uwaga o konkurencji jest nietrafna - zysk z tych artykułów jest dla sieci handlowych minimalny wobec innych artykułów.
Oczywiście, że katolicy kupujący te rzeczy w takich miejscach moim zdaniem postępuję niewłaściwie - większość się pewnie nad tym zupełnie nie zastanawia, tylko bezmyślnością można wytłumaczyć popyt na produkty świąteczne z krasnalem w roli św.Mikołaja czy bałwanem jako głównym gadżetem.

Muszę podkreślić, że w swoim poście nie żądałam prawnego zakazu handlu produktami o ściśle religijnym charakterze czy z religijnymi motywami.
Chcę zwrócić uwagę, że jest to obrzydliwe.

jest popyt to jest i podaż. jakby ludzie trochę zmądrzeli i nie kupowali tych dewocjonalii i innych durnot to by nie było problemu.

Z tym się zgadzam, i właśnie z tym chcę powojować, zmniejszyć popyt.
Chociaż z tym popytem nie całkiem prawda.
Czytałam Ossendowskiego, bardzo ciekawie opisywał, jak rosyjscy kupcy sprzedawali wódkę rozmaitym syberyjskim plemionom.Popytu nie było, bo nikt jej nie znał, to oni stworzyli popyt.I wiele plemion wykończyli . Po wielu latach polityka Rosji odbiła im się czkawką, teraz rozpijają się sami.
Popytu na krasnala coca -coli i bałwana też nie było.

Przejedź się do Medjugorie. Tam dopiero jest oferta! Wydaje mi się, że Maryję na gąsienicach z karabinem maszynowym też widziałem.

Powodzenia Don Kichocie. Niestety, jedna osoba wklejając tylko swoje przemyślenia na fora internetowe niczego nie zmieni.

Coś bez wątpienia jest na rzeczy. Twoje z deka paranoiczne podejście.




Kto się stosuje, to się stosuje. Choć w dzisiejszych czasach nic mnie już nie zdziwi, bo wydawanie kretyńskich i absurdalnych przepisów jest w dzisiejszych czasach normą. Kto wie, może się doczekamy mandatów za nieustąpienie miejsca babci w tramwaju.

Można by np. wydać zakaz sprzedawania przez supermarkety choinek, aniołków i kartek świątecznych i poszerzyć tym samym kolekcję idiotyzmów.




Np. jakie?




A to niby dlaczego?




Rzeczywistość jest bezduszna, ale to jeszcze nie powód żeby tracić z nią kontakt.




Jeśli ktoś został bezpodstawnie zniesławiony, to nie można. Ale kręcić sobie filmy o Enigmie można jak najbardziej. Film to nie jest podręcznik do historii. Jeśli przekłamuje historię, to po prostu nie jest filmem historycznym. Ale nie ma najmniejszych powodów żeby tego zakazać.